Wyścig kosmiczny został wygrany, ekscytacja związana z lotami kosmicznymi zaczęła spadać, misja Apollo 1337 z 1970 roku obniżyła zaufanie do bezpieczeństwa lotów, a koniec wojny w Wietnamie i powrót weteranów poważnie zmienił nastroje społeczne. Kongres USA przestał być przychylny dużym projektom w NASA, które – w oczach wielu kongresmenów – nie były tak ważne, jak zapewnienie dobrego bytu powracającym żołnierzom z Wietnamu. Eksploracja kosmosu zawsze była przedmiotem walk finansowych – a w latach 70. także i walk politycznych. Żaden kongresmen nie mógł zgodzić się na gigantyczny budżet teleskopu kosmicznego w momencie, gdy wyborcy z jego stanu widzieli na ulicy kalekich weteranów bez środków do życia. Dodatkowo, NASA wydawała już duże pieniądze na bezzałogowe sondy badawcze i projekt floty wahadłowców kosmicznych. Z tymi realiami budżetowymi musieli zmierzyć się ludzie pracujący nad teleskopem kosmicznym.
Budżet NASA został przedstawiony komisjom Kongresu na początku 1974 roku – i należy pamiętać, że wiele agencji rządowych liczyło wtedy na duże pieniądze. Komisje szukały więc wszelkich możliwych cieć. Budżet NASA analizowany był przez trzy dni, w czasie których przed komisją Kongresu wystąpili James Fletcher i John Naugle, również z NASA. Na pytanie o realny koszt teleskopu, Naugle odpowiedział komisji: pomiędzy 400 a 500 milionami dolarów. Fletcher szybko ratował sytuacje wspominając, iż jest to przewidywany koszt na przestrzeni 15 lat działania teleskopu. Zaraz potem jeden z kongresmenów zauważył, że to kolejny projekt teleskopu, podczas gdy jakiś czas wcześniej Narodowa Rada Nauki dostała pieniądze na budowę sieci radioteleskopów VLA w Nowym Meksyku. Inni kongresmeni obawiali się stopniowego zwiększania kosztów w kolejnych latach.38 Projektowi LST nie pomagało nawet wsparcie środowisk naukowych, które, w raporcie Greensteina z 1972 roku39, umieściły LST na dziewiątym miejscu listy priorytetów, podczas gdy ten sam budżet NASA umieścił jeszcze jeden teleskop, tym razem naziemny na Mauna Kea, na trzecim miejscu tego samego raportu. W rezultacie, Kongres od komisji dostał raport 21 czerwca 1974 roku, w którym rekomendowano obcięcie budżetu teleskopu kosmicznego do zera.
Lobbowanie dla LST
Projekt LST znalazł się na skraju śmierci. Robert O’Dell nie chciał do tego dopuścić – gdy tylko dowiedział się o obcięciu budżetu do zera, zaczął kontaktować się z każdym znanym sobie naukowcem i inżynierem sugerując, by ci lobbowali na rzecz przywrócenia LST do budżetu NASA. Sam, jako pracownik rządowy, nie mógł nic poradzić, ale mógł sugerować innym, by ratowali projekt. Przez pięć dni O’Dell intensywnie pracował, a nawet skontaktował się z Jessem Greensteinem. 26 czerwca 1974 na głosowaniu w sprawie budżetu kongresmen James Symington, popierający LST, zacytował samego Greensteina, który kilka godzin wcześniej wytłumaczył Symingtonowi, że sam jest zwolennikiem realizacji projektu teleskopu kosmicznego. Greenstein również oficjalnie napisał list, który miał być przedstawiony Kongresowi.
W tym samym czasie co O’Dell, Spitzer wraz z Johnem Bahcallem, astroteoretykiem, który dołączył do prac nad teleskopem, również intensywnie lobbowali na rzecz ratowania LST. Po kilku wzajemnych rozmowach, naukowcy zdecydowali, że Spitzer zajmie się Kongresem, Bahcall naukowcami, a O’Dell będzie kontaktował się z inżynierami i wykonawcami – i tak toczyła się kampania lobbująca w Kongresie. Naukowcy zebrali też wszystkich członków komisji Greensteina, którzy podpisali się na liście, popierającym budowę LST – dzięki temu, raport Greensteina w pewnym sensie stracił wartość karty przetargowej dla kongresmenów, którzy użyli go do uśmiercenia projektu teleskopu kosmicznego. 2 lipca 1974 roku Symington odczytał list do Izby Reprezentantów napisany przez Greensteina.
Lobbowanie przyniosło efekty – 1 sierpnia tego samego roku kolejna komisja budżetowa zwróciła fundusze dla LST. Batalie trwały jednak dalej – jak to bywa w przypadku budżetu, kolejne spotkania i negocjacje między Izbą Reprezentantów a Izbą Wyższą wciąż stawiały projekt LST pod znakiem zapytania. James Fletcher miał pomysł na obniżenie kosztów teleskopu poprzez zmniejszenie jego zwierciadła głównego ze 120 cali (304 centymetrów) do innej, mniejszej liczby. Spitzer wraz z O’Dellem postanowili przeanalizować koncepcję mniejszego zwierciadła głównego, głównie po to, by pokazać zarówno Fletcherowi, jak i przedstawicielom Kongresu swoją gotowość na cięcie kosztów w zamian za wspieranie projektu teleskopu kosmicznego. Ostatecznie, naukowcy w liście do Fletchera stwierdzili, że LST może wciąż być ważnym instrumentem naukowym przy zmniejszeniu zwierciadła głównego do średnicy pomiędzy 2 a 2,5 metra.
16 sierpnia 1974 roku kolejne komisje obcięły budżet teleskopu kosmicznego z 6,2 milionów do zaledwie 3 milionów dolarów. To uniemożliwiłoby wprowadzenie LST do oficjalnego budżetu jako nowy projekt w 1975 i teleskop znów zostałby przesunięty w czasie. Wszelkie cięcia kosztów przez zespół projektu LST byłyby wtedy mile widziane w oczach zarówno administracji NASA, jak i w Kongresie. Kiedy negocjacje trwały, O’Dell zaczął kolejną falę lobbowania – tym razem przekonywał naukowców i inżynierów do przychylnego patrzenia na zmianę średnicy zwierciadła głównego LST – O’Dell postawił konkretną liczbę – 2,4 metra średnicy dla zwierciadła głównego. Wiedział bowiem, dzięki swoim uprawnieniom i przepustkom do tajnych projektów, że program wojskowy w USA już budował satelity szpiegowskie o zwierciadłach z tą średnicą. Zastosowanie dokładnie takiego samego zwierciadła w LST obniżyłoby koszta, bowiem nie trzeba by budować nowego urządzenia do polerowania lustra o innej średnicy – technologia była już obecna.
Przekonywanie przez O’Della powiodło się, a społeczność naukowa zgodziła się na średnicę 2,4 metra zwierciadła głównego – wszystko oficjalnie potwierdzono na spotkaniu w Centrum Marshalla 13 grudnia 1974 roku. Dzięki temu osiągnięto redukcję kosztów i ryzyka – mniejszy teleskop byłby łatwiejszy do wyniesienia na orbitę, a jego budowa byłaby znacznie prostsza. Jednocześnie, zwierciadło wciąż było na tyle duże, by LST był wartościowym instrumentem naukowym. NASA miała nadzieję, że teleskop trafi oficjalnie do budżetu na rok 1977. Ale już sierpień 1974 roku zmienił sytuację polityczną. Wtedy Richard Nixon zrezygnował z prezydentury po aferze Watergate, a nowe wybory miały miejsce w listopadzie 1974 roku. Nowy Kongres, niestety, również nie był przychylny do finansowania projektów NASA.
Kiedy więc nadszedł czas kolejnego projektowania budżetu, zaczęły się problemy. Następca Nixona, Gerald Ford, postanowił poważnie obciąć budżet federalny, a wyniku czego na rok 1977 budżet NASA obcięty byłby o całe 305 milionów.40 NASA chciała wtedy wprowadzić do budżetu dwa nowe oficjalne projekty – badania aktywności słonecznej na lata 1979-1980 i właśnie teleskop LST. Ponieważ sytuacja budżetowa zaczęła być gorąca, Fletcher nakazał Noelowi Hinnersowi, który zastąpił Johna Naugle’a, wstrzymanie się z teleskopem kosmicznym.
Noel Hinners, który odpowiadał za budżet NASA na 1977 rok, postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Zamiast zmniejszyć budżet LST do kilku milionów dolarów, by prace mimo wszystko posuwały się do przodu, choć wolno, Hinners w swoim planie budżetu obciął budżet teleskop kosmicznego do zera, w praktyce uśmiercając projekt. Jak wspominał wiele lat później, doskonale wiedział co robi – gdyby ograniczył budżet do kilku milionów, środowisko naukowe by się zmartwiło, ale na tym by się skończyło. Tymczasem gdyby projekt został uśmiercony, naukowcy by się oburzyli i zaczęli akcję ratowania LST – dokładnie o to chodziło Hinnersowi. Do drugiej połowy stycznia 1976 roku plany budżetowe miały być tajne, do momentu ogłoszenia ich przez Biały Dom. Ale już w grudniu 1975 O’Dell, jako pracownik rządowy, przekazał Bahcallowi informację, że w nowym budżecie LST został skasowany. Bahcall miał więc czas, by rozpocząć kolejną akcję ratowania teleskopu. I tak zaczęło się kolejne pisanie listów i dzwonienie do Fletchera oraz do Kongresu, a Bahcall i O’Dell znowu, zamiast zająć się nauką, zajmowali się lobbowaniem urzędników.
O’Dell oficjalnie nie mógł nic robić, ale pomagał w dostarczaniu informacji i strategii Bahcallowi i Spitzerowi, którzy na bieżąco spotykali się z senatorami i udostępniali informacje dalej środowisku naukowemu, które prowadziło swój własny lobbing – i tak rozpoczynał się 1976 rok. Ryzyko było spore – jeśli budżet teleskopu nie zostałby przywrócony, istniała możliwość, iż LST zostanie uśmiercony na dobre.41 Lobbystom udało się przekonać Kongres do precedensu i wypuszczenia RFP, ang. request-for-proposals, dokumentu określającego specyfikacje projektu, który umożliwia firmom składanie ofert do przetargów. Taki dokument można wydać dopiero po oficjalnym zatwierdzeniu projektu w budżecie. Kongres jednak przychylił się przekonaniom naukowców i pozwolił NASA na wydanie RFP dla teleskopu kosmicznego wcześniej, oczekując, że projekt zostanie oficjalnie zatwierdzony na rok 1978.
W lutym 1977 roku NASA opublikowała plan budżetu na 1978, a Bahcall zeznawał przez Kongresem sprawie projektu LST, który już w ten budżet został włączony – przypomnę, iż zgodnie z polityką budżetową USA, po złożeniu projektu przez NASA rozpoczynały się negocjacje z Kongresem i Białym Domem. Dla LST była to kolejna okazja do oficjalnego startu. Bahcall, z uwagi na wezwanie na świadka przed komisję Kongresu w sprawie budżetu, trafił do Waszyngtonu i wykorzystał ten czas, by znowu wystawić na próbę cierpliwość senatorów i kongresmenów, przekonując ich do LST. W lobbowaniu cały czas przez latach 1976-1977 pomagał Lyman Spitzer oraz Robert O’Dell zza kulis.
Jednak już 11 maja 1977 roku senator William Proxmire przedstawił na konferencji prasowej oszacowany koszt teleskopu kosmicznego, wykonany przez General Accounting Office, aktualnie Government Accountability Office, odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli. Według tego raportu, LST miał kosztować nie 300 milionów przez okres 15 lat, ale 1,4 miliarda dolarów – dla opozycji projektu miała to być karta przetargowa w odrzuceniu planu budżetowego NASA. Opozycja jednak poległa, a budżet NASA przeszedł. Ironią jest fakt, iż raport Proxmire’a był dość trafny, a koszt teleskopu kosmicznego od momentu rozpoczęcia prac do jego wyniesienia na orbitę faktycznie wyniósł ponad 1,4 miliarda dolarów, choć biorąc pod uwagę dodatkowe koszta utrzymania i misji serwisowych, projekt kosztował 2,5 miliarda dolarów.42 Jednak w latach 70-tych wszyscy powtarzali liczbę 300 milionów jako pewną.
Pod koniec lipca 1977 NASA, na bazie RFP, miała wybranych już podwykonawców. O ile już wcześniej wiadomo było, że budową teleskopu zajmie się Marshall, a budową instrumentów Goddard, teraz wiadomo było, kto będzie podwykonawcami, którzy dostarczą wszystkie elementy do Marshalla. Szkielet teleskopu, zwierciadło i systemy namierzające (celujące) miał zbudować Perkin-Elmer. Systemy zasilania, obudowę czy żyroskopy – ogólnie zestaw systemów dodatkowych – miał zbudować Lockheed Missiles and Space Company. Koszta oszacowano na 152 miliony dolarów – znacznie poniżej przyznanego przed Kongres finansowania wynoszącego 475 milionów.43
Po latach lobbowania i walk budżetowych, z przewidywaną ówcześnie nadwyżką gotówki, w końcu można było rozpocząć budowę teleskopu kosmicznego. I kiedy wielu uważało, iż problemy teleskopu się skończyły, a jego start w kolejnych latach był pewny, kwestia jego budowy stała się kolejnym polem bitwy.
Przypisy
31 To właśnie imieniem Jamesa Webba nazwano nowy teleskop kosmiczny, którego wystrzelenie planuje się na 2018 rok – Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba. James Webb miał duży wkład w prowadzeniu i rozwoju programu Apollo (Aktualizacja 14.09.2019: postanowiłem pozostawić przypis w oryginale. Ładnie dzięki temu widać, jak wszystko lubi się przesuwać. Na dziś wystrzelenie Webba planuje się na rok 2021.)
32 Zimmerman, s. 40.
33 Perkin-Elmer istnieje do dziś, choć nie zajmuje się już optyką. Martin-Marietta w 1995 dokonał fuzji z firmą Lokheed Corporation, tworząc znaną dziś firmę Lockheed Martin. Grumman od 1994 znany jest, po fuzji, jako Northrop Grumman i buduje sprzęt kosmiczny.
34 NASA w ten sposób określa budżet roczny – przez rok opracowuje swój plan, a w kolejnym roku plan jest negocjowany z Kongresem i Białym Domem. W końcu, pod koniec drugiego roku prezydent USA podpisuje budżet agencji na właściwy, czyli kolejny rok.
35 NASA finansowała więc projekt z budżetu dodatkowego – kiedy projekt ma oficjalnie „ruszyć”, zostaje on umieszczony jako osobna pozycja w dokumentacji budżetu. Póki jest to projekt w fazie narodzin, finansowany jest z budżetu wspólnego dla planów rozwojowych.
36 Zimmerman, s. 50-52.
37 Słynna misja Apollo 13 nazywana jest „udaną porażką” – w wyniku wybuchu w module serwisowym, astronauci ledwo uszli z życiem. Nie wylądowali na Księżycu, jak planowano, ale załogę udało się bezpiecznie sprowadzić na Ziemię.
38 Zimmerman, s. 54-55.
39 Raport ten spisywał sugestie naukowców dotyczące projektów naukowych w kolejnej dekadzie. Od początków istnienia NASA, takie raporty na całe dziesięciolecia są regularnie tworzone, określając cele, zagadnienia i projekty warte większych inwestycji czasowych i finansowych. Jesse Greenstein, jako przewodniczacy komisji tworżącej „Raport Greensteina”, zasugerował członkom umieszczenie LST dopiero na dziewiątym miejscu, jako iż NASA sugerowała wolniejsze tempo rozwoju LST jako projektu bezpośrednio powiązanego z wahadłowcami kosmicznymi, które nie miały polecieć w kosmos jeszcze przez kilka lat. Wg. Komisji Greensteina, projektowi LST się nie śpieszyło, bowiem skończyłby w magazynie, czekając na start. Co i tak – mimo wolniejszego tempa prac – się stało.
33 Zimmerman, s. 69.
41 Zimmerman, s. 73.
42 Chen, s. 3.
43 Zimmerman, s. 76.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/26/h ... a-czesc-3/www.astrokrak.pl