Astronomiczne wiadomości z Internetu

Wiadomości, wydarzenia, kalendaria​, literatura, samouczki, Radio...

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 08:48

Zbliża się noc "spadających gwiazd"
2018-08-08. Kamil Szubański
"Spadające gwiazdy" czyli meteory od zawsze fascynowały ludzi. Najlepszą porą na ich wypatrywanie jest pierwsza połowa sierpnia, kiedy to na niebie pojawia się rój Perseidów.
Jego maksimum spodziewane jest w nocy z 12 na 13 sierpnia, ale intensywność zjawiska nie będzie w tym roku zbyt duża – szacuje się, że pojawić się może ok. 100 "spadających gwiazd" na godzinę - powiedział PAP astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
"Spadające gwiazdy" to meteory, czyli ślady przejścia w atmosferze po drobnych ciałach kosmicznych zwanych meteoroidami. Są to pozostałości po kometach bądź asteroidach w postaci okruchów i ziarenek, często milimetrowej wielkości i o wadze poniżej 1 grama.
Dr Banyś podkreśla, że meteory od zawsze frapowały ludzi, ale do XVIII wieku sądzono, że są to jakieś dziwne wyładowania w atmosferze.
„Później dowiedzieliśmy się, że są to drobinki pyłu, czasami okruchy kamieni, resztki komet, które Ziemia napotka na swojej orbicie. Wpadają one w naszą atmosferę, spalają się tam, gwałtownie parują i przy okazji uwalniają atomy, które uderzając w atomy naszej atmosfery, pobudzają je do świecenia. Stąd taki ładny efekt w postaci świetlnej smugi ok. 100 km nad Ziemią, który obserwujemy właśnie jako spadające gwiazdy” - wyjaśnił astronom.
Rzadko zdarzają się większe kawałki skalne, które przebijają się przez najwyższe warstwy ziemskiej atmosfery, docierając niżej w postaci bolidów czy kul ognia, które przylatując na wysokości kilkudziesięciu kilometrów dają dużo wyraźniejsze i trwające dłużej zjawisko.
Zdaniem astronoma z naukowego punktu widzenia każda sytuacja tego typu przybliża nas do zrozumienia komety czy też innego źródła kosmicznych okruchów, bo ich aktywność jest różna. "Drobinki w kosmosie są rozrzucone w dużej przestrzeni, Ziemia raz przechodzi przez sam środek takiego pasa, a innym razem jego skrajem. Każdy rój meteorów pozwala nam tak naprawdę lepiej się zorientować w położeniu tych drobin w kosmosie" - dodał.
Meteory można obserwować niemal przez cały rok; jest wiele rojów meteorów o różnej intensywności, ale te o największej zdarzają się 3-4 razy w roku. Najwygodniej obserwuje się letni rój Perseidów, kiedy Ziemia spotyka się ze smugą gazu i pyłu pozostawionego przez kometę 109P/Swift-Tuttle.
Ekspert zaznaczył, że aktywność roju Perseidów jest co roku różna, a według wstępnych szacunków Międzynarodowej Organizacji Meteorowej tego lata można spodziewać się raczej przeciętnej – będzie to mniej więcej 100 "spadających gwiazd" obserwowanych w ciągu godziny. Nie będzie to zatem spektakularny deszcz meteorów, który zdarzał się w historii jak np. w 1946 r., kiedy to obserwowano jedno zjawisko na sekundę.
Maksimum roju Perseidów przypadnie w nocy z 12 na 13 sierpnia i wtedy - według astronoma - będzie najlepszy moment do prowadzenia obserwacji. "Oczywiście dzień przed i po też ta aktywność będzie większa, ale to już będzie kilkadziesiąt, być może kilkanaście zjawisk w przeciągu godziny, a więc już zauważalnie słabiej" - dodał.
Jak przygotować się do obserwacji meteorów? Przede wszystkim należy się ciepło ubrać, bo dłuższe pozostawanie w bezruchu może się skończyć wyziębieniem. Najlepiej zaopatrzyć się w wygodny leżak, materac czy poduchy - obserwacje najwygodniej prowadzi się w pozycji leżącej lub półleżącej.
Obserwacje astronomiczne najlepiej prowadzi się, gdy oczy przyzwyczają się już do ciemności. Ekspert radzi, aby 20 minut przed ich rozpoczęciem siedzieć już w absolutnych ciemnościach i np. nie zaglądać do telefonów komórkowych, które psują akomodację oka.
W wypadku Perseidów radiant, czyli miejsce z którego zdają się wylatywać meteory, znajduje nad północno-wschodnim horyzontem - w gwiazdozbiorze Perseusza. Ale astronomowie radzą, żeby nie patrzeć konkretnie w to miejsce, tylko "omiatać" wzrokiem całe niebo.
"Będzie się wydawało, że te wszystkie zjawiska rozpoczynają się mnie więcej w okolicy gwiazdozbioru Perseusza, ale jeżeli będziemy tam kierować wzrok, to raczej nie będziemy widzieć rysowanych po niebie linii. Natomiast jak będziemy patrzeć wszędzie, to mamy sporą szansę dostrzeżenia tych zjawisk" - dodał dr Banyś.
I jeszcze jedna rada – im bardziej zaciemnione miejsce wybierzemy, tym większa jest szansa na dostrzeżenie "spadającej gwiazdy". Najlepiej więc wybrać się na obserwację nieba z dala od miejskich świateł, bo w miastach udaje się zobaczyć tylko najjaśniejsze meteory.
PAP - Nauka w Polsce, Kamil Szubański
szu/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... wiazd.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zbliża się noc spadających gwiazd.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 08:52

Zanikający duch dawno nieistniejącej gwiazdy
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 07/08/2018
Na powyższym zdjęciu wykonanym za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzer rzadkie, czerwonawe żyły wzbudzonego gazu oznaczają położenie jednej z największych pozostałości po supernowych w Drodze Mlecznej.
Termin „pozostałość” po supernowej odnosi się łącznie do pozostałości po gwieździe, która eksplodowała jako supernowa. Czerwone włókna widoczne na powyższym zdjęciu należą do pozostałości po supernowej zwanej HBH 3, która po raz pierwszy została dostrzeżona w 1966 roku za pomocą radioteleskopów. Fragmenty pozostałości emitują także promieniowanie w zakresie optycznym. Gałęzie świecącej materii to najprawdopodobniej gaz cząsteczkowy wzbudzony przez falę uderzeniową powstałą w wyniku eksplozji supernowej. Energia z eksplozji wzbudziła cząsteczki i spowodowała, że zaczęły one emitować promieniowanie w podczerwieni.
Biała formacja przypominająca chmurę stanowi fragment kompleksu obszarów gwiazdotwórczych nazwanych po prostu W3, W4 oraz W5. Aczkolwiek obszary te rozciągają się znacznie poza pole widoczne na zdjęciu. Zarówno białe obszary gwiazdotwórcze jak i czerwone włókna znajdują się około 6400 lat świetlnych od Ziemi i leżą w dysku Drogi Mlecznej.
HBH 3 ma średnicę około 150 lat świetlnych dzięki czemu jest jedną z największych znanych pozostałości po supernowej. Możliwe że jest także jedną z najstarszych: astronomowie szacują, że pierwotna eksplozja miała miejsce od 80 000 do nawet miliona lat temu.
W 2016 roku teleskop Fermi obserwujący w zakresie promieniowania gamma odkrył promienie gamma pochodzące z obszaru znajdującego się w pobliżu HBH 3. Emisja ta może pochodzić od gazu w jednym z sąsiednich obszarów gwiazdotwórczych wzbudzonych przez silne cząstki wyemitowane w eksplozji supernowej.
Źródło: JPL
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/07/za ... j-gwiazdy/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Zanikający duch dawno nieistniejącej gwiazdy.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 08:54

Naukowcy z Chin odkrywają gwiezdnego olbrzyma wyjątkowo bogatego w lit
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 07/08/2018
Zespół badawczy kierowany przez astronomów z National Astronomical Observatories of China (NAOC), Chińskiej Akademii Nauk odkrył gwiezdnego olbrzyma, który charakteryzuje się największą spośród wszystkich znanych gwiazd obfitością litu. W odkrytej gwieździe litu jest 3000 razy więcej niż w typowych olbrzymach. Gwiazda znajduje się w kierunku gwiazdozbioru Wężownika, w północnej części dysku galaktyki, w odległości 4500 lat świetlnych od Ziemi.
Odkrycia dokonano za pomocą Large Sky Area Multi Object Fiber Spectroscopic Telescope (LAMOST) – teleskopu Schmidta znajdującego się w Obserwatorium Xinglong w północnych Chinach. Teleskop ten może obserwować 4000 obiektów kosmicznych jednocześnie i znacząco przyczynił się do postępu w badaniach budowy naszej galaktyki.
Wyniki badań naukowcy opublikowali online w periodyku Nature Astronomy w dniu 6 sierpnia 2018 roku.
Lit jest uważany za jeden z trzech pierwiastków powstałych w Wielkim Wybuchu obok wodoru i helu. Obfitość tych trzech pierwiastków postrzegana jest przez naukowców za najsilniejszy dowód Wielkiego Wybuchu. Ewolucja litu stanowi szerokie pole badań współczesnej astrofizyki, ale w ciągu ostatnich trzech dekad odkryto niewiele olbrzymów charakteryzujących się zawartością litu, przez co badanie tego pierwiastka jest wciąż dużym wyzwaniem.
„Odkrycie tej gwiazdy znacząco zwiększyło górne ograniczenie obserwowanej obfitości litu i stanowi potencjalne wyjaśnienie tego ekstremalnego obiektu” mówi prof. Zhao Gang.
Szczegółowe informacje o gwieździe uzyskano w trakcie późniejszych obserwacji prowadzonych za pomocą teleskopu APF (Automated Planet Finder) w Obserwatorium Lick.
Oprócz zmierzenia nietypowo wysokiej obfitości litu, zespół badawczy stworzył także możliwe wyjaśnienie tej obfitości lotu wykorzystując do tego symulacje jądrowe obejmujące najnowsze osiągnięcia fizyki jądrowej.
Ukończony w 2008 roku teleskop LAMOST, który rozpoczął regularne przeglądy nieba w 2012 roku umożliwił naukowcom z Chin ukończenie katalogu około 10 milionów widm zebranych na przestrzeni sześciu lat i stworzyć największą bazę widm gwiezdnych.
Źródło: NAOC
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/07/na ... ego-w-lit/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy z Chin odkrywają gwiezdnego olbrzyma wyjątkowo bogatego w lit.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Naukowcy z Chin odkrywają gwiezdnego olbrzyma wyjątkowo bogatego w lit2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 08:55

Pępowina zaprojektowana w Warszawie poleci na Marsa
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 07/08/2018
Pępowina, czyli mechanizm zwalniający połączenia elektrycznego, ma krytyczne znaczenie dla powodzenia misji kosmicznej ExoMars. Urządzenie zapewni zasilanie łazika po jego lądowaniu na powierzchni Czerwonej Planety. Firma SENER Polska rozpoczęła właśnie ostatni etap projektu, czyli testy modelu lotnego, który w 2020 roku wyruszy w podróż na Marsa.
ExoMars (ang. Exobiology on Mars) to złożona z dwóch części misja kosmiczna, której celem jest poszukiwanie śladów życia na Marsie oraz lepsze przygotowanie do przyszłych misji załogowych. ExoMars jest wspólnym przedsięwzięciem Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz jej rosyjskiego odpowiednika, Roskosmosu. W 2016 wystrzelony został satelita, który obecnie krąży na orbicie Marsa badając jego atmosferę i pełniąc funkcje telekomunikacyjne. W drugiej części misji, w 2020 roku, wystrzelony zostanie łazik, który będzie badał powierzchnię planety. Pierwszy raz w historii ziemski mechanizm wwierci się w powierzchnię Marsa w poszukiwaniu ukrytych pod powierzchnia śladów życia.
Nasz kraj, jako członek ESA, również bierze udział w misji ExoMars. SENER Polska, na zlecenie Airbus Defence and Space, zaprojektował i wyprodukował jeden z kluczowych mechanizmów – „pępowinę”, czyli mechaniczno-elektryczne połączenie między łazikiem a lądownikiem. Łazik wejdzie w atmosferę Marsa wewnątrz lądownika. Po dotarciu na powierzchnię planety, lądownik rozłoży panele słoneczne i rozpocznie ładowanie łazika.
Podczas uruchamiania robota zasilanie będzie przekazywane właśnie przez „pępowinę” stworzoną przez SENER Polska. Po naładowaniu łazik uniesie się na kołach, a następnie „pępowina” odłączy się, aby umożliwić pojazdowi zjechanie na powierzchnię Marsa i rozpoczęcie badań Czerwonej Planety.
System pępowiny składa się z podstawowego i rezerwowego układu zasilania i musi działać w ekstremalnych warunkach przestrzeni międzyplanetarnej, charakteryzującej się wysoką radiacją i temperaturami bliskimi zeru absolutnemu. Dodatkowo będzie narażony na ciężkie warunki startu z Ziemi i lądowania na Marsie, a także na zapylenie i warunki atmosferyczne planety.
– ExoMars to jedna z najważniejszych misji Europejskiej Agencji Kosmicznej i bardzo ważny krok w eksploracji kosmosu. To pierwszy tak zaawansowany europejski robot, który wyląduje na innej planecie. Jesteśmy częścią pionierskiego projektu nie tylko dla polskiego, ale także całego europejskiego przemysłu kosmicznego. – mówi Ilona Tobjasz, business development manager w SENER Polska.
SENER Polska odpowiada za całość projektu URM – od etapu koncepcyjnego, przez produkcję i testy aż do wyprodukowania modelu lotnego, który jest obecnie testowany i w 2021 roku ma wylądować na Marsie. Firma współpracuje przy tym projekcie z grupą sprawdzonych polskich partnerów.
– Rozpoczęty w 2015 projekt „pępowiny” dla misji ExoMars pozwolił SENER Polska przejść z ligi okręgowej do europejskiej. Na jego potrzeby stworzyliśmy clean room w biurze w Warszawie, mający zapewnić, że żaden obiekt biologiczny nie dotrze na Marsa. Co prawda każdy projekt jest inny, ale z doświadczeniem, które zdobyliśmy jest nam obecnie dużo łatwiej realizować kolejne kontrakty. – przyznaje Ilona Tobjasz, business development manager of SENER Polska.
Źródło: SENER Polska
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/07/pe ... -na-marsa/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pępowina zaprojektowana w Warszawie poleci na Marsa.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Pępowina zaprojektowana w Warszawie poleci na Marsa2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 08:56

Udany lot Falcona 9 z indonezyjskim satelitą
2018-08-07. Michał Moroz
7 lipca o godzinie 7:19 CEST z Cape Canaveral wystartował Falcon 9 z satelitą telekomunikacyjnym Merah Putih. Było to pierwsze ponowne użycie pierwszego stopnia rakiety w wersji Block 5.
Satelita Merah Putih znany również pod nazwą Telkom 4 został zbudowany przez brytyjski SSL na zamówienie Telkom Indonesia, największego operatora telekomunikacyjnego z Indonezji. Zastąpi on wysłużonego Telkom 1, wyniesionego w 1999 roku, i utraconego w wyniku anomalii (eksplozji baterii albo zderzenia kosmicznego) w 2017 roku.
Merah Putih jest oparty o platformę SSL-1300 i wyposażony jest w 60 transponderów w paśmie C. Ważący 5800 kg satelita został wyniesiony na orbitę transferową na geostacjonarną (GTO), skąd własnymi siłami trafi na orbitę geostacjonarną (GEO). 36 transponderów będzie używanych do świadczenia usług telekomunikacyjnych dla Indonezji. Pozostałe są przewidziane dla rynku indyjskiego. Nazwa Merah Putih oznacza Czerwony (i) Biały. Termin ten odnosi się do flagi indonezyjskiej.
Lot Falcona 9 trwał 32 minuty. Warto podkreślić, że było to pierwsze ponowne użycie pierwszego stopnia rakiety w wersji Block 5. Wcześniej pierwszy stopień został użyty do wyniesienia satelity Bangabandhu-1 dla Bangladeszu. Block 5 ma obecnie funkcjonować jako ostatnia wersja Falcona 9 po większych usprawnieniach. SpaceX obiecuje, że pierwszy stopień w tym wariancie będzie mógł zostać użyty nawet 100 razy. Duża masa wyniesionego satelity wskazuje również, że SpaceX staje się dużym konkurentem dla innych operatorów wynoszących ładunki na orbity geostacjonarne.
Po udanym locie stopień wylądował na barce Of Course I Still Love You pływającej na Atlantyku.
https://kosmonauta.net/2018/08/udany-lo ... -satelita/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Udany lot Falcona 9 z indonezyjskim satelitą.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 09:00

Ten nietypowy meteoryt istniał jeszcze zanim powstała Ziemia
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 07/08/2018
Jakieś 4,5 miliardy lat temu katastroficzna eksplozja masywnej gwiazdy, eksplozja supernowej, spowodowała grawitacyjne zapadanie się potężnego obłoku gazu i pyłu, które zapoczątkowało powstawanie Układu Słonecznego. Jednak jak dokładnie powstały planety wciąż pozostaje w pewnym stopniu niejasne dla naukowców.
Teraz nowo odkryty, błyszczący, zielony meteoryt mający już 4,6 miliarda lat, który uformował się tuż przed tą eksplozją pomaga naukowcom dowiedzieć się więcej o tym jak powstawały planety Układu Słonecznego.
Ten niesamowity głaz kosmiczny wielkości piłki do baseballa nazwany Northwest Africa (NWA) 11119 został pozyskany przez handlarza meteorytów w Afryce w 2016 roku. Handlarz przesłał próbkę do Carla Agee, geologa i specjalisty od meteorytów w University of New Mexico. Agee nie był pewny czy skała faktycznie była meteorytem, dlatego też poprosił swoją doktorantkę Poornę Srinivasana o zbadanie obiektu.
Początkowo Agee i Srinivasan sceptycznie podchodzili do teorii mówiącej, że obiekt pochodzi spoza naszej planety. „Zakładaliśmy, że obiekt ten w ogóle nie jest meteorytem. Sądziliśmy, że pochodzi z Ziemi” powiedziała Srinivasan portalowi Live Science. Jednak po dokładniejszych badaniach „dostrzegliśmy, że ta skała nie może pochodzić z Ziemi”. Choć przypominała skały wulkaniczne na Ziemi, jej skład chemiczny wskazywał, że z pewnością pochodzi z przestrzeni kosmicznej i nie jest tylko zwykłym meteorytem.
NWA 11119 jest meteorytem magmowym co oznacza, że powstał w procesie ochładzania i zestalania się magmy lub lawy (czyli tego czym jest magma po tym jak dociera do powierzchni planety). Zważając na wiek 4,6 miliarda lat, NWA 11119 jest najstarszym dotąd odkrytym meteorytem magmowym. (Srinivasan zaznacza, że odkryto także nawet starsze meteoryty niemagmowe).
Duże kryształy trydymitów stanowią około 30% masy NWA 11119. Taka ilość trydymitów porównywalna jest z ilością obecną w skałach wulkanicznych na Ziemi, ale niespotykana jest w meteorytach.
Ogólnie, skład NWA 11119 jest zdumiewająco podobny do materii, z której złożona jest skorupa Ziemi, zewnętrzna warstwa skalna, która tworzy stałą skorupę naszej planety. To właśnie dlatego naukowcy podejrzewają, że NWA 11119 to fragment skorupy planetoidy, która także miała taką warstwę uformowaną podobnie do tego jak powstała skorupa Ziemi.
Dodatkowe badania chemiczne pozwoliły odkryć, że ów meteoryt blisko przypomina dwa inne nietypowe meteoryty – NWA 7235 oraz Almahata Sitta – co może wskazywać według Srinivasan, że wszystkie te trzy skały kosmiczne mogą pochodzić z tego samego obiektu macierzystego.
Naukowcy wciąż wiele nie wiedzą o tym jak powstają planety, ale odkrycie takie jak to pozwala im lepiej zrozumieć jak mogła wyglądać wcześniejsza wersja Ziemi.
„Wciąż musimy się wiele dowiedzieć o tym jak powstawała skorupa Ziemi. Jak na razie udało nam się jedynie zadrapać jej powierzchnię”.
Źródło: Live Science
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/07/te ... la-ziemia/
http://www.astrokrak.pl

http://www.astrokrak.pl
https://www.youtube.com/watch?v=LAp8aTdeNn8
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ten nietypowy meteoryt istniał jeszcze zanim powstała Ziemia.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ten nietypowy meteoryt istniał jeszcze zanim powstała Ziemia2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ten nietypowy meteoryt istniał jeszcze zanim powstała Ziemia3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 09:02

Ryugu z 851 metrów
2018-08-07. Krzysztof Kanawka
Agencja JAXA opublikowała zdjęcia planetoidy Ryugu z odległości mniejszej od 1 km.
Hayabusa 2 to następczyni misji Hayabusa, która 13 czerwca 2010 roku, jako pierwsza w historii, sprowadziła na Ziemię próbki planetoidy (25143 Itokawa, typu spektralnego S). Celem Hayabusa 2 jest sprowadzenie próbek kolejnej planetoidy, tym razem typu C, oznaczanej jako (162173) 1999 JU3. Została ona odkryta w 1999 roku w ramach programu LINEAR i ma około 1 kilometra średnicy. W 2015 roku w ramach konkursu wyłoniono nazwę dla niej nazwę: Ryugu.
27 czerwca 2018 formalnie zakończyła się trwająca trzy i pół roku podróż. Sonda dotarła do punktu znajdującego się 20 km od Ryugu. Obecnie trwa dokładniejsza kampania obserwacji planetoidy, która pozwoli na określenie miejsc do pobrania próbek. W ramach tej kampanii Hayabusa 2 zbliżyła się pod koniec lipca na odległość około 6 km, zaś w nocy z 6 na 7 sierpnia na odległość mniejszą od 1 km. Minimalny dystans wyniósł 851 metrów. JAXA opublikowała zdjęcia kilkanaście godzin później.
Na uzyskanych obrazach można zobaczyć dużą ilość mniejszych i większych nieregularnych głazów na powierzchni Ryugu. Wielkość zaobserwowanych głazów to zakres od kilku do kilkudziesięciu metrów. Niektóre z głazów wydają się być częściowo zanurzone w regolicie tej planetoidy. Największy z głazów znajduje się w okolicach północnego bieguna Ryugu – jak na razie JAXA nie opublikowała zdjęcia tego obszaru w wyższej rozdzielczości.
(JAXA, PFA)
https://kosmonauta.net/2018/08/ryugu-z-851-metrow/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ryugu z 851 metrów.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Ryugu z 851 metrów2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 09:04

Tak wygląda z bliska planetoida Ryugu, która niedługo zostanie zbombardowana
2018-08-08
Japońska sonda wystrzelona w kosmos w 2014 roku, po przebyciu 3,2 miliarda km, w końcu dotarła do swojego celu, planetoidy Ryugu, której zrobiła serię zdjęć.
Urządzenie przygotowane zostało przez japońską agencję JAXA, a jego celem będzie lądowanie na planetoidzie, pobranie próbek jej gruntu i przywiezienie ich na Ziemię, w celu dalszych badań. Hayabusa 2 to następczyni misji Hayabusa, która 13 czerwca 2010 roku, jako pierwsza w historii, sprowadziła na Ziemię próbki planetoidy (Itokawy, planetoidy typu S).
Tym razem będzie jest to typ C, oznaczanej jako (162173) 1999 JU3 Ryugu. Planetoida została odkryta w 1999 roku w ramach programu LINEAR. Ma około 1 kilometra średnicy, a materia, z której jest zbudowana, odpowie nam na kluczowe pytania dotyczące początków formowania się Układu Słonecznego.
27 czerwca 2018 roku, sonda zakończyła swoją podróż do Ryugu i znalazła się ok. 280 milionów kilometrów od Ziemi. Dwa dni temu japońskie urządzenie zbliżyło się do planetoidy na odległość zaledwie 1 kilometra. Naukowcy wykonali więc kilka zdjęć planetoidy. Możemy na nim zobaczyć, że powierzchnia tego obiektu jest pokryta pyłem i dużą ilością głazów. Największy z odkrytych znajduje się w okolicach północnego bieguna Ryugu.
Kształt i powierzchnia planetoidy bardzo zaskoczyły japońskich astronomów. Teraz przygotowują się oni do jak najbardziej precyzyjnego przeprowadzenia całej tej karkołomnej misji, czyli lądowania na niej próbnika.
Japończycy chcą przebadać wszystkie główne grupy planetoid. Według klasyfikacji Tholena/SMASS są to: C, S i X. S już została przebadana, a teraz przyszedł czas na C, czyli jeszcze starszą. W przyszłości specjaliści z Kraju Kwitnącej Wiśni zorganizują jeszcze jedną misję, w ramach której pobiorą próbki z obiektu klasy X.
Oprócz próbek, Hayabusa 2 stworzy w tym ciele niebieskim sztuczny krater, którego proces powstawania będzie śledziła. Zostanie on wydrążony dzięki impaktorowi (Small Carry-on Impactor, SCI), będącym 2,5 kilogramowym blokiem miedzi. Miedź zostanie uformowana w impaktor pod wpływem eksplozji 4,5 kilograma plastycznego materiału wybuchowego typu HMX. Zderzenie z planetoidą powinno odbyć się z prędkością około 2 km/s.
Na pokładzie sondy znajduje się miniaturowy niemiecki lądownik MASCOT oraz dwa japońskie pojazdy MINERVA II-1 i II-2. Hayabusa 2 powinna rozpocząć powrót na Ziemię w grudniu 2019. Próbki natomiast powinny wpaść w ręce naukowców rok później.
Źródło: GeekWeek.pl/JAXA / Fot. JAXA

http://www.geekweek.pl/news/2018-08-08/ ... bardowana/


www.astrokrak.pl
https://www.youtube.com/watch?v=OYsNINL5zl4
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Tak wygląda z bliska planetoida Ryugu, która niedługo zostanie zbombardowana.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 09:05

ESNC 2018 – Polska liderem zgłoszeń!
2018-08-08. Wojciech Leonowicz
Zakończono proces przyjmowania zgłoszeń do European Satellite Navigation Competition, największego konkursu wspierającego komercyjne wykorzystanie nawigacji satelitarnej. Do polskiej edycji tego konkursu wpłynęło najwięcej zgłoszeń.

Aplikacje zawierające pomysł na wykorzystanie nawigacji satelitarnej w codziennym życiu przyjmowane były od 1 maja do 6 sierpnia 2018. W tym roku zgłoszonych zostało 266 kompletnych pomysłów, z czego 46 napłynęło do polskiej edycji konkursu. Umiejscowiło to nasz kraj na pierwszym miejscu na świecie pod względem ilości zgłoszeń. Potwierdza to mocną pozycję zespołów z Polski na arenie międzynarodowej.
Laureatów poszczególnych edycji poznamy podczas Międzynarodowej Gali Finałowej, która odbędzie się w ramach European Space Week w dniach 3-6 grudnia w Marsylii.
Polska, regionalna Gala Finałowa odbędzie się po tym wydarzeniu, najprawdopodobniej w pierwszej połowie stycznia 2019.
Zasady konkursu
Do ESNC zgłosić można pomysł na aplikację, urządzenie, bądź technologię wykorzystującą nawigację satelitarną. Konkurs odbywa się na poziomie regionalnym oraz międzynarodowym. Laureaci edycji regionalnych pojadą na międzynarodową Galę Finałową w Marsylii, która odbędzie się w grudniu 2018. Zgłoszenia do konkursu można przesłać do 31 lipca 2018 r. za pomocą formularza na stronie http://www.esnc.eu
Do konkursu przesyłać można pomysły na wykorzystanie technologii nawigacji satelitarnej (GNSS) w dowolnej dziedzinie nauki, gospodarki czy życia codziennego. Może to być innowacyjna usługa, produkt lub pomysł na badania naukowe. Zgłaszać się mogą indywidualni pomysłodawcy lub zespoły, organizacje, firmy czy instytucje.
Więcej informacji można znaleźć na stronie esnc.com.pl
Nagrody dla laureatów
Uczestnicy konkursu mają kilka możliwości do zdobycia atrakcyjnych nagród. Nagrodą główną dla najlepszego pomysłu jest 20 000 EUR. Ponadto pomysłodawcy mogą zgłosić się po jedną z siedmiu Nagród Specjalnych oferowanych przez największe europejskie podmioty związane z sektorem kosmicznym. Poszukują one innowacyjnych rozwiązań dostosowanych do ich konkretnych potrzeb w różnych dziedzinach związanych z nawigacją satelitarną. W wielu przypadkach proponowana jest realizacja zwycięskiego pomysłu przez zwycięzcę i partnera, nagrody pieniężne (do 10 000 EUR), a także bezpłatny dostęp do infrastruktury, bazy ekspertów czy potencjalnych odbiorców rozwiązania.
W 2018 roku wyzwania specjalne zostały utworzone m.in przez: Agencję Europejskiego GNSS (GSA), Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) czy Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR).
Laureaci polskiej edycji mogą liczyć nie tylko na zwrot kosztów podróży i zakwaterowania podczas Międzynarodowej Gali Finałowej w Marsylii, ale również na wsparcie techniczne, biznesowe i przestrzeń biurową w dalszej pracy nad pomysłem. Lista nagród stale się poszerza, najbardziej aktualne informacje znajdują się na stronie http://www.esnc.com.pl
Partnerzy ESNC
Międzynarodową edycję ESNC 2018 wspiera m.in. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), Agencja Europejskiego GNSS (GSA) i Komisja Europejska. Organizatorem polskiej edycji konkursu jest gdańska spółka Blue Dot Solutions z Partnerami w postaci Astri Polska, funduszu Black Pearls VC, Krakowskiego Parku Technologicznego oraz Fundacji Gdańsk Global. ESNC 2018 zostało objęte patronatem honorowym przez Ministerstwo Cyfryzacji, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polską Agencję Kosmiczną oraz Marszałka Województwa Pomorskiego – Mieczysława Struka.
O Blue Dot Solutions
Blue Dot Solutions stawia sobie za cel rozbudowę sektora kosmicznego w Polsce i Europie. Firma tworzy własne usługi, systemy i aplikacje wykorzystujące dane satelitarne, jak również pomaga firmom spoza sektora kosmicznego rozpocząć w nim działalność. Dzięki interdyscyplinarnemu zespołowi ekspertów oraz obecności na wielu wydarzeniach branżowych, w kraju i za granicą, doskonale orientuje się w problematyce przestrzeni kosmicznej. Więcej informacji znajduje się na stronie: http://www.bluedotsolutions.eu
kontakt ws polskiej edycji konkursu:
Wojciech Leonowicz
Kierownik ds konkursu ESNC
wojciech.leonowicz@bluedotsolutions.eu
Blue Dot Solutions
Olivia Business Centre, O4
Aleja Grunwaldzka 472
80-309 Gdańsk
https://kosmonauta.net/2018/08/zakoncze ... esnc-2018/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ESNC 2018 – Polska liderem zgłoszeń.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: ESNC 2018 – Polska liderem zgłoszeń2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:40

BepiColombo – start w połowie października
2018-08-08. Wojciech Leonowicz

ESA oraz Arianespace ogłosiły 26 lipca, że pierwsza europejska misja do Merkurego będzie wystrzelona najwcześniej 19 października 2018.
BepiColombo, wspólna misja ESA i JAXA, wystartuje na pokładzie rakiety Ariane 5 z europejskiego portu kosmicznego w Kourou. W kierunku Merkurego wspólnie udadzą się trzy pojazdy kosmiczne: moduł transferowy i przyłączone do niego dwa orbitery naukowe, europejski Mercury Planetary Orbiter oraz japoński Mercury Magnetospheric Orbiter. Do celu dotrą wykorzystując zasilane panelami słonecznymi silniki jonowe oraz dziewięć asyst grawitacyjnych koło Ziemi, Wenus oraz Merkurego.
Start zaplanowano na godzinę 03:45 CEST, czyli 18 października o 22:45 czasu lokalnego (GFT).

Wybrana data jest pierwszym dniem, kiedy możliwy będzie start – po wzięciu pod uwagę dodatkowych nieprzewidzianych testów w Kourou. Okno startowe pozostanie otwarte do 29 listopada.
„Rozpoczęliśmy kampanię startową w Kourou i będziemy gotowi do lotu w mniej niż 90 dni”, mówi dyrektor projektu BepiColombo Ulrich Reininghaus.
„Mamy bardzo napięty harmonogram, ale i cieszymy się, po raz ostatni patrząc na sondy podczas końcowych testów”.
Od kiedy sondy trafiły na teren kosmodromu w maju, zakończono już wiele kluczowych przygotowań: sondy zostały osłonięte powłokami ochronnymi, chroniącymi je przed wysokimi temperaturami, zatankowano oraz sprawdzono szczelność i ciśnienie zbiorników ksenonu i azotu. Przeprowadzone zostaną jeszcze testy i prace montażowe związane z rozkładaniem paneli słonecznych.
Symulacje dla kluczowych etapów misji rozpoczęły się też już w centrum kontroli lotów ESA w Darmstadt. Personel ćwiczy również przypadki nietypowych wydarzeń, aby być przygotowanym na wszelkie niespodzianki w czasie podróży do Merkurego.

Trzy pojazdy wykonają wspólnie pierwszy przelot koło Merkurego w trzy lata po starcie. Podczas asyst grawitacyjnych będzie pracować szereg instrumentów naukowych. Podstawowe kamerki w module transferowym będą wykonywały proste zdjęcia, zanim na orbicie Merkurego zostanie uruchomiona kamera główna.
Po rozdzieleniu, już na orbitach docelowych, obie sondy naukowe będą wykonywały uzupełniające się pomiary najbliższej Słońcu planety i jej środowiska. Badane będą zarówno wnętrze planety, jak i jej interakcja z wiatrem słonecznym, co poszerzy naszą wiedzę o Merkurym. Wyniki pozwolą określić, jak tworzą się planety najbliższe gwiazdom i jak przebiega ewolucja takiej planety.
Najnowsze zdjęcia z przygotowań na kosmodromie będą regularnie udostępniane pod tym linkiem.
Źródło: polskojęzyczna strona ESA

https://kosmonauta.net/2018/08/misja-be ... dziernika/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: BepiColombo – start w połowie października.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:41

Przypadkowa obserwacja kosmicznego łowcy planet

2018-08-08

Teleskop TESS - kosmiczny łowca planet nowej generacji - jest obecnie w fazie testów. Podczas jednego z nich dokonał zadziwiającej obserwacji komety odkrytej zaledwie kilka tygodni temu.

TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) to teleskop kosmiczny należący do NASA, stworzony w celu poszukiwania egzoplanet metodą tranzytu. Jest to bezpośredni następca Kosmicznego Teleskopu Keplera. Podczas testowych zdjęć TESS uchwycił coś niezwykłego.

Kometa znana jako C/2018 N1 została odkryta przez satelitę NEOWISE 29 czerwca bieżącego roku, a nieco ponad miesiąc później uchwycił ją TESS. NEOWISE jest satelitą, którego zadaniem jest wykrywanie komet i asteroid w pobliżu Ziemi. C/2018 N1 jest oddalony od naszej planety o 48 mln kom, co stanowi mniej więcej 1/3 odległości od Słońca.

Pierwsze obserwacje sugerują, że kometa potrzebuje ponad 10 000 lat, by w pełni okrążyć Słońce. Obserwacje TESS nie są przełomowe pod względem naukowym, ale pokazują przesunięcie ogona komety w pozycji odpowiadającej wpływowi wiatru słonecznego.

Skoro TESS jest zdolny do takich obserwacji "przypadkowo", to w pełnym trybie na pewno popisze się jeszcze bardziej. Naukowcy oczekują, że najnowszy kosmiczny teleskop wykryje ponad 20 000 egzoplanet tranzytowych, w tym 500-1000 planet wielkości Ziemi i superziem.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2616364

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przypadkowa obserwacja kosmicznego łowcy planet .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Przypadkowa obserwacja kosmicznego łowcy planet 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:42

Młodzi astronomowie będą uczyć się i wypoczywać w Chorwacji
2018-08-08.
Szesnastu najaktywniejszych uczestników zajęć w kujawsko-pomorskich Astrobazach wyjeżdża dziś (8 sierpnia) do Chorwacji na obóz żeglarski z elementami astronawigacji oraz astronomii. Organizatorem wyjazdu jest Urząd Marszałkowski, młodzież będzie wypoczywać w ośrodku Chrześcijańskiej Szkoły Pod Żaglami na wyspie Iż. Celem wyjazdu jest promocja wśród młodzieży edukacji astronomicznej, dorobku nauk matematyczno-przyrodniczych, promowanie metody projektu w edukacji szkolnej oraz promocja dorobku najwybitniejszych uczonych w regionie województwa kujawsko-pomorskiego.
Nasz wakacyjny wyjazd łączy w sobie edukację, wypoczynek i rekreację. To jeden z wielu projektów realizowanych przez samorząd województwa z myślą o popularyzacji astronomii i nauk ścisłych. Uczestnicy poprzednich obozów przywieźli z Chorwacji nowe umiejętności i wiele wspaniałych wrażeń. W tym roku z pewnością będzie podobnie – mówi marszałek Piotr Całbecki.

Wyjazd jest nagrodą za aktywność dla szesnastoosobowej grupy uczestników zajęć prowadzonych w Astrobazach. Przez blisko dwa tygodnie młodzi ludzie będą prowadzić obserwacje astronomiczne, uczyć się wykonywania i obróbki zdjęć nocnego nieba, poznawać tajniki astronawigacji. Komponent astronomiczny obozu będzie realizowany we współpracy z obserwatorium astronomicznym w Zadarze. Młodzieży towarzyszyć będzie czterech koordynatorów Astrobaz.


Informacja prasowa: Beata Krzemińska rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=812


www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Młodzi astronomowie będą uczyć się i wypoczywać w Chorwacji.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:45

Astronarium nr 66 o Wielkim Wybuchu
Wysłane przez czart w 2018-08-08
Wielki Wybuch - moment, w którym wszystko się zaczęło. Wyrusz w podróż do początku czasu i przestrzeni w najnowszym odcinku Astronarum. Premiera w czawrtek 9 sierpnia o godz. 17:00 i 20:30 w TVP 3, a potem na YouTube.
W odcinku dowiemy się co naukowcy wiedzą na temat początków Wszechświata i w jaki sposób informacje te mogą wyjaśnić kosmos, który widzimy obecnie wokół nas. Czy prawa fizyki załamują się w momencie Wielkiego Wybuchu? Jaki jest związek pomiędzy olbrzymim Wszechświatem, a najdrobniejszymi elementami materii? Czy fizyka kwantowa i inne teorie potrafią to wyjaśnić? Rozmówcami będą specjaliści zajmujący się tymi zagadnieniami, m.in. ks. prof. Michał Heller, prof. Leszek Sokołowski.
Astronarium to seria popularnonaukowych programów telewizyjnych o astronomii i kosmosie. Prezentuje zagadki Wszechświata i naukowców, którzy je badają. Kamery programu odwiedzają różne instytuty naukowe w Polsce i poza granicami naszego kraju pokazując najnowszą wiedzę o Wszechświecie, jaką dysponują współcześni astronomowie i fizycy.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
• Witryna internetowa „Astronarium”
• „Astronarium” na Facebooku
• "Astronarium" na Instagramie
• „Astronarium” na Twitterze
• Odcinki „Astronarium” na YouTube
• Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
• Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
• Podkładka pod mysz z logo Astronarium
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ast ... -4570.html

https://www.youtube.com/watch?v=QQE7CzSXGBc
www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Astronarium nr 66 o Wielkim Wybuchu.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:46

W niedzielę noc spadających gwiazd w Parku Śląskim
2018-08-08
Na noc spadających gwiazd, czyli wspólne podziwianie jednego z najbardziej spektakularnych rojów meteorów: Perseidów – zapraszają w najbliższą niedzielę naukowcy z Planetarium Śląskiego w Chorzowie.
Ponieważ od początku lipca br. trwa remont Planetarium, nocna obserwacja „spadających gwiazd” odbędzie się nie przy tym charakterystycznym obiekcie, lecz przed „Gołębnikiem”. To okrągły budynek, w którym tymczasowo mieści się siedziba naukowej placówki, znajdujący się w południowej części Parku Śląskiego.
„Jeśli dopisze nam bezchmurne niebo, będziemy mogli zobaczyć nawet do 100 +spadających gwiazd+ na godzinę. Oczywiście Perseidy nie są gwiazdami. To drobne okruchy materii pozostawione przez kometę Swift Turtle” - wyjaśnił Jarosław Juszkiewicz z Planetarium Śląskiego.
„Większość z nich ma średnicę ziarnka piasku. Gdy wpadają z kosmiczną prędkością w atmosferę naszej planety spalają się i jonizują, co skutkuje pięknym widowiskiem na niebie. Chociaż rój Perseidów jest już widoczny na niebie od połowy lipca, jego maksimum przypada na noc z 12 na 13 sierpnia” - dodał przedstawiciel Planetarium.
Spotkanie w Parku Śląskim rozpocznie się w niedzielę o godz. 22. Obserwacji Perseidów będzie towarzyszył komentarz astronoma Damiana Jabłeki, który postara się też odpowiedzieć na pytania dotyczące nocnego nieba. Naukowcy akcentują, że warto wziąć ze sobą koc lub karimatę, termos z herbatą i kanapki. Udział w spotkaniu jest bezpłatny.
Od 1 lipca Planetarium Śląskie jest zamknięte. Rozpoczęła się jego planowana do końca 2020 r. modernizacja i przebudowa. Ponieważ charakterystyczna siedziba placówki wpisana jest na listę zabytków, co powoduje, że nie można naruszyć jej kształtu, rozbudowę skierowano pod ziemię. Nowe obiekty znajdą się we wzgórzu, które jest cokołem dla dzisiejszych zabudowań, zapewniając dodatkowych 2,5 tys. m kw. powierzchni.
Wewnątrz wzgórza powstanie hala w kształcie litery „L” z dwoma tunelami pod obecnymi budynkami, a zegar słoneczny stanie się dachem dodatkowej sali. W nowych pomieszczeniach znajdą się m.in. sale wykładowe, pracownie oraz ekspozycja prezentująca zagadnienia z trzech dziedzin, którymi zajmuje się placówka: sejsmologii, meteorologii i astronomii.
Obok Planetarium powstanie wieża widokowa, zmodernizowane zostanie obserwatorium astronomiczne, przebudowane: kopuła i główna sala projekcyjna, gdzie m.in. zmieni się układ widowni, umożliwiając ustawienie sceny i organizację innych, oprócz projekcji, wydarzeń (np. konferencji, sympozjów czy koncertów).
Po modernizacji sali projekcyjnej gwiazdy będą prezentowane za pomocą analogowego projektora, natomiast dzięki systemowi cyfrowych rzutników pracujących w rozdzielczości 8K na sferycznym ekranie będzie można wyświetlać dowolne ruchome obrazy.
Historyczny główny projektor Zeissa (zbudowany na podstawie planów z 1926 r.), który zostanie zastąpiony przez nowoczesny system analogowo–cyfrowy, trafi na ekspozycję. Oglądający ją będą dzieleni na niewielkie grupy poruszające się w towarzystwie przewodnika wzdłuż logicznie skonstruowanych ścieżek tematycznych. Eksponaty interaktywne mają być innowacyjne i niespotykane w innych parkach nauki.
W specjalnych pokojach klimatycznych będzie można na własnej skórze sprawdzić, jak wilgotność powietrza wpływa na odczuwanie temperatury. Prezentowana będzie kilkumetrowa kolumna pogodowa, w której będzie można w krótkim czasie wytworzyć mgłę, tornado, chmurę oraz opad deszczu lub śniegu. Zbudowany zostanie także symulator pozwalający na wirtualny lot w kosmos.
W bezpośrednim sąsiedztwie budynku ma stanąć stała ekspozycja zewnętrzna „Eppur si muove”, prezentująca różne aspekty ruchu obrotowego.
Ponieważ w czasie prac Planetarium nie może przyjmować odwiedzających, kupiono nadmuchiwane planetarium mobilne, dzięki któremu możliwa jest prezentacja niektórych seansów. Konstrukcję - mogącą pomieścić 30 osób - można rozkładać np. w salach gimnastycznych szkół.
Planetarium Śląskie powstało w 1955 r. Zostało wtedy wyposażone m.in. w czynną do końca czerwca br., choć kilkakrotnie modernizowaną, aparaturę projekcyjną, umieszczoną pod 23-metrową kopułą będącą ekranem sztucznego nieba. Widownia mieściła prawie 400 osób. Obiekt odwiedzało ok. 160 tys. osób rocznie. Po modernizacji i rozbudowie będzie możliwe zwiększenie tej liczby o połowę.
PAP - Nauka w Polsce, Mateusz Babak
mtb/ pat/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... askim.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W niedzielę noc spadających gwiazd w Parku Śląskim.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:48

W poszukiwaniu pyłowych sekretów na Marsie
2018-08-08. Redakcja AstroNETu
Ostatnie dwa miesiące na Marsie były – i nadal są – dla naukowców nadzwyczajne. Wszystko zaczęło się 28 maja, kiedy narodziła się mała, lokalna burza piaskowa, która z czasem powoli rosła, aż ewoluowała do rozmiarów globalnego zjawiska.
Jak często zdarza się coś takiego? Dzięki poprzednim obserwacjom ustalono, że raz na około 6-10 lat ziemskich (czyli od trzech do czterech okrążeń Czerwonej Planety dookoła Słońca). A jak długo trwa? Badacze uważają, że zjawisko potrwa jeszcze kilka tygodni czy nawet i miesięcy. Naukowcy pracujący nad tą misją chcą poznać szczegóły burzy – gdzie wiatr się wznosi a gdzie opada? Jak możemy porównać temperaturę atmosfery do tej teraz i tej z bezwietrznego roku? W jaki sposób stają się one globalne? Służą im do tego różnorakie urządzenia na Marsie i wokół niego.
Burza ma szczególnie duży wpływ na łazik Opportunity, który od 2004 roku bada powierzchnię Marsa. Pojazd ten zasilany jest dzięki energii słonecznej, podczas burzy jednak niemożliwe jest ładowanie go z paneli, ponieważ do powierzchni Marsa nie dociera wystarczająco światła. Dlatego łazik jest w stanie hibernacji do, czasu kiedy pył przestanie unosić się w atmosferze. Od 18 czerwca nie dostaliśmy od niego odpowiedzi, ale na podstawie burzy z 2001 roku naukowcy przewidują, że już w październiku łazik będzie w stanie wysłać „wiadomość do domu”.
Kiedy pył opadnie, przykryje panele słoneczne łazika, które nie będą w stanie się naładować poprzez warstwę piasku na nich. W tej sytuacji bardzo by pomógł silny podmuch wiatru jednak naukowcy nie wiedzą, kiedy znowu powieje na Czerwonej Planecie. Co ciekawe, wiatr nie jest w 100% potrzebny do przebudzenia Opportunity: łazik ma zmagazynowaną energię, która pozwoli mu na oczyszczenie solarów. Na szczęście NASA ma pewność, że temperatura na powierzchni nie spadnie tak nisko, że mogłoby to zagrozić pojazdowi, ponieważ piasek zachowuje się jak izolator.
Sam łazik nie jest w stanie za bardzo przybliżyć nas do odpowiedzi na pytania na temat marsjańskich burz i schematów pogodowych, nad którymi zastanawiają się naukowcy w NASA. Jednak na pomoc przychodzą inne misje kosmiczne, które badają planetę i są w stanie wysyłać dane na ziemię:
• Mars Odyssey to sonda dzięki, której naukowcy śledzą marsjańską temperaturę powierzchni i atmosfery, a także ilość piasku i pyłu w atmosferze. Pozwala im to na zaobserwowanie wzrostu, ewolucji a także w późniejszym etapie rozproszenia burzy.
• Misja Mars Reconnaissance Orbiter bada Czerwoną Planetę na wiele sposobów za pomocą różnych wbudowanych urządzeń. Pierwsze z nich, Mars Color Imager, codziennie tworzy mapę planety, na której podstawie możemy stwierdzić w jaki sposób burza się zmienia. Kolejny, Mars Climate Sounder, mierzy temperaturę, wilgotność i obecność pyłów w atmosferze.
• Misja MAVEN, która rozpoczęła się w 2013 roku, bada wpływ burzy na wyższą atmosferę Marsa (100 km nad powierzchnią)
• Łazik Curiosity bada burzę z powierzchni Marsa. Dzięki instrumentom, które posiada, jesteśmy w stanie określić obfitość drobin piasku, oraz jak rozpraszają i pochłaniają światło. Łazik mierzy także zmiany w ciśnieniu.
Artykuł napisała Zofia Wojtkowiak.
https://news.astronet.pl/index.php/2018 ... na-marsie/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W poszukiwaniu pyłowych sekretów na Marsie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W poszukiwaniu pyłowych sekretów na Marsie2.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: W poszukiwaniu pyłowych sekretów na Marsie3.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:49

Eliptyczna elegancja
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 08/08/2018
Zdjęcie wykonane przy pomocy VLT Survey Telescope, najnowocześniejszego 2,6-metrowego teleskopu zaprojektowanego do przeglądów nieba w zakresie promieniowania widzialnego, wypełnia mrowie galaktyk.
O ile Bardzo Duży Teleskop (VLT) potrafi niezwykle szczegółowo obserwować bardzo słabe obiekty astronomiczne, to gdy astronomowie chcą zrozumieć jak wielka jest różnorodność galaktyk, muszą posłużyć się innym rodzajem teleskopu, o znacznie większym polu widzenia. VLT Survey Telescope (VST) jest właśnie tego typu przyrządem. Został zaprojektowany do eksplorowania wielkich obszarów dziewiczego nocnego nieba nad Chile, umożliwiając astronomom wykonywanie szczegółowych przeglądów nieba widocznego na południowej półkuli.
Potężne możliwości VST do wykonywania tego typu przeglądów skłoniły międzynarodowy zespół astronomów do przeprowadzenia przeglądu VST Early-type GAlaxy Survey (VEGAS), aby zbadać zbiór galaktyk eliptycznych na półkuli południowej. Korzystając z czułego detektora OmegaCAM w sercu VST, zespół, którym kierowała Marilena Spavone z INAF-Astronomical Observatory of Capodimonte w Neapolu (Włochy), uzyskał zdjęcie przedstawiającą ogromną różnorodność galaktyk w rozmaitych środowiskach.
Jedną z tych galaktyk jest NGC 5018, mlecznobiała galaktyka widoczna blisko centrum zdjęcia. Na niebie widoczna jest w konstelacji Panny i na pierwszy rzut oka wydaje się tylko rozmytą plamką. Ale przy uważniejszym spojrzeniu można dostrzec cienki strumień gwiazd i gazu — ogon pływowy — rozciągający się na zewnątrz tej galaktyki eliptycznej. Subtelne galaktyczne cechy, takie jak ogony pływowe i strumienie gwiazd są oznakami galaktycznych oddziaływań i dostarczają kluczowych wskazówek dotyczących budowy i dynamiki galaktyk.
Na tej nadzwyczajnej 400-megapikselowej fotografii, oprócz wielu galaktyk eliptycznych (i kilku spiralnych), rozsiana jest kolorowa różnorodność jasnych gwiazd z naszej własnej galaktyki, Drogi Mlecznej. Ci gwiezdni intruzi, jak np. jaskrawo niebieska gwiazda HD 114746 niedaleko centrum zdjęcia, są niechcianymi obiektami na tym astronomicznym portrecie, ale akurat leżą pomiędzy Ziemią, a odległymi galaktykami będącymi przedmiotem niniejszych badań. Mniej widoczne, ale nie mniej fascynujące, są niewyraźne ślady pozostawione przez planetoidy (asteroidy) z naszego Układu Słonecznego. Tuż poniżej NGC 5018 widać słaby ślad planetoidy 2001 TJ21 (110423) — uchwycony w trakcie kilku udanych obserwacji — który może rozciągać się na całym zdjęciu. Dalej na prawo, inna planetoida — 2000 WU69 (98603) — także pozostawiła swój ślad.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/08/el ... elegancja/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Eliptyczna elegancja.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Eliptyczna elegancja2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:54

Sonda kosmiczna która wleci w koronę Słońca
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 08/08/2018
11 sierpnia br. NASA planuje wynieść w przestrzeń kosmiczną pierwszego satelitę, który powędruje wgłąb orbity Wenus i Merkurego, aby dotknąć samej krawędzi korony Słońca.
Wyposażony w instrumenty zaprojektowane i zbudowane na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, satelita Parker Solar Probe pozwoli nam osiągnąć cel, o którym naukowcy marzyli od wielu dekad: zbliży się do Słońca na tyle, aby sprawdzić jak burzliwa powierzchnia naszej Gwiazdy Dziennej przenosi energię do korony i podgrzewa ją do ponad miliona stopni Celsjusza, wytwarzając w ten sposób wiatr słoneczny, który bezustannie bombarduje wszystkie planety Układu Słonecznego.
„Jest to ten fragment heliofizyki, którego poznania pragnęliśmy od dawna, od lat pięćdziesiątych XX wieku” mówi Stuart Bale, profesor fizyki na UC Berkeley i jeden z czterech głównych badaczy odpowiadających za instrumenty zainstalowane na pokładzie sondy. „Osobiście, pracuję nad projektem sondy od momentu jej zatwierdzenia w 2010 roku, ale tak naprawdę spędziłem większą część swojego życia zawodowego przygotowując się do tego zadania”.
Słoneczna sonda będzie najszybszą naszą sondą w historii, w kulminacyjnym momencie osiągającą prędkość 690 000 kilometrów na godzinę. Co więcej w 2024 roku sonda dotrze także na odległość równą zaledwie 4,5 promieni Słońca od powierzchni gwiazdy czyli jakieś 6 milionów kilometrów. Parker Solar Probe wyposażona jest w osłonę termiczną, która będzie chroniła jej czujniki przed ciepłem słonecznym, którego temperatura może sięgnąć 1400 stopni Celsjusza, czyli niemal tyle ile trzeba, aby stopić stal.
W tej odległości, sonda znajdzie się w obszarze, w którym elektrony i zjonizowane atomy – głównie jony wodoru – protony oraz jony helu – cząstki alfa są przyspieszane i kierowane z ogromną prędkością w przestrzeń międzyplanetarną.
Gdy takie jony, zwane wiatrem słonecznym, uderzają w Ziemię, oddziałują z polem magnetycznym Ziemi prowokując powstawanie zórz polarnych oraz burz w najbardziej zewnętrznych warstwach atmosfery, które z kolei zaburzają komunikację radiową oraz działanie satelitów na orbicie okołoziemskiej. Przyspieszone do większych prędkości, tak zwane wysokoenergetyczne cząstki słoneczne mogą także stanowić zagrożenie dla astronautów.
Naukowcy wciąż nie wiedzą jak jony wiatru słonecznego są przyspieszane oraz dlaczego jony i elektrony w koronie są dużo gorętsze niż powierzchnia Słońca, której temperatura to zaledwie 5700 stopni Celsjusza. Sonda Parker Solar Probe może odpowiedzieć na te pytania oraz pomóc naukowcom na Ziemi przewidywać duże erupcje na powierzchni Słońca, które mogą stanowić największe zagrożenie dla naszych satelitów i systemów komunikacyjnych.
FIELDS – zestaw instrumentów zbudowanych w Space Sciences Laboratory na UC Berkeley jest jednym z czterech pakietów instrumentów zainstalowanych na pokładzie sondy. Dzięki dwumetrowemu wysięgnikowi skierowanemu w kierunku ruchu sondy, będzie on mierzył pola elektryczne i magnetyczne w koronie, co pozwoli naukowcom określić łączną ilość energii wypływającej na zewnątrz ze Słońca.
Pomiary te pozwolą przetestować jedną teorię ogrzewania korony przez Słońce: poprzez zaburzanie linii pola magnetycznego. Silne pole magnetyczne Słońca rozciąga się daleko w przestrzeń, ale linie pola magnetycznego przymocowane są do obszarów powierzchni, które bezustannie się przemieszczają z uwagi na procesy konwekcyjne zachodzące poniżej niczym w gotującej się wodzie. Bezustanny ruch podstawy linii pola magnetycznego tworzy fale, które przemieszczają się na zewnątrz wzdłuż linii, tak samo jak wzburzenie jednego końca długiej liny przenosi powstałą falę do jej drugiego końca. W jakiś sposób te tak zwane fale Alfvena przyspieszają cząstki do dużych prędkości i wyrzucają je w przestrzeń kosmiczną.
„Jeżeli model napędzania falami jest prawidłowy, to uważam, że nasze pomiary będą najważniejszymi pomiarami w trakcie całej misji” mówi Bale.
Inna popularna teoria mówi, że niewielkie rozbłyski zwane nanorozbłyskami na całej powierzchni słońca wytwarzają pola magnetyczne, które przecinają się, ponownie się łączą i wyrzucają oderwane pętle pola magnetycznego w przestrzeń kosmiczną, przyspieszając przy tym jony. Teoria to po raz pierwszy zaproponowana została w 1987 roku przez Eugene Parkera, na cześć którego nazwano sondę. Parker, który obecnie ma 91 lat, przewidział istnienie wiatru słonecznego i ukuł jego nazwę w latach pięćdziesiątych XX wieku.
Anteny radiowe pakietu FIELDS będą poszukiwały fal radiowych wytwarzanych przez nanorozbłyski, których jak na razie nie wykryto, a inny pakiet instrumentów SWEAP (Solar Wind Electrons Alphas and Protons) będzie rejestrował prędkość elektronów, protonów i cząstek alfa wiatru słonecznego przelatujących w otoczeniu sondy. Skorelowanie nanorozbłysków czy mikrorozbłysków ze strumieniem cząstek wypływającym ze słońca może potwierdzić teorię mówiącą o rekoneksji magnetycznej. Instrumentem SWEAP zawiadują naukowcy z University of Michigan, Smithsonian Astrophysical Observatory w Cambridge, MA choć znaczna część instrumentu została zaprojektowana i zbudowana w Space Sciences Laboratory w UC Berkeley.
Na pokładzie sondy znajdą się oprócz tego jeszcze dwa inne pakiety instrumentów. WISPR (Wide-Field Imager for Parker Solar Probe, został zbudowany w Naval Research Laboratory i będzie odpowiadał za wykonywanie zdjęć w zakresie widzialnym korony słonecznej znajdującej się bezpośrednio przed orbitującą sondą. Za ISOIS (Integrated Science Investigation of te Sun) odpowiadają naukowcy z Princeton University, a pakiet będzie mierzył energię i tożsamość energetycznych elektronów i jonów włącznie z jonami cięższymi od jonów wodoru i helu, w celu sprawdzenia w jaki sposób czasami przyspieszane są one do prędkości bliskich prędkości światła blisko powierzchni słońca.
Razem, wszystkie instrumenty powinny być w stanie zarejestrować proces przyspieszania wiatru słonecznego od prędkości poddźwiękowych do naddźwiękowych oraz narodziny cząstek słonecznych o najwyższych energiach.
„Fizyka plazmy jest naprawdę trudna do badania w laboratorium” mówi Bale, który skupia się na roli pól magnetycznych i zjonizowanej plazmy w przestrzeni kosmicznej, w szczególności w otoczeniu gwiazd takich jak Słońce. „Umieszczenie sondy bezpośrednio w gorącej plazmie sprawia, że mamy wprost idealne laboratorium do badań”.
Parker Solar Probe jest okazją życia dla Bale’a. Choć jego zespół wysunie wysięgniki i przetestuje działanie instrumentów w dzień po starcie, większość instrumentów zostanie następnie wyłączona i nie rozpocznie wykonywania rzeczywistych pomiarów korony do czasu, kiedy sonda po raz pierwszy zbliży się do Słońca w listopadzie.
Po pętli wokół Wenus, która pozwoli zmniejszyć prędkość, sonda zbliży się do Słońca bardziej niż jakakolwiek inna sonda, na odległość 36 promieni Słońca licząc od środka Słońca. Dla porównania orbita Wenus ma promień 155 promieni Słońca, a Merkurego – 83.
W ciągu kolejnych sześciu lat, sonda będzie okrążała Wenus jeszcze sześć razy, stopniowo docierając na odległość zaledwie 9,8 promieni Słońca od środka gwiazdy. W tej odległości sonda będzie znajdowała się głęboko w koronie, przy zewnętrznej krawędzi obszaru, w którym cząstki przekraczają prędkość dźwięku – prędkość Alfvena czyli jakieś 89 m/s i uwalniają się spod wpływu Słońca.
„Celem misji jest dostanie się do ego obszaru przejściowego – znajdziemy się wtedy w prawdziwej koronie, w której przepływ ma niższą prędkość od prędkości Alfvena” mówi Bale. „Uważamy, że granica występuje w okolicach 15 promieni Słońca, a więc nie dotrzemy tam wcześniej niż w 2021 roku”.
Gdy już znajdzie się we wnętrzu korony, sonda może zarejestrować plączące się linie pola magnetycznego, fale Alfvena biegnące od powierzchni słońca do krawędzi korony.
„Na początku grudnia liczymy na pierwszy przelot w odległości 35 promieni Słońca i jestem pewien, że będzie to zdarzenie rewolucyjne. Dowiemy się mnóstwa nowych rzeczy z tego przelotu” zapewnia Bale.
W trakcie swojej zaplanowanej na siedem lat misji, sonda zanurzy się w wewnętrzne warstwy atmosfery Słońca 24 razy.
Parker Solar Probe zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w sobotę 11 sierpnia z Przylądka Canaveral na Florydzie, na szczycie rakiety Delta IV Heavy.
Źródło: University of California Berkeley
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/08/so ... ne-slonca/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Sonda kosmiczna która wleci w koronę Słońca.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 08 Sie 2018, 17:55

To nie ciemna materia odpowiada za nadmiar promieniowania gamma z centrum Galaktyki
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 08/08/2018
Od niemal 10 lat astronomowie badają tajemnicze rozproszone promieniowanie pochodzące z centrum naszej galaktyki. Pierwotnie uważano, że to promieniowanie może być emitowane przez cząstki ciemnej materii poszukiwane od dawna przez naukowców. Niestety, fizycy z University of Amsterdam oraz Laboratoire d’Annecy-le-Vieux de Physique Theorique odkryli teraz nowe dowody na to, że szybko rotujące gwiazdy neutronowe są dużo bardziej prawdopodobnym źródłem tego promieniowania. Wyniki badań opublikowano wczoraj w periodyku Nature Astronomy.
Obserwacje promieniowania gamma z centralnego obszaru galaktyki prowadzone za pomocą teleskopu Fermi Large Area Telescope (FermiLAT) pozwoliły naukowcom dostrzec tajemniczą rozproszoną i rozległą emisję. Odkryta prawie 10 lat temu, owa emisja wzbudziła dużo ekscytacji w społeczności fizyków cząstek, ponieważ miała wszystkie cechy charakterystyczne dla sygnału anihilacji cząstek ciemnej materii w wewnętrznych obszarach Drogi Mlecznej. Odkrycie takiego sygnału pozwoliłoby potwierdzić, że ciemna materia, którą jak dotąd obserwowano jedynie poprzez jej wpływ grawitacyjny na inne obiekty, zbudowana jest z nowych cząstek fundamentalnych. Co więcej, pomogło by także określić masę i inne właściwości tych cząstek. Jednak najnowsze badania wskazują, że najlepszym astrofizycznym wyjaśnieniem dla nadmiaru emisji jest nowa populacja w zgrubieniu centralnym, składająca się z tysięcy szybko rotujących gwiazd neutronowych – pulsarów milisekundowych, której jak dotąd nie obserwowano na innych częstotliwościach promieniowania.
„Zrozumienie szczegółów morfologii (lokalizacji i kształtu) oraz widma nadmiarowej emisji jest zadaniem kluczowym do odróżnienia ciemnej materii od astrofizycznych interpretacji nadmiaru promieniowania z centrum galaktyki” mówi Christoph Weniger, jeden z badaczy uczestniczących w badaniach. Najnowsze badania przeprowadzone przez badaczy z University of Amsterdam oraz Laboratoire d’Annecy-le-Vieux de Physique Theorique czyli badawczą jednostkę Francuskiej Akademii Nauk, pozwoliły na odkrycie silnych dowodów, że owa emisja w rzeczywistości pochodzi z obszarów, w których znajdują się duże ilości masy gwiezdnej w zgrubieniu centralnym. Co więcej, badacze odkryli, że stosunek promieniowania do masy w zgrubieniu centralnym i w centrum galaktyki jest stały, tak więc emisja promieniowania gamma GeV jest zaskakująco precyzyjnym wskaźnikiem ilości masy gwiazd wewnątrz galaktyki. Najnowsze badania były możliwe dzięki wykorzystaniu nowego narzędzia – Sky Factorization with Adaptive Constrained Templates (SkyFACT) – opracowanego przez naukowców, a które łączy modelowanie fizyczne z analizą zdjęć.
Wyniki badać wspierają zatem interpretację mówiącą o tym, że nadmiar emisji pochodzi od pulsarów milisekundowych, ponieważ ani ciemna materia, ani inne zjawiska astrofizyczne najprawdopodobniej nie wskazują tak wyraźnej korelacji. „Nasze wyniki pozwolą zaplanować nowe przeglądy radiowe, które mają na celu odkrycie tej populacji pulsarów milisekundowych w zgrubieniu centralnym, za pomocą MeerKAT oraz Square Kilomere Array” mówi Francesca Calore, jednak z autorem artykułu.
Źródło: Delta Institute for Theoretical Physics
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/08/to ... galaktyki/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To nie ciemna materia odpowiada za nadmiar promieniowania gamma z centrum Galaktyki.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: To nie ciemna materia odpowiada za nadmiar promieniowania gamma z centrum Galaktyki2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2018, 07:52

Silny rozbłysk FRB 180725A
2018-08-09. Krzysztof Kanawka
Astronomowie zarejestrowali bardzo silny i nietypowy rozbłysk typu “FRB”. Zjawisko otrzymało oznaczenie FRB 180725A.
Astronomów od dekad fascynują energetyczne zjawiska, takie jak rozbłyski naszego Słońca czy innych gwiazd, nowe, supernowe, emisje pulsarowe czy też rozbłyski promieniowania gamma. Do dziś każde z tych zjawisk kryje wiele tajemnic, które wciąż czekają na naukowe wyjaśnienia.
Do tej listy można również dopisać tzw. rozbłyski Lorimera, w których istnienie jeszcze kilka miesięcy temu powątpiewało wielu astronomów. Inna nazwa tych rozbłysków to “Fast Radio Bursts” (FRB). Cała historia rozpoczyna się w 2007 roku, kiedy to za pomocą radioteleskopu Parkes Radio Telescope (PRT) w Australii zarejestrowano pierwszy bardzo energetyczny i krótki rozbłysk. Sygnał trwał zaledwie 5 milisekund, ale spektrum tego rozbłysku było „rozciągnięte” na szeroki zakres częstotliwości. Sugerowało to interakcję z kosmiczną materią wyemitowanego promieniowania podczas podróży na przestrzeni milionów lub nawet miliardów lat świetlnych i jednocześnie bardzo energetyczną naturę zjawiska.
Do dziś zarejestrowano jedynie kilkadziesiąt FRB. Wciąż dość niewiele o nich wiadomo, a próby wyjaśnienia tych zjawisk nie przekonują jeszcze środowiska naukowego. Powstają nawet bardziej “egzotyczne” teorie, jak na przykład powiązanie FRB z lotami międzygwiezdnymi innych cywilizacji. Większość teorii próbuje wyjaśnić zagadkę FRB za pomocą naturalnych zjawisk. Jedna z ostatnich teorii to powiązanie FRB i silnych pól magnetycznych.
25 lipca 2018 został zarejestrowany kolejny bardzo silny FRB. Zjawisko otrzymało oznaczenie FRB 180725A. Tym razem zjawisko zostało zarejestrowane przez kanadyjskie radioteleskopy Dominion Radio Astrophysical Observatory, znajdujące się w prowincji Kolumbia Brytyjska (zachodnia Kanada). Zjawisko było nietypowe względem wcześniej zarejestrowanych FRB, gdyż zostało zarejestrowane na częstotliwości ok 580 MHz. Jest to o około 200 MHz niższa częstotliwość niż wcześniejsze FRB.
Stosunek sygnału do szumu dla tego FRB wyniósł 20,6. Czas trwania FRB 180725A to zaledwie 2 ms. Jest to potężna wartość, świadcząca o tym, że FRB są emitowane podczas bardzo energetycznych zjawisk. Jak na razie astronomowie nie są w stanie wyjaśnić tego oraz wszystkich innych FRB.
(Atels)
https://kosmonauta.net/2018/08/silny-ro ... b-180725a/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Silny rozbłysk FRB 180725A.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2018, 07:53

Mikroskopijne kryształy znalezione w meteorycie ujawniają aktywną przeszłość Słońca.
2018-08-09. Wysłane przez kuligowska
Obserwacje młodych gwiazd już dawno doprowadziły naukowców do wniosku, że Słońce było silnie aktywne już w swych najmłodszych latach. Teraz jednak specyficzne kryształy znalezione w ziemskim meteorycie dostarczają nam bezpośrednich dowodów na tę energetyczną przeszłość Słońca.
Słońce powstało około 4,6 miliarda lat temu z obracającego się dysku gazu i pyłu, który prawdopodobnie rozciągał się poza obecny rozmiar Układu Słonecznego. Dysk ten zaczął się formować przy temperaturze powyżej 1500 °C, ale następnie uległ ochłodzeniu, umożliwiając zestalenie się zawartego w nim gazu. Część jego materii skupiła się wówczas, tworząc znane nam planety, ale pewna jej część pozostała do dziś w postaci mniejszych odłamków skalnych.
Jeden z takich niewielkich fragmentów znany jest jako Meteoryt Murchison, bowiem spadł on na Ziemię w pobliżu Murchison w Australii, 28 września 1969 roku. Meteoryt ten był skarbem dla naukowców od czasu jego odkrycia. Levke Kööp z Uniwersytetu w Chicago wraz ze swym zespołem odkrył teraz dodatkowo, że zawarte w nim drobniutkie kryształki hibonitu dają nam wiele informacji na temat początków istnienia Słońca. Wyniki te pojawiły się w Nature Astronomy.
Naukowcy korzystając z dostępu do spektrometru masowego w szwajcarskim ETH ponownie przeanalizowali kryształy znalezione w meteorycie. Wiele z nich mierzy nie więcej niż 100 mikronów! Hibonit, minerał zbudowany z wapnia, aluminium i tlenu, zestala się na poziomie około 1500 stopni Celsjusza, więc musiał powstać w początkach istnienia Układu Słonecznego. Ale wysokoenergetyczne protony i jądra helu emitowane przez aktywne młode Słońce rozbijały wówczas niektóre z atomów tworzących hibonit, zamieniając je w mniejsze atomy takie jak neon i hel. Atomy te pozostały uwięzione w sieci krystalicznej hinonity przez miliardy lat - aż do dziś.
Neon i hel są gazami obojętnymi, przez co nie mają tendencji do wchodzenia w reakcje z innymi atomami i cząsteczkami. Dzięki temu ich ilość w hibonicie nie zmieniła się od tego czasu - czyli od czasu, gdy nasze Słońce było jeszcze bardzo młode. Teraz jednak zespół kierowany przez Kööpa użył wiązki laserowej do stopienia ziaren hibonitu, uwalniając przy tym uwięziony w nich neon i hel. Zmierzono następnie ich ilości za pomocą spektrometru masowego. Okazały się one… zaskakująco duże.
Jądra helu i protony emitowane przez młode Słońca miały bardzo wysokie energie. -Większość z nich przeszła niezauważenie przez hibonit -wyjaśnia współautor pracy, Philipp Heck (Field Museum/ Uniwersytet w Chicago). -Prawdopodobieństwo zderzenia z atomami hibonitu było bardzo małe, ale z drugiej strony strumień tych cząstek był bardzo silny. To wyjaśnia wysoki poziom powstałego w rezultacie neonu i helu.
Słońce wciąż emituje cząstki o wysokich energiach, ale w obecnym tempie potrzeba byłoby aż 100 milionów lat do wytworzenia takich ilości neonu i helu, jakie w kryształkach meteorytowych znaleźli naukowcy. Oznacza to, że Słońce było dużo bardziej aktywne w swej młodości niż dziś. Podejrzewano to wprawdzie od dawna, ale teraz już mamy na to silny dowód - który wciąż jednak będzie musiał zostać potwierdzony dodatkowymi analizami.

Czytaj więcej:
• Cały artykuł
• Oryginalna praca w Nature

Źródło: Sky & Telescope

Na zdjęciu: Wygląd wczesnego dysku słonecznego. We wstawce: zdjęcie błękitnego hibonitu, jednego z pierwszych minerałów, jakie powstały w Układzie Słonecznym.
Źródło: Field Museum, University of Chicago, NASA, ESA, and E. Feild (STScl)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mik ... -4567.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Mikroskopijne kryształy znalezione w meteorycie ujawniają aktywną przeszłość Słońca..jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2018, 16:06

NASA chce uratować Międzynarodową Stację Kosmiczną przed zniszczeniem
2018-08-09
Losy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jeszcze nie są ostatecznie przesądzone. Trwa wojna pomiędzy NASA a rządem, który zamierza ją zniszczyć za 6 lat.
Donald Trump jakiś czas temu ogłosił swoje wielkie kosmiczne plany, w których znalazła się budowa portu kosmicznego na orbicie Księżyca (zobaczcie tutaj), kolonii na Księżycu i Marsie czy misje badawcze na fascynujące księżyce Saturna i Jowisza.
Wszystko wskazuje na to, że największym pierwszym kontrowersyjnym kosmicznym projektem 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych będzie likwidacja Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Trump miał nakazać NASA sprawdzenie, czy kosmiczny dom dla astronautów ma jakąś wymierną wartość badawczą dla Stanów Zjednoczonych i w jaki sposób można ją usunąć z budżetu do roku 2025.
Biuro Inspektora Generalnego NASA kilka dni temu przygotowało raport w tej sprawie. Nie powinno być dla nas zaskoczeniem, że agencja uważa, że zniszczenie stacji za niespełna 6 lat nie jest dobrym pomysłem, a przekazanie jej prywatnym firmom nie jest takie proste ze względów logistycznych.
W raporcie możemy przeczytać, że na razie nie ma chętnych firm, które dysponują tak wielkimi budżetami na utrzymanie stacji i prowadzenie na jej pokładach ważnych dla ludzkości eksperymentów, i to nawet ze wsparciem środków federalnych. Do tego dochodzi jeszcze fakt potrzebnych stałych inwestycji w ISS, gdyż zwyczajnie się ona starzeje i za niedługo trzeba będzie dokonać wymian poszczególnych jej części. NASA rocznie wydaje na utrzymanie kosmicznego domu 3-4 miliardy dolarów, a przez ostatnie 20 lat obecności w kosmosie wydała na jego utrzymanie 90 miliardów dolarów.
Kolejną bardzo ważną kwestią są też prowadzone na ISS ważne eksperymenty. Dotyczą one opracowania nowych i skuteczniejszych leków na najgroźniejsze choroby świata oraz opracowania technologii potrzebnych do odbywania bezpiecznych misji kosmicznych. NASA wylicza, że do roku 2024, nie uda się zakończyć 6 z 20 zaplanowanych testów nad czynnikami zagrożenia zdrowia ludzkiego oraz wykonać 4 z 40 planowanych testów opracowywanych technologii.
Agencja więc chce wciąż utrzymywać Międzynarodową Stację Kosmiczną, ale ze zmniejszonym budżetem i wynajmować moduły prywatnym firmom w celach badawczych, aby na tym zarabiać. Inspektorzy napisali w raporcie, że najbezpieczniejszą opcją byłoby kontynuowanie finansowania ISS przynajmniej do roku 2028. Wówczas prywatny sektor przemysłu kosmicznego jeszcze bardziej się rozwinie i będzie szansa, że uda się im przejąć kosmiczny dom i zmienić go w dobrze prosperujący obiekt badawczy.
Minusem takiego planu jest kontynuacja finansowania ISS przez rząd, a to z kolei sprawia, że będzie mniej budżetu na przygotowania do załogowych misji na Księżyc i Marsa oraz budowę tam kolonii. Najlepszym pomysłem dla NASA, Kongresu i prywatnego sektora będzie stopniowa, częściowa komercjalizacja stacji.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/SpaceNews / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-09/ ... szczeniem/

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: NASA chce uratować Międzynarodową Stację Kosmiczną przed zniszczeniem.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2018, 16:08

Na ISS uzyskano ekstremalnie niską temperaturę

2018-08-09

Podczas eksperymentu prowadzonego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) osiągnięto niesamowicie niską temperaturę, zaledwie ułamek stopnia powyżej zera absolutnego. To rekord temperatury uzyskanej kiedykolwiek w kosmosie.


Eksperyment Cold Atom Laboratory (CAL) ma na celu wytworzenie kondensatu Bosego-Einsteina (BEC), określanego jako piąty stan materii. Kondensat Bosego-Einsteina jest szczególnym stanem materii, który występuje tylko wtedy, gdy gaz o niskiej gęstości zostanie schłodzony do niskiej temperatury - atomy zachowują się wtedy bardziej jak fale, a nie cząstki.

- Stworzenie kondensatu Bosego-Einsteina na stacji kosmicznej to spełnienie marzeń. To była długa, trudna droga, aby tu dotrzeć, ale warto walczyć, ponieważ będziemy mogli wiele zrobić z tym obiektem - powiedział Robert Thompson, jeden z naukowców biorących udział w CAL.

Podczas CAL osiągnięto temperaturę ok. 100 nanokelwinów, znacznie mniejszą od tej, jaka panuje w przestrzeni kosmicznej. W takich warunkach powstaje kondensant Bosego-Einsteina - na stacji kosmicznej można go badać przez dłuższy czas niż na Ziemi.

- CAL to niezwykle skomplikowany instrument. Zaszwyczaj eksperymenty mające na celu wytworzenie BEC obejmują tyle sprzętu, aby wypełnić całe pomieszczenie i wymagają stałego monitoringu przez naukowców. CAL jednak ma rozmiar małej lodówki i może być obsługiwany z Ziemi - powiedział Robert Whotwell biorący udział w eksperymencie.

CAL nadal jest w fazie testowej. Pełnoprawną działalność ma rozpocząć we wrześniu.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ko ... Id,2616449

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na ISS uzyskano ekstremalnie niską temperaturę .jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Na ISS uzyskano ekstremalnie niską temperaturę 2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2018, 16:09

Najszybciej rosnąca supermasywna czarna dziura w znanym Wszechświecie
2018-08-09. Autor: Agnieszka Nowak
Z początkiem bieżącego roku zespół astronomów odkrył najszybciej rosnącą supermasywną czarną dziurę w znanym Wszechświecie.
Ta supermasywna czarna dziura, czyli kwazar, jest 20 mld razy masywniejsza od Słońca i znajduje się 12,5 mld lat świetlnych stąd. Rozszerza się w tempie 1% na milion lat i pochłania masę równoważną naszemu Słońcu co dwa dni. Jej oficjalna nazwa to SMSS J215728.21-360215.1, ale przez zespół naukowców potocznie zwana jest głodnym potworem.

Dwoje studentów z Uniwersytetu w Melbourn, którzy są członkami tego zespołu, jako pierwszych zaobserwowało tego potwora korzystając ze zdalnie sterowanego 2,3-metrowego teleskopu w Obserwatorium Siding Springs w Nowej Południowej Walii w Australii.

Głównym celem projektu SkyMapper jest odnalezienie na niebie południowym kwazarów z wczesnego Wszechświata oraz zbadanie ich cech. Dane, których astronomowie używają do odnajdywania kandydatów na kwazary pochodzą ze SkyMapper Southern Sky Survey (SMSS), który zawiera kompleksowy cyfrowy przegląd całego południowego nieba.

Najnowsze dane z SMSS obejmują około 300 mln obiektów. Aby uzyskać listę kandydatów, którymi naukowcy są zainteresowani, zespół przeszukuje ten ogromny zbiór danych za pomocą algorytmów znajdujących obiekty odpowiadające ich kryteriom, takie jak jasność i barwa. Po otrzymaniu takiej listy astronomowie muszą określić, czy są to kwazary czy nie. Do tego celu używają spektrografu na teleskopie ANU.

Tego wieczora, gdy dokonano odkrycia, astronomowie otrzymali listę 12 kandydatów, które miały wysokie prawdopodobieństwo, że są kwazarami o dużym przesunięciu ku czerwieni. Było jednak coś, co nie pomagało w obserwacjach: Księżyc w pełni. Przez pół nocy nie udało się dokonać żadnych obserwacji.

Gdy Księżyc oddalił się od regionu na niebie, który mieli obserwować, astronomowie zaczęli przeglądać kandydatów z listy. Wtedy właśnie znaleźli głodnego potwora. Używając samego teleskopu, nie byli w stanie stwierdzić, co to jest. Dopiero gdy do analizy użyli spektrografu, zdali sobie sprawę, że znaleźli coś wyjątkowego. Po kilkudniowych analizach obiektu okazało się, że głodny potwór jest zupełnie nowym odkryciem.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Uniwersytet Melbourn

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com ... zarna.html

www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: Najszybciej rosnąca supermasywna czarna dziura w znanym Wszechświecie.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 09 Sie 2018, 16:11

40 lat temu w kierunku Wenus wystartowała sonda Pioneer Venus Multiprobe
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 09/08/2018
8 sierpnia 1978 roku w przestrzeń kosmiczną wyniesiona została sonda Pioneer Venus Multiprobe, która miała zbadać Wenus – planetę o atmosferze 100 razy gęstszej od ziemskiej i gorętszej od temperatury topnienia cynku i ołowiu. Pioneer Venus Multiprobe składała się z pięciu elementów: głównej sondy, dużego próbnika i trzech identycznych mniejszych próbników nazwanych North (północ), Day (dzień) oraz Night (noc). Zbudowana przez Hughes Company w El Segundo w Kalifornii i wyniesiona w przestrzeń z Przylądka Canaveral na Florydzie na szczycie rakiety Atlas-Centaur, sonda Pioneer Venus Multiprobe zarządzana była przez NASA Ames Research Center w Dolinie Krzemowej.
Wyposażony w siedem eksperymentów oraz spadochron, który miał spowolnić jego opadanie w atmosferze, duży próbnik badał skład chemiczny atmosfery i chmur Wenus. Dodatkowo duży próbnik mierzył także rozkład promieniowania podczerwonego i słonecznego. Trzy mniejsze próbniki nie były wyposażone w spadochrony, a na pokładzie każdego znalazło się sześć eksperymentów. Każdy z tych trzech próbnikach skierował się w inny fragment Wenus. North wszedł w atmosferę Wenus na dużych szerokościach półkuli północnej. Night skierowała się w nocną część planety na umiarkowanych południowych szerokościach, a Day skierował się na dzienną stronę planety. Główna sonda wyposażona była w dodatkowe dwa eksperymenty, które miały badać górne warstwy atmosfery planety. Wszystkie pięć instrumentów zebrało wiele szczegółowych informacji o składzie atmosfery, cyrkulacji i bilansie energetycznym.
Duży próbnik oddzielił się od głównej sondy 123 dni po starcie, w dniu 16 listopada, a trzy małe próbniki dołączyły do niego 20 listopada, docierając i wchodząc w atmosferę Wenus 9 grudnia. Choć nie oczekiwano, że przetrwają swoje ogniste opadanie w gęstej atmosferze wenusjańskiej, wszystkie cztery próbniki transmitowały dane do samej powierzchni, a Day transmitował je jeszcze przez godzinę po uderzeniu w powierzchnię planety.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/09/40 ... ultiprobe/

http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 40 lat temu w kierunku Wenus wystartowała sonda Pioneer Venus Multiprobe.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: 40 lat temu w kierunku Wenus wystartowała sonda Pioneer Venus Multiprobe2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostPaweł Baran | 10 Sie 2018, 08:15

SpaceX organizuje warsztaty naukowe dotyczące lądowania na Czerwonej Planecie
2018-08-09
Przygotowania w NASA do pierwszego załogowego lotu na Marsa trwają pełną parą, a teraz dowiadujemy się, że również SpaceX już rozpoczął organizować warsztaty temu poświęcone.
Chociaż oficjalnie SpaceX się nimi nie chwali, to jednak już nie jest tajemnicą, że organizowane są od jakiegoś czasu, a ostatnie miały miejsce kilka dni temu na Uniwersytecie Colorado Boulder. Niestety, spotkania są tylko dla wybranych, a ich uczestnicy na wstępie dowiedzieli się, że nie mogą ujawniać żadnych szczegółów dotyczących ich przebiegu i poruszanych tematów.
Pomimo tego faktu, przecieki mówią, że na warsztatach pojawiło się ok. 60 wybitnych naukowców i przedstawicieli rządu, którzy pomogą Elonowi Muskowi i jego firmie zrealizować wielkie plany pierwszy bezzałogowych i załogowych misji na Marsa, a także budowy tam pierwszych ludzkich kolonii.
Osoby związane z projektem ujawniły, że na warsztatach były omawiane kwestie dotyczące nowej rakiety Big Falcon Rocket, astronautów i ich zdrowia podczas kilkumiesięcznej podróży na Marsa, technologii potrzebnych do budowy tam baz i przeżycia w nich pierwszych kolonizatorów oraz naturalnych zasobów planety, które można wykorzystać na potrzeby przyszłych misji.
SpaceX musi organizować takie spotkania, bo do tej pory mówi się tylko o rakietach i wielkich planach, ale nikt nie skupia się na odpowiednich technologiach i kluczowych rozwiązaniach, aby te piękne wizje urzeczywistnić.
W końcu firma Elona Muska ogłosiła, że zamierza wysłać pierwszych astronautów na Marsa już w 2024 roku, a tymczasem nie widać, aby coś w tej kwestii robiła, pomijając fakt rozwoju samych rakiet. Chyba miliarder nie liczy na to, że całą brudną robotę za niego i jego ludzi odwali NASA, i to jeszcze za pieniądze podatników.
Źródło: GeekWeek.pl/ArsTechnica / Fot. SpaceX/NASA/Gravitation Innovation
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-09/ ... -planecie/


http://www.astrokrak.pl
Załączniki
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SpaceX organizuje warsztaty naukowe dotyczące lądowania na Czerwonej Planecie.jpg
Astronomiczne wiadomości z Internetu: SpaceX organizuje warsztaty naukowe dotyczące lądowania na Czerwonej Planecie2.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33285
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości

AstroChat

Wejdź na chat