Czytając ten wątek jestem cały we łzach
Chyba w czwartek potrzebowałem sprawdzić typ jakiejś złączki na stronie Astrokraka. Zamiast sklepu zobaczyłem komunikat o czasowej niedostępności strony. Zdziwiłem się, bo nie pamiętam, żeby był tam kiedykolwiek taki komunikat. Później zobaczyłem wpisy na forach, załamałem się
Janusza poznałem kilka lat temu osobiście w jego sklepie. Często do niego zaglądałem, za każdym razem z zamówieniem na inną, nietypową złączkę lub coś innego. Bez względu na nietypowość moich projektów, Janusz zawsze nienagannie wykonywał potrzebne elementy. Widać było również jego fachowość, zarówno w samej astronomii, jak i w obróbce metali - często zdarzało się, że zwracał mi uwagę na błędy lub nieprzemyślane elementy w moich rysunkach. Nie chciał odwalić roboty, chciał żeby produkt był zawsze idealny i spełniał swoje przeznaczenie! Takiego podejścia do klienta nie spotkałem w żadnym innym sklepie, czy to astronomicznym, czy zupełnie innym. Nigdzie. Nauczył mnie tego samego - za jego przykładem zawsze staram się stawiać na pierwszym miejscu dobro osoby, dla której coś wykonuję. A błędy brać na siebie, jak On!
Podczas wizyt w sklepie zawsze ucinaliśmy miłą pogawędkę. Czasem rozmawialiśmy o astronomii, czasem śmialiśmy się z głupot. Zawsze było miło u Niego zawitać. Bardzo mnie cieszy, że mieszkam blisko Krakowa i miałem możliwość odbycia tych wielu wizyt. Często również dzwoniłem do sklepu, pytając się np o zlecone elementy, czy dostępność jakiegoś produktu, którego potrzebowałem. Zawsze otrzymywałem życzliwą odpowiedź, a kontakt z Januszem powinien być wzorem dla wielu sklepów. W zeszłym roku musiałem pilnie wykonać kilka złączek na zaćmienie Słońca, co uświadomiłem sobie 3 dni przed wylotem. Dzwonię do Janusza i pytam, czy jest w stanie coś zrobić - mówi, żebym słał rysunki, a złączki będą gotowe jutro rano. I były, Janusz uratował mi wyjazd!
Żałuję tylko, że nigdy nie wybrałem się na zlot Janusza. W zeszłym roku zadzwonił do mnie z pytaniem, czy bym nie wpadł na zlot. Niestety musiałem odmówić, nie było mnie wtedy w domu. Wcześniej też jakoś nie mogłem się zebrać na wyjazd. Szkoda, wielka szkoda, że nigdy nie będę miał okazji z nim poobserwować nieba.
Podczas dzisiejszej próby łapania zakrycia Saturna, na które wybrałem się z Tomkiem Aurorą, przyjacielem Janusza, długo go wspominaliśmy i rozmawialiśmy o nim. Dowiedziałem się wielu rzeczy o tym, co Janusz zrobił dla polskiej astronomii w dawniejszych czasach, gdy ja jeszcze nie byłem świadomy tego hobby. Dowiedziałem się, że był to na prawdę wielki człowiek, szkoda, że w tamtych czasach nie było mnie na świecie, albo byłem od niedawna.
Januszu, bądź szczęśliwy w lepszym świecie! Tutaj już dość dla nas zrobiłeś! Nigdy nie zapomnimy, a tysiące, a może i dziesiątki tysięcy teleskopów, które naprawiłeś, zmodyfikowałeś lub wyposażyłeś w nietypowe złączki, niech będą Twoim Pomnikiem!