Witam
Na wstępie uprzedzam niecierpliwych, że artykuł zawiera ok. 0,5mb zdjęć
Od niedawna stałem sie posiadaczem teleskopu Meade LXD75 SN-10 UHTC. Dlaczego zdecydowałem się właśnie na ten model? Nie ukrywam że jednym z głównych powodów była ciekawość poznania nietypowej konstrukcji optycznej (schmidta-newtona). Od początku mojej przygody z astronomią pracowałem głównie na Newtonach Meade'a: poczynając od 4,5" (model 114NT/500), przez 16" kolosa (starfinder dob 16") aż do 10-cio calowej formy posredniej, która mam nadzieje, okaże się tą docelową łączącą sporą aperturę ze względną mobilnością i przyzwoitą jakością uzyskiwanych obrazów. Czy teleskop spełni pokładane w nim nadzieje, okaże się z czasem. Narazie opisze swoje pierwsze wrażenia w zetknieciu ze sprzętem
Dane producenta:
układ optyczny: Schmidt-Newton
średnica zwierciadła: 254mm (10")
ogniskowa: 1016mm
światrłosiła: f/4
dokładniejsze dane pod tym adresem
Tuba optyczna/optyka
Tuba wykonana bardzo starannie z blachy stalowej; emalia zewnętrzna sprawia wrażenie trwałej, wyczernienie wewnętrzne również bez zarzutu. Cela zwierciadła głównego regulowana 3 śrubami + 3 śruby kontry. Mówiąc o celi warto dodać, że pomimo przebycia kilku tyś. kilometrów dzielących USA i Polskę (teleskop sprowadzałem własnie z USA), teleskop wymagał tylko delikatnej kolimacji!. Nie wiem czy jest to zasługa solidności wykonania celi, czy tak dobrego zabezpieczenia paczki (teleskop pakowany był w orginalne meadowskie kartony) ale faktem tym byłem mile zaskoczony.
Powierzchnie zwierciadeł powleczone warstwami UHTC (ultra high transmission coatings) - gadżetem o którego przydatności cięzko coś powiedzieć - przydałaby się bezpośrednia konfrontacja z innym 10-cio calowym Newtonem. Producent zapewnia 97% sprawność optyczną tych powłok (odpowiadającą większej o 20mm aperturze ze standardowymi powłokami)
Od przodu tuba zamknięta jest korektorem Schmidta, ktory oprócz fukcji "optycznej", pomaga przy okazji utrzymywać wnętrze tubusu w czystośći. Zdementuje przy okazji informacje ze strony polskiego dystrybutora meade'a, jakoby w środku tubusa miała panować próżnia. Niewykonalne chociażby z powodu otwartego tubusa wyciągu okularowego...
Szukacz
Seria LXD75 wyposażona jest standardowo w szukacz 8x50mm (oprócz modelu 6" z szukaczem 6x30). Odnosnie staranności wykonania również i tutaj nie ma czego krytykować. Obraz przyzwoitej jakości. Szukacz regulowany za pomocą 6-ciu śrub; bardzo dobrze trzyma "zero". Jedyne do czego możnaby sie przyczepić to krzyż, który wykonany jest ze zbyt cieńkich nitek. W rezultacie łatwo sie "gubi" na tle ciemnego nieba.
wyciąg okularowy
tutaj było niemiłe zaskoczenie. Wyciąg to najsłabsze ogniwo, i nie mówie tu konkretnie o serii LXD75, ale o większości reflektorów Meade'a z którymi miałem styczność. Wyciąg chodzi dość płynnie, brak większych luzów, ale dalej zalatuje tanią chińską robotą (ot chociażby smar konsystencji kleju). Wydaje mi się ze w sprzęcie za 7tys. zł. można wymagać już czegoś wiecej (np. Crayforda jak w serii LightBridge)
Montaż/statyw
tu nie było żadnej niespodzianki. Przed podjęciem decyzji o zakupie teleskopu LXD75, bardzo dużo naczytalem się o montażach z tej serii. Określiłbym go jako EQ5+ (coś a'la SVP Oriona) tyle że z lepszym wyposażeniem (GoTo, podswietlana lunetka, stabilniejszy statyw) Wyczuwalne lekkie luzy w osi RA, nie przeszkadzające przy obserwacjach wizualnych, ale raczej dyskwalifikujące montaż do zastosowan w astrofotografii (choć po modernizacjach kto wie...). Przy odrobinie wolnego czasu postaram się przeprowadzić pomiar PE. Seryjnie montowana jest lunetka biegunowa z podswietleniem.
Statyw bradzo stabilny, z 2-calowymi nogami i sporym zakresem regulacji wysokości; po dwie śruby zaciskowe na każdą nogę.
Pierwsze światło:
Chrzest teleskopu odbył się 19 maja 2007 pod Jelenią Górą. Teleskop wystawiłem ok. 19:30 żeby porobić zdjęcia, i dać mu spokojnie czas na wystudzenie. Obserwację zacząłem ok. 21:30. Warunki zapowiadały się idealne: miejscówka pod ciemnym niebem z delikatną jeleniogórską łuną od północy, na całym horyzoncie ani jednej chmury (!), pogoda bezwietrzna. I wszystko było pieknię do ok. godziny 23, kiedy to z południa zaatakowała mnie gęsta mgła. Uwydatniła się wtedy nadwrażliwość teleskopu na wilgoć; korektor momentalnie zarosiał i zaparował, więc dalsze obserwacje były już marnej jakości (w planach mam wykonanie odrośnika i grzałki) Niemniej do godz. 23 conieco zdążyłem pobserwować i głównie o tym teraz napisze.
Chcąc sprawdzić funkcje Autostara, zaznaczyłem opcję "Messier Marathon"; automatycznego losowania obiektów z katalogu messiera. Spośród wielu proponowanych przez Autostara, wybrałem;
M13 - zrobiła na mnie największe wrażenie, bez problemu dało się wyodrębnić pojedyncze gwiazdy
M27 - hantelki, widoczny charakterystyczny kształt
M81/m82 - wyraźnie zarysowane mgiełki
M57 - pierscionek bardzo ładnie widoczny, choć przyznam że mało kontrastowy (pierwsze oznaki zaparowania?)
O celności Autostara narazie nie będę sie zbytnio wypowiadał, bo na nauke jego obsługi (metodą prób i błędów) miałem tylko jeden wieczór (brak instrukcji... Z pomocą, choć już po fakcie, przyszedł Misiekc za co bardzo dziękuję ) Powiem tylko tyle, że w większości przypadków, autostar umieszczał szukany obiekt w polu widzenia.
Podsumowanie
Meade LXD75 S-N10 to teleskop stworzony dla lubiących wygodę eksploratorów głębokiego kosmosu. Duża apertura, zaawansowany układ optyczny gwarantujące świetne obrazy, (prawie)pełna automatyka pozwalająca jednym kliknięciem namierzyć interesujący nas obiekt to jego główne atuty. Napisałem prawie, bo brakuje jeszcze GPSu i motofokusera (tego drugiego już szukam):D
Czy teleskop jest wart swojej ceny? Powiem szczerze, że nie w Polsce. Może troche przesadzam, ale gdybym wydał 7000zł czułbym lekki niesmak (głównie przez ten nieszczęsny wyciąg okularowy do którego mam takie uprzedzenia) Ale jeżeli ktoś poszukuje sprzetu głównie do wizualnych obserwacji DS'ów (z planami astrofotografii w przyszłości) i zamierza ściągać go zza Atlantyku, to nic innego tylko Meade LXD75 SN10"