Na wstępie chciałem przeprosić za poziom moje recenzji, ale jestem raczej początkującym obserwatorem i nie mam specjalnie dużego porównania, co do możliwości innych teleskopów (o doświadczeniu w pisaniu tego typu rzeczy nie wspomne). Dlatego warto wziąć pod uwagę fakt, że moja relacja ma charakter wybitnie amatorsko-subiektywny.
W zeszłym tygodniu udało mi się zakupić używany teleskop Orion XT6 w cenie 700 zł. Teleskop jest w stanie idealnym, zakupiony był przez poprzedniego właściciela w firmie ASTROKRAK w zeszłym roku.
http://www.telescope.com/shopping/produ ... ductID=365
Jest to Newton na montażu Dobsona o średnicy zwierciadła parabolicznego 150 mm [:-)]i ogniskowej 1200.
Do teleskopu dołączone były 2 okulary Plossla 10 mm (pow 120x) i 25 mm (pow. 48x)
oraz przyzwoitej jakości szukacz 6x30
Teleskop dostałem w zeszłym tygodniu gustownie zapakowany w 2 kartony. Montowanie całości zajęło mi jakieś 30 minut. Nie było to specjalnie skomplikowane, bowiem cały proces montowania opisany jest bardzo dokładnie (razem obrazkami) w załączonej polskojęzycznej broszurce.
Po zmontowaniu teleskopu przystąpiłem do odbywania rytualnych modłów błagalnych do tych, co na górze są odpowiedzialni za stan zachmurzenia. Zapewne z uwagi na „obiektywne trudności” moje modły zostały wysłuchane dopiero w dniu wczorajszym (tj. wtorek 21.03).
Tak wiec zadowolony z bezchmurnego nieba ok. godz. 20. wystawiłem 20kg Oriona (montaż ma specjalna rączkę - więc przenoszenie nie jest specjalnie kłopotliwe) na balkon celem wychłodzenia. Pozostawiłem go na balkonie a sam udałem się do sklepu po Duże Tyskie.
Po wypiciu Dużego Tyskiego ok. godz. 21 przystąpiłem do obserwacji bo warunki były naprawde doskonale. Musze tu dodać ze z uwagi na inne obowiązki miałem mało czasu na obserwacje, dlatego nie przygotowywałem się wogóle do oglądania, chciałem tylko i wyłącznie wypróbować teleskop.
Na początek oczywiście poszedł Saturn. Przy powiększeniu 48x obraz był bardzo jasny, Saturn dosłownie razil ale wyrażnie było widać pierścień, Tytana i jeszcze jakieś 2 ciemniejsze obiekty tuz obok planety.
Przy powiększeniu 120 x dosłownie opadła mi szczęka. Obraz Saturna, (co prawda jasny) był perfekcyjnie ostry, no czasami się rozmywał, ale to zapewne wina grzejącego budynku bo na zewnątrz było ok. -10 stopni.
Na powierzchni planety wyraźnie widoczny był jeden pas środkowy. Bez absolutnie żadnego wysiłku widać było cień planety i przerwie Cassiniego. Im dłużej wpatrywałem się w Saturna tym bardziej mi się on podobał i dość szybko tez zrozumiałem ze dla taaaaakich wrażeń wydatek 700 zł z pewnością był opłacalny.
Po jakiś 15 minutach skierowałem teleskop na M42. I tu musze napisać, ze montaż Dobsona jak dla takiego początkującego jak ja spisuje się wprost rewelacyjnie. Można go precyzyjnie i bardzo lekko przestawiać na oglądany obiekt amimo to jest on sztywny bo przestaje drgać już po jakiś 2-3 sek. Nie ma tez tzw. efektu uciekania. Naprawdę rewelacja. Poprzednio miałem teleskop Pluto firmy Bresser 114/500. Tamten teleskop miał montaż paralaktyczny EQ1 jednak nadawał się on do wszystkiego tylko nie do obserwacji. Lekkie dotniecie Telesopu wymagało potem sporo czasu żeby obraz przestał drgać a w tym czasie obiekt już uciekał z pola widzenia.
O porównaniu optyki Oriona XT6 i Pluto 114/500 nie będę pisał, bo to jest dokładnie tak jakbym porównywał dobra wojskową lornetkę z lornetką-zabawką mojego synka.
Wracając do M42 to wyglądała naprawdę super. Doskonale widać było jej ogromną postrzępioną strukturę a obraz był niezwykle ostry.
Z uwagi na brak czasu i ponaglającą małżonkę musiałem się zwijać z balkonu. Jeszcze poświęciłem tylko parę minut na Procjona. Obraz gwiazdy również super, punktowy z „czadowymi” 4 idealnie równymi prostopadłymi refleksami zdaje się od ramion pajaczka Być może to wada optyki ale…….. bardzo piękna
To tyle na razie
Pozdrawiam
Piotr z Olsztyna