Witam chciałbym skrobnąć pare słów o tytułowej lornetce. Nie jest to żadna profesjonalna recenzja, raczej zbiór spostrzeżeń i odczucia przy obserwacjach więc proszę nie bić Używam lornetki od paru miesięcy więc już co nieco ją poznałem. Zdjęć nie robiłem, jak lornetka wygląda można sobie sprawdzić, a i przy okazji aparatu zbyt dobrego też nie mam.
Na początek trochę suchych danych:
Średnica obiektywu: 80 mm
Powiększenie: 20x
Pole widzenia kątowe: 3 stopnie
Pole widzenia liniowe: 52/1000
Źrenica wyjściowa: 4 mm
Odstęp źrenicy: 15.5 mm
Minimalna ostrość: 25 m
Sprawność zmierzchowa: 40
Jasność względna: 16
Pryzmaty: BaK-4/porro
Wymiary: 230x120x303 mm
Waga: 2655 g
Wodoodporność: Tak
Wypełnienie azotem: Tak
Wypełnienie argonem: Nie
Stabilizacja obrazu: Nie
Wyjście na statyw: Tak
Ogniskowanie: indywidualne
Dodatkowe informacje: w pełni metalowy korpus, powłoki FMC
Lornetka zapakowana w standardową aluminiową walizkę średniej jakości ale tragedii nie ma Jak widać producent szczyci się powłokami FMC, wypełnieniem azotem i innymi pierdołami Jak z tym jest w rzeczywistości, nie wiem. Obiektywy lornetki nie pokrywają się rosą więc można założyć, że rzeczywiście jest tam ten azot, a na pewno co najmniej 80 procent. Jednakże w najwilgotniejsze noce okulary potrafią zaparować z powodu bliskości gałek ocznych. Na szczęście 20-30 sekund przerwy od obserwacji i można dalej gapić się przez paręnaście minut. Co do FMC, nie wiem jak to sprawdzić. Obiektywy mienią się delikatną zielenią, pod dużym kątem wyskakuje fiolet. Szkiełka okularów mienią się głównie na niebiesko.
Lornetka waży już troszkę - 2,6kg ale statyw budowlany, na który ją sadzam, daje radę Delta 20x80 jak na lornetkę klasy 80mm jest dość mała. W porównaniu do TPL/Celestrona 20x80 widać sporą różnicę. Obudowa naprawdę solidna i metalowa, oklejona okładziną a la ruska lornetka, ładnie to wygląda. Obudowy pryzmatów błyszczące identycznie jak w Stigmie 20x80 (wydaje mi się że to są wręcz identyczne lornetki tak jak i dawny Celestron 20x80 który jednak nie miał tej "błyskotki"). Ładnie to wygląda w dzień ale miałem obawy co do nocy. Na szczęście niepotrzebnie się martwiłem, zero odblasków od obudowy w nocy podczas obserwacji. Kolimacja wzorowa.
Regulacja rozstawu oczu chodzi ciężko ale płynnie i solidnie czyli tak jak powinno być. Raz ustawiłem i jak do tej pory nic nie ruszałem, więc o czymś to świadczy. Regulacja ostrości okularów: tutaj sporo zależy od temperatury. W temperaturze poniżej zera (testowane nawet w -15 stopniach) okularki kręcą się dość ciężko ale wciąż płynnie. W temperaturach mniej więcej 0-15 stopni (czyli tak jak w większość polskich nocy) regulacja chodzi z przyzwoitym oporem i płynnie. Jednak gdy jest trochę cieplej to chiński smar pozwala kręcić okularkami już troszkę zbyt łatwo. Tragedii nie ma, w mojej ruskiej lornetce 10x50 okulary kręcą się jeszcze lżej co jest jedną z nielicznych wad Russian sprzętu. LER lornetki jest trochę za mały żeby w okularach ogarnąć całe 55 stopni pola widzenia. Muszle oczne za długie i jak dla mnie nie wygodne, troche za twarde, wywijam je na drugą strone i problem znika. Okulary wogóle nie chodzą na boki, nacisk nie powoduje rozogniskowania, tu jest bardzo dobrze.
Troszkę o optyce: Tu największym plusem tej lornetki są potężne pryzmaty dzięki czemu nie ma mowy o winietowaniu. Test lornetkowy wykazuje 78mm czyli praktycznie pełna apertura. Pole widzenia nie oszukane, jest pełne 3 stopnie a nawet minimalnie więcej. Abberacja mała na środku, spora na brzegach. APO ED toto nie jest. Astygmatyzm niewielki, aczkolwiek widoczny bez problemów. Trapez rozdzielony na 4 gwiazdy więc jest bardzo przyzwoicie aczkolwiek ruska 10x50 troszke lepiej punktuje gwiazdki. Nieostrość pojawia się mniej więcej w odległości 70 procent od środka pola, na samym brzegu gwiazdki są już kalafiorami Odwzorowanie bieli na średnim poziomie, zdecydowanie lepiej niż w ruskich sprzętach ale do prawdziwej białości też daleko. Sporym minusem jest wyczernienie. Odblaski są dokuczliwe przy Księżycu i Jowiszu. Przy Saturnie już jest ok.
To teraz może to co najważniejsze czyli co widać i jak widać przez tą lornetkę. Wybrałem się koło 16-17 maja ok. 50km na zachód od Łodzi w poszukiwaniu ciemniejszego nieba. W końcu wylądowałem w okolicach wsi Ewelinów koło Poddębic. To była jedna z ostatnich nocy astronomicznych, teraz już trzeba czekać do końcówki lipca Łuna na wschodzie od Łodzi lub Poddębic, ale chyba od Łodzi, siegająca 30-40 st. nad horyzontem, lekka łuna na pólnocym wschodzie na ok 5-10 stopni. Poza tym cirrusy na południowo-zachodnim, zachodnim i pólnocno-zachodnim horyzoncie, po zajściu Księżyca NELM w zenicie oszacowałem na ok. 6,0-6,1 mag (gwiazda 5,98mag HD135438 wyskakiwała zerkaniem ale była na wysokości 70st. więc w zenicie pewnie było troszkę lepiej).