Pozwolę sobie wyrazić krótkie odczucia z użytkowania tego mało popularnego okularu.
Na początek krótko o pudełku, w którym okular się znajduje. Jest nim znana pewnie większości plastikowa tuba o jedynym i słusznym rozmiarze , w które firma ANTARES wydaje się pakować wszystkie okulary, gdyż SWA 9,4mm o zupełnie innych gabarytach (i tu już słuszny rozmiar pudełka) kupiłem też w takowym opakowaniu.
Okular w owej tubce zachowuje się jak tłok w cylindrze, średnicą jest idealny, natomiast wysokością 2x niższy.
Budowa zewnętrzna - 2" walec przypominający Erfle'a, z wyciągiem czy nasadką kątową spaja się w jedną całość, gdyż połowa okularu w nich znika. Powłoki MC koloru zielonego. Z refraktorem ED 80mm Oriona ogniskuje przy prawie maksymalnym wysuwie wyciągu. Do Newtona 8" Oriona potrzebna przedłużka.
Cena 400zł jaką trzeba za niego zapłacić odzwierciedla jego jakość. Gwiazdy punktowe w większości pola, na obrzeżach już gorzej. Pole widzenia moim zdaniem wystarczająco duże - jak zapewnia producent, 70 stopni. LER wygodny (jak w długoogniskowych Plosslach), choć by objąć całe pole, należy znacznie zbliżyć źrenicę oka do soczewki. Muszla oczna dobrze spełnia swoje zadanie. Górna soczewka o okazałej średnicy (28mm) to wydawałoby się komfort swobodnego patrzenia w okular, lecz niestety źrenica oka musi znajdować się idealnie na środku soczewki, gdyż w przeciwnym razie, niewielkie nawet odchyłki powodują winietowanie.
Okular bardzo jasny. W nasadce standardowej ED 80 Oriona obraz zdawał się nawet wpadać w lekki zielony zafarb, natomiast w Lumiconie wszystko jest OK. Kolory gwiazd widoczne dobrze.
Prawie 4 stopnie nieba jakie widać w nim z ED 80 robi ogromne wrażenie. Droga Mleczna, Jowisz czy Saturn z księżycami na tle gwiazd, duże obiekty Melotte, Collinder i Messier to niewątpliwie zalety tego okularu.
Ogólnie poziom średni, ale gdy przywołuję obraz Plejad w wyobraźni, to zawsze kojarzę je z widokiem w tym okularze.
Takie są moje odczucia i dotyczą obserwacji przeprowadzanych tylko w ED 80 f/7,5.