Wczoraj Alan Watson z Australii odkrył na zdjęciach z aparatu HI1a umieszczonego na satelicie STEREO/SECCHI A, niewidoczną na zdjęciach SOHO kometę z rodziny Kreutza. JEST to pierwsza kometa której odkrycie zawdzięczamy jednej z dwóch nowych słonecznych sond.
Odkrycie po krótkim czasie potwierdzone zostało przez Rainera Krachta i przeze mnie, a dzisiaj rano również przez Karla Battamsa koordynatora projektu który nadał jej wstępne oznaczenie SECCHI A-1.
Bardzo ciekawa sytuacja, zdjęcia z sond STEREO publikowane są z kilkudniowym opóźnieniem. Więc teoretycznie istniała bardzo mała szansa na odkrycie komety na podstawie zdjęć STEREO. Aparaty HI obejmują obszar położony kątowo dalej niż pole widzenia koronografu Lasco C3, stąd jaśniejsze komety pojawiają się tam 12 do 24 godzin wcześniej niż w zasięgu C3. Odnaleziona kometa była stosunkowo jasna (8 mag). Jednak nie zaobserwowano jej na zdjęciach SOHO.
W ogólnej dyskusji na stronie 'STEREOHUNTER Mailing List' padły dwa przypuszczenia.
Jedno wysunięte przeze mnie, że była to typowa kometa podobna do obserwowanych wyłącznie na aparacie C2 w okresach kwiecień-czerwiec oraz pazdziernik-grudzien, nieco mniejsza i słabsza. Tutaj jednak moją opcję podważają wcześniejsze obserwacje tylko dwóch spośród kilkudziesięciu zaobserwowanych do tej pory przez STEREO. Dwie komety SOHO C2 widziane były na HI, resztę, czylizdecydowaną większość stanowiły obiekty obserwowane na C3.
Druga możliwość to wcześniejsze wyparowanie/rozpad obiektu ze względu na większe oddziaływanie ze strony słońca lub też niestabilną budowę komety. Jak na razie jest to pierwsze odkrycie za pomocą STEREO i trudno na tej podstawie wysunąć właściwy wniosek.
Ale dzięki sukcesowi Alana Watsona i jego cięzkiej pracy od ponad roku przy identyfikowaniu znanych już komet SOHO na zdjęciach HI1a /b, w niedalekiej przyszłości może zostać utworzona odrębna solucja, umożliwiająca odkrywanie komet STEREO początkującym łowcom. To takie optymistyczne spojrzenie
Strona grupy STEREOHunter
http://tech.groups.yahoo.com/group/stereohunter/
Z pozdrowieniem,
Michał