Całkowite zaćmienie Słońca 22.07.2009 Chiny

PostAnka_U | 13 Wrz 2009, 13:56

Teraz będzie dużo zdjęć, bo robionych z różnych łódek. Jednak ten "rejs" jest tak malowniczy, że nie mogę sobie odmówić tej przyjemności, by ich nie wrzucić.

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

W Luzhi najważniejsze są mosty; niektóre z nich sięgają okresu dynastii Song (X w.), inne dynastii Yuan (XII-XIII w). Najmłodsze pochodzą z czasów Ming (XIV-XVII w) i Qing (XVII-XX w). W przeszłości ich liczba sięgała ponad siedemdziesięciu, dziś pozostało czterdzieści jeden. To dzięki nim Luzhi uznane zostało za „muzeum starożytnych chińskich mostów”.

Image Image

Image Image
fot grzesiek

Image Image
fot artur

Image Image
fot konrad

Image Image
fot tadeusz

Na tym moście powyżej wszyscy stoją i się na nas gapią :) Robią nam zdjęcia. Zdaje się, że byliśmy atrakcją. Oni nam robią, a my im. I tak przez całą drogę.

Image Image

Image Image

Image Image
fot rafal i pawel

Image Image
fot lila

Image Image

Image Image
fot ella

Image Image

Image Image
fot jarek
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 13 Wrz 2009, 15:09

Mordy nam się śmieją. Taki radosny poranek. Nawiązujemy przyjaźnie polsko-chińskie.
Mam wrażenie, że życie tam (a przynajmniej wzdłuż tej trasy) toczy się leniwie i bezstresowo.

Image Image


Image Image
fot ella

Image Image
fot tadeusz

Image Image

Image Image
fot lila

Image Image
fot 1 artur 2 konrad

Na tym ostatnim zdjęciu widać, jak panowie nas obgadują :)
A ten dzidziuś na drugim zdjęciu, który idzie przez most w niebieskich spodenkach, ma gołą pupę. Tam jest rozcięcie i ma gołą. Rewelacyjna metoda odzwyczajania od pieluch :D
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 13 Wrz 2009, 17:29

I jeszcze parę ujęć.

Image Image

Image Image

Image Image
fot 2 tadeusz 3 jarek 4 RiP 5 grzesiek 6 lila


Image Image
fot 1 lila 2 artur

Image Image

Image Image
fot 2 konrad 3 grzesiek

Image Image

Image Image
fot 2 grzesiek 3 RiP 4 lila

Image Image

Image Image
fot 1 ella 2 artur

I kury i kaczki na postronku..

Image Image
fot RiP

Image Image
fot grzesiek

Image Image
fot konrad

Czyż Chinki nie są piękne?

Image Image

Image Image
fot 1 RiP 2 jarek 3-4 konrad
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 31 Gru 2009, 22:39

Czy jeszcze Was ta sprawa interesuje?
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostPaweł Baran | 31 Gru 2009, 23:33

Droga Aniu no jasne mnie interesuje i nawet zaglądam, wspominam to zaćmienie, bo Twoja relacja z wyprawy jest rewelacyjna. Pozdrawiam. :wink:
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33498
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostAnka_U | 01 Sty 2010, 00:02

Wiem tez, ze zagladaja moi znajomi, ale rusze to chocby dla Ciebie w podziekowaniu za te wszystkie zyczenia, ktorymi mnie obdarowales.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 01 Sty 2010, 12:23

anva napisał(a):Anka (Hrabina) reaktywacja! :D
Myślałem że po ostatnim zaćmieniu całkiem odjechałaś- dawno cię tu niebyło.
Pozdro Włodek

Ksiaze.. pare spraw mialo sie ulozyc, ale sie nie ulozylo, a wrecz pogorszylo. Troche poza tym przerosly mnie te fotki, mam ich od ludzi kilka tysiecy, niektore nieskadrowane ani w zaden sposob nieobrobione, ale jakos dojde do ladu.

Przestawilam sie z klawiatury polskiej na angielska, rzecz juz chyba nie do odwrocenia, ale postaram sie chociaz wielkich liter uzywac.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 02 Sty 2010, 23:58

Skonczylam na tym, ze Chinki sa ladne. Rzecz gustu oczywiscie, ale musze powiedziec, ze jako narod - ogolnie - Chinki sa ladnym narodem :D Moze to i prawa mlodosci - wszystko, co mlode jest ladne.


Image Image Image

Image Image Image

Image Image Image
fot. ella, ost. - ala

Chinczycy - roznie. Im starszy tym bardziej tragiczny, ale mlodzi czasem fajnie wygladaja.

Image Image Image
fot konrad, ella i ala

Musze Was przeprosic za rozny rozmiar zdjec, ale cudow tu dokonuje i tak wyszlo, jak wyszlo.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 03 Sty 2010, 20:30

Anka_U napisał(a):Muszę Was przeprosić za różny rozmiar zdjęć, ale cudów tu dokonuję i tak wyszło, jak wyszło.
Zrezygnowałam z fotosika, bo okazało się, że każdy, kto ma więcej niż 100 zdjęć, musi płacić.
Imageshack takie cuda mi wyprawia ze zdjęciami. Jak kazał mi pozmniejszać, to teraz wyszło za małe. Coś było nie tak z rozmiarami, juz nie będę dochodzić.

24 lipca - dzień siódmy cd

Po Luzhi jedziemy do Szanghaju. Bagaże odjechały osobno, my mamy wejść na szczyt Shanghai World Financial Center, znaczy wjechać kosmiczną windą, pobiegać między drapaczami, pogłaskać rekiny i przespacerować sie najdroższą ulicą w mieście Nanjing Road. Najdroższą, ale wyjętą z XIX wieku i włożoną w wiek XXI.
Jazda po Szanghaju to jazda bez trzymanki, twardziele wymiękają i kiwają głową z uznaniem.

Po pierwsze - ulice.

Image Image Image

Image Image Image

Kilka zdjęć z netu:

Image Image Image

Czy zdjęcia nie są za małe?

I ten przepiękny 8 km most Nanpu ze ślimakiem 4 km.

Image Image Image

Image Image Image

Tadeusz jako jedyny uchwycił ten most pierwszego wieczoru, gdy przylecieliśmy do Szanghaju, chyba reszta przykleiła się do szyby. Pamiętam wrażenie, gdy nagle przede mną wysoko, za szybą autokaru, wyrosły jasne, podświetlone pylony.

Image Image Image

Ten budynek najwyższy to Shanghai World Financial Center, 492 m. Obok Jin Mao Tower, 421 m (dla przypomnienia - PKiN z iglicą 230 m). Będziemy latać wokół tych budynków zadzierając głowy do góry.

ImageImage
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 03 Sty 2010, 20:55

Być może długość Nanpu jest mierzona razem ze ślimakiem.
Jestem tak zachwycona tym miastem, ale nie byłam nigdy w takim. Pekin już nie robi takiego wrażenia. Londyn, Paryż - są zupełnie inne.

Tu nad tą dziurą jest przeszklona podłoga, 474 metry nad ziemią. Będę stać i leżeć, i wierzcie mi - budynek jest jak z SF, nawet rąk nie wiedziałyśmy jak suszyć w toalecie.

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostPaweł Baran | 03 Sty 2010, 22:03

Ja bym się też w tym wszystkim gubił, ciężko by było się oswoić innym miejscu, ale widzę po fotografiach wszystkich, że nie tylko Chinki są ładne, ale też budowle, krajobraz, wszystko, gdy oglądam, wszystkie zdjęcia, czuję, trochę żal na swoim sercu, bo wiem, że mnie tam nie będzie ani teraz, ani w przyszłości, ale dzięki Ani i całej ekipie, mogę być w tym miejscach, co byliście i poczuć atmosferę, jaka była, cudne miejsce. Naprawdę ładne. :wink:
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33498
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostAnka_U | 03 Sty 2010, 22:11

Jeszcze trochę ulic, komu marzeń brakuje.

Image Image Image
fot. Grzesiek

Image Image Image
fot. 1 i 2 Rafal i Pawel 3 - Zosia S.

Korek i tak jest :)
Oczywiście, Szanghaj to nie tylko takie rozjazdy.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 04 Sty 2010, 00:14

Anka_U napisał(a):Po pierwsze - ulice.

Po drugie - zabudowa. Zwarta i wysoka. Ciężko znaleźć budynki mieszkalne mniejsze niż 30-, 40-piętrowe. I to nie jeden, takich budynków stoi koło siebie kilkanaście, kilkadziesiąt. I masa biurowców.

Image Image Image

Image Image Image

Po trzecie - kontrasty. Endrju przyjeżdża często do Chin. Mówi, że wręcz na jego oczach stara zabudowa szanghajska jest burzona i powstają olbrzymie, wysokie budynki. Rzeczywiście, w Szanghaju jest dużo rozkopanych miejsc i dużo biedy.

Image Image Image

Image Image Image

Ale w Szanghaju można wjechać i na takie kwiatki:

Image Image Image
1, 2 ala, 3 tadeusz

Po czwarte - Pudong i Nanjing, czyli czym Szanghaj się staje i czym był przed 1949 rokiem.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 04 Sty 2010, 19:26

Szanghaj liczy sobie ponad 1000 lat. Ale prawdziwy rozwój Perły Orientu rozpoczął się w XIX wieku. Hong Kong był przy niej zapyziałą dziurą. Rozwój Szanghaju wiąże się z kolonializmem Wielkiej Brytanii, Francji oraz Stanów. Po pierwszej wojnie opiumowej w 1842 r. Szanghaj został otwarty dla międzynarodowego handlu. Potem pojawili się gangsterzy i te rzeczy.
W mieście można trafić zarówno na tradycyjne budownictwo, jak i architekturę kolonialną, domy w stylu art deco i neoklasycystyczne.

Znalazłam w necie stare pocztówki z lat 20-tych, 30-tych.

Image Image Image

Image Image Image

Image Image Image

Image Image ze strony tutaj: http://www.willysthomas.net/CathayHotel.htm
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 11 Sty 2010, 01:45

Wjeżdżamy więc do Szanghaju..

Image Image Image

Image Image Image

Image Image Image
fot. ala

Trzy zdjęcia na górze to tradycyjne domy szanghajskie, zdjęcie piąte w samym środku to giełda. Na wielu fotkach budynki będą przekrzywione, gdyż nie szło złapać ich w całości.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 11 Sty 2010, 02:11

Anka_U napisał(a):Image

Ta pocztówka i zdjęcie niżej to jest ten sam obiekt - Park Hotel (to, co stoi koło tego kosmicznego).

Image Hotel został zbudowany w 1932 roku w stylu art deco. Przez 50 lat był to najwyższy budynek w Szanghaju. Posiada restaurację i parkiet taneczny na samej górze - z rozsuwanym dachem.
Hotel stoi na terenie dawnej koncesji francuskiej. O ile w koncesji brytyjskiej powstawały banki, o tyle Francuzi budowali hotele, restauracje, kluby i teatry.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postzwierzak_grubas | 11 Sty 2010, 02:14

Anka widze ze oczarowanie chinami ci nie mija ,to byla chyba twoja wyprawa zycia
DYSORTOGRAFIK
152/760 + szklana zastawa
Awatar użytkownika
 
Posty: 1068
Rejestracja: 25 Gru 2008, 01:46
Miejscowość: Mysłowice

 

PostAnka_U | 11 Sty 2010, 02:21

A bo ja wiem?
Z tych dwóch ostatnich wypraw bardziej egzotyczna wydaje mi się Rosja - Syberia i Bajkał. Może dlatego, że w Chinach opływaliśmy w luksusy w stosunku do Rosji? Jednak oba kraje wyprzedzają nas pod względem komunikacji - mówię o pociągach. U nas intercity nijak się ma do punktualności i czystości transsiba czy wyposażenia pociągu sypialnego w Chinach. Kulturowo Rosja jest bliższa, nie mogłam się połapać w chińskich dynastiach i ich wojnach.

Zwierzaczku, ale przede mną jeszcze Australia, USA i Argentyna. Mam taką nadzieję.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 11 Sty 2010, 02:56

Trochę długie, ale lekko napisane:

Kiedyś Wrocław starał się o Expo 2010 i wielu Wrocławian nawet wierzyło że go dostanie. Naiwność ludzi nigdy mnie nie dziwiła, ale obserwując prezydenta Wrocławia prezentującego w Paryżu expodecydentom jakąś żałosną tekturową makietkę czułem wstyd. Ostatecznie wygrał Szanghaj, a Wrocław otrzymał 2 głosy z możliwych osiemdziesięciu. To jednak co zobaczyłem oglądając na Eurosporcie tenisowy Masters Cup rozgrywany w jakimś ultranowoczesnym obiekcie w Szanghaju w czerwcu 2002 wbiło mnie w fotel: obiekt nazywał się New International Expo Center i chociaż nie będzie to właściwe centrum wystawiennicze imprezy, był on gotów pół roku przed ogłoszeniem decyzji kto będzie gospodarzem. Jako PR-owego konkurenta miał makietkę którą prezentował facet z wąsami.

Z Airportu Pudong do centrum Szanghaju jedzie się pociągiem "Maglev" który porusza się na poduszce magnetycznej z taką właśnie prędkością [431 km/h]. Gwoli ścisłości dodam że jest on dziełem firmy Siemens. Gigant z Erlangen do dzisiaj ma na oku funkcjonowanie i serwis tej superkoleji. Wiem że teleporter Made in Germany, podobnie jak wiele elementów rzeczywistości tego miasta jest obliczonych na "efekt WOW!" u gościa który przybył tu po raz pierwszy. Gość ma się poczuć jak na filmie "Piąty Element", ma dostać po zmysłach wszystkim czego nie ma u niego w Europie a nawet w Ameryce. Nie ma bo całą kasę którą można by wydać na przedsięwzięcia wysokobudżetowe wydaje się na inkubatory i garby zwalniające. Nie wiem jak jest w Chinach z inkubatorami, ale garbów zwalniających nie zaobserwowałem .
Skoro artysta chce nam zagrać na zmysłach - pozwólmy mu. Poddajmy się szanghajskiemu "WOW", nawet jeśli uważamy to za kabotyńskie siedząc w mentorskiej, arcymądrej Europie. W Europie która produkuje Maglev'a, ale by się nim przejechać każe nam lecieć na drugi koniec świata, a na swoim terenie zmusza do jeżdżenia po... garbach!

Z terminala ruchome chodniki wiozą nas kilometrami wymarmurzonych korytarzy. Wszędzie klimatyzacja i regulacja wilgotności. Widać stację z wielkim napisem " Maglev Train". Chiny są krajem gdzie jeśli czegoś nie wolno, to raczej nikomu nie przychodzi do głowy żeby to robić. Na peronach nie wolno palić i śmiecić, więc jest czysto. Od niedawna (konkretnie od olimpiady) wprowadza się też europejską normę obyczajową - zakaz plucia.
Wsiadamy.
Efekt jest piorunujący. Rozglądamy się ciekawie gdy bolid przyspiesza. Chińscy współpasażerowie przyglądają się z uśmiechem dwóm Europejczykom którzy na twarzach mają wypisane że pierwszy raz jadą Maglevem. Nasz widok jest dla nich bezcenny - nie ma tu wątpliwości. Ten uśmiech nie jest uśmiechem politowania dla dzikusów co zobaczyli zapałki, lecz dumy ze swego kraju.
Teleportacja z odległego o 36km lotniska zajmuje siedem minut. Przesiadka na metro i po kilku przystankach jesteśmy w samym centrum.

W bocznych uliczkach Nanjing Road setki sklepów i restauracyjek. Właściciele też mniej lub bardziej nachalnie naganiają. Jest jednak grzeczniej niż w krajach arabskich. Kuchnia bardzo ciekawa i dobra. Dla odważniejszych są też lokalne dziwactwa wprost z rusztu na ulicy. Można poskubać kurzą lub kaczą stopkę i przegryźć grilowanym pasikonikiem.

Wszystkie przewodniki jako superatrakcje wymieniają tzw. "Bund". Tak naprawdę Bund to relatywnie krótki fragment nabrzeża nad rzeką Huangpu przy którym stoją budynki o europejskiej architekturze, świadczące o kolonialnej przeszłości Szanghaju. Króluje wśród nich stary gmach angielskiego HSBC (Hongkong Shanghai Banking Company) - aktualnie największego banku świata, który powstał w czasach gdy Anglia dorabiała się na handlu w tych rejonach. Handlowała głównie narkotykami (opium), więc przebicie było niezłe. Palarniami opium tętniło wówczas całe miasto. Dziś nie ma ich wcale, a samo zużycie opiatów jest jak sądzę znacznie wyższe nad Tamizą, z czym UK walczy z równą zaciekłością co kiedyś o możliwość dilerki w Chinach.

Prawdziwy Szanghaj to nie jakiś tam postkolonialny skansen. Prawdziwy Szanghaj daje dziś 20% PKB Chin, ma 18 milionów mieszkańców, najwięcej na świecie budynków o wysokości powyżej 100 metrów i trzeci port globu.

To tu wszystko się zaczęło: przemysł, handel, myśl techniczna, idee i wszystko czym stają się dzisiejsze Chiny. To co jest dziś wizytówką miasta znajduje się naprzeciw Bundu, po drugiej stronie rzeki. Pudong mozna by nazwać chińskim Manhattanem, gdyby był wyspą. Odwróćmy się zatem tyłem do Bundu i spójrzmy na drugi brzeg Huangpu.

Pierwsza była 468 metrowa Oriental Pearl Tower, ukończona w 1995 roku. Potem dobudowano resztę kilkusetmetrowych budowli. Aż trudno uwierzyć że ten cały skyline powstał w ciągu ostatnich 15 lat, ale taka jest prawda.
Można wjechać do obserwatorium na Oriental Pearl (360 metrów), Zjeść coś w świetnej restauracji na 56 piętrze Jin Mao Tower (Lobby hotelu Hyatt ciągnącego się od 56 piętra w górę) , a na deser największa atrakcja - najwyższa platforma widokowa świata: 477 metrów nad ziemią na podwieszonym szklanym chodniku niedawno ukończonego Shanghai World Financial Center.
Budynek ma 492 metry i jest wyższy od WTC. Architektonicznie prostszy od pagodowatego Jin Mao.
Wewnątrz wszystko jak z "Piątego Elementu" - podłogi, windy, fotokomórki, eskalatory, uniformy obsługi. Wjeżdżamy na platformę widokową w tej dziurze w "otwieraczu do butelek" i spacerujemy po półszklanym chodniku pół kilometra nad miastem. Wow...
O 50 metrów w dół iglica 421 metrowego Jin Mao. Stąd wygląda jak karzeł, a przecież jest znacznie wyższy od Empire State Building. Budynki są podobno odporne na wiatry 200km/h i trzęsienia ziemi. Dosyć dokładnie kontrolowane są też wjazdy do podziemnych parkingów. Każde auto obwąchuje pies "bomb-retriever".

W biznesową dzielnicę wkomponowali nasi dzielni chińscy planiści oceanarium. Chyba nawet nie muszę dodawać że jest wielkości stadionu i mają tam wszystko oprócz wielorybów, ale zapewne i na to przyjdzie czas. Pływają więc potężne rekiny, żółwie, eagle-ray'e, pingwiny, foki i wszystko inne co żyje w morzach i jest w stanie wylegitymować się jakimiś sążnistymi wymiarami. Pod wodę zjeżdża się schodami ruchomymi.

Miasto pełne jest mostów. To prawdziwe cuda architektury, ciężko tylko jest zrobic zdjęcie bo nie przewidziano tam chodników - są wyłącznie samochodowe. w kadrze się zaś mieszczą jedynie z samolotu. Pod wszystkimi tymi mostami mogą przepływać bardzo swobodnie olbrzymie tankowce i kontenerowce, a prawdopodobnie i USS Harry Truman by niczym nie zawadził.
Największe wrażenie robi jednak Huangzou Bay Bridge. Ma mieć nawet gigantyczną "Rest Area" z punktem widokowym, restauracjami i parkingami w połowie. W połowie z... 35 kilometrów, bo taką długość ma ten aktualnie najdłuższy most świata. Nawet nie chcę myśleć ile by można za niego kupić inkubatorów.

Całe miasto jest spowite smogiem. Klimat monsunowy ze stuprocentową wilgotnością temu sprzyja. Powietrze stoi. Spaliny czuć wszędzie. To zapach rozgrzanej pary wodnej połączonej z wyziewami milionów rur wydechowych oraz jakimś trudnym do oreślenia metalicznym ciężkim swądem tarcz hamulcowych przejeżdżających koło nas z ich piskiem setkami tysięcy skuterków i motorków. Jeśli nie jesteśmy zawiani mieszaniną spalin i pary, to zawsze przechodzimy koło jakiejś studzienki, która śmierdzi przepotwornie.

Europejczykowi ciężko jest to zrozumieć dopóki tam nie pojedzie. Mnóstwo ludzi chodzi w maskach na twarzach i nie z powodu swine flu, lecz odoru. Nie umiem nawet opisać skali zjawiska- ten smród - jak wszystko tutaj - jest po prostu taki że... Wow!

Europejski styl życia smakoszy, sybarytów birbantów i dekadentów dopiero nieśmiało tu zagląda i minie jeszcze wiele lat zanim zgromadzi wokół siebie liczniejszą partię.


Całość artykułu tutaj: http://blackpudding.blog.onet.pl/Szangh ... 91426449,n
Wybrałam ciekawsze momenty.

Miałam szczęście doświadczyć tego wszystkiego: maglevu, drapaczy, SWFC, oceanarium i poodychać smogiem. Dostałam po zmysłach, że ... wow!
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 15 Lip 2010, 20:02

Zaćmień nigdy dość, bo niby to samo, ale za każdym razem inne.
To samo zaćmienie, a w różnych miejscach wygląda inaczej.

Tu jest początek zjawiska już przy zachodzie
http://www.youtube.com/watch?v=CSsyd62c ... re=related

a tu koniec
http://www.youtube.com/watch?v=ZNKee34b ... re=related

Boszsze, jak ja piszczałam, jak małolata na koncercie. Samo się piszczało.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 15 Lip 2010, 20:17

Anka_U napisał(a):Zwierzaczku, ale przede mną jeszcze Australia, USA i Argentyna. Mam taką nadzieję.
i Dolina Królów w 2027. Tak dzisiaj akurat rozmawiałam z Arturem (z Arturem byłam i na Syberii, i w Chinach, i jeszcze sam skoczył na obrączkowe na Malediwach) na temat Egiptu w 2027. I o ile Hiszpania w 2026 to nic wielkiego (jeśli można tak powiedzieć), to Egipt rok później to naprawde wypas. 6 minut 23 sekundy 2 sierpnia ze Słońcem w zenicie w Dolinie Królów. Żyć, nie umierać. :roll:
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Lip 2010, 01:47

Przeczytałam tę moją relację od początku.
Szanghaj
Anka_U napisał(a):Także zorientuję się, czy jest możliwość przejechania z lotniska do centrum koleją magnetyczną (431 km/h). Podobno na zakrętach można zemdleć z wrażenia. Przejazd do miasta trwa 7 minut.


Nie zemdlałam :) I raczej niewiele zakrętów. Ale wjazdowi do Szanghaju towarzyszy pewna emocja - podekscytowanie, że wjeżdża się do miasta z drapaczami. One stanowią o jego uroku.
Jestem 24 lipca w Szanghaju i przede mną inny świat.
Nie będę zamieszczać autorów zdjęć, bo denerwuje mnie to zmniejszanie czcionki i żmudne wpisywanie. Autorzy są tacy, jak zawsze. Niech mi wybaczą. Niektóre zdjęcia moje.

To jakieś maleństwo po drodze

Image

No, niezła perspektywa :) Ale tak trzeba na nie patrzeć.

Image

To jest World Finance Tower - z lewej, 43 piętra. A zdjęcie niżej Hong Kong New World Tower - 61 piętra, 278 m.

Image

Jedziemy zdobywać to pierwsze z prawej.
Image

Image

Image

Image

Tomorrow Square, piąty budynek w Szanghaju, 285 m, 55 pięter, ma 7 lat, tu jest hotel Marriott.

Image

Hotel Radisson

Image

Image

Image

Image

Wysiadamy z autokaru i dostaję jakiegoś amoku. Nie wiem, pod jakim kątem patrzeć. Patrzymy na to - co spojrzę do góry, to sie przewracam. To Shanghai World Financial Center i Jin Mao Tower - pierwszy i drugi budynek w Szanghaju. Jeszcze wtedy SWFC był najwyższy na świecie.

Image

Image

Image

Endrju idzie kupić bilety i mówi:
- Kupiłem, ale nie na samą górę. Ale też wysoko. Czy chcecie na samą górę?

Oczywiście, że chcemy. Więc wraca i voila - wchodzimy.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Lip 2010, 03:48

Szanghaj przygotowywał się wówczas do Expo 2010. Tu jest taki lekki filmik o mieście z tej okazji, na końcu Zakazane Miasto w Pekinie.

http://www.youtube.com/watch?v=uY2goW69 ... PL&index=1

Teren wokół tych dwóch drapaczy to plac budowy. Powstaje tu Shanghai Tower - ponad 600 metrowy kolos. Ale cała okolica to jeden skyline.

http://www.youtube.com/watch?v=G9S7lx_0 ... L&index=10

Jin Mao Tower ma wygląd pagody, 421 m, 88 pięter. Jest podzielony na 16 malejących segmentów. Fundamenty sięgają 83 metrów. Do września 2007 był to najwyższy budynek w Szanghaju.
Jedno z 3 wejść do Jin Mao:

Image

Image

Architektonicznie ładniejszy od SWFC. SWFC miało mieć na szczycie otwór w kształcie koła, ale ponieważ kojarzyło się to z Japonią, koło zmieniło się w trapez. Dlatego budynek jest nazywany otwieraczem do butelek.
Robi wrażenie, oba robią, gdy tak się pod nimi stoi.
SWFC ma wysokość 492 m, 101 pięter. Są w nim 3 piętra obserwacyjne - 423 m na 94 piętrze, 439 m na 97 piętrze i 474 m na 100 piętrze. Winda dojeżdża do 97 piętra, potem schody ruchome.

Tu jest klasyfikacja budynków wg dachu z ulotki, którą każdy otrzymał.
Image

i animacja http://www.youtube.com/watch?v=3iX-yjE5 ... L&index=13

To tyle tytułem wstępu.
Ostatnio edytowany przez Anka_U, 18 Lip 2010, 20:03, edytowano w sumie 1 raz
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Lip 2010, 15:25

Przed wejściem daje się zauważyć pewną "nerwowość", bo każdy chce pstryknąć fotkę tym drapaczom, a one nijak się nie chcą zmieścić w obiektywie. Wszyscy się kręcą w kółko.
Image

Image

Image

Wchodzimy Image

Do SWFC zjeżdża się 5 m w dół. Stamtąd startuje winda. I normalnie szok :shock: Oczywiście przyjemny chłodek, ale cały budynek ma kolorystykę fioletowo-srebrno-czarną. Pięknie i elegancko. Miłe panie srebrno-fioletowe wskazują drogę. Wszędzie tak samo ubrane.

Image

Image

Image

Image

Image

Na ten moment czekałam - koniecznie iść do toalety w najwyższym budynku na świecie. Czarnym korytarzem. Idą wszyscy, chyba wszyscy o tym marzyli :D

Image

Był moment konsternacji - do czego to urządzenie służy, a potem jak wkłada się ręce, ale udało się. Ręce należy wkładać i wyjmować powoli!

Image

A potem idziemy do windy. Winda do totalny odlot.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Lip 2010, 17:00

Image

Image

Wszystko tu było ciekawe. Nie mogłam doczekać się, gdy drzwi windy zasuną się za nami bezszelestnie. Jechałam windą do nieba. Niby nic takiego, ale jednak wjazd na 474 m w ciągu jednej minuty jest pewnym miłym przeżyciem 8) I nawet nie chodzi mi o to, że nie było żadnych sensacji w organizmie, 2 razy przełknąć ślinę i już, żadnego zasysania i zapaści, 8 m na sekundę (windy w hotelach też są szybkie, choć nie aż tak, Boże, jak ja cierpiałam potem w Gdansku :roll: ), ale ta oprawa!

Image Image

Drzwi zamykają się i rozpoczyna się spektakl. Pojawiają się kołka i mrugają w różnych kolorach. Kosmiczne odgłosy. Patrzymy się na siebie. UFO :D Wszyscy szczęśliwi.

http://www.youtube.com/watch?v=Ds2lpXq8 ... PL&index=2

Image

Image

Po minucie wysiadamy na 97 piętrze - 439 m. Srebrno-fioletowe ufoludki pokazują drogę w kierunku ruchomych schodów.

Image

Patrzcie, jak Chinki są dumne :) wieśniaki przyjechały.

Image

Image

Dobra, jesteśmy na miejscu. Na górnej krawędzi trapezu Image

Mam moment zawahania, ale wchodzę.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 10 gości

AstroChat

Wejdź na chat