zaćmienie częściowe Słońca 04.01.2011 - wyprawa na Hel

PostAnka_U | 18 Gru 2010, 02:48

Pozwoliłam sobie założyć osobny wątek na moje zaćmienie częściowe. Może i wyprawa nie za daleko, i sama wyprawa nie aż tak wielka, ale za to przygotowywana od czerwca.
Jak przystało na profesjonalistów :wink: na amatorkę nie mogliśmy sobie pozwolić.
Wprawdzie zdjęć astro nie robię ani żadnych pomiarów, ale chyba mam trochę zmysłu w załatwianiu bardziej przyziemnych spraw - w organizacji. Toteż gdzieś na początku czerwca skrzyknęliśmy się mailowo, co robimy z zaćmieniem, bo jest to dobra okazja, by się spotkać i obgadać Australię w 2012.
Zaćmienie jest wprawdzie prawie wszędzie widoczne, ale możemy się zjechać w jedno miejsce, poimprezować, powspominać i zrobić ustalenia na przyszłość. Przy okazji mamy bonus w postaci zaćmienia.

Warunki tego zjawiska dosyć trudne - nisko nad horyzontem, a więc teren powinien być otwarty na wschód i południowy wschód, zima, a więc duże ryzyko chmur i opadów. Pytanie, czy warto się zabijać o to zaćmienie i pędzić nad ranem w poszukiwaniu dziury w chmurach? Jeśli tak, to wokół powinno być dużo miejsca na przemieszczanie i to bez obiektów zasłaniających horyzont. Nawet pojawił się temat Skandynawii.

Na Hel i latarnię pierwszy zwrocił uwagę Konrad. "A może by na latarnię?" Idealne miejsce z idealnym widokiem na południowy wschód, o ile chmury zechcą się rozstąpić. Zaćmienie w całości zaraz po wschodzie. Natomiast praktycznie nie ma możliwości ucieczki.
Rafał podesłał takie dwie mapki. Na pierwszej ta pogrubiona pomarańczowa linia oznacza granicę, za którą zaćmienie zaczyna się po wschodzie Słońca. Druga pokazuje kierunek, w jakim wschodzi Słońce i gdzie będzie w fazie maksymalnej.

Image

Image

Hel pasuje. Orzekliśmy, że rezygnujemy z dzikiego pędu po Polsce, zwłaszcza, że warunki wszędzie mogą być podobne, traktujemy zaćmienie jako okazję pod Australię; uda się, to się uda, a jak nie, to może chociaż szaro się zrobi.
Tylko jak wejść ze sprzętem o 7 rano na latarnię? Ostatecznie możemy się rozlokować na plaży, ale może w latarni byłoby sympatyczniej.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Post_RobMarK_ | 18 Gru 2010, 09:43

Pytanie Aniu ile osób będzie liczyła wasza grupa. Nie ma tam za wiele miejsca aby wygodnie rozlokować się ze sprzętem zakładając jeden kąt obserwacji. Pewnie można do nich zatelefonować i próbować załatwić rezerwację i wejście ale czy nie wystarczy pójść nad morze ? Miejscówek patrzących na zatokę jest tam przecież sporo ;). Jeśli koniecznie chcecie wyżej to można jeszcze pomysleć o punkcie widokowym w Muzeum Rybołówstwa ale tam też ciasno i jest sporo niżej niż latarnia. Nie pamiętam jak usytuowane są ostatnie budynki od strony południowo-wschodniej ale może najwygodniejsze byłoby wynajęcie kwatery z balkonem/tarasem - zawsze to kilka pięter w górę. Przydałby się ktoś do rekonesansu na miejscu :roll:
Lorneta / APO do DS / SCT do US ...
Awatar użytkownika
 
Posty: 1445
Rejestracja: 16 Sty 2008, 00:09

PostAnka_U | 18 Gru 2010, 12:13

Oczywiście, że wystarczające jest pójście na plażę :) Latarnia jest tylko pewnym urozmaiceniem i raczej ma służyć do opowieści wnukom :wink: Historia ma swój dalszy ciąg, nie dałam rady wszystkiego od razu napisać.
Piszę dalej.


11 czerwca wystosowałam mailem pismo do konkretnej osoby w filii Urzędu Morskiego we Władysławowie tej treści:

"Witam, zwracam się do Panstwa może z nietypowa prosba - w imieniu kilkunastoosobowej grupy łowców zaćmień Słońca.

Pochodzimy z roznych miast w Polsce, jesteśmy w roznym wieku (od 12 lat do 88), mamy rozne zawody, ale polaczyla nas jedna pasja - polowanie na zacmienia Slonca. Jeździmy tam, gdzie Ksiezyc „polyka” Slonce, o ile tylko możliwości finansowe pozwalaja. Spotkalismy się na jednym zacmieniu, pozniej na kolejnym nie planując tego, a nastepne postanowiliśmy robic już razem. Glownie nastawieni jesteśmy na całkowite zacmienia Slonca, mamy za soba zacmienie w 1999 roku - Wegry/Austria, w 2006 - Egipt/Turcja, w 2008 - Syberia, w 2009 - Chiny. Kilkoro z nas obserwowalo zacmienie obraczkowe w Hiszpanii w 2005 roku, na Malediwach w 2010, a wielu zacmienia czesciowe w Polsce, Rosji, a nawet w Wietnamie. Nasz najstarszy kolega jako jedyny z nas widzial całkowite zacmienie Slonca w Polsce w 1954 roku, a najmłodszy ma już za soba zacmienia całkowite w Turcji, Chinach, na Syberii oraz obraczkowe w Hiszpanii. Planujemy wspolna wyprawe do Australii w 2012.

Całkowite zacmienie Slonca jest najpiękniejszym widowiskiem na niebie i niesie ze soba olbrzymi ładunek emocji, zwłaszcza gdy trzeba zmagac się z warunkami pogodowymi.
Zacmienie czesciowe nie jest tak dramatyczne i nie tak piekne, ale jest interesującym i rzadkim zjawiskiem astronomicznym. Tak się sklada, ze będzie obserwowane w Polsce 4 stycznia 2011 roku tuz po wschodzie Słońca z bardzo gleboka faza. Nastepne widoczne w Polsce będzie w marcu 2015 roku, kolejne w 2021 roku.

Analizując mapke zacmienia 2011 zwrocilismy uwage na Hel i latarnie. Teren otwarty na wschod i poludniowy wschod, latarnia wysoko, Slonce tuz nad tafla morza, ladna okolica. Problemem jest zawsze pogoda i może tak byc, ze nic nie zobaczymy, ale chcielibyśmy spróbować. Przy tak głębokiej fazie może nawet uda się zaobserwowac mimo chmur pociemnienie nieba i zmiane barw.

Dlatego zwracamy się do Urzedu Morskiego z pytaniem, czy jest możliwe udostępnienie nam wejścia na latarnie 4 stycznia 2011 powiedzmy w godzinach 6 - 10 z minutami oraz rozstawienie kilku aparatow fotograficznych na statywach na zewnętrznej galeryjce. W tej chwili nie jestem w stanie powiedziec, ile osob - może 10, a może 13. Możemy stac na baczność, byle widziec. Możemy zmieniac się w ciagu tych 2 godzin. Wyjdziemy szybko po zakończeniu zjawiska.

Nie jestem zorientowana, wiec nie wiem, czy latarnia o tej porze dziala.
Byc może ktos z nas musialby podjechac do latarni jesienia i sprawdzic, czy statywy dadza się ulokowac.

Proszę o odpowiedz albo pokierowanie nas do właściwej osoby. Jeżeli wymagane jest pisemne zezwolenie i odpłatność, to przyjade do Urzedu i uczynimy zadość formalnościom. Choc mysle, ze osoba dozorujaca w latarni powinna byc odpowiednio wczesniej przygotowana na taka wizyte i może taka pisemna zgoda jest jak najbardziej pozadana.

Zalaczam zdjecie z zacmienia całkowitego z Syberii - faza czesciowa, taka podobna faza będzie widoczna w Polsce (oczywiscie przez filtry, choc może się zdarzyc, ze chmury będą naturalnym filtrem i pozwola oglądać golym okiem)."

Czekałam miesiąc. Zero odzewu. 12 lipca wysłałam to samo pismo na główną skrzynkę w Urzędzie Morskim w Gdyni. Dodałam jedno zdanie: "Ze względów finansowych nikt z nas niestety nie mógł uczestniczyc we wczorajszym zacmieniu na Pacyfiku."
Czekałam na odpowiedź do 25 sierpnia. Tego dnia razem z jedną z najlepsiejszych moich koleżanek Karin wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy do Urzędu Morskiego. Nawet nas nie wpuszczono na górę. Miła pani poinformowała nas, że trzeba napisać oficjalne pismo do dyrektora, bo wtedy urząd musi odpowiedzieć.
No tak :| Tak więc zrobiłam. Poprawiłam polską pisownię, zmieniłam czas UTC na nasz i wysłałam list.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Gru 2010, 15:28

29 września zadzwonił do mnie pan z Urzędu Morskiego. Powiedział, że w żadne listy nie będziemy się bawić i że zgodę mamy :) Zresztą potwierdził to mailem. Podał telefon do latarnika i żeby z nim uzgadniać dalsze działania, co oczywiście zrobiłam.
Skompletowaliśmy 15 osób. Nie za dużo - z obawy, że do latarni więcej osób nie wejdzie, choć nie jest to warunek konieczny, i takich już zdecydowanych na późniejsze zaćmienia.
Znależliśmy tanie pokoje w Helu, 30 września dokonałam rezerwacji i wpłaciłam zaliczkę.

No i postanowiłyśmy z Karin przejechać się na ten Hel i do tego Helu. Wprawdzie głównodowodzący latarnik wybrał się na urlop, ale zostawił nam namiary na innego latarnika.

Road to hell była piękna. Słońce odbijało się oślepiająco od tafli zatoki i piździło okrutnie. To jest 120 km od Gdańska. Najładniejsze jest załamanie i przejście lądu w półwysep.

Ja stoję na półwyspie, za mną reszta Polski z Władysławowem..
Image

Cały półwysep to jedna droga i jedne tory kolejowe. Z widokiem z samochodu na zatokę. Śmiesznie, ale po prawej stronie stoją drogowskazy z napisem "plaża" skierowane na lewo. To naprawdę wąski pasek piasku. Wody Zatoki Puckiej są stosunkowo spokojne (choć w 1999 roku wystąpiły z brzegów i zalały Hel), więc od tej strony usytuowana jest większość domostw. Po lewej stronie biegnie pas lasu, wydm i torów kolejowych. Plaża tam jest szersza i ma łagodniejszą linię. Zagrożenie powodziowe dla miasta Helu występuje cały rok. Sztormy od strony morza regularnie osłabiają brzeg i wypłukują olbrzymie ilości piasku. W 2002 roku było to 400 000 m3, od strony Zatoki Puckiej nawet więcej. Cała mierzeja ma 34 km długości, szerokość od 300 m u nasady, 150 m w najwęższym miejscu do 3 km na samym cyplu.
Ponieważ jest tylko jedna droga wzdłuż mierzei, więc mam nadzieję, że będzie odśnieżona w styczniu 8)

W mieście Hel nie sposób się zgubić. Główna ulica kończy się w porcie. Po lewej stronie od portu stoi latarnia. Nasz pensjonat 200 m od latarni przy głównej drodze. Wszędzie płatne parkingi. Każdy koło domu ma płatny parking :lol: Dużo ulic jednokierunkowych, właściwie miałam wrażenie, że same jednokierunkowe, ale pewno to nieprawda. Zostawiłyśmy samochód na jakimś płatnym podwórku i poszłyśmy do latarni.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Gru 2010, 20:52

Pierwszą latarnię w Helu zbudowano w 1826, ale wysadzono ją w powietrze we wrześniu 1939, bo naprowadzała niemiecką artylerię. W 1942 roku latarnię odbudowano, ale odrobinę dalej od pierwotnej, 10 metrów. Latarnia ma 42 m wysokości, a jej światło ma zasięg 18 Mm.

Image Image

Image

Image

Wice-latarnik był o wszystkim uprzedzony i poprowadził nas na górę. Znaczy ja prowadziłam. Cały czas główkowałam, jak tu stanąć, bo wychodził mój brak kondycji :mrgreen: :oops: Fotografować można było, nigdzie zresztą nie wisi zakaz fotografowania, ale może nie tak od razu. Po drodze minęliśmy małą kabinę dowodzenia, a na samą górę prowadzi metalowa drabinka.

Image Image

Na górze może i zmieści się 15 osób, ale na baczność, jest mała ławeczka na 2 osoby. Ponieważ zaćmienie nie wymaga patrzenia non stop, to i można się poprzemieszczać wokół. Mogą ewentualnie ze 3 osoby rozlokować się na plaży, ale opcja biegania z latarni na plażę i z powrotem odpada, bo latarnia stoi w lesie i do plaży jest kawałek.

Image

Image

Okien nie można otwierać. Na galeryjkę strach było wyjść. Raz, że pod nogami leżało jakieś żelastwo, dwa, że wiatr był niemiłosierny.

Image

No, ale i takie miejsce też było i to w interesującym nas kierunku

Image

To jest widok na wschód i południowy-wschód

Image

Image

A tu palcem pokazuję, gdzie mniej więcej wstanie Słońce :)

Image

Pogadalim więc z panem wice, zapowiedziałam, że dzień przed zaćmieniem ktoś podejdzie i bardziej fachowo rzuci okiem na tę miejscówkę . No i lecimy w dół.

Image

Image

Image

Tak latarnia wygląda od środka. Co jakiś czas trafia się okienko, ale żadne w kierunku zaćmieniowym.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 25 Gru 2010, 21:57

Po obejrzeniu latarni skoczyłyśmy nad morze, po drodze mijając wojenne fortyfikacje czy coś takiego.

Image

Hel zaraz po odzyskaniu niepodległości w 1918 został potraktowany jako tarcza obronna dla portów w zatoce. W 1921 zbudowano linię kolejową.
Hel miał się bronić 14 dni, w rzeczywistości bronił się do 2 października. Od 11 września był całkowicie odcięty od reszty wojsk. Tutaj strzelał pancernik Schleswig-Holstein. Wysadzono w powietrze latarnię, ponieważ była wysokim, charakterystycznym punktem oraz zaporę minową, przerywając półwysep w rejonie Chałup (Hel stał się czasowo wyspą).

Image

Image

Image

To jest sam koniec Polski, koniec półwyspu.

Image

Image

Image

Potem skok do pensjonatu, w którym mamy zarezerwowane miejsca, by oblukać warunki.

Image

W drodze powrotnej obiad w Kuźnicy, czyli filet z dorsza z ośćmi, i to był koniec naszego wyjazdu październikowego.

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 25 Gru 2010, 22:31

Bo był jeszcze wyjazd listopadowy, czyli powitanie koleżanki z Hameryki. Postanowiłyśmy pomieszkać w naszym pensjonacie. Powitanie było huczne i głównie polegało na zawieraniu znajomości z małżeństwem z Łomży. Aż właścicielka wyganiała nas spać :oops: No, nie wiem, co ona chciała.

Image

To jest główna ulica w Helu, taki deptak, przy którym stoją XVII-wieczne domy rybackie.

Image

W domkach są knajpy i sklepy. W jednym z nich - Maszoperia, klimatyczna restauracja, chyba tam zarezerwuje miejsca na obiad przedzaćmieniowy.

Image

Image

Nazajutrz dochodziłyśmy do siebie pod latarnią. Latarnia obłożona kwiatami z okazji 11 listopada. Wisi tam tablica na cześć Piłsudskiego, który ją odwiedził w 1928 roku.

Image

Image

I to już wszystko w tym temacie aż do zaćmienia. Teren przygotowany, uczestnicy spektaklu mają stawić się w komplecie, niektórzy jadą ze Słowacji, niektórzy specjalnie biorą wolne w pracy, sylwestrowe dyżury, by potem móc przyjechać. Jedziemy z Wrocławia, Warszawy i innych miejscowości. Rzecz nie sprowadziła się tylko do wyjścia przed dom. Jeśli pogoda dopisze, będzie super. Jeśli nie, trudno - mam nadzieję, że skorygujemy nasze plany na przyszłość.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 01 Sty 2011, 20:00

Tak zaćmienie powinno wyglądać, lekka zasłona z chmur jest wskazana, by przesłonić światło słoneczne

Image


http://earthsky.org/tonight/solar-eclip ... ary-4-2011
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 01 Sty 2011, 21:42

Prognoza pogody na 4 stycznia dla Helu:

0:00 -5 (-18,5) 1018 hPa 7 m/s Pochmurno, okresami przejaśnienia
3:00 -5 (-18,5) 1018 hPa 7 m/s Pogodnie
6:00 -5 (-16,8) 1018 hPa 6 m/s Bezchmurnie
9:00 -6 (-18,2) 1018 hPa 6 m/s Pogodnie, okresami wzrost zachmurzenia do umiarkowanego
12:00 -6 (-19,9) 1018 hPa 7 m/s Zachmurzenie całkowite
15:00 -5 (-19,9) 1018 hPa 8 m/s Zachmurzenie całkowite
18:00 -3 (-18,3) 1018 hPa 9 m/s Pogodnie, okresami wzrost zachmurzenia do umiarkowanego


Jesteśmy umówieni, wyjeżdżam z Gdańska jutro o 16.45. Może się uda. Najważniejsze, że się spotkamy.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostHawkeye | 01 Sty 2011, 21:56

Anka_U napisał(a):Prognoza pogody na 4 stycznia dla Helu:
9:00 -6 (-18,2) 1018 hPa 6 m/s Pogodnie, okresami wzrost zachmurzenia do umiarkowanego


Dla Tczewa prognoza identyczna. To będzie loteria do samego końca. Z 4 serwisów pogodowych, które śledzę (rzecz jasna z największą wagą dla Pomorza przywiązując :| ) 3 twierdzą, że będzie "wystarczająco" by zobaczyć zaćmienie. Wie ktoś jaką sprawdzalność prognoz ma pogodynka? Najnowszy model GFS wygląda fatalnie... choć zmienia się wszelako z każdą kolejną aktualizacją...
Załączniki
zaćmienie częściowe Słońca 04.01.2011 - wyprawa na Hel: prognoza gfs na zaćmienie czyli kurza twarz.jpg
SW Fraunhofer 3,5'' | travelerek 80/400 | jakieś szkiełka i barlow nawet | ND-5 & 3,8 | lidletka | Sony DSC-H20 | Olympus E420 i LP=11/10...
polskiastrobloger.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 941
Rejestracja: 06 Cze 2009, 14:32
Miejscowość: Tczewskie Imperium Light Pollution

PostAnka_U | 01 Sty 2011, 22:23

Wg tego serwisu w Gdańsku powinno być obecnie zachmurzenie i lekki opad śniegu. I tak jest. ICM podaje do godz. 13 w poniedziałek - bez opadów, ale duże zachmurzenie. Wg Wettercentrale http://www.wetterzentrale.de/topkarten/fsavneur.html o 6 rano na Pomorzu nie ma opadów lub takie malutkie, w całej Polsce zresztą podobnie. Chyba Kraków będzie miał najlepiej. Wg tego niemieckiego serwisu Robert prowadził nas w Chinach, gdy szukaliśmy dziury w chmurach. I wszystko się sprawdziło.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostHawkeye | 01 Sty 2011, 22:30

Kraków, zarówno jak i okolice sąsiadujące mają niemal "pewniaka" na sprzyjające warunki, chętnie bym oddał ten fragment fazy maksymalnej z północy kraju za bezchmurne niebo na południu/południowym zachodzie.

Pozostaje czekać...

a! czy ten dojcze-portal ma jakieś diagramy dotyczące zachmurzenia dla nas? Nie mogę się w nim połapać... Nie szprecham zbytnio po niemiecku... :oops:
SW Fraunhofer 3,5'' | travelerek 80/400 | jakieś szkiełka i barlow nawet | ND-5 & 3,8 | lidletka | Sony DSC-H20 | Olympus E420 i LP=11/10...
polskiastrobloger.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 941
Rejestracja: 06 Cze 2009, 14:32
Miejscowość: Tczewskie Imperium Light Pollution

PostAnka_U | 01 Sty 2011, 22:42

Hawkeye napisał(a):czy ten dojcze-portal ma jakieś diagramy dotyczące zachmurzenia dla nas? Nie mogę się w nim połapać...
Ja też nie umiem niemieckiego :D Tam u góry klikasz na Niederschlag i to są opady, niżej cyferki i to są prognozy godzinne, czas UT. Mittl. Wolken (też na żółto) to średnie zachmurzenie.

Hawkeye, jak będzie lekkie zachmurzenie to git. Osłabi światło słoneczne, bo te pozostałe 18% ciągle wszystko oświetla. Gdyby było jak na tym prognozowanym zdjęciu, to byłoby super. Kolory też są niezłe. Tak jak mówiłam - powyżej 75% i wszystko szarzeje. Na wodzie bardzo dobrze to widać, na piasku - duże przestrzenie. W Szanghaju chmury stały się naturalnym filtrem i częściowe było widać gołym okiem.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostHawkeye | 01 Sty 2011, 22:49

Ok, dzięki :D To Niederschlag czytałem jako Niechtoszlag (nie bez przyczyny)... :oops:

Jakoś się połapałem, na tyle, by zobaczyć że za 66 godzin powinno być w miarę "dobrze", za 72 godziny znowu kaszana...

edit:
O tak! Wcale nie wymagam bezchmurnego nieba, gdzieś już pisałem nie wiem gdzie - mogą być te chmury (na zdjęciu wygląda to kapitalnie!), byle tylko możliwe było prowadzenie w miarę udanej obserwacji :)
SW Fraunhofer 3,5'' | travelerek 80/400 | jakieś szkiełka i barlow nawet | ND-5 & 3,8 | lidletka | Sony DSC-H20 | Olympus E420 i LP=11/10...
polskiastrobloger.pl
Awatar użytkownika
 
Posty: 941
Rejestracja: 06 Cze 2009, 14:32
Miejscowość: Tczewskie Imperium Light Pollution

PostAnka_U | 14 Sty 2011, 00:59

Wiedzieliśmy, że będą chmury w dzień zaćmienia.
W niedzielę 2-go stycznia przyjechało 10 osób. Mniej więcej o 20-21, Karin z Arturem po 23, który jechał z Mazur od godz. 15 siedząc na korytarzu na walizce. W Giżycku ludzie bili się o wejście do pociągu.
Na szczęście nie padało, więc droga była w miarę czysta

Pierwszego wieczoru siedzieliśmy do 3.30, choć większość odpadła w trakcie zmęczona podróżą.

Na drugi dzień w okolicach 11-tej polecieliśmy do latarni obadać miejscówkę i latarnika.

Image

Image

Image

Image

Image


Latarnik - gość do rzeczy ;)
Konrad otwiera drzwi.

Image

A potem zaczęły się wariacje zdjęciowe z wchodzeniem po schodach. Wiedząc, że grozi mi zadyszka, specjalnie zostałam z tyłu.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 14 Sty 2011, 01:16

Wszystkie zdjęcia z Helu autorstwa:
Zielak, Lidka, Karin i ja.

Image

Image

Image

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 14 Sty 2011, 01:44

Tego dnia była ładna pogoda. Ostre Słońce, niebo błękitne.

Image Image

Image

Image

Jakby co, to nie ma tam zakazu fotografowania, więc żadnego przepisu nie złamaliśmy. Weszliśmy tam również za pozwoleniem, broń Boże nie wykradając kluczy ;)

Chodziło o sprawdzenie, czy zmieści się statyw na galeryjce, ale skoncentrowaliśmy się na samej lampie i krajobrazie.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Jakże to wszystko będzie inaczej wyglądało nazajutrz!

Image

A tu dwa ciekawe zdjęcia Rafała: panorama i swastyka na optyce

Image

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 14 Sty 2011, 02:22

W którymś momencie przyszedł spóźniony Paweł i ktoś musiał zejść otworzyć mu drzwi na dole.
Podobno po trzecim razie już można te 40 m pokonywać w podskokach.

Schodzimy na dół i to samo :)

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Pora na spacer nad morzem.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 14 Sty 2011, 03:02

Teraz była najpiękniejsza część dnia. Wkroczyliśmy wręcz w arktyczne krajobrazy. Nie ma co opisywać, było mroźnie, ślisko i pięknie.

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

wejście do portu
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 14 Sty 2011, 03:21

Po tym po spacerze był dobry obiad w Maszoperii - z grzanym winem.

Image

A później to, co po co się tak naprawdę spotkaliśmy - ułożenie planu na Australię.
Niektórzy układali, niektórzy robili kanapki :) Wieczorem przyjechała rodzina Jarka - 3 osoby.
Rafał przygotował mapę Australii, były wydrukowane informacje i ciekawostki związane z tym kontynentem.

Image

Image

Chyba nam się udało przyjąć pewne wstępne ustalenia. Pogadaliśmy, najedliśmy się i lulu.
Rano pobudka.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Sty 2011, 03:15

Pierwszy wstał Konrad. Miał do rozstawienia sprzęt na galeryjce. Wyszedł o 7. To chyba niesamowite uczucie, gdy w ciemnościach otwiera się samemu latarnię. Jeszcze wtedy widoczna była Wenus.
Ja wstałam o 6.30. Wszyscy sami robili sobie śniadanie, herbaty do termosów, kanapki itp. Wzięłam koc i małe krzesełko.
Wyszliśmy przed 8. Już wtedy padał śnieg.
Gdy staliśmy pod latarnią, widziałam Konrada na tle światła nawigacyjnego. .

Image

Image

Image

Spokojnie zmieściliśmy się w 13 osób na samej górze.

Mama
Image

Tata
Image

i syn
Image

Image

To jest sam początek zaćmienia.
Image

Image

Image

Wyjście na galeryjkę to prawdziwy horror. Ciężkie drzwi, porywisty, mroźny wiatr i zacinający śnieg.
W środku dosyć rozrywkowo. Czekaliśmy wprawdzie na cud, ale było nieźle.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 18 Sty 2011, 17:16

Dzwoniliśmy po całej Polsce popytać jak z zaćmieniem, obudziliśmy koleżankę w Szwecji :) Gapiliśmy się na obrazki w necie przez komórkę. I zachuchaliśmy całą latarnię.
Światło wyłączyło się samo w momencie jak wchodziliśmy na górę.

Image

Mniej więcej po godzinie Krzyś z mamą wrócili do hotelu. Było jednak dosyć zimno i po pewnym czasie drętwiały wszystkie końcówki. To były jednak warunki komfortowe. Na zewnątrz miałam wrażenie, że szaleje burza arktyczna. Było przeraźliwie zimno. Nie wiem, czy to zasługa tego, że 82 % światła słonecznego zostało za chmurami, czy wiatru, ale nawet nie dało rady wystać bez rękawiczek.

To jest godzina 9.15, czyli godzina po rozpoczęciu zaćmienia.
Image

Image

Każdy każdemu robił zdjęcie :wink:
Image

Image

Image

Image

Image

Image

Następne wyjście miałam w okolicach fazy maksymalnej, czyli 82%. Śmieli się ze mnie, że kolor morza się zmienia :D Ale jakby nie było, przecież ponad połowa światła słonecznego nie dochodziła? Plus chmury.

Image

Image

Image

Image

Jarek do końca miał nadzieję, że może się przejaśni, ale niestety. Śnieg przestał padać, ale nic poza tym. Za to my znaleźliśmy ciekawe zajęcie: skrobanie szyb.

Image

Image

To jest widok, gdy zaćmienie już było z górki. Może gdyby wcześniej śnieg nie padał, można by porównać :?:

Image

Image

Image

I parę widoków Rafała .
Image

Image

Image

Image

Myślę, że wyjazd był udany. Najważniejsze było samo spotkanie. Latarnię pewno zapamiętamy do końca życia.
Spotkamy się być może na Perseidach gdzieś nad Bugiem i na tranzycie Wenus.

Image

Na zakończenie parę amatorskich zdjęć zaćmienia:
- ze Sztokholmu (Ola) i - Krakowa (Ella)

Image Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 8 gości

AstroChat

Wejdź na chat