Oko Moskwy

PostAnka_U | 03 Gru 2011, 02:28

Takim trochę podobnym miejscem do Prypeci jest nasze Borne Sulinowo, gdzie rezydowała armia radziecka, a miejscowość do 1992 roku nie widniała na żadnej mapie.

http://www.bornesulinowo.pl/Turystyka/C ... wostki.htm

Jadąc we wrześniu na zlot do Zatomia widziałam drogowskazy i gdybym nie była sama, to może skusiłabym się na krótką wizytę. Domy są kompletnie zdewastowane, nawet bruk powyrywany, a zważywszy na to, że proces zasiedlania rozpoczął się dopiero po wyjściu armii, to należy przyznać, że Polakom zajęło to mniej czasu. Mam znajomą, która co roku przejeżdża dokładnie przez miasto i widzi, jak radzieckie pozostałości topnieją w piorunującym tempie.

http://vascode.flog.pl/wpis/2442693/dom ... ulinowo-v3
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 03 Gru 2011, 14:52

To już koniec oglądania Prypeci. Z braku czasu nie udaje mi się zobaczyć sławnych masek p/gaz w przedszkolu. Nie wolno się rozchodzić i pilot goni nas do autokaru. Nie wolno również nic zabierać, bo dozymetr i tak to wykryje przy opuszczaniu zony. Teraz w to wątpię, ale wtedy trudno było ryzykować.

Image Image

Image Image

Image Image

Zamyka się szlaban i wracamy do Czarnobyla, do strefy nuclear power plant, po drodze przejeżdżając przez sławny "most śmierci" czyli wiadukt, z którego mieszkańcy Prypeci oglądali poświatę nad reaktorem i przez który uciekali dzień później.

Image

W nuclear power plant rozpoczyna się "taniec" wokół bloku 4 - objeżdżamy go ze wszystkich stron (z przerwą na obiad), by w końcu stanąć pod pomnikiem, gdzie w punkcie kulminacyjnym wszystkie liczniki zawyją niczym trąby jerychońskie. Przewodniczka mówi, co wolno fotografować, co nie, komuś nawet głośno zwraca uwagę, żeby schował aparat. Ale przecież siedzę na końcu autokaru i prawdę mówiąc niewiele mnie obchodzi, co wolno, a co nie, bo widzę w tym sprzeczność i raczej pokaz władzy niż cokolwiek racjonalnego.
Teren elektrowni jest dobrze utrzymany. Elektrownia oczywiście nie pracuje. Ludzi widzę niewiele. Podobno zmieniają się co 2 tygodnie i maksymalnie mogą przebywać tu przez 3 miesiące. Jakiekolwiek zmiany genetyczne, gdyby miały zajść, wymagałyby dłuższego przebywania, więc nie ma się czego obawiać.
Teren przygotowywany jest to zainstalowania NSC - New Safe Confinement - sarkofagu dla bloku 4. Obecna pokrywa ma gwarancję jeszcze na 10 lat. Do tego czasu reaktor musi być przykryty czymś solidniejszym.

http://www.guardian.co.uk/environment/v ... arch-video

Szacuje się, że NSC powstanie w 2015 roku. Zajmuje się tym francuskie konsorcjum Novarka i pełno tu kontenerów i sprzętu tej Novarki.

Image Image

Image Image

Zatrzymujemy się pod pracowniczą stołówką.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 03 Gru 2011, 15:51

Muszę powiedzieć, że za krótko byłam w Prypeci. 2 godziny to za mało. Pozwolenie jest wydawane na 2 godziny, a w całej zonie na 10. Gdyby można było pójść dalej, na pewno trafiłoby się do mieszkań niesplądrowanych, szpitali i wszelkich instytucji. Tylko potrzeba czasu. Uciekającym ludziom nakazano zostawić drzwi otwarte.

Most śmierci znajduje się 2,2 km od elektrowni i było to dobre miejsce do oglądania. Podobno większość z obserwatorów przypłaciła to życiem. Promieniowanie wówczas wynosiło 500-600 rentgenów na godzinę, o czym nikt nie wiedział. Nikt z cywilów. W czasie ewakuacji wojskowi posiadali taką wiedzę, ale była to główna droga transportowa i ewakuacyjna.

http://images.wikia.com/czarnobyl/pl/im ... rnobyl.jpg
http://static.frazpc.pl/board/2007/11/1 ... 310318.jpg

Musieli przejeżdżać koło Rudego Lasu, a on był cały w tym kolorze.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 16 Gru 2011, 21:51

Stołówka jest w odległości może 500 m od bloku nr 4. Gdy w Polsce mówiłam, że będę jeść obiad w samym Czarnobylu, ludzie łapali się za głowę. Jem nawet nie w Czarnobylu, ale w samej elektrowni, a promieniowania oczywiście nie ma. Ktoś mierzy licznikiem w stołówce, ale promieniowanie jest takie jak w Warszawie. Muszą mieć ubaw ci wszyscy pracownicy, jak tak codziennie oglądają "wykładowców i studentów" latających po stołówce z licznikiem Geigera.

Ale zanim wejdziemy na stołówkę, trzeba przejść przez takie urządzenie i dać się zbadać.

Image Image

Image Image

Zupełnie bez sensu, bo nikt nie pilnuje i można przejść obok nie poddając się pomiarom, co ja czynię. Nikt nie goni nawet, żeby ręce umyć. Papier toaletowy - poezja :mrgreen:

Image Image

Kolejka jest długa, ale idzie sprawnie. Kobiety nakładają na talerze i nawet można sobie wybrać zupę. Zawsze mam problem z jedzeniem na wyjazdach, bo jestem dość wybredna i o ile w domu mogę jeść byle co, to za granicą wolę głodować niż zjeść coś wstrętnego. Ale okazuje się, że zupa jest przyzwoita, kotlet smakuje jak kotlet, a kompot chyba "domowej" roboty, żadne bąbelkowe świństwo, jogurt całkiem smaczny.

Image Image

Łowcy zaćmień na obiedzie - nasze jedyne wspólne zdjęcie, z każdym mam po 2 TSE.

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 06 Sty 2012, 00:41

Po obiedzie obowiązkowo fotki z reaktorem w tle.

blok nr 4
Image

blok nr 5
Image

Image

A później jedziemy nad zbiornik, na tył reaktora, na most, pod którym pływają olbrzymie ryby, nigdy nieodławiane.

Image

Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image

Ryby są olbrzymie :shock: :shock:

Image Image

Image Image

Image

Image

Image Image

Obok mostu stoi pomnik Prometeusza - Dar Prometeusza.

Image

Image Image

Został wzniesiony, gdy powstawała elektrownia - na cześć energii ujarzmionej przez człowieka. Kiedyś stał w centrum Prypeci. Po tragedii przeniesiono go tutaj. Prometeusz kradnący bogom ogień.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 06 Sty 2012, 17:55

Obok Prometeusza znajdują się wmurowane tablice upamiętniające tych, którzy zginęli przy awarii.

Image

Image Image

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 08 Sty 2012, 17:46

Teren elektrowni jest zadbany. Może płytki są krzywe, asfalt dziurawy, a krawężniki pokruszone, ale nie ma śmieci i bałaganu.
Wsiadamy do Neoplanu i robimy rundkę wokół bloku 4. Mijamy go od tyłu i znowu nie można robić zdjęć.

Image Image

Image Image

Image Image

Image

Image Image

To jest miejsce, gdzie można podejść najbliżej do reaktora. Stoi tu pomnik na cześć likwidatorów. Tutaj wszystkie liczniki się rozszalały.

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 08 Sty 2012, 18:26

Image Image

Image Image

Image

Image Image

Mierniki szalały jak syreny alarmowe, ale ich wskazanie oznacza, że musielibyśmy tam stać ok. 3,5 roku, aby stwierdzić pierwsze efekty napromieniowania, co pewno i tak by zmian nie przyniosło, bo organizm w międzyczasie już by się regenerował.

Fotka grupowa - jedyna, jaką sobie zrobiliśmy.

Image

I ostatnie spojrzenia na reaktor.

Image

Image

Image

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostPaweł Baran | 08 Sty 2012, 18:48

Nie ma to jak Ania ona wie, że ja zaglądam i czytam o Czarnobylu, przecież to niby historia, ale zapisana w mojej głowie na stałe. Aniu podziwiam cała grupę, każdą i każdego z Was, kiedy oglądam te zdjęcia nie wiem jak pozostali, ale to są moje słowa włos staje mi na mojej głowie, opuszczone domy, elektrownia, miejsca oznaczone, to wszystko doprowadza do gęsiej skórki, chodziliście oraz dotykali wzrokowo, zaś ja widzę na zdjęciach i mam na sobie dreszcze, jedyna katastrofa, kto by pomyślał, że za kilka lat będą jeździć wycieczki i że znajdzie się od nas taka ekipa, która pokaże nam prawdę za pomocą aparatów. Aniu jeszcze raz Dziękuję Tobie i całej grupie. :wink:
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostAnka_U | 08 Sty 2012, 20:07

:) Opuszczamy teren elektrowni i wracamy do Czarnobyla.

Image Image

Image Image

Image

Daniel Chojnacki miał najlepszy obiektyw i on jest autorem tego zdjęcia:

Image

Wracając do Czarnobyla zatrzymujemy się w jednym miejscu na szosie. Tutaj mówią nam, że najlepiej widać Oko Moskwy. Żadne prośby nie pomagają, by podjechać bliżej, inną drogą. Jedziemy wprawdzie dalej prosto, ale szosa dziwnie skręca i rzeczywiście Oko po chwili staje się niewidoczne. To jest punkt z najlepszym widokiem na radar, chociaż widać tylko jedną antenę.

Image

Image

Image

Dla tego Oka, gdyby miała gwarancję, że jest jakieś dojście, pojechałabym tam drugi raz.

Image

Image Image

Zamyka się druga bramka za nami. To jest teren bezwzględnie zakazany do zamieszkania. 10km strefa.

Image Image

Przed nami jeszcze raz Czarnobyl.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postanva | 08 Sty 2012, 20:18

Siemka
Aniu pokaż (o ile możesz na mapie) tę drogę a najlepiej punkt z którego robiliście foty "Dzięcioła"
Pozdro Włodek
Nie każdy anioł jest lub musi być dobry...
Awatar użytkownika
 
Posty: 277
Rejestracja: 10 Lut 2006, 03:23
Miejscowość: Centrum Polski

 

PostAnka_U | 08 Sty 2012, 20:58

To dziwna sprawa. Nie wiem, czy potrafię wyjaśnić. Niżej zamieściłam mapkę. Krzyżyk to anteny. Strzałka to droga główna łącząca elektrownię z Czarnobylem. Nigdzie na boki nie zjeżdżaliśmy. Przed sobą mieliśmy łagodny skręt w lewo, może to ten ptaszek, który zaznaczyłam. Ale antena jakby stała na wprost. Drugiej, mniejszej jednak nie było widać, więc co to był za kąt? Pojechaliśmy dalej prosto i nawet cieszyłam się, że będziemy bliżej, ale cała antena nie przybliżyła się do nas, została wyraźnie i daleko z prawej strony. Może ktoś by potrafił to wyjaśnić? Sama jestem ciekawa, z którego miejsca robiliśmy.
Czy to mogło być takie złudzenie, że antena stoi na zakręcie, a w rzeczywistości stoi daleko dalej?
Antena jest olbrzymia, może to złudzenie?
Na zdjęciu widać, jaka jest olbrzymia, żadne drzewo nie mogło jej zasłonić. To jest chyba ujęcie z drugiej strony.


Image
Załączniki
Oko Moskwy: mapa.jpg
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 08 Sty 2012, 21:50

Ale jeszcze mamy przygodę na moście. Autokar nas wysadza i sobie jedzie, a my zostajemy. Bez żadnego wyjaśnienia. Wywołuje to wielką radość wśród wycieczkowiczów, w końcu mieszkań niedaleko jest wiele. :wink:

Image

Rzeka Prypeć jest prawym dopływem Dniepru, ma długość 775 km. Rzeka ma liczne rozlewiska i przed 1939 rokiem należała do Polski. 17 września 1939 zabrano ją nam. W czasie kampanii wrześniowej i wcześniej pływały po Prypeci jednostki Flotylli Rzecznej Marynarki Wojennej. Flotylla stacjonowała w Pińsku (obecnie na Białorusi). Tutaj, pod Czarnobylem, Flotylla zasłużyła się w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 biorąc udział w ofensywie kijowskiej. 17 kwietnia stąd wyparto Rosjan nad Dniepr.

Stoimy na środku rzeki. Daleko widać elektrownię.

Image Image

Image

Dookoła pada deszcz. Można się położyć, w końcu nic tu nie jeździ.

Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image

Image

Autokar wraca po nas i cofamy się na główną drogę - nie wiem, po co był ten manewr.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 08 Sty 2012, 23:10

Czarnobyl jest miastem wymarłym. Panuje tu jako taki porządek. Mieszkają tu wprawdzie pracownicy elektrowni, naukowcy i inne takie, ale jest pusto. Widziałam jednego kota, może ze trzy przejeżdżające samochody. Jest pusto i cicho. Mieszkania opuszczone, ale nie tak zdewastowane jak w Prypeci. Jest wiele domków zapuszczonych, zarośniętych przez drzewa i krzaki, oczywiście nieremontowanych, też niektóre wyglądają tragicznie.

Image Image

Image

Image Image

Image Image

Czarnobyl jest starą miejscowością. Po raz pierwszy wzmiankowano o nim w XII wieku i należał wtedy do Księstwa Kijowskiego. Od połowy XIV w należał do Litwy i był zarządzany przez wojewodów. W 1566 r. na mocy przywileju Zygmunta Augusta został darowany Filonowi Kmicie Czarnobylskiemu. Kmita był wojewodą smoleńskim wielce zasłużonym dla Rzeczypospolitej, m.in. śledził przygotowania wojenne cara Iwana IV Groźnego, walczył w siłach litewskich, brał udział w wyprawie moskiewskiej Stefana Batorego. O nim pisał Jan Kochanowski http://pl.wikisource.org/wiki/Jezda_do_Moskwy

W 1596 r. Czarnobyl został włączony do Korony i poprzez małżeństwo córki Kmity dostał się we władanie Sapiehów. Rosja zabrała nam go w drugim rozbiorze i dotknęła represjami po Powstaniu Listopadowym. Po intensywnym osadnictwie żydowskim pod koniec XIX wieku, mieszkało tu ponad 60% Żydów.

Image Image

Image Image

Image Image

Image Image

Image

Image

W Czarnobylu zostawiamy jednego z przewodników (który podczas tego objazdu zdążył się mocno ubryngzdolić) i oglądamy dwie rzeczy: miejsce, gdzie zatopiono napromieniowane łódki i remizę strażacką, skąd wyjeżdżały wozy strażackie gasić pożar w Czarnobylu.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postanva | 08 Sty 2012, 23:50

Hej
Przeanalizowałem mapy i sądzę że ta fota byla zrobiona tam gdzie postawilem krzyżyk
http://images10.fotosik.pl/539/d22f5aef410f8312.jpg
Oko Moskwy: Bez tytułu.jpg

WŁODEK
Nie każdy anioł jest lub musi być dobry...
Awatar użytkownika
 
Posty: 277
Rejestracja: 10 Lut 2006, 03:23
Miejscowość: Centrum Polski

 

PostAnka_U | 09 Sty 2012, 00:02

To mogłoby się zgadzać. Do zakrętu jeszcze trochę drogi było. Ale jak się do niego zbliżaliśmy, to Dzięcioł uciekał mocno w bok. To chyba ten pierwszy zakręt, bliżej Twojego miejsca.

Włodku, czy to znaczy, że widzieliśmy Oko z odległości ok. 8 km?
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postanva | 09 Sty 2012, 11:02

Anka_U napisał(a):To mogłoby się zgadzać. Do zakrętu jeszcze trochę drogi było. Ale jak się do niego zbliżaliśmy, to Dzięcioł uciekał mocno w bok. To chyba ten pierwszy zakręt, bliżej Twojego miejsca.

Włodku, czy to znaczy, że widzieliśmy Oko z odległości ok. 8 km?

Dokładnie,tak mniej więcej 8km
Przejrzałem zdjęcia z satelity i dlatego myślę że to zdjęcie(http://www.fotosik.pl/) i inne
były robione tam gdzie zaznaczyłem.
Co widać po przechodzących nad drogą przewodach elektrycznych http://images10.fotosik.pl/539/d22f5aef410f8312.jpg (jest to wyprowadzenie mocy z elektrowni-tak to się fachowo nazywa :wink: ) co fajnie widać na fotach z satki co fajnie widać w dużym powiększeniu (
Oko Moskwy: bez tytułu.JPG
)
Czy wyjeżdżając już z terenu elektrowni mijaliście po lewej te nie dokończone chłodnie(http://images8.fotosik.pl/2692/0a08e96c1e61fae4med.jpg) oraz bloki 5-6?
Pozdro Włodek
Nie każdy anioł jest lub musi być dobry...
Awatar użytkownika
 
Posty: 277
Rejestracja: 10 Lut 2006, 03:23
Miejscowość: Centrum Polski

 

PostAnka_U | 09 Sty 2012, 11:41

Tak, były po lewej.

8 km, a wygląda jakby stało zaraz za drzewami :shock:
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postanva | 09 Sty 2012, 11:52

Taka wycieczka to fajna sprawa
Chciałbym kiedyś tam pojechać,albo w podobne tajemnicze miejsca.
Pozdro Włodek
PS:Znacie jeszcze coś w klimacie "Dzięcioła"
Nie każdy anioł jest lub musi być dobry...
Awatar użytkownika
 
Posty: 277
Rejestracja: 10 Lut 2006, 03:23
Miejscowość: Centrum Polski

 

PostAnka_U | 09 Sty 2012, 12:04

To biuro, z którym jechaliśmy (Bispol), podobno robi nawet 2-dniowe wycieczki w tamte miejsca, znaczy w samej Prypeci 2 dni, bo w elektrowni to już nic więcej zobaczyć nie można i pewno już nic więcej się nie zobaczy, gdy lada moment skonstruują sarkofag dla bloku 4. Największy problem to zdobyć zezwolenie.
Z Dzięciołem to już raczej koniec. Byliśmy jeszcze w Muzeum Czarnobylskim w Kijowie (później o tym napiszę i wrzucę parę fotek z Kijowa) i na pytanie do kustoszki, gdzie na mapie jest Oko Moskwy (taka duża makieta terenu z zaznaczoną falą promieniowania), usłyszeliśmy, że nic takiego nie ma! Ona nawet nie wie, o co chodzi.
Na górze strony masz link do naszego Bornego Sulinowa. Można tam podjechać zmierzając na zlot do Zatomia.
No, jeszcze można obejrzeć brzozę pod Smoleńskiem.. :wink:

Ale generalnie cała Rosja i byłe tereny są ciekawe pod tym kątem. To również nasza historia (Syberia, Bereza Kartuska itd).

dla przykładu http://pl.wikipedia.org/wiki/Miejsce_Od ... Kartuskiej

Ja bym chciała zwiedzić Cmentarz Łyczakowski we Lwowie, ale to żadne tajemnicze miejsce, tyle że mocno związane z Polską.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostPaweł Baran | 11 Sty 2012, 17:25

Znalazłem zdjęcie w nocy elektrowni w Czarnobylu w Internecie myślę, że Ania nic przeciwko nie będzie miała jak dodam, bo myślę, że warto, dodać, chociaż ekipa wyprawy zrobiła wiele zdjęć tego miejsca, to, to jedno dodane zdjęcie, chociaż nie moje będzie ozdobą tu taj.
http://files.pripyat.com/chnpp/phantom_sarcofagus34.jpg
http://www.stalkerteam.pl/topic/81-czar ... sarkofagu/
Załączniki
Oko Moskwy: phantom_sarcofagus34.jpg
Kiedy obserwujesz nocne niebo pełne gwiazd – Widzisz samego siebie. Astronomia to matka nauk i nie tylko- kamery CCD Tayama, Sony Acuter, Atik. lornetka 15x50 USSR.Refraktor paralaktyczny 60/900.Synta 6''OTA Sky-Watcher SK804A, Obrotowy Globus nieba
Awatar użytkownika
 
Posty: 33366
Rejestracja: 09 Paź 2006, 15:59
Miejscowość: Przysietnica: PTMA Warszawa

PostAnka_U | 11 Sty 2012, 19:52

To zdjęcie jest z tej strony: http://www.stalkerteam.pl/topic/81-czar ... sarkofagu/

Jest tam również opis ze sterowni.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postwimmer | 12 Sty 2012, 10:43

Świetna relacja! Czytałem z wielkim zaciekawieniem.
Od dawna pociąga mnie ten klimat, i postawiłem sobie za cel pojechać tam. Od dawna to jedno z moich marzeń.
Jestem niemal pewien, że zrealizuję moją wycieczkę w tym roku. Muszę się śpieszyć, zanim zabudują sarkofag i blok nr 4 przestanie mieć ten klimat, który ma teraz. Co prawda pewnie nie zabudują go przez najbliższe 5 lat, ale może zanim ruszą pracę zamkną Zonę dla zwiedzających.

Aniu, czy byłabyś tak dobra i napisała jaki był koszt Twojej wycieczki i w jakim biurze załatwiałaś? Czy biuro ma zasięg ogólnopolski czy lokalny? Trzeba załatwiać coś więcej, jakieś zgody, papiery? Jak nie chcesz pisać otwarcie cen i biura, to może być na PW.
:)
N 150/750 Omni XLT | Twilight AZ-5 | ES 68° 24mm | WO WA66 20mm | Hyperion 8mm; 3,5mm | Filtry: UHC-S | Moon | CPL | Yellow 495nm | #21 Orange | #80A Blue | #12 Yellow
Awatar użytkownika
 
Posty: 681
Rejestracja: 21 Gru 2007, 19:49
Miejscowość: Warszawa

PostAnka_U | 12 Sty 2012, 17:22

wimmer napisał(a):Aniu, czy byłabyś tak dobra i napisała jaki był koszt Twojej wycieczki i w jakim biurze załatwiałaś? Czy biuro ma zasięg ogólnopolski czy lokalny? Trzeba załatwiać coś więcej, jakieś zgody, papiery?


Wejdź na stronę http://transsyberyjska.pl/ lub znajdź biuro Bispol z Krakowa. Zasadniczo wycieczkę organizuje Bispol, a transsyberyjska (Aina Travel) podsyła im klientów. Wszystko jedno z kim nawiążesz kontakt. Ja zwróciłam się do Ainy, bo mam ich na fejsie, stąd wiedziałam. Wtedy Aina dawała zniżkę i chyba mnie to kosztowało 650 zł, może 620. Biuro załatwia zezwolenie na wjazd do zony. Ty nic nie robisz. Nam w lipcu nie udzielono zgody i dopiero pojechaliśmy we wrześniu.
Wyjazd jest z Krakowa i przejazd nocny autokarem do Kijowa. Żarcie trzeba mieć własne na drogę, ale rano biuro funduje (może nie wszystkim, nie wiem), śniadanie gdzieś po drodze. Potem jest całodzienne zwiedzanie Kijowa. I to jest ciężki temat, bo Kijów leży na wzgórzach i trochę to odczułam kondycyjnie. Niektóre ulice pożal się Boże, bruk powyrywany. Miasto jest duże i trochę ten dzień jest męczący. Ale pod rekonstrukcją Złotych Wrót byłam, także w Muzeum Czarnobylskim. Biuro daje obiad, kolację i śniadanie następne też, także obiad w Czarnobylu. Cały dzień jest zwiedzanie Kijowa. Następnego dnia reaktor i po południu powrót do Kijowa. Kolację trzeba zorganizować sobie samemu. Wieczorem wyjazd i przejazd nocny do Krakowa.

Myślę, że samemu może byłoby trochę taniej, ale może nie, bo samemu ciężko prowadzić samochód przez całą noc i może trzeba wtedy planować dłuższy pobyt. Jednak największy problem to zezwolenie, a te dostają tylko naukowcy i studenci badający Czarnobyl ;)

W ten dzień zwiedzania Kijowa jest czas wolny na zakupy i wtedy kupuje się alkohol, bo pół litra można kupić za 12-15 zł. Są limity na przewóz alkoholu i niestety polscy celnicy sprawdzają wyrywkowo. Nam się nie trafiło, ale opowiadano nam o przypadkach trzepania całej wycieczki, gdy trafiono na przekroczone limity.
Alkohol na Ukrainie jest ciekawy. Można kupić więcej i wypić po drodze, co oczywiście jest zabronione. Ale kolega kupił przepyszną żurawinówkę, nie tyle wódkę, co nalewkę 20% i wprost nie mogłam się od niej oderwać, od tego kubka. Kulturalnie więc skonsumowaliśmy. Oprócz wódki ceny są podobne do polskich.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postwimmer | 12 Sty 2012, 20:58

Wielkie dzięki!!
N 150/750 Omni XLT | Twilight AZ-5 | ES 68° 24mm | WO WA66 20mm | Hyperion 8mm; 3,5mm | Filtry: UHC-S | Moon | CPL | Yellow 495nm | #21 Orange | #80A Blue | #12 Yellow
Awatar użytkownika
 
Posty: 681
Rejestracja: 21 Gru 2007, 19:49
Miejscowość: Warszawa

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 21 gości

AstroChat

Wejdź na chat