Całkowite zaćmienie Słońca 01.08.2008 Syberia

PostAnka_U | 21 Sie 2008, 22:08

No, polaris! tak po prawdzie, to pogoda była owszem, ale zdjęcie braci jot było robione nad Bajkałem, czyli 2000 km dalej, jakieś tylko dwie Polski. :lol: Mieliśmy ubaw z tymi odległościami. "Tylko 700 km", "tylko 5 godzin jazdy" do najbliższej stacji, żeby kupić sobie coś do jedzenia. A jak wsiadaliśmy w Irkucku do transsiba, żeby wrócić do Moskwy, a byliśmy rozstrzelani w 3 wagonach, to ktoś rzucił: "do zobaczenia za 3 dni". :D
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Post_RobMarK_ | 21 Sie 2008, 22:18

Bardzo ciekawa relacja - czytam z przyjemnością 8)

Anka_U napisał(a): ... czyli 2000 km dalej, jakieś tylko dwie Polski. :lol: Mieliśmy ubaw z tymi odległościami. "Tylko 700 km", "tylko 5 godzin jazdy" do najbliższej stacji ...

Przecież dla Astromaniaków takie odległości to spacerek, zdecydowanie bliżej niż do Księżyca o innych obiektach nie wpominając :wink:
Lorneta / APO do DS / SCT do US ...
Awatar użytkownika
 
Posty: 1456
Rejestracja: 16 Sty 2008, 00:09

PostAnka_U | 21 Sie 2008, 22:58

3 sierpnia, niedziela, dzień dziewiąty

O 4 rano żegnamy się z Ałtajem i przez 4 godziny wracamy busikiem do Bijska. Tam czeka na nas transsib do Irkucka, przez Barnauł, Nowosybirsk znowu, Krasnojarsk. Co miasto to milion mieszkańców. Życie koncentruje się wzdłuż kolei transsyberyjskiej. Zresztą było to dla mnie wielkim odkryciem: że w ogóle na Syberii żyją ludzie! I że miałam co jeść i nie zamarzłam! Co przy tych temperaturach byłoby bardzo trudne. :lol:

Barnauł liczy 650 000 mieszkańców, a kto o nim słyszał w Polsce? 6 uczelni wyższych. Barnauł jako forteca chronił kopalnię srebra przed koczownikami w XVIII wieku. Ale z perspektywy dworca wygląda jak większa dziura.

W Barnauł mamy 2 godziny postoju. Warto więc skoczyć na miasto, tzn. pozwiedzać przydworcowe targowisko.
Targowisko jak targowisko, wygląda podobnie jak w Polsce.

Image

Szukam kawy 3 w 1, chleba i bananów.
W jednym ze sklepów sprzedawczyni mówi nam, że była kilka razy w Polsce, w Warszawie, przejazdem w Gdańsku, i że w Polsce jest lepiej niż w Rosji. Podobną myśl wyrazi później jeden naszych kierowców na Olchonie mówiąc "zabierzcie mnie do Polski". A ja myślę, że powiem swoim dzieciom, że powinny być szczęśliwe, że urodziły się w Polsce, a nie tutaj.

Wracając przy dworcu widzę dwie miejscowe piękności. Kurzą fajki w brudnym kącie budynku.

Image

Jednej suknię powiewa niczym Marilyn Monroe; coś w niej nie tak, kurteczka nie pasuje do spódnicy, buty do całości; wychodzi jej bokami i jest zbyt skromna jak na ten wygląd. Jak patrzymy na nie, to chichoczą. Ale są miłe. Pozwalają sobie zrobić zdjęcie.
Oczywiście, widziały zaćmienie.

cd.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Postzbyszek | 21 Sie 2008, 23:18

Super wyprawe zaliczylas . Ciemnosc w dzien widzialas . Zacmienie nie raz jeszcze mozesz zobaczyc, ale takiej ciemnosci to pewnie nie.
 
Posty: 3013
Rejestracja: 28 Lip 2005, 23:00
Miejscowość: znikam

PostAnka_U | 21 Sie 2008, 23:21

Zbyszku, a ile tych zaćmień przede mną? Jedno? może dwa?
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 22 Sie 2008, 00:31

cd 3 sierpnia

Po 250 km wjeżdżamy do Nowosybirska. Tym razem mamy 4 godzinny postój. Wyruszamy więc grupkami na miasto.
Na dworcu zwiedziłam 3 toalety. W Rosji jest tak, że można na bilet wejść za darmo. Niestety, jak ktoś trafnie zauważył, im dalej na wschód dworca, tym jest brudniej. Rezygnuję więc z darmowej toalety i wracam do pierwszej, najbardziej zachodniej, i płacę 8 rubli, czyli 0,80 zł. Oczywiście, jest to dziura i to ze schodkami! Drzwi zakrywają połowę ciała.

Nowosybirsk nie podoba mi się. Szaro-bure miasto, socrealistyczne. Wielkie bloki, a chodniki oblepione fruwającymi mrówkami.
Jest to trzecie co do wielkości miasto w Rosji, 1,5 mln mieszkańców, stolica Syberii, rejon łagrów, ściśle związane z budową linii transsyberyjskiej.

Ulice brzydkie. Te tutaj to chyba ładniejsze:

Image

Image

Image

Image

Aż tu wchodzimy na takie coś:

Image

Lenin z obstawą stoją przed operą.

Image

Gdzieś w oddali widzimy jakąś cerkiew, ale nie chce nam się tam iść, więc wracamy do dworca, a po drodze mijamy jakiś zlot metalowców. Trochę mam stracha robić im zdjęcie, ale tutaj nie mogłam sobie odmówić:

Image

Te mrówki... nie wiem.. Może dobrze, ze są, bo Rosja zawiodła mnie pod tym względem. W miastach i miejscowościach, gdzie byliśmy, komarów i meszków jak na lekarstwo!

Zmierzamy w stronę dworca i po drodze celowo zahaczamy o cerkiew wyznaczającą środek Rosji.

Image

Image

Image

Image

Image

Pod cerkwią Andzia zaczepia popa. Pop w ciągu całego swojego życia najdalej to był w Moskwie (czyli 3000 km!) i na koniec błogosławi nas.

Przy dworcu jest klub... Mlecznyj Put', czyli Droga Mleczna.
He, myślę, astromaniakom pewno by się spodobało.

Image

Dworce w Rosji są monumentalne, w marmurze, olbrzymie żyrandole, taki blichtr zasłaniający szarzyznę i biedę. Może oprócz Moskwy. Moskwa mnie urzekła swoim wyglądem.
Dworców nie wolno fotografować.

Image

Przed wejściem do pociągu jemy jeszcze nóżkę kurczaka z coca colą, a miły pan spod straganu znajduje w swojej komórce, wśród licznych zdjęć pornograficznych, 3 z zaćmienia.

Jest już ciemno, gdy ruszamy dalej.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAdamZ | 22 Sie 2008, 00:37

Jeszcze chyba tylko tam Lenin popatruje betonowo w świetlaną przyszłośc niedoszłego komunizmu :D
 
Posty: 55
Rejestracja: 05 Sie 2008, 21:18

 

PostAnka_U | 22 Sie 2008, 00:59

AdamZ napisał(a):Jeszcze chyba tylko tam Lenin popatruje betonowo w świetlaną przyszłośc niedoszłego komunizmu :D

Oj, byś się zdziwił. Sierpy i młoty sa wszędzie, tzn. w całej Rosji. Pomniki i ulice Lenina, Marksa, Dzierżyńskiego, a także Oktiabrskaj Riewalucji itp.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAdamZ | 22 Sie 2008, 01:08

Nie wiem czy bym się zdziwił , w końcu to gniazdo antychrysta ! :mrgreen:
 
Posty: 55
Rejestracja: 05 Sie 2008, 21:18

 

Postszuu | 22 Sie 2008, 01:27

Anka_U napisał(a):miły pan spod straganu znajduje w swojej komórce, wśród licznych zdjęć pornograficznych, 3 z zaćmienia.

widzę że bardzo cię boli ta rażąca niesprawiedliwość że niektórzy siedzą sobie na swoim straganie i bez wysiłku widzą zaćmienie a inni pokonują tysiące kilometrów i ... :evil:
Awatar użytkownika
 
Posty: 804
Rejestracja: 22 Mar 2008, 17:51

PostAnka_U | 22 Sie 2008, 07:43

No, niestety :evil: Pewno, że bolało. Każdego, kogo jakoś dało się "zaczepić" i zapytać o zaćmienie, widział je. Także grupa z Bydgoszczy, która potem z nami jechała z Irkucka do Balszoje Gołoustnoje, indywidualne osoby, które łapały zaćmienie w samochodzie pod Bijskiem, znajomy Andzi w Bijsku, koło miłośników astronomii z Irkucka. Poziom rozgoryczenia rósł tak, że gdy w drodze powrotnej dostałam smsa od mojego brata, że na Spitsbergenie była piękna pogoda, to pozostało mi tylko wybuchnąć śmiechem. Chodziłam po wagonie i pytałam: "zgadnijcie, czy na Spitsbergenie było widać zaćmienie?"
"Tak!!! - krzyczeli - normalne, że wszędzie było widać, tylko nie w Ałtaju". I "ha ha ha".
Jak z tym cesarzem, który podnosił podatki i pytał, jak poddani reagują. Podnosił tak długo, jak ludzie płakali. Przestał, gdy poziom podatków był tak wysoki, że aż absurdalny i poddani zaczęli się śmiać.
Tak mi się skojarzyło.

Na pewno był to mój problem.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostKarol Wójcicki | 23 Sie 2008, 11:15

Tak sobie czytam Twoją relację i wam współczuję.
Zgodzę się również z tym, ze taka grupa powinna składać się z pasjonatów i być dosyć mała co wiąże się ze zdecydowaniem i mobilnością.

Mieliśmy podobny problem w swojej, 17 osobowej grupie.
W Moskwie demokracja mi sie znudziła i czasami po prostu zacząłem bezczelnie ludziom rozkazywać. Na szczęście wyszło to wszystkim na zdrowie.

Do Chin również chcę skompletować małą ekipę ludzi którym mogę zaufać i wiem że będzie mi się z nimi dobrze współpracowało. No i oczywiście ludzi takich, dla których zaćmienie będzie priorytetem a nie dodatkową atrakcją.

Życzę Ci powodzenia za rok :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 41
Rejestracja: 19 Gru 2005, 21:47
Miejscowość: Warszawa

 

PostAnka_U | 23 Sie 2008, 18:23

Oto stronka z fotografiami zaćmienia z różnych stron świata

http://www.spaceweather.com/eclipses/ga ... _page6.htm
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostJaLe | 23 Sie 2008, 19:38

Karol Wójcicki napisał(a):Tak sobie czytam Twoją relację i wam współczuję.
Zgodzę się również z tym, ze taka grupa powinna składać się z pasjonatów i być dosyć mała co wiąże się ze zdecydowaniem i mobilnością.

Mieliśmy podobny problem w swojej, 17 osobowej grupie.
W Moskwie demokracja mi sie znudziła i czasami po prostu zacząłem bezczelnie ludziom rozkazywać. Na szczęście wyszło to wszystkim na zdrowie.

Do Chin również chcę skompletować małą ekipę ludzi którym mogę zaufać i wiem że będzie mi się z nimi dobrze współpracowało. No i oczywiście ludzi takich, dla których zaćmienie będzie priorytetem a nie dodatkową atrakcją.

Życzę Ci powodzenia za rok :)


Karolu, podaj linka do swojej relacji na A4u, bo jakoś trafic nie sposób.
Awatar użytkownika
 
Posty: 7071
Rejestracja: 09 Wrz 2005, 21:13
Miejscowość: małopolska

PostAnka_U | 23 Sie 2008, 20:17

4 sierpnia, poniedziałek, dzień dziesiąty

Dzisiaj cały dzień w drodze. Jedziemy w wagonach pomieszani z Rosjanami. Pod nami śpią 2 Rosjanki.

Image

Generalnie jesteśmy grupą bardziej "hałaśliwą" od nich. My się znamy, oni ze sobą nie. Ale opowieści o ciągłym piciu w transsibie można włożyć między bajki. Owszem, w drodze powrotnej pewnej grupie zdarzyło się obalić 40 piw z Rosjanami (chyba tyle), ale raczej podróżni to normalni ludzie, matki, dzieci, małżeństwa i żadnych ekscesów nie widziałam.
Wszystko, co piję w tej podróży, zdarza się w miejscach noclegów. No i dobrze! Może to mnie ratuje przed rozstrojem żołądka, który trafia się połowie naszych?
Ale można kontynuować takie polskie przyjaźnie:

Image

Tak więc jedziemy w stronę Krasnojarska. Im bliżej tego miasta, tym bardziej "górzyście".

Image

Image

Image

Image

Krasnojarsk liczy sobie 1 mln mieszkańców, powstał w XVII wieku do obrony przed Tatarami, trzecie co do wielkości miasto Syberii. Tutaj w okolicy odkryto złoto.
Krasnojarsk leży nad kolejną wielką rzeką - Jenisejem. Trudno ją złapać w jednym kadrze.

Image

Image

Image

W Krasnojarsku stoi takie cudo:

Image

Podobna lokomotywa stoi dalej w Iljańsku:

Image

To są jakieś zasłużone lokomotywy, woziły gruz ze zniszczonych wojną miast.
Biegam po peronie i szukam gazet z zaćmieniem, ale niestety.
W Rosji torów jest dużo. Przy każdej stacji wiele i jeszcze więcej. Tutaj w Iljańsku całkiem niedużo:

Image

W transsibie trzeba się samemu wyżywić. Samowar z gorącą wodą jest dostepny cały czas.
Można zjeść w restauracyjnym (drożej) lub kupić coś na dworcu (taniej), gdy pociąg stoi dłużej niż 10 minut. W kiosku lub bezpośrednio u babuszek. Coca cola jest wszędzie, nawet waniliowa. Za Krasnojarskiem żarcie naprawdę jest dobre: gorące pierożki z mięsem lub kapustą. Cały wagon tym pachnie.

Image

Image
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 23 Sie 2008, 21:23

5 sierpnia, wtorek, dzień jedenasty

Rano docieramy do Irkucka. Jest gorąco.
Nigdzie się nie rozchodzimy, bo zaraz jedziemy busem nad Bajkał, do miejscowości Bolszoje Gołoustnoje.
Irkuck przy dworcu nie robi dobrego wrażenia. Jakiś szaro-bury, brudny, zatłoczony. To zresztą cecha charakterystyczna tego miasta: jest tyle pasm ruchu na jezdni, ile zmieści się samochodów. Sam dworzec jest w stylu stalinowskim, duży, z marmurami w środku i żyrandolami.

Image

Image

Image

Jedziemy 120 km przez 2 godziny na zachodni brzegu Bajkału. Po drodze do Bolszoje mamy takie widoczki:
stada krów, rosyjskie rancza i zabudowania.

Image

Image

Image

Nareszcie mamy okazję poznać syberyjskie drogi.

Image

Image

I zdarza się to, co jeszcze nam się przydarzy nie raz:

Image

Image

W czasie tej przerwy towarzystwo rozbiega się po krzakach. Jest to moja pierwsza przygoda z rosyjskimi komarami. Znaczy w ogóle zauważam, że są. Komuś trafia się cięższy przypadek: 3 komary zostają w majtkach.


cd.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostRoman Grzyb | 23 Sie 2008, 21:48

Aniu! Mimo chmurzastego pecha miałaś wspaniałą wycieczkę, pozazdrościć! Niestety taki wyjazd za długi na moje możliwości zawodowe. Ale w Roztokach było super, częściowe zaćmienie widzieliśmy i zostało zarejestrowane na wideo!.
Pozdrawiam.
Lornetki: Swaro 15x56; WO 7x50; TS 28x110; Omegon 2x54. Teleskopy: LB 12" Dlx; SCT LX200 GPS 8 "; szukacz WO 7x50+telrad; Okulary: Nagler 31 i 20, LVW 13, WO UWAN 7, Orto 12,5 i 9; kamery: MTV12V8HC, DCR-HC96; OLY E-10+DLC-52,
Awatar użytkownika
 
Posty: 115
Rejestracja: 03 Sty 2007, 01:23
Miejscowość: Sanok

 

PostAnka_U | 23 Sie 2008, 23:07

5 sierpnia cd

Bolszoje Gołoustnoje to prawdziwa wieś. Niektóre limby tam rosnące mają 400 lat. Tutaj już jest Nadbajkalski Park Narodowy.

Image

Image

Zabudowa drewniana, parterowa...

Image

Image

a ullice...

Image

Image

Image

Image

Wieś leży w rozlewisku rzeki Gołoustna, u stóp Gór Przymorskich, parę kilometrów od Bajkału.

Image

Na tej mapce Bolszoje leży gdzieś w połowie drogi między Irkuckiem a wyspą Olchon. Widać z wioski Bajkał, ale okazuje się, że dojście do niego zajmuje ponad pół godziny.

Image

Dostajemy zakwaterowanie w całkiem ciekawym miejscu.

Image

Na posiłki wprawdzie trzeba podejść w inne miejsce, ale jest prysznic i woda nie jest lodowata, światło w wychodku, można zrobić sobie kawę i jest jurta!

Image

W jurcie jest miejsce na 8 osób. Łapię się do tej ósemki: 6 kobiet i 2 panów, a w środku jest świetnie! Jest ciepło, jest przytulnie, jest żarówka, gniazdka i dywany. W jurcie drzwi są małe, żeby wchodzący pokłonił się domownikom.

Image

Elementy drewniane są ręcznie malowane.

Image

Image

Image

cd.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostCoen | 23 Sie 2008, 23:33

Kapitalna wyprawa :-)
Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg :)
lornetki 10x50 oraz 20x70
teraz zbieram na teleskop...
Awatar użytkownika
 
Posty: 22
Rejestracja: 29 Kwi 2008, 10:56
Miejscowość: Warszawa - Grabina k. Sulejówka

 

PostAnka_U | 24 Sie 2008, 00:01

5 sierpnia cd

W Bolszoje spotykam ... koleżankę z Gdańska. I w ogóle gdzie się człowiek nie obejrzy, natrafia na Polaków. Jest również polska grupa, która chce przepłynąć wpław Bajkał.

Część z nas leci nad jezioro. Ja myślę i myślę i wymyślam, że idziemy w 8 osób na na pobliskie wzniesienie popatrzeć na "Błękitne oko Syberii" z góry. Jutro - myślę - wstanę rano i pójdę przywitać Bajkał, albo jeszcze wieczorem.

Image

Image

Wejście na górę wcale nie jest dla mnie proste. Jutro poczuję to wyraźnie w lewej nodze.

Image

Partrzę na Gołoustną

Image

...i błękitne oko Syberii

Image

Na tej skałce Maciek robi mi zdjęcie

Image

Image

Nie wchodzę na sam szczyt, bo zanim się doczołgam, reszta już schodzi.
Po powrocie rzecz jasna nie mam sił zasuwać do Bajkału.
Ale wieczór robi się baaaaardzo przyjemny. Obalamy pół litra. Przychodzą goście. Dziewczyny się rozluźniają. Super.

Image

Image

Image

Image

Dla Grześka brakuje kubka, więc pije z rondelka.

W nocy jest ciepło, zasypiam zmęczona prawie natychmiast. Potem słyszę jakiś budzik, ale jest mi tak dobrze w łóżku, że już wiem, że nie wstanę i nie pójdę nad Bajkał.
Jurta to był strzał w dziesiątkę.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostRobert_Bodzoń | 24 Sie 2008, 09:28

JaLe napisał(a):Karolu, podaj linka do swojej relacji na A4u, bo jakoś trafic nie sposób.


Tu masz link do relacji Karola:
http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=12806.0

Szczególnie polecam 4 i 5 część filmu zamieszczonego na "youtube" (linki w wątku, kilka postów niżej).
 
Posty: 1149
Rejestracja: 22 Sie 2005, 10:12
Miejscowość: Jarosław

PostAnka_U | 25 Sie 2008, 09:27

6 sierpnia, środa, dzień dwunasty

Dzisiaj prawie caly dzien w drodze. Jedziemy marszrutkami do Chużiru, miejscowości na wyspie Olchon. Dzień jest brzydki, caly czas mży. Podróż jest męcząca, jedziemy dziwnymi drogami. Tam wszystkie samochody mają popękane przednie szyby, a uchodzące powietrze z kół to normalka.

Ta kilkugodzinna jazda powoli uzmysławia mi, jak wielki jest Bajkał. Jedziemy mniej więcej wzdłuż jeziora, nie widząc go. Nawet teraz pisząc te słowa zastanawiam się, czy Bajkał to jezioro, czy morze.

Na odprawę trzeba trochę poczekać. Jest jeden prom, przeprawa trwa ok. 15 minut.

Image

Image

Zabieramy bagaże i wchodzimy z nimi na prom.

Image

Mimo pochmurnego i wilgotnego dnia widać, że Bajkał ma tutaj odcień zielony. To jest jedyny nasz "rejs" po Bajkale. Ta przyjemność jest zbyt droga, by fundnąć sobie później. Na szczęście powrót promem będzie w innych warunkach pogodowych.

Image

Image

Image

Cały czas zacina deszcz, drobny, ale dokuczliwy.

Po drugiej stronie czekają na nas marszrutki. Wsiadamy i jedziemy do Chużiru. Jedziemy i jedziemy. Chużir to tylko jedna z miejscowości na wyspie, a wyspa wydaje się nie mieć końca. ma 70 km. A za wyspą jeszcze kawał Bajkału. Jezioro w najszerszym miejscu ma 80 km. Mogłabym dojechać z Gdańska do Malborka i jeszcze dalej. Długość ponad 630, czyli prawie jak do Krakowa.

Image

Image

Roślinność jest stepowa i taka jest na całej wyspie.

Image

Image

Dojeżdżamy. Drogi w Chużirze jak na dzikim zachodzie. Jutro będzie taka pogoda, że przejście niektórymi ulicami będzie niczym kąpiel błotna w gabinecie spa. Na wyspie jest bardzo dużo dni słonecznych w roku, ale widać, że te deszczowe postanowiły przyjść dla nas.

Image

Jest tak..

Image

Image

Image

Image

Image

Image

..ale jest i tak..

Image

Image

Zostajemy poupychani w drewnianych, takich "nowocześniejszych" domkach. Jesteśmy zmęczeni i brudni. Ale... wody nie ma. Zapisy na prysznic - terminy na godzinę 22. Śmierdzący wychodek.
Elektryczność została doprowadzona do Chużiru dopiero 3 lata temu. Kłopoty z wodą będziemy mieli przez cały czas. W którymś momencie tęsknię do transsibu, bo tam warunki wydają mi się lepsze.

Patrzę na to płaczące niebo i tak sobie myślę, że może zdarzyć się, że nawet nóg w Bajkale nie pomoczę. Nie mówiąc o myciu.
Dlatego po kolacji - mimo deszczu - w obstawie 3 ochroniarzy idę na brzeg, żeby się umyć. Wyprowadzają mnie gdzieś na skałki i się chowają. Jest już ciemno, ja na mokrych skałach, przede mną ciemną tafla jeziora, pada deszcz na ubranie. Nie mam odwagi zsunąć się do wody. Kurka - myślę - utopię się. Jakoś udaje mi się umyć, także włosy. Woda jest lodowata.
Nie powiem, jestem z siebie zadowolona. :D

Potem wracamy, jedno piwko w barze, po kilka łyczków czegoś mocniejszego w pokoju i idę spać.
Ha, łóżko mam małżeńskie z Halinką. To akurat nic, ale jakie twarde! W nocy się do niej przysuwam, bo mi zimno, a ta się odsuwa :roll:
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 25 Sie 2008, 19:52

Dostałam info z Astroforum o wiadomości, która na mnie czeka na tym forum. Jednak ze względu na dożywotnie tam zbanowanie nie mogę jej odczytać. Bardzo proszę, aby ta osoba napisała do mnie na AM lub na adres:
a.pisarska@lechia93.pl
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 25 Sie 2008, 20:09

Wrzucam kilka fotek z raftingu dla emerytów z 2 sierpnia:

Image

Image

Image

łódka nieprzyjaciela:

Image

No, trochę się pochlapaliśmy!
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

PostAnka_U | 25 Sie 2008, 21:46

7 sierpnia, czwartek, dzień trzynasty

Paskudna pogoda. Wiatr i deszcz.
Do Chużiru przyjeżdża grupa Polaków (która widziała zaćmienie). Poznaję dwoje z nich i mam przeczucie, że grupę tę zorganizował Jarek z AF. Jarek pierwszy 2 lata temu zachęcał mnie do oglądnięcia zaćmienia. Potem w Turcji przez chwilę weszliśmy na siebie i rozmawialiśmy, nie wiedząc kto jest kto. Nie byłabym zdziwiona, gdybyśmy minęli się nad Bajkałem. Pewno wejdziemy na siebie też w Chinach. :D

W każdym bądź razie moje serce wciąż krwawi. Nie życzę nikomu oglądania zaćmienia przez chmury.

Ponieważ dzisiaj jest w programie objazd wyspy na północ, coby zerknąć w najgłębszą otchłań Bajkału, podejmuję decyzję, żeby skoczyć przed wycieczką na cypelek zobaczyć Skałę Szamana. Kto wie, pojedziemy, zmoknę i może w ogóle już nie wyjdę? a Skała Szamana to święte miejsce Buriatów. W końcu jesteśmy w republice buriackiej. Mieszkał pod nią pan Olchonu - Burchan. Tutaj przebywa duch przyrody. Sowieci w celu sprofanowania tego miejsca założyli w latach 30-tych osadę Chużir. Buriaci należą do mongolskiej grupy językowej, jest ich w sumie ok. pół miliona, wokół Bajkału 450 tyś.

Idę na przylądek z braćmi jot. Trochę wdrapywania się i takie widoki:

Image

Image

Image

Jest! To ta skała w dole. Nad Bajkałem wisi przedziwny splot chmur. Całe niebo jest ciasno upchane chmurami.

Image

Mimo brzydkiej pogody widać kolory wody. Więc jak jest, gdy świeci Słońce? A jeżeli się nie wypogodzi i wyjadę w niewiedzy? Wieje niemożliwie.

Image

Image

Image

Image

Image

Te drewniane pale nazywają się serge, bogowie przywiązywali do nich swoje rumaki. Kolorowe wstążki wiszą również na wielu drzewach koło jeziora. To jakieś prośby, a pod drzewami i palami leżą monety, których zbierać nie wolno.

Image

Po godzinie wracamy na dół, żeby zdążyć na wycieczkę. Ale co można zobaczyć przy takiej pogodzie?

cd.
"Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć."
Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015, Idaho 2017, przede mną Meksyk 2024
Awatar użytkownika
 
Posty: 3026
Rejestracja: 09 Sie 2006, 00:40

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 34 gości

AstroChat

Wejdź na chat