Dzięki satelitom i stacji ISS, wyposażonym już czasem w kamery o dużych możliwościach rejestracji zjawisk szybko przebiegających,
możemy dowiedzieć się ze szczegółami co się dzieje wysoko nad chmurami.
Sprites, elves and jets.
Są czymś innym niż błyskawice. To puls pola elektrycznego, który wędruje w górę, gdzie atmosfera staje się rzadka.
Pojawiają się w milisekundy po silnym uderzeniu pioruna w chmurę lub w grunt.
Krótkie, przypominające zorzę zjawisko w jonosferze występuje zbyt szybko, by mogło zostać zauważone
przez oko pilotów samolotów gdyż trwa krócej niż milisekunda.
Były jednak tego typu relacje z ich strony zapewne od tych wyjątkowo spostrzegawczych?!
Pozdrawiam