To mi się trochę zmienił światopogląd jak poczytałem o źrenicy wyjściowej
Jako świeżak myślałem, że to światłosiła decydowała na temat jasności powierzchniowej. W związku z tym proszę o podpowiedź, czy dobrze to wszystko rozumiem. Czy jeżeli dla teleskopu o ogniskowej 900mm i aperturze 130mm użyję okularu o ogniskowej około 32 (teoretycznie dokładnie 32,33(3)) to obraz widziany będzie takiej samej jasności jak z lornetki 15x70 (źrenica wyjściowa 4,67)? Z tego co przeczytałem w pierwszym poście to o ile dobrze to wszystko zrozumiałem to tak właśnie powinno to wyglądać. Rozumiem oczywiście, że pole widzenia będzie mniejsze niż w lornetce, w związku z tym, niektórych obiektów mogę nie objąć w całości.
Drugie pytanie jakie mi się nasunęło z związku z tematem, to jaka byłaby światłosiła lornetki 15x70 (dokładnie chodzi mi o Celestrona). Długość lornetki nie przekracza 20-25cm, w związku z tym ogniskowa też powinna być podobnej długości - załóżmy 210mm. Przy aperturze 70mm dawałoby to bardzo światłosiłę f/3. Jak więc porównywać jasność obrazów z lornetek z obrazami z teleskopów? Czy tylko i wyłącznie uwzględniać źrenicę wyjściową, a światłosiłą się nie przejmować (może z jakiegoś względu przy lornetkach nie podaje się tego parametru). Planuję w przyszłości zmianę teleskopu 130/900 na jakiś 150/750 lub 200/1000 i chciałbym mniej więcej mieć porównanie co do jasności obserwowanych obiektów w lornetce i teleskopie.