Perseidy

Szkice, inspiracje, relacje z obserwacji, zlotów i podróży astronomicznych

PostHenryk | 13 Sie 2006, 01:42

Hmm, dziwne, że nikt tu nie wspominał o mającym właśnie miejsce maksimum roju Perseidów. Jeśli czegoś nie zauważyłem, to proszę przenieść wątek.

Właśnie wróciłem z terenu (chmurki mnie przegoniły) gdzie obserwowałem to widowisko. Niestety nie bardzo obfite i z jasnym tłem, ale jednak trochę tego było. Trudno trafić ze zdjęciem, więc tylko jednego złapałem, akurat w odwiedzinach u Kasjopei:

Image
 
Posty: 376
Rejestracja: 20 Wrz 2005, 18:01

Postaurynka | 13 Sie 2006, 05:41

Henryk napisał(a):Hmm, dziwne, że nikt tu nie wspominał o mającym właśnie miejsce maksimum roju Perseidów. Jeśli czegoś nie zauważyłem, to proszę przenieść wątek.

Właśnie wróciłem z terenu (chmurki mnie przegoniły) gdzie obserwowałem to widowisko. Niestety nie bardzo obfite i z jasnym tłem, ale jednak trochę tego było. Trudno trafić ze zdjęciem, więc tylko jednego złapałem, akurat w odwiedzinach u Kasjopei:


Jeden ,ale właśnie przez to fotka ma swój tajemniczy klimacik. :D Ja niestety nie ujrzałam nic oprócz chmur. :( A jak może rozpoznać amator czy własnie widzi Perseidy, czy Akwarydy, czy np. Kappa Cygnidy? :?:
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

PostJaLe | 13 Sie 2006, 08:56

Znowu zostane oskarżony o podwójne dno mojej wypowiedzi ;) :)

Ale jak by Ktoś dmuchnął w te chmurki na południu ....... to byłyby może i widoczne Perseidy ?
Awatar użytkownika
 
Posty: 7064
Rejestracja: 09 Wrz 2005, 21:13
Miejscowość: małopolska

PostJanusz_P. | 13 Sie 2006, 09:04

Niestety po pierwsze ciągłe zachmurzenie i didatkowo księżyc na niebie uniemożliwiły nam obserwacje tego dorocznego zjawiska, tym, bardziej sie cieszymu że na północy je ludziska obserwowali i nawet fotki im piękne porobili :lol:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostDominik Woś | 13 Sie 2006, 11:59

Wczoraj zasiadłem sobie wygodnie w fotelu na tarasie z zamiarem obserwacji Perseidów (nawet w Wiadomościach trąbili, że właśnie jest maksimum tego niezwykłego zjawiska :wink: ).

Po niebie tu i uwdzie błądziły pięknie pierzaste chmurki ale można było zaobserwować nawet większe kawałki w miarę czystego nieba. :wink: W każdym razie widać było Łabędzia i Kasjopeję i nawet poprzez liście brzozy sąsiada migotał Perseusz. Zmieniłem więc odrobine miejsce obserwacji aby lepiej go widzieć. Po upływie ok. pół godziny Księżyc wzbił się :wink: ponad gęsto ulistnione gałęzie orzecha włoskiego drugiego sąsiada na tyle wysoko, że świecił mi prosto w twarz do tego stopnia, że mógłbym się zacząć opalać. :lol: Przez te pół godzinki widziałem może jakąś jedną sztukę kosmicznego pyłu ale nie zdążyłem wypowiedzieć życzenia. :? Potem p o w o l i zniknął Łabądek i Kasia ale Księżyc nie dał się chmurkom tak łatwo i świecił nadal pięknie je podświetlając a przy jak gdyby okazji rozświetlając niebo. Dobrze, że już coraz lepiej orientuję się na tym niebie i nawet przez chmurki jestem w stanie odnaleźć co trzeba. :wink:

Postanowiłem więc przy okazji przeprowadzić testy lornetki 10x70. :lol: Źrenica 7mm to podobno za dużo jak na takiego staruszka jak ja. :wink: Muszę przyznać, że na początku obserwacji występuje jak gdyby "efekt winetowania", który starałem się w pewien sposób skorygować stosując niedozwolony doping. :wink: Otóż nalałem sobie kieliszeczek dobrego czerwonego wina i wypiłem z wyjątkiem jednej kropelki, która uparła się aby pozostać w kieliszku. :lol: Wziąłem lornnetkę i po chwili stwierdziłem, że efekt winetowania jest jak gdyby mniejszy. :wink: No to nałałem sobie kolejny kieliszeczek dobrego czerwonego winka i go wypiłem z wyjątkiem jednej małej kropelki, która w żaden sposób nie chciała poddać się siłom grawitacji (już prawie przestałem w nią wierzyć, znaczy się w tą grawitację). Kolejny raz wziąłem lornetkę i stwierdziłem, że efekt winetowania jest już prawie w zaniku. Zatem powtórzyłem akcję z kieliszczeczkiem dobrego wina i obserwacje lornetką. Wydawało mi się, że efekt winetowania już nie występował. 8) Na koniec testów wywróciłem kieliszek na drugą stronę i dobrałem się do tej ostatniej kropelki. :shock: Gdy próbowałem tym razem wstać z fotela okazało się, że grawitacja jednak działa i to ze znacznie większą siłą, którą można było z grubsza oszacować na co najmniej 2-3 G. :shock:

Pewnie lornetka niedługo pojawi się w dziale Giełda bo wątroba by mi tego nie wytrzymała. :wink:

To by było na tyle. :wink:

Pozdrawiam,
Dominik
Pozdrawiam,
Dominik
 
Posty: 4399
Rejestracja: 26 Lip 2005, 22:05
Miejscowość: Łomianki /k Warszawy

PostJaLe | 13 Sie 2006, 12:11

Doświaczenie Dominika pozwoliło potwierdzić istnienie widzenia tunelowego, które występuje po spożyciu pewnej dawki alkoholu.
W przypadku prowadzenia pojazdów mechanicznych może prowadzić do opłakanych skutków.

Natomiast w przypadku obserwacji jak opisano skutki spożycia niewielkiej dawki w/w płynu moga okazać się zbawienne dla poprawienia ostrości widzenia, a może nawet zasięgu ;)

Zachęcony wynikami eksperymentu przeprowadzonego przez kolegę DOMKA będę musiał wypróbować tę metodę ;)

Zastanawiam się natomiast czy podczas takich obserwacji będzie występował PE ?
Awatar użytkownika
 
Posty: 7064
Rejestracja: 09 Wrz 2005, 21:13
Miejscowość: małopolska

PostGregory | 13 Sie 2006, 12:11

W Wawce udalo sie wizualnie poogladac zjawisko, ale nie za dlugo bo potem chmurki przeslonily niebo. Jest jeszcze szansa na obserwacje roju, tylko niech wykrystalizuje sie pogoda. :lol:
Gregory
 

Postwojciechus | 13 Sie 2006, 13:01

Aurynko, żeby rozpoznać z jakiego roju pochodzi meteor trzeba zaobserwować więcej niż jedną "spadajacą gwiazdę" i przedłużyć w mysli linie z ktorych "startują". na przeciąciu tych lini powinien znajdować się radiant, czyli punkt z którego "wychodzą" meteory.

Ja to nawet troche ich zlukałem, bo u mnie tych chmur to dopiero po 2.30 zaczęło przybywać. Obserwowałem głównie pomarańczowego koloru, bardzo jasne, zostawiające smugi. Jeden mi tylko odbiegł od normy, bo to właściwie niebyła "jasna kreska" zostawiana przez meteory, tylko krwisto czerwona poświata obejmująca zachodni obszar kasjopeji i rozciągająca sie do Mizara i Alkora. trwało to może pół sekundy, ale światło było tak wyraziste, że nawet moja babcia, która też obserwowała to zauważyła, nigdy jeszcze nie widziałem takiej łuny. Czy ktoś mi może powiedzieć co to mogło być. Wyraźnie wychodziło z radiantu perseidów, więc przypisałem to do roju.
Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba...
 
Posty: 325
Rejestracja: 15 Lip 2006, 17:38
Miejscowość: Zawada 20km od Bydgoszczy

 

Postaurynka | 13 Sie 2006, 14:12

wojciechus napisał(a):Aurynko, żeby rozpoznać z jakiego roju pochodzi meteor trzeba zaobserwować więcej niż jedną "spadajacą gwiazdę" i przedłużyć w mysli linie z ktorych "startują". na przeciąciu tych lini powinien znajdować się radiant, czyli punkt z którego "wychodzą" meteory.


Dzięki za te kilka słów! :) Coś nieco przynajmniej będę wiedzieć. :D
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

Postmonter | 13 Sie 2006, 17:59

Eeee tam, marudzicie :) oto troche jasniejszych persiątek, ktore zlapaly sie w stacji z ogólnej liczby 58 sztuk:

Image
19:22:56 UT

Image
20:22:16 UT

Image
21:31:59 UT

No i najlepsza bomba tej nocy:
Image
21:46:59 UT

Image
23:09:27 UT

Image
00:09:10 UT

Image
01:20:33 UT

Image
02:04:48 UT

pozdrawiam
Maciek

a kompletny material z nocy lezy sobie tutaj:
http://deneb.pkim.org/~monter/tmp/pfn/20060812/
PTMA Białystok
Dobson 254/1200, bino 26x70
m. +48604700396
N 53 04.122 E 23 06.086
Stacja PFN PAVO9
Awatar użytkownika
 
Posty: 30
Rejestracja: 11 Mar 2006, 19:32
Miejscowość: Białystok

PostVega | 13 Sie 2006, 18:05

u mnie deszcz... bynajmniej, nie Perseidów :?
Agnieszka
EOS 350D, Sigma 70-300 APO, Samyang 8mm, Plossl 10 mm i 15 mm, Tento 7x50, telekonwerter 2x
Awatar użytkownika
 
Posty: 59
Rejestracja: 17 Sie 2005, 13:39
Miejscowość: Krzeszowice/Kraków

Postaurynka | 13 Sie 2006, 18:25

monter napisał(a):Eeee tam, marudzicie :) oto troche jasniejszych persiątek, ktore zlapaly sie w stacji z ogólnej liczby 58 sztuk:


Teraz przynajmniej widać komu niebiosa sprzyjają. :wink: :D U mnie już trzecią dobę leje, a niebo gwieździstego raczej nie przypomina. :(
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

PostRobert_Bodzoń | 13 Sie 2006, 18:32

wojciechus napisał(a):... żeby rozpoznać z jakiego roju pochodzi meteor trzeba zaobserwować więcej niż jedną "spadajacą gwiazdę" i przedłużyć w mysli linie z ktorych "startują". na przeciąciu tych lini powinien znajdować się radiant, czyli punkt z którego "wychodzą" meteory.


Więcej niż jedną "spadającą gwiazdę" należy zaobserwować, aby wyznaczyć położenie radiantu. A nawet trzy lub cztery, aby mieć pewność, że jeden z tych dwóch pierwszych nie był meteorem sporadycznym (lub z innego roju), tylko należącym do "naszego" roju.

Natomiast, aby przypisać meteor do roju musi wystarczyć ten jeden meteor. Jeżeli zauważymy zjawisko i po przedłużeniu do tyłu jego toru lotu przetnie on radiant Perseidów to zaliczymy go do Perseidów.

Co będzie, jeżeli przez godzinną obserwację słabego roju zauważysz tylko jeden meteor, który wybiegł z radiantu?
 
Posty: 1149
Rejestracja: 22 Sie 2005, 10:12
Miejscowość: Jarosław

Postaurynka | 13 Sie 2006, 19:54

Robert_Bodzoń napisał(a):
wojciechus napisał(a):... żeby rozpoznać z jakiego roju pochodzi meteor trzeba zaobserwować więcej niż jedną "spadajacą gwiazdę" i przedłużyć w mysli linie z ktorych "startują". na przeciąciu tych lini powinien znajdować się radiant, czyli punkt z którego "wychodzą" meteory.


Więcej niż jedną "spadającą gwiazdę" należy zaobserwować, aby wyznaczyć położenie radiantu. A nawet trzy lub cztery, aby mieć pewność, że jeden z tych dwóch pierwszych nie był meteorem sporadycznym (lub z innego roju), tylko należącym do "naszego" roju.

Natomiast, aby przypisać meteor do roju musi wystarczyć ten jeden meteor. Jeżeli zauważymy zjawisko i po przedłużeniu do tyłu jego toru lotu przetnie on radiant Perseidów to zaliczymy go do Perseidów.

Co będzie, jeżeli przez godzinną obserwację słabego roju zauważysz tylko jeden meteor, który wybiegł z radiantu?

Czyli mam przez to rozumieć, że jak "spadające gwiazdki" wychodzą mniej więcej z jednego punktu to są to Perseidy, a jeśli jakaś przetnie je wylatując z innego punktu i zmierzając w inną stronę to może to być np. Akwaryda, a jeśli jeszcze jakaś inna wyleci z całkiem innego punktu na niebie i przetnie inaczej tamte dwie to będzie to jeszcze coś innego np. Kappa Cygnida? :?:
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

PostJanusz_P. | 13 Sie 2006, 19:55

Dokładnie tak :lol:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

Postaurynka | 13 Sie 2006, 20:04

Janusz_P. napisał(a):Dokładnie tak :lol:

Ok! A żeby rozpoznać, ze to akurat np. Akwaryda przecięła Perseidy a nie np. Kappa Cygnida to już chyba wyższa filozofia? Chyba, że to chodzi o te kolory? Perseidy pewnie są te białe, bo ich zawsze najwięcej, a reszta zdaje się to jakieś odcienie czerwonego i żółtego? Tak mi się przynajmniej wydaje. :?
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

PostJanusz_P. | 13 Sie 2006, 20:13

Dodatkowym wyznacznikiem przynależności do danego roju jest prędkość meteoru ale raczej nie jego kolor bo te bywają naprawdę różne :roll:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

PostDarek. M | 13 Sie 2006, 20:50

Radiant to tylko złudzenie nie istnieje takie coś 8) Drobiny pyłu poruszają sie po równoległych orbitach..
GG: 3537497
 
Posty: 432
Rejestracja: 29 Lip 2005, 01:45
Miejscowość: Goleniów

Postqbanos | 13 Sie 2006, 20:59

Poszczegolne roje "wylatuja" z konkretnych gwiazdozbiorow. Inaczej mowiac ich radiant sie w danym gwiazdozobiorze znajduje. Stad tez ich nazwy np: Perseidy z Perseusza. Na tej podstawie sie je klasyfikuje, tak mi sie przynajmniej wydaje.
qbanos
 

PostRobert_Bodzoń | 13 Sie 2006, 21:44

Czyli meteory, których tory przecinają się w gwiazdozbiorze Perseusza to Perseidy. Te których tory przecinają się w gwiazdozbiorze Wodnika to Akwarydy, a Cygnidy wybiegają z Łabędzia.

Znając rozmieszczenie gwiazdozbiorów na niebie doświadczony obserwator jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem przyporządkować meteor do danego roju. Na ogół radianty rojów są od siebie oddalone i nie ma problemu. Czasami jednak zdarzają się meteory, których tor może pasować do dwóch radiantów i wtedy o przynależności mogą zadecydować inne czynniki, na przykład wspomniana prędkość.

Na dobrą sprawę powinno się wrysować tor lotu meteoru na mapę nieba (specjalnie do tego przeznaczoną), przedłużyć go do tyłu i sprawdzić, czy przecina radiant roju. Ale tak robi się raczej przy mniej aktywnych rojach, gdzie ważne jest ustalenie, czy mają aktywność rzędu dwóch, czy pięciu meteorów na godzinę. W przypadku rojów o dużej aktywności pomyłka w zliczaniu (zaklasyfikowaniu) nie jest tak dotkliwa. Na przykład, gdy zamiast 55 meteorów doliczymy się 52.
 
Posty: 1149
Rejestracja: 22 Sie 2005, 10:12
Miejscowość: Jarosław

PostRobert_Bodzoń | 13 Sie 2006, 21:50

Darek. M napisał(a):Radiant to tylko złudzenie nie istnieje takie coś 8) Drobiny pyłu poruszają sie po równoległych orbitach..


Równie dobrze możemy powiedzieć, że orbity to tylko takie złudzenie 8)
 
Posty: 1149
Rejestracja: 22 Sie 2005, 10:12
Miejscowość: Jarosław

PostDarek. M | 13 Sie 2006, 23:35

możliwe...
GG: 3537497
 
Posty: 432
Rejestracja: 29 Lip 2005, 01:45
Miejscowość: Goleniów

Postaurynka | 14 Sie 2006, 05:50

[quote="Robert_Bodzoń"]Czyli meteory, których tory przecinają się w gwiazdozbiorze Perseusza to Perseidy. Te których tory przecinają się w gwiazdozbiorze Wodnika to Akwarydy, a Cygnidy wybiegają z Łabędzia.

Znając rozmieszczenie gwiazdozbiorów na niebie doświadczony obserwator jest w stanie z dużym prawdopodobieństwem przyporządkować meteor do danego roju. Na ogół radianty rojów są od siebie oddalone i nie ma problemu. Czasami jednak zdarzają się meteory, których tor może pasować do dwóch radiantów i wtedy o przynależności mogą zadecydować inne czynniki, na przykład wspomniana prędkość.

Na dobrą sprawę powinno się wrysować tor lotu meteoru na mapę nieba (specjalnie do tego przeznaczoną), przedłużyć go do tyłu i sprawdzić, czy przecina radiant roju. Ale tak robi się raczej przy mniej aktywnych rojach, gdzie ważne jest ustalenie, czy mają aktywność rzędu dwóch, czy pięciu meteorów na godzinę. W przypadku rojów o dużej aktywności pomyłka w zliczaniu (zaklasyfikowaniu) nie jest tak
[quote]Czyli nie istnieją inne gwiazdozbiory(od tych, co wymieniłeś), z których może wylecieć mateor? :?:
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

PostJanusz_P. | 14 Sie 2006, 07:52

Darek. M napisał(a):Radiant to tylko złudzenie nie istnieje takie coś 8) Drobiny pyłu poruszają sie po równoległych orbitach..

Żadne tam zludzenie :shock: , to klasyczne prawo perspektywy czyli optyka geometryczna i trochę fizjilogii naszego oka czyli czysta nauka 8)
Na dowód tego że to nie złudzenie weż aparat i sfotografuj aktywny rój a zobaczysz że to nie mżonki mózgu tylko prawo fizyki daje nam taki piękny radiant na zdjęciu aż palce lizać :lol:

Ps. Aurynko, w zasadzie z wszystkich gwiazdozbiorów wylatują jakieś roje ale są z reguły albo nieaktywne w danym czasie albo bardzo słabe i ich meteory brane są za sporadyki :roll:
Astropozdrówko Janusz P.

Fujinon 10x50, SCT 6 podręczny, SCT-14" HyperStar, EQ-6, Coronado 60, EOS-6D-mod i takie tam szkiełka do niego od 8 do 4000 mm plus lasery RGB do 2 W :-)
Awatar użytkownika
Założyciel i Patron Forum
 
Posty: 18278
Rejestracja: 12 Kwi 2005, 19:17
Miejscowość: 15 km na południe od Krakowa

Postaurynka | 14 Sie 2006, 08:02

Janusz_P. napisał(a):
Darek. M napisał(a):Radiant to tylko złudzenie nie istnieje takie coś 8) Drobiny pyłu poruszają sie po równoległych orbitach..


Ps. Aurynko, w zasadzie z wszystkich gwiazdozbiorów wylatują jakieś roje ale są z reguły albo nieaktywne w danym czasie albo bardzo słabe i ich meteory brane są za sporadyki :roll:

To w takim razie chyba trafne rozróżnienie ,co akurat przelatuje graniczy z cudem? :? :D
Awatar użytkownika
 
Posty: 493
Rejestracja: 09 Sie 2006, 10:55
Miejscowość: Rzeszów/Den-Haag

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 58 gości

AstroChat

Wejdź na chat