Zlot pod czarnym niebem ,mam na myśli Roztoki Górne w Bieszczadach to marzenie i katorga 6 miesięcy czekania.Nadchodzi dzień wyjazdu i jedno pytanie tłucze się po głowie-JAKA POGODA.Nasze forum nieraz kończyło zlot kilkoma osobami bo padał deszcz.Jakie to rozczarowanie ,rozgoryczenie i złość na przypadek pogodowy.
Postanowiłem z kolegą Tomkiem [pasionat nieba] że zaczynamy nowe podejście do radowania się Czarnym Bieszczackim niebem-ale pełnym gwiazd a nie chmur deszczowych.Teraz w piątek 27 czerwiec zapowiedziano pogodny wyż na 2 dni ,wprawdzie sobota była nieco wątpliwa ale podieliśmy rezyko wyprawy 450 km z pod Łodzi.Z racji że to tak zwane biełe noce nie zabraliśmy Pablitiusa Tomka 22" ,tylko mojego Taurusa 16"-i to był jedyny niewypał wyprawy.Dwa cudowne dni pełne gwiazd niebo ,od 23 do 1,30 czyli 2,5godz niebo wspaniałe ,a widoki obiektów letniego nieba powalające.Strzelec ostrzył tak niemal jak by był w zenicie.Górował na wzgórzami z krystalicznie czystym i czarnym niebem.W Pentaxie 10 mm i filtr Tele Vue UHC M-20 trójlistna kończynka to bułka kajzerg ,wyrośnięta i pocięta czarnymi nacięciami -fotograficzna bez kolorów nie mogłem uwierzyć co widzę ,podobnie m-8 czy Omega z ogonem jak kometa.Gzie by nie skierować Taurusa to widoki życiowe.
Pomysł mamy taki -że jak zlot to tylko jak wyż z nad Ukrainy się rozłoży nad Bieszczadami ,w pogodny czas robimy wszystko by jechać.Oczywiście na początek to jest nas dwóch i jeszcze chętny kol Mikołaj Sabat z Kielc.Co wy na to by do nas dołączyć w jakiś pogodny piątek i ruszyć pod czarne niebo jak jest zasypane gwiazdami a nie zasnute chmurami ?