pasionat nieba | 19 Sie 2014, 08:05
Dziś również obserwowałem obie planety. Wstałem o 3.30 na poranny Księżyc, wyszedłem na dwór i poczułem się jak w Bieszczadach, taka była rewelacyjna przejrzystość. Gołym okiem dostrzegłem warkocz gwiazd wychodzący z Plejad. Nad Łodzią nie było łuny tylko gwiazdy. Galaktyka Andromedy w zenicie z wyraźnym jądrem i słabszym halo. Z pod domu takie cudeńka zdarzają mi się kilka razy w roku. A na planety zerkałem od jakiejś 5.00. Najpierw lornetką, dziś były zauważalnie szerzej. Przed szóstą skierowałem teleskop Newtona 6'', f/8. Z Esem 20 100* jeszcze się ładnie mieściły w 1,5 stopniowym polu w powiększeniu 60x, 10 stopni nad horyzontem. Wenus świeciła bystro robiąc spajki, Jowisz ze słabo widocznymi dwoma pasami był większy matowy. Z dołączoną soczewką Powermate x4, powiększeniu 240 na Jowiszu dwa wyraźne pasy i pociemnienia na biegunach, planeta wyraźnie spłaszczona. Wenus o ostrej krawędzi, żadnych kolorków, faza ledwo zauważalna, po lewej dolnej stronie planeta ciemniejsza. Seing tu bardzo pomógł.