Pierwsza sesja na dwa telepy i lornetkę, czyli Synta i Mak

Szkice, inspiracje, relacje z obserwacji, zlotów i podróży astronomicznych

Postwojciechus | 17 Wrz 2014, 17:59

wczoraj, 16.09 przyszła do mnie paczka z Delta Optical, a w niej skarby w postaci Maka 127 SLT na GoTo i filtr mgławicowy UHC (ale to z myślą o Syncie 10"). Miałem co prawda bardzo mało czasu na obserwacje, bo jednak jeszcze cały czas do pracy na 6 rano trzeba wstawać, no ale nie mogłem się jednak powstrzymać, żeby przy tak pięknej pogodzie nie strzelić "pierwszego światła". Wytaszczyłem cały dobytek na trawnik, Synte 10", Maka 127 i Sky mastera 15x70. Roztawiłem wszystko, przygotowałem, zdążyło się zciemnić. Maczek leciutki, cały na montażu ok 8-9kg. W porównaniu do Synty jak zabaweczka. Kiedy zaczęły być już widoczne pierwsze gwiazdozbiory rozpocząłem justowaniu GoTo w Maku, wybrałem trzy gwiazdy, Wegę, Mizara i Arktura i muszę powiedzieć, że to przypisanie starczyło spokojnie na 1,5h obserwacji, potem trzeba było na szybko poprawić, bo bliżej horyzontu potrafił się GoTo rozjeżdżać i celować po obrzeżach okularu 25mm. Co od razu rzuciło się w oczy, to punktowość gwiazd w Maku. Miażdżył Syntę po tym względem. Księżyc był pod horyzontem, także całe niebo było do dyspozycji.
Na początek poszło M13 i w obu telepach pięknie wyglądało, oczywiście apertura Synty pozwalała dostrzec więcej gwiazd, ale Mak wydaje mi się, że ładniej wycinał obiekt z tła i tak było przy praktycznie wszystkich obiektach obserwowanych tej nocy. Oczywiście Mak rozbijał raczej tylko brzegi gromadek, Synta 10" pozwalała rozdzielać więcej, ale seeing dawaj jej po tyłku i do tego punktowość, szczególnie na brzegach pola uciekała. Z gromadek padłu szybko jeszcze M2, M71, M56, M29. Prawie wszędzie schemat się powtarzał. Jednak jest wąska dziedzina gromadek w którym wydaje mi się, że Mak jest niezastąpiony. Są to gromadki na tle drogi mlecznej i te mniej bogate kulki. Np. przy M71 w Strzale Mak wygrał z Syntą w cuglach i pokazał ładniej wyciętą z tła gromadę kulistą. Potem przyszedł czas na królestwo Synty, czyli galaktyki i mgławice. Ale i tak znalazłem fajne zastosowanie dla Maka. W jego GoTo jest opcja wpisywania deklinacji i rektascensji dla dowolnego miejsca i celowanie tam. Jest to fajna pomoc do ułożenia sobie dróżki z gwiazd do najtrudniejszych obiektów, albo do komet. Z racji ograniczonego czasu i wciąż dość wczesnej pory poleciałem klasykami i padły: M57, M97, M81, M82, M101, M31, M33. Mgławice planetarne wyglądały dobrze w obu telepach. M57 wydaje mi sie ze nawet praktycznie bez różnicy. Filtr UHC trochę pomagał, jednak myślę, że przy późniejszej godzinie i lepszej adaptacji oczu do ciemności jeszcze bardziej rozwinie skrzydła. M97 w Syncie pięknie wyciągnięte oczy sowy, w Maku tylko majaczyły. Na galaktykach Synta położyła Maka na łopatki, w wszystkie pięć ładnie widoczne, a M31 i parka z Wielkiej Niedźwiedzicy wyraźny kształt i budowa do rozpoznania. Do tego wszystkie M-ki oglądane podczas tej 1,5h sesji złapałem też lornetką Sky Master 15x70. Poza M97 i M57, tutaj się męczyłem i odpuściłem. Na koniec jeszcze Albireo i podziwianie punktowości w nowym Maczku i kolorków gwiazd. Potem przyszedł czas w końcu na Układ Słoneczny, bo wreszcie zza brzozy wyłonił się Neptun :) Tutaj wyraźnie seeing bardziej przeszkadzał Syncie. W sumie z racji małych rozmiarów kątowych, muszę przyznać remis. W obu ładny nasycony niebieski kolorek, wyraźna niemrugająca tarczka choć malutka, krzyczała wręcz, że to obiekt niegwiazdowy. Bardziej kontrastowy obraz w Maku, gwiazdy jak szpileczki. Jednak rozgwieżdżone tło i świadomość miliardów światów w tle z Synty- w Maku tylko do pomarzenia.
Generalnie wstępne szybkie obserwacje potwierdziły moje zapatrywania co do sprzętu. Będę teraz dysponował bardziej stacjonarną betoniarką do DS-ów i komet i mobilnym sprzęcikiem do planetarno-księżycowo-słoneczno-gromadkowych obserwacji i do pokazów. Mak bardzo fajnie myślę, że sie sprawdzi jako sprzęt wyprawowy do testowania miejscówek i z racji śledzącego GoTo do pokazów, które organizuję dla dzieci. Jeszcze parę refleksji co do GoTo. Do przyszłych posiadaczy: to chodzi dość wolno, więc dobrze przemyślcie sobie listę oberwacyjną, żeby jak najmniej skakać po niebie. No i każde przenosinki telepa wiążą się z nowym justowaniem mapy nieba dla GoTo, więc miejscówkę trzeba też ogarnąć w miarę przed obserwacjami.
Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba...
 
Posty: 325
Rejestracja: 15 Lip 2006, 17:38
Miejscowość: Zawada 20km od Bydgoszczy

 

Postdaniel | 23 Wrz 2014, 17:03

wojciechus napisał(a):wreszcie zza brzozy wyłonił się Neptun :)

Będę teraz dysponował bardziej stacjonarną betoniarką do DS-ów i komet i mobilnym sprzęcikiem do planetarno-księżycowo-słoneczno-gromadkowych obserwacji i do pokazów. .


Mam nadzieję, że ten Neptun to ne był widoczny gołym okiem :?: 8)
Gratuluję sprzęciku. Przeżywałem to samo- najpierw emocje na widok synty 12" a potem na widok maczka. Przy takich sprzętach warto mieć coś mobilnego. Ja co prawda mam maka 90 ale spokojnie mi wystarcza do prostych obserwacji. Mam nadzeję, że z czasem będzie tu coraz więcej Twoich wpisów :)
LZOS 105/650
LZOS 130/1200

Zeiss Asiola 63/420

Tel 517 738 856

https://m.facebook.com/DanielStasiakPlanetariumPL/
Awatar użytkownika
 
Posty: 2691
Rejestracja: 02 Lip 2009, 15:08
Miejscowość: okolice Kalisza i Ostrowa Wlkp.

 

Postwojciechus | 26 Wrz 2014, 16:14

No lornetka już wymagana do Neptuna ;)
Ostatnio ciągle poluję na pogodniejsze jesienne nocki. Wczoraj wróciłem dość poźno do domu i całą drogę lustrowałem przez szybę niebo, bo zapowiadało się od wieczora świetnie, bezchmurnie po horyzont. Okazało się, że tylko pokusiło, a nocka obserwacyjna okazała się bardzo krótka. Ale zdążyłem trochę lornetką poczesać Plejady i Hiady i wychłodzić Syntę 10", bo w końcu chciałem złapać trochę jesiennych DS-ów, których poza M15, M31 i M33 to nie miałem prawie wcale ogarniętych.
Po przygotowaniach od razu zabrałem się za parę gwiazdek podwójnych w Baranie i Pegazie, co by sobie seeing jeszcze i warunki ładnie ocenić i Mesartim i Enif ładnie rozdzielone, raczej po całodziennym deszczu atmosfera wyglądała na oczyszczoną. Potem namierzanie M74 w Rybach. Uważam za fajny obiekt na start obserwacji, tuż przy nPisc- z Ryb jednej z najjaśniejszych gwiazd, jeśli nie najjaśniejsza. Ale sama galaktyka już nie taka łatwa. Okazuje się, że mimo, że ustawiona prościutko przodem do nas, to ciężko studiować jej kształt i pod tym względem są w katalogu Messiera dużo prostsze obiekty. Co czyni ten obiekt jeszcze ciekawszym, to niedaleko od niego, mając okular łapiący dość szerokie pole możemy znaleźć ciekawą galaktyczkę NGC 660. Jest to galaktyka po kolizji, z zaburzonym kształtem. Mi w gołym okularze PL TV 32mm obie mocno majaczyły, przy filtrze UHC-S już obie ładnie wyciągnięte, jednak kształty ciągle nie do studiowania. Widać było, że M 74 przodem, widać było inny kształt NGC 660, ale żeby coś więcej powiedzieć to się nie dało. Myślę, że winę za to może ponosić krótko chłodzone lustro, bo praktycznie 15-20 minut po rozstawieniu obserwowałem. No i właśnie jeszcze czynnik który zniweczył mi całe obserwacje- przyszły chmury. Oglądałem sobie spokojnie tę parę galaktyk, kiedy nagle zaczęły mi coraz bardziej ginąć i gwiazd też coraz mniej w okularze. Już się zacząłem wkurzać, że pewnie znowu zachuchałem sobie okular i LW i trzeba będzie przerwę robić, ale jak oderwałem głowę i spojrzałem w niebo to się zdziwiłem :D. Okazało się, że dosłownie w parę sekund całe niebo się zasnuło chmurwami i z rozgwieżdżonego nieboskłonu i Drogi Mlecznej zostało wspomnienie. Zerwał się wiatr i trzeba było pospiesznie się pakować, bo bałem się, że jeszcze lunie deszcz. Czasami gapiąc się w okular można zapomnieć o otoczeniu ;)
Oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba...
 
Posty: 325
Rejestracja: 15 Lip 2006, 17:38
Miejscowość: Zawada 20km od Bydgoszczy

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 114 gości

AstroChat

Wejdź na chat