Pytania co do obserwacji

Szkice, inspiracje, relacje z obserwacji, zlotów i podróży astronomicznych

PostCobo | 30 Wrz 2014, 11:35

Hej!

Jako początkujący mam kilka pytań co do obserwacji a może bardziej do zdawania z nich relacji.
Ciekawi mnie na przykład:

1. Jak w danym miejscu/czasie określić zasięg gwiazdowy?
2. A tym bardziej według jakich kryteriów oceniacie seeing???
3. I mniej ważne, chociaż mnie irytujące. Dlaczego w różnych źródłach (mapy, programy) połączenia
poszczególnych gwiazdozbiorów się różnią? I to czasem bardzo drastycznie. Zawsze myślałem, że te układy
kiedyś ktoś mądry w ten czy inny sposób połączył i są sztywnym wyznacznikiem do orientowania się na niebie...
SW 150/750 na EQ3-2, Super kitowce 25 i 10mm oraz Barlow x2. To by było na tyle... póki co ;)

A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady...?
Awatar użytkownika
 
Posty: 44
Rejestracja: 28 Wrz 2014, 12:48
Miejscowość: Wocław

 

PostAstroMati | 30 Wrz 2014, 13:53

1. Wyznaczasz sobie na mapie nieba obszar, gdzie dominują gwiazdy np. gdy obserwujesz na wsi 6-6,5mag (legenda podana jest w mapce) i szukasz ich następnie na niebie. Gdy nie znajdziesz na niebie w obranym obszarze danej gwiazdy powiedzmy o jasności 6,5mag, schodzisz niżej i szukasz o jasności 6 mag itd.
2. http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_Antoniadiego
Synta 14" GoTo, Synta 90/900 AZ3 Celestron SM 15x70 + żuraw, Super 10 i 25mm, TMB 6mm, Nagler 13mm, ES 30mm i 18mm, Baader UHC-S 1,25'', Lumicon UHC 2", Planetarne Celestron 1, Polaryzacyjny ORION, Folia ND5, Barlow GSO 2,5x, Laser 50mW
Awatar użytkownika
 
Posty: 1030
Rejestracja: 08 Mar 2010, 16:39
Miejscowość: Kielce

 

PostCobo | 30 Wrz 2014, 14:25

OK, dzięki.

Co do pierwszego to tak się domyślałem lecz chciałem się upewnić.

Jeśli chodzi o ocenę seeingu to wychodzi na to, że muszę kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt razy
wybyć w teren aby nauczyć się go poprawnie ocenić. Da się zrobić, hehe :D
Czy w mieście zawsze jest gorszy seeing niż na wsi? W końcu tereny zamieszkane
produkują ogromną ilość ciepłego powietrza, które mieszając się z chłodniejszym w wyższych
partiach nieba powodują turbulencje. Dobrze rozumuję?
SW 150/750 na EQ3-2, Super kitowce 25 i 10mm oraz Barlow x2. To by było na tyle... póki co ;)

A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady...?
Awatar użytkownika
 
Posty: 44
Rejestracja: 28 Wrz 2014, 12:48
Miejscowość: Wocław

 

Postdziki_rysio_997 | 30 Wrz 2014, 14:46

1. O wyznaczaniu zasięgu toczy się właśnie dyskusja w sąsiednim wątku (jak dobrze widziałem, są też linki do mapek): viewtopic.php?f=36&t=31723
3. Jest "oficjalny" podział na 88 gwiazdozbiorów zatwierdzony w latach dwudziestych przez Unię Astronomiczną. Są ustalone granice między gwiazdozbiorami. Natomiast nie wiem nic na temat istnienia "oficjalnych sylwetek" gwiazdozbiorów. W zasadzie, skoro ustalone są powierzchnie i granice gwiazdozbiorów, korzysta się z układu współrzędnych, to nie ma powodu by z punktu widzenia astronomii jako nauki zajmować się tym, czy Orion trzyma maczugę czy może łuk albo skrzypce. ;)
Oczywiście może to pomagać w orientacji na niebie z punktu widzenia miłośnika astronomii i te sylwetki są zwykle mniej lub bardziej podobne/"utarte" na przestrzeni wieków, natomiast raczej nie widzę instytucji, która miałaby się tym zajmować na drodze formalnej i systematyzować. :)

Jeśli chodzi o seeing - rzeczywiście, są miejsca, w których "zwykle" seeing jest lepszy lub gorszy. Na pewno będzie bardzo zły na balkonie przy otwartych drzwiach do pokoju przez które ucieka ciepłe powietrze albo nad rozgrzanymi kominami/dachami budynków. Podobno dobry seeing zdarza się np. na wsi czy nad jeziorem lub gdy jest lekka mgła.
Damian
 
Posty: 164
Rejestracja: 22 Lut 2006, 20:28

Postrokita | 30 Wrz 2014, 15:13

Figury nie są zestandaryzowane, jednak IAU wywiesiła coś takiego:
http://www.iau.org/public/themes/constellations/
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postrokita | 30 Wrz 2014, 16:40

Cobo napisał(a):2. A tym bardziej według jakich kryteriów oceniacie seeing???

Praktycznie (na wystudzonym teleskopie) - według maksymalnego powiększenia, przy którym gwiazdy w centrum pola widzenia są w dalszym ciągu punktowe :) .
Im bliżej horyzontu tym seeing coraz bardziej degraduje obraz, dlatego aby zminimalizować wpływ atmosfery na obserwacje, najlepiej obserwować obiekt w czasie kulminacji górnej.
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

PostCobo | 30 Wrz 2014, 21:08

rokita napisał(a):Praktycznie (na wystudzonym teleskopie) - według maksymalnego powiększenia, przy którym gwiazdy w centrum pola widzenia są w dalszym ciągu punktowe


Masz na myśli, że nie ma rozbłysków wokół gwiazdy? Bo przecież gwiazdy zawsze są punktowe...
SW 150/750 na EQ3-2, Super kitowce 25 i 10mm oraz Barlow x2. To by było na tyle... póki co ;)

A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady...?
Awatar użytkownika
 
Posty: 44
Rejestracja: 28 Wrz 2014, 12:48
Miejscowość: Wocław

 

Postdziki_rysio_997 | 30 Wrz 2014, 21:18

To, że właściwie nie da się zobaczyć tarczy gwiazdy jako takiej z uwagi na minimalne rozmiary kątowe (zwykle max rzędu setnych części sekundy kątowej) to jedno. Tzn. nie jesteś w stanie w czasie obserwacji zobaczyć rzeczywistej tarczy gwiazdy, będącej odzwierciedleniem jej fizycznych rozmiarów, bo wymagałoby to ogromnego teleskopu.

Ale! Atmosfera i seeing psują ten prawie idealnie punktowy obraz (pomijam już możliwości i wady optyczne konkretnego sprzętu). Im gorszy seeing, tym większy będzie obraz gwiazdy po rozmyciu go przez atmosferę i raczej to miał na myśli Rokita. A im bardziej rozmyty obraz, tym mniejsze powiększenie będzie wystarczające, by zauważyć, że gwiazdy nie są punktowe, tylko zdegradowane przez seeing.
Damian
 
Posty: 164
Rejestracja: 22 Lut 2006, 20:28

Postrokita | 30 Wrz 2014, 21:52

Masz na myśli, że nie ma rozbłysków wokół gwiazdy? Bo przecież gwiazdy zawsze są punktowe...

Bardzo bym chciał, aby w widoku generowanym przez teleskop tak było :)
Czasami przy powiększeniu 130x przy bardzo złym seeingu są zauważalnie większe (rozmyte) niż przy 80x, czasami przy powiększeniu 170x wyglądają podobnie jak przy powiększeniu 80x wtedy jest lepszy seeing, bardzo rzadko w powiększeniu 240x są takie same jak w 80x wtedy seeing jest bardzo dobry.
Tak całkiem serio: seeing powoduje degradację obrazu dyfrakcyjnego gwiazdy powodując między innymi, powiększenie jej rozmiaru w okularze teleskopu do wartości większej niż wynikająca z teoretycznej zdolności rozdzielczej teleskopu.
Pozdrawiam
12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

Postrokita | 30 Wrz 2014, 22:03

12" F/5
 
Posty: 400
Rejestracja: 28 Lis 2011, 16:28
Miejscowość: Wrocław

PostCobo | 30 Wrz 2014, 22:24

Gruba sprawa ten cały seeing :roll:
Dzięki za linki chociaż z anglika lebiodą nie jestem to jednak przerażają mnie te pełne specyficznych słówek teksty i obawiam się, że mogę nie do końca je zrozumieć. Nie wykluczam jednak, że nie spróbuję :mrgreen:

Ale muszę przyznać, że tymi przykładami z powiększeniem dobrze mi to zobrazowałeś, tzw łopatologia :wink:

Dzięki bardzo.
SW 150/750 na EQ3-2, Super kitowce 25 i 10mm oraz Barlow x2. To by było na tyle... póki co ;)

A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady...?
Awatar użytkownika
 
Posty: 44
Rejestracja: 28 Wrz 2014, 12:48
Miejscowość: Wocław

 

PostCobo | 27 Paź 2014, 15:16

Pytanie niektórym może wydać się głupie, ale mnie nurtuje.

Otóż chodzi mi o to, jak dane przybliżenie w optyce ma się do rzeczywistej odległości od oglądanego obiektu?
Np. znając odległość od Księżyca, która wynosi ~384000km i ładując power rzędu 150x, to wystarczy podzielić odległość przez powiększenie, czyli 384000 : 150 = 2560, aby uzyskać obraz w okularze taki, jaki byśmy widzieli na żywo "stojąc" od niego w odległości 2560km? Oczywiście z dużo większym polem widzenia niż w okularze.
SW 150/750 na EQ3-2, Super kitowce 25 i 10mm oraz Barlow x2. To by było na tyle... póki co ;)

A gdyby tak rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady...?
Awatar użytkownika
 
Posty: 44
Rejestracja: 28 Wrz 2014, 12:48
Miejscowość: Wocław

 

PostBenedykt | 27 Paź 2014, 15:58

Cobo napisał(a):Pytanie niektórym może wydać się głupie, ale mnie nurtuje.

Otóż chodzi mi o to, jak dane przybliżenie w optyce ma się do rzeczywistej odległości od oglądanego obiektu?
Np. znając odległość od Księżyca, która wynosi ~384000km i ładując power rzędu 150x, to wystarczy podzielić odległość przez powiększenie, czyli 384000 : 150 = 2560, aby uzyskać obraz w okularze taki, jaki byśmy widzieli na żywo "stojąc" od niego w odległości 2560km? Oczywiście z dużo większym polem widzenia niż w okularze.


O ile dobrze pamiętam powiększenie w optyce to iloraz tangensa kąta, pod jakim widziany jest obiekt przez instrument optyczny i tangensa kąta, pod jakim widziany jest obiekt w rzeczywistości.
Nawiązując do przykładu Księżyca: patrzysz na Księżyc, który ma rzeczywisty rozmiar kątowy 0,5 stopnia przez teleskop o powiększeniu 100x i jego rozmiar kątowy wynosi szukane "alfa".
Czyli:
P = tg (alfa) / tg (0,5 stopnia)
tg (alfa) = P x tg (0,5 stopnia)
alfa = arc tg [P x tg (0,5 stopnia)]
alfa = arc tg [100 x 0,0087]
alfa = arc tg [0,87]
alfa = 41 stopni

Księżyc będziesz więc widział przez teleskop tak, jakby miał on rozmiar kątowy 41 stopni.
Pozdrawiam
Benedykt
------------------------------------------------------------------
Nikon Action EX 10x50 CF, ROW10x40
TAL 100R + statyw geo + montaż z prowadzeniem
PRONTO 66/392,60 mm na statywie z paralaktykiem od TALa
Awatar użytkownika
 
Posty: 855
Rejestracja: 29 Lip 2005, 08:41
Miejscowość: Małopolska

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 125 gości

AstroChat

Wejdź na chat