bajastro napisał(a): OIII jak i H-beta są przeznaczone do stosunkowo niedużej liczby mgławic.
lukost napisał(a):bajastro napisał(a): OIII jak i H-beta są przeznaczone do stosunkowo niedużej liczby mgławic.
H-Beta, owszem, do niewielkiej liczby (za to jakich!), ale OIII? Lekko licząc kilkaset mgławic planetarnych i pozostałości po supernowych, dostępnych amatorskim obserwacjom, to niedużo?
rokita napisał(a): H-Beta na niektóry obiektach (do których nie jest rekomendowany jako najlepszy "performer" w podlinkowanym artykule) pokazuje niedostępne inną drogą fragmenty mgławicowości - więc liczba "jego mgławic" jest nieco większa
lukost napisał(a):rokita napisał(a): H-Beta na niektóry obiektach (do których nie jest rekomendowany jako najlepszy "performer" w podlinkowanym artykule) pokazuje niedostępne inną drogą fragmenty mgławicowości - więc liczba "jego mgławic" jest nieco większa
Coś ciekawego dorzucisz poza tym, co wymieniono tutaj http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php ... 02&start=0 ?
rokita napisał(a): Ostatnio kolega znalazł w szufladzie zapomniany filtr H-beta, przestrzeliliśmy na szybko kilka obiektów z listy H-Beta i spoza niej (Od Łabędzia do Woźnicy), nie robiłem notatek, więc wolę nie sztukować. Pamiętam jednak, że kilka mgławic rekomendowanych pod OIII lub UHC było widocznych w Hb, miały jednak inny kształt - w tym paśmie świecą inne obszary. Doświadczenie na tyle mi się podobało, że jestem na etapie przygotowania materiałów do przeprowadzenia bardziej zorganizowanej "egzekucji".
bajastro napisał(a):Olll to na ciemną miejscówkę z dala od cywilizacji. Na zaświetlonym niebie z dużymi łunami z obu stron obraz będzie niewiele lepszy o ile w ogóle w porównaniu z dobrym UHC