Za niecałe 10 dni przez peryhelium przejdzie okresowa kometa 15P/Finlay, która do Słońca wraca co około 6.5 roku.
Jeszcze kilka dni temu jej jasność nie przekraczała 11 mag, a że warunki do jej obserwacji są na razie niezbyt dobre, to wstrzymywałem się z pisaniem o niej.
Dziś jednak Jakub Cerny i Martin Masek opublikowali to zdjęcie:
http://goo.gl/8X4qhW
wraz z informacją, że zmierzona jasność komety wyznaczona na jego podstawie to 8.7 mag, a średnica jej głowy to 3'. Informacja ta jednoznacznie wskazuje, że mamy do czynienia z wybuchem tej komety.
Kometa 15P/Finlay obecnie świeci w Koziorożcu, nieco ponad 2 stopnie na zachód od Marsa, czyli na początku nocy astronomicznej znajduje się około 10 stopni nad południowo zachodnim horyzontem. W kolejnych dniach i tygodniach warunki do jej obserwacji będą się systematycznie, choć powoli poprawiać.
Szczególnie łatwo będzie ją znaleźć w wieczór wigilijny - będzie wtedy świecić zaledwie kilka minut kątowych od Marsa. Początkiem stycznia przejdzie ona do Wodnika, a w trzeciej dekadzie stycznia odnajdziemy ją w Rybach, gdzie zostanie niemal do końca lutego.
Jeśli chodzi o to, co będzie się działo z jej jasnością, to w tym momencie ciężko powiedzieć. Zanim nastąpił wybuch, spodziewano się, że w maksimum blasku, w połowie stycznia 2015 osiągnie ona jasność około 10 mag. Jeśli wybuch związany był jedynie z jednorazową emisją dodatkowej materii, kometa prawdopodobnie wróci do tego, co prognozowano. Jeśli jednak wybuch związany jest z pojawieniem się na jądrze komety nowego źródła emisji gazu i pyłu, lub z jego rozpadem, kometa może przez dłuższy czas mieć jasność zauważalnie większą niż wcześniej prognozowano.
Aktualnie, spoza miasta, jeśli niebo będzie przejrzyste, powinna być bez trudu widoczna w niewielkich teleskopach.