Rok 2015, jak na razie zapowiada się jako dość ciekawy jeśli chodzi o wizualnie widoczne komety. Początkiem roku wieczorne niebo będzie ozdabiać jasna, lornetkową kometa C/2014 Q2 (Lovejoy), która w styczniu osiągnie prawdopodobnie jasność około 4mag – 5mag. W grudniu natomiast na porannym niebie zawita kometa C/2013 US10 (Catalina), która także powinna ładnie prezentować się w lornetkach, a w idealnych warunkach być może uda się ją dostrzec nawet gołym okiem, gdyż wydaje się, że będzie ona mieć w tym czasie jasność około 5mag – 6mag. W międzyczasie przez nasze niebo przewinie się kilka komet, które będą widoczne w niewielkich teleskopach.
C/2014 Q2 (Lovejoy)
Kometę tę odkrył 17 sierpnia 2014 roku Terry Lovejoy z Australii. W momencie odkrycia miała ona jasność około 15mag i szybko jaśniała, tak że pod koniec października jej jasność oceniano już na około 10mag – 11mag. Kiedy zebrano wystarczająco dużo obserwacji astrometrycznych, okazało się że jest to kometa okresowa, której okres obiegu wokół Słońca wynosi około 14 tysięcy lat. Komety długookresowe często zyskują na jasności szybciej niż komety nieokresowe, stąd szybki wzrost jasności komety C/2014 Q2 (Lovejoy) nie był dużym zaskoczeniem. W ostatnich dniach roku jej jasność osiągnęła już 5mag i z ciemnych miejsc dało się ją z trudem dostrzec gołym okiem pomimo, że świeciła nisko nad horyzontem.
Kometa rok rozpocznie w Zającu, więc będzie świecić późnym wieczorem niezbyt wysoko nad południowym horyzontem. Jej jasność powinna wówczas wynosić około 5mag, więc w lornetce będzie widoczna bez trudu pomimo tego, że na niebie będzie wtedy świecił Księżyc. Kometa 6 stycznia 2015 znajdzie się najbliżej Ziemi, w odległości 0.47 AU. Ze względu na stosunkowo niewielką odległość od Ziemi, będzie się ona dość szybko poruszać po niebie i w pierwszej połowie stycznia przemknie przez Erydan oraz przez Byka. Przez cały ten czas jej jasność powinna utrzymywać się mniej więcej na stałym poziomie. W połowie miesiąca, na bezksiężycowym niebie, z dala od miast powinna być bez większego trudu widoczna gołym okiem jako dość duży, rozmyty, okrągły obiekt. Kometa może posiadać widoczny w lornetce, choć niezbyt długi warkocz, który z racji tego, że nie zbliży się ona zbytnio do Słońca, będzie raczej dość słaby i widoczny jedynie na naprawdę ciemnym niebie. W drugiej połowie stycznia kometa przemknie przez Barana i przez Trójkąt, świecąc wieczorami wysoko nad południowo zachodnim horyzontem, a ostatnie dwa dni miesiąca spędzi w Andromedzie. Przez peryhelium, w odległości 1.29 AU od Słońca przejdzie 30 stycznia. Do tego czasu jej jasność już prawdopodobnie nieznacznie spadnie, ze względu na to, że do tego czasu oddali się ona już zauważalnie od naszej planety. Przez cały luty kometa będzie wieczorami świecić wysoko nad zachodnim horyzontem i będzie w tym czasie coraz wolniej wędrować przez Andromedę, systematycznie tracąc na jasności. W połowie miesiąca osłabnie już prawdopodobnie do około 7mag, poza miastem będzie zatem nadal widoczna w lornetce. W drugiej połowie lutego kometa zahaczy o Perseusza, mijając 20 lutego mgławicę planetarną M 76 w odległości około pół stopnia. Ostatniej nocy lutego kometa przejdzie do Kasjopei, w której pozostanie przez cały marzec, świecąc nadal dość wysoko, jednak z każdym dniem niżej nad północno zachodnim horyzontem. Pod koniec tego miesiąca jej jasność spadnie już do około 9mag i przestanie być obserwowalna w lornetkach. Za to posiadacze nawet niewielkich teleskopów powinny ciągle być w stanie ją namierzyć. Także kwiecień kometa spędzi w Kasjopei, wędrując powoli na północ. Przez cały miesiąc, jako obiekt okołobiegunowy, będzie świecić dość wysoko nad północnym horyzontem przez całą noc. Do końca kwietnia jej jasność spadnie do około 10mag i aby ją dostrzec, potrzebne będzie ciemne niebo i teleskop o średnicy co najmniej 10 cm. Posiadacze dużych teleskopów będą mogli ją śledzić też przez cały maj, kiedy przemierzać będzie północną część Cefeusza. W ostatnich dniach maja kometa przejdzie do Małej Niedźwiedzicy, gdzie 30 maja minie w odległości mniejszej niż 1 stopień biegun północny. W Małej Niedźwiedzicy kometa pozostanie do połowy lipca. Jej jasność spadnie do tego czasu prawdopodobnie do 13mag – 14mag i nawet dla posiadaczy wielkich teleskopów stanie się obiektem trudnym do obserwacji.
15P/Finlay
Od początku roku posiadacze teleskopów o średnicy co najmniej 20 cm będą też mieli okazję dostrzec kometę okresową 15P/Finlay. Kometa ta do połowy grudnia 2014 jaśniała zgodnie z przewidywaniami i osiągnęła jasność około 11mag, po czym wybuchła i przez krótki czas była nieco jaśniejsza od 9mag. Do końca roku jej jasność powoli spadała do około 10mag. Jeśli kometa nie sprawi nam nowej niespodzianki, początkiem roku będzie mieć ona jasność około 10mag i będzie świecić nisko nad południowo zachodnim horyzontem, w Koziorożcu, blisko granicy z Wodnikiem.
Kometa ta została odkryta jeszcze w 1886 roku i jest kometą okresową, która obecnie powraca do Słońca co około 6.5 roku, zbliżając się do niego w peryhelium na odległość 0.98 AU. Podczas obecnego powrotu przez peryhelium przejdzie już 27 grudnia 2014, jednak to w styczniu i lutym 2015 będzie najlepiej widoczna, ze względu na znacznie lepsze warunki geometryczne. Kometa z Koziorożca przejdzie do Wodnika, którego przetnie w nieco ponad dwa tygodnie, przechodząc do Ryb. Obserwacje z poprzednich powrotów pozwalają przypuszczać, że przez cały miesiąc jej jasność będzie bliska 10mag. Później kometa zacznie szybko słabnąć. W lutym będzie świecić wieczorami dość wysoko nad zachodnim horyzontem w Rybach, jednak jej obserwacje zauważalnie może utrudniać światło zodiakalne. W połowie miesiąca będzie jeszcze mieć jasność bliską 11mag, jednak do końca lutego osłabnie już do około 13mag i przestanie być dostrzegalna wizualnie