Cześć,
Jadąc samochodem przy zachodzącym Słońcu, moją uwagę zwróciło fascynujące zjawisko.
W pewnej odległości od naszej dziennej gwiazdy widoczna była wielka "nibykometa", złożona z białego, żółtego i czerwonego koloru. Nie wiem czy to po prostu rozszczepione światło między chmurami (połączone z ich cieńszą warstwą), czy też inne złudzenie/zjawisko optyczne.
Co ciekawe, "warkocz nibykomety" przypominał obłoki srebrzyste.
Jakieś pomysły na wyjaśnienie tego niecodziennego widoku?
Pozdrowienia,
Snejk