Temat oczywiście kontrowersyjny bo moim zdaniem, dyskusja jest niepotrzebna. Wizual i astrofotografia to forma obserwacji nieba. W astrofoto jesteśmy w stanie sięgnąć dalej zasięgiem grubo ponad 20 mag i w ten sposób możemy rejestrować bardzo odległe o miliardy lat kwazary, galaktyki itd.. nieosiągalne w wizualu.
Co ciekawe astrofoto i wizual możemy uprawiać razem na jednej sesji obserwacyjnej
.
Co robi astrofociaż estetyczny? nastawia się na super wyczesane zdjęcie, poświęca na nie 1 a często i parę nocek. Ustawia setup i sprzęt zaczyna focić jeden kadr przez całą noc, jak myślicie co w tym czasie można robić( na pewno nie patrzyć się w ekran laptopa 10 godzin i patrzeć jak foci się jeden obiekt
), otóż można przecież prowadzić obserwacje wizualne drugim sprzętem, lornetką i teleskopem.
Druga droga czyli astrofoto krótsze powiedzmy jednoklatkowce a nawet trochę dłuższe naświetlanie typu 30 minut( można i 60
) na obiekt czyli astronomia bardziej astrometryczna. Tutaj niestety ekran laptopa zniszczy nam adaptację i najlepiej mieć dobrego kolegę który pomoże nam zebrać materiał a my w tym czasie surfujemy wizualnie, a materiał po obserwacjach będzie do analizy
.
Trzecia droga to pojedyncze krótkie ujęcia z bardzo szybkim sprzętem typu f2-3, czyli tak zwane EAA, tutaj niestety wizualnych obserwacji nie da się prowadzić podczas sesji. Jedyna możliwość to wizual przed sesją. Leżak , lorneta i rozkoszujemy się widokiem nieba. Są ograniczenia czasowe i trzeba wybierać z jakich obiektów zrezygnować ale innej możliwości nie ma.
Dla mnie nie ma czegoś takiego jak stwierdzenie co lepsze wizual czy astrofoto. To tak jak pytać co lepsze teleskop czy lornetka.
BGSH 2,3x40 reszta nie warta uwagi:-).