Grzmi i buczy !

Szkice, inspiracje, relacje z obserwacji, zlotów i podróży astronomicznych

Postaltanka | 12 Maj 2016, 01:04

Albo też buczy i grzmi - czyli nasze super-obserwacje. Radość z kosmosu, radość z niezwykłości ale i radość z warunków obserwacyjnych czy sytuacji towarzyskich przy tej okazji.
Ady wróciłem. Ze zdrowiem może i trochę lepiej a z kompem to wcale - archiwizacja wszelkich personalizacji i zainstalowanych programów to horror po po prostu. Żaden tam sprzęt ani zasadniczy OS to nic nic nie znaczy. Liczą się wszystkie osobiste instalacje programów, dane osobiste a także wszelakie personalizacje. I to jest to, co najtrudniej odtworzyć.
No ale nic. Ad rem - czyli zakładam topic w kwestii opisu i wspomnień najwspanialszych obserwacji astronomicznych. Przytoczę trochę moich. Może też ktoś z Koleżeństwa coś doda?
No to ruchy.
1. Encke. Lata dawniejsze. Opozycja Saturna. Wysoka ekliptyka. Straszny mróz. Obserwatorium w Chorzowie. Cudowny refraktor Zeiss'a - 30cm obiektyw 450 cm ogniskowa. Powiększenie cosik ponad 400 razy. No i widać przerwę Enckego ! Jest bosko i wspaniale (choć potwornie zimno).
2. Księżyc. Światła w tym słynnym kraterze Arystarcha. Jasne, że je widziałem! 3 razy jak nic!
Takie sobie białe pobłyskiwanie tak sobie widoczne z Ziemii przez rasowy teleskop. Tak jakoś w pobliżu granicy światła i cienia. Tak było i tyle. A kto chce powiedzieć, że to mit to ewidentnie kłamie. To naprawdę czasem tam widać. Tylko trzeba po prostu często patrzeć. To się zobaczy.
3. Mars. Lata dawniejsze. Zabieram koleżkę do swego malucha (fiata 126p). Jesteśmy zdecydowanie "po kilku głębszych". Tłumaczę mu, że pod nogi to patrzą tylko małpy i ew. szczury. Człowiek patrzy w gwiazdy! No i pędzimy koło północy samochodem do obserwatorium w Chorzowie. A to wszystko dlatego, że właśnie jest wielka opozycja Marsa. Toż to przecież święto dla nas - astromaniaków! A w obserwatorium ciężko się dopchać do teleskopu! Kilkunastu chętnych jak nic! Ale jednak popatrzyliśmy. Między 300 a 450 razy powiększenia przez wielki refraktor Zeiss'a (30/450). Że tam Wielka Syrta to i nic... Sporo innych innych obiektów. Było super! Koleżka przyznał rację - pod nogi to patrzą myszy i szczury. Człowiek patrzy w gwiazdy! A wszechświat cieszy (Heweliusz). Co też uczciliśmy kilkoma głębszymi.
4. Księżyc Wenus. Jasne, że go nie ma. Tylko że ja go widziałem! Musiało to być jednak coś ze wszechświata równoległego bo faza nie zgadzała się z ówczesną fazą Wenus. Ale był! Ewidentnie. Wielkości tak jakoś 1/4 - 1/5 Wenus. I bulba!
5. M33 w Bieszczadach. Wreszcie w końcu udało mi się ją dojrzeć! Przez marnego Newton'a 130/900. Jakoś całe życie miałem pecha do tego obiektu. Wreszcie Bieszczady dały radę. Słabo było widać, ale było. I dobrze.
6. Księżyce Saturna. Bieszczady 2 lata temu. Stężnica. Newton 130/900. Kończące się już warunki obserwacyjne planety. Jasne, wieczorne tło nieba itd. A jednak dzięki cudownemu tamtejszemu niebu widziałem 5 księżyców! To się w pale nie mieści kiedy się weźmie pod uwagę, że ja tutaj w centrum Śląska to ekstremalnie ew. dostrzegam tylko Tytana!
7. DS-y w Bieszczadach. To jest osobny temat. Co tu w ogóle gadać. Przepiękny Veil przez 12-calowego Newton'a ze stosownym Naglerem albo fakt dostrzeżenia gromady "Kaczka" przez gównianą lornetkę za 30 złotych z 2,5 cm aperturą! Albo fakt, że widać niebieskie kolory gwiazd Plejad przez Newton'a 130/900! Super, bulba i tyle.
8. Bolid. Dawne czasy. Bory Tucholskie. I wspaniały meteor. Chyba jasności Księżyca w pełni. Z kolorami, iskrami, świecącym śladem i dźwiękiem (jakby syczeniem i odgłosami wybuchów).
Kolory itd. Bosko.
9 No i idiotyczna zmyłka. 3 lata temu. Mielenko koło Mielna. Patrzę w nocy no i oczom nie wierzę. Co to jest grane - jakieś takie cośkolwiek idiotyczne światła powoli przemieszczające się na niebie. Zachodzę w głowę co jest grane? Rychło okazało się. Latające lampiony. Tak wyszło.
No i tak to było. Ciekawość, jakie też najpiękniejsze historie obserwacyjne mogliby szanowni astromaniacy przytoczyć?
Pozdrowienia dla wszystkich!
 
Posty: 291
Rejestracja: 28 Lip 2009, 01:10

 

Postrobert_sz | 12 Maj 2016, 01:37

Stoję na odludziu na wiejskiej drodze przy samochodzie. Wlampiony w lornetę na statywie, łapie fotony pełną garścią totalnie pochłonięty obserwacjami, a tu nagle znikąd metr ode mnie za plecami zaczyna szczekać pies wielkości wilczura. "Kuuuuurr..." podskoczyłem i krzyknąłem aż się po polu niosło, puls 180, adrenaliną to mógłbym się z dziesięcioma podzielić. Pies się chyba wystraszył jeszcze bardziej ode mnie bo było słychać jak spieprzał z skomleniem przez dobre kilkaset metrów :mrgreen:
 
Posty: 988
Rejestracja: 26 Gru 2010, 02:05

 

PostKrzysztof_P | 12 Maj 2016, 06:37

Witam.

Piękny Opis i Piękne Wspomnienia , zapewne każdy z nas je posiada i pierwsze wrażenia były i są zawsze najmocniejsze i zostały na stałe utrwalone w naszej pamięci.
Ja też pamiętam jako nastoletni chłopak w szóstej klasie podstawowej szkoły jak wykonałem samodzielnie optykę do Newtona 130/1300 mm ogniskowej z kondensora do powiększalnika fotograficznego wyszlifowałem samodzielnie lustro , zbudowałem pierwszy teleskop i zobaczyłem pierwszy raz pierścienie Saturna o których zawsze marzyłem , ale byłem wtedy szczęśliwy i w niebo wzięty. :D
Opozycja Marsa w latach 90-tych , teleskop TAL Newton 110 mm , 160 X i są czapy ze szczegółami powierzchni , pełna radość.
W wieku 15-lat mój duży Newton wykonany z pomocą starszego kolegi ŚW.P.Henia , 215/2200 mm ogniskowej ze sferycznym lustrem które wykonywałem codziennie przez całe wakacje , ale była radość , Piękne Obrazy Księżyca , Planet i Dsów.
Aktualnie obrazy nocnego nieba też cieszą , ale jest tęsknota za dawnymi pierwszymi i najmocniejszymi wrażeniami z podziwiania pięknego nieba z jego wszystkimi wspaniałościami.

Co do Refraktora w Chorzowie 300/4500 mm to aktualnie będziemy go modyfikować o nowy wyciąg ze złączkami pod okulary 2" i 1,25" , kątówka 2" , itp.
Mamy bowiem z kolegami z naszej paczki dostęp do niego i planujemy przystosować go aby wykorzystać w pełni jego możliwości.
Myślę iż do końca miesiąca może uda nam się wszystko dopracować i będziemy mieć dostęp do Świetnego Refraktora w Polsce.

Pozdrawiam Krzysztof. :wink:
Ostatnio edytowany przez Krzysztof_P 12 Maj 2016, 10:04, edytowano w sumie 3 razy
Obserwatorium Roll-Off: Refraktory APO i ED , SCT-ki , MAKI , Newtony , SolarMax60 II i inne sprzęciki.
Serdecznie Zapraszamy.

"Cóż piękniejszego nad niebo , które nas otacza".

Pozdrawiam Krzysztof P. z Krakowa.
Awatar użytkownika
Administrator Forum
 
Posty: 7916
Rejestracja: 06 Sie 2006, 12:03
Miejscowość: Kraków

 

PostblackMasoon | 12 Maj 2016, 09:46

Moje chyba najmocniej zapamiętane wspomnienie z astronomią, rok 95 lub 96, kiedy na niebie królowała kometa Hale'a Boppa :)
Taki drugi bardzo silny impuls to była relacja na żywo z lądowania Path Findera na Marsie w 1997r. Pamiętacie że TVP2 miało wtedy nawet świąteczny "jingle" z tym motywem? https://www.youtube.com/watch?v=Hw2bdeBstH8
"The Cosmos is all that is or was or ever will be" - Carl Sagan
http://blekitnakropka.wordpress.com
6''
Awatar użytkownika
 
Posty: 270
Rejestracja: 12 Wrz 2013, 10:13
Miejscowość: Wrocław

PostPiotrN | 12 Maj 2016, 11:08

Ja pamiętam moje pierwsze odkrycie nowej komety przez teleskop a właściwie lunetę 20x50 w 1995 roku mając 16 lat. Ekscytacja. Nie miałem atlasu nieba jeszcze wtedy. Pobiegłem do biblioteki następnego dnia i moja kometa okazała się M3. :-) Zgadzam się z przedmówcami pierwsze lata odkrywania nieba (w moim przypadku teleskopem Uniwersała 90/900) były najwspanialsze...
Awatar użytkownika
 
Posty: 165
Rejestracja: 12 Paź 2007, 17:02
Miejscowość: Żywiec

Postpiotrekguzik | 12 Maj 2016, 11:19

blackMasoon napisał(a):Moje chyba najmocniej zapamiętane wspomnienie z astronomią, rok 95 lub 96, kiedy na niebie królowała kometa Hale'a Boppa :)


To była wiosna 1997 roku.
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

Postwaldi1 | 12 Maj 2016, 14:30

Dokładnie,wiosną 97r i warta w wojsku.Widok przepiekny.To bylo chyba moje pierwsze zauroczenie astronomią.
 
Posty: 616
Rejestracja: 03 Kwi 2008, 19:30
Miejscowość: Stanowice koło Rybnika,Soblówka

 

Postkurp | 12 Maj 2016, 16:44

Widoczna była gołym okiem ale przez moją PZO Lp11x40 to widok po prostu zapierał dech. Fantastyczny ogon na niebie. Wychodziłem sobie na balkon i gapiłem się całymi minutami na to fascynujące zjawisko. :D
Ja lubię patrzeć w Kosmos.
Krzysiek " kurp "

ED 100 SW Stigma 20x80 DO Silver 10x50 Carl Zeiss 10x50 Vixen 7x50 Olympus DPSi 8x40
Małe wiaderko orciaków i lantanów LV Vixena Maxvision 28 Nagler 9
Awatar użytkownika
 
Posty: 1584
Rejestracja: 13 Sty 2013, 23:23
Miejscowość: Ławy

 

PostKrzysztof_P | 12 Maj 2016, 18:24

Witam.

Też pamiętam była Piękna.

Pozdrawiam Krzysztof. :wink:
Obserwatorium Roll-Off: Refraktory APO i ED , SCT-ki , MAKI , Newtony , SolarMax60 II i inne sprzęciki.
Serdecznie Zapraszamy.

"Cóż piękniejszego nad niebo , które nas otacza".

Pozdrawiam Krzysztof P. z Krakowa.
Awatar użytkownika
Administrator Forum
 
Posty: 7916
Rejestracja: 06 Sie 2006, 12:03
Miejscowość: Kraków

 

Postaltanka | 12 Maj 2016, 20:23

A może i coś z tragifarsy. Druga połowa lat osiemdziesiątych. Jestem w wojsku. Karna jednostka dla podpadniętych politycznie. Ja podpadłem za NZS. Sieradz. Ostre bicie w dupę. Praktycznie wszystkie szykany, jakie wieść gminna niesie poza seksualnymi. Jakoż mógł się czuć tam człowiek pędzony po wyboistych kamulcach do tzw. łaźni - gdzie i tak w prysznicach była tylko zimna woda, podłoga była raniąca stopy, mydło było jedno na pięciu a czas "kąpieli" był ograniczony do trzech minut. Tak tedy nie myłem się tam przez pół roku. I jakaż wspaniała antynomia: jedna strona to np. nadzwyczajny smród "na kompanii" bo 100 chłopa miało po jednej parze skarpet na okres całej tzw. "unitarki" - czyli pół roku i nie miało dostępu do żadnych środków piorących. Druga strona to był mój sekret. Astronomia. Chodziłem w środku nocy do klopa. Oczywiście okna miały wybite szyby. Była akurat straszna zima. Bywało i -20 stopni. Ale za oknem widziałem, że jest Jowisz. Świeci. I ta absolutna potęga i niezależność obiektu astronomicznego od wszystkiego, co tu na naszym grajdole się dzieje była mi pociechą. Wszechświat jest i ma to wszystko gdzieś!
I oto najważniejsza chyba moja obserwacja astronomiczna. Jowisz gołym okiem przez wybite okno w śmierdzącym klopie w Sieradzu (jak stamtąd odjeżdżałem po owej unitarce to widziałem i świnie na ulicy i stare resztki napisów cyrylicą na drewnianych płotach) . Ale antynomia dobra.. Wszechświat jest; ma gdzieś nasze kretyństwa. Jest nieraz straszny. Ale co nas to obchodzi. My się nim zawsze będziemy fascynować. I będziemy patrzeć.
Pozdrowienia dla wszystkich.
 
Posty: 291
Rejestracja: 28 Lip 2009, 01:10

 

PostblackMasoon | 25 Maj 2016, 13:38

altanka napisał(a):A może i coś z tragifarsy. Druga połowa lat osiemdziesiątych. Jestem w wojsku. Karna jednostka dla podpadniętych politycznie. Ja podpadłem za NZS. Sieradz. Ostre bicie w dupę. Praktycznie wszystkie szykany, jakie wieść gminna niesie poza seksualnymi. Jakoż mógł się czuć tam człowiek pędzony po wyboistych kamulcach do tzw. łaźni - gdzie i tak w prysznicach była tylko zimna woda, podłoga była raniąca stopy, mydło było jedno na pięciu a czas "kąpieli" był ograniczony do trzech minut. Tak tedy nie myłem się tam przez pół roku. I jakaż wspaniała antynomia: jedna strona to np. nadzwyczajny smród "na kompanii" bo 100 chłopa miało po jednej parze skarpet na okres całej tzw. "unitarki" - czyli pół roku i nie miało dostępu do żadnych środków piorących. Druga strona to był mój sekret. Astronomia. Chodziłem w środku nocy do klopa. Oczywiście okna miały wybite szyby. Była akurat straszna zima. Bywało i -20 stopni. Ale za oknem widziałem, że jest Jowisz. Świeci. I ta absolutna potęga i niezależność obiektu astronomicznego od wszystkiego, co tu na naszym grajdole się dzieje była mi pociechą. Wszechświat jest i ma to wszystko gdzieś!
I oto najważniejsza chyba moja obserwacja astronomiczna. Jowisz gołym okiem przez wybite okno w śmierdzącym klopie w Sieradzu (jak stamtąd odjeżdżałem po owej unitarce to widziałem i świnie na ulicy i stare resztki napisów cyrylicą na drewnianych płotach) . Ale antynomia dobra.. Wszechświat jest; ma gdzieś nasze kretyństwa. Jest nieraz straszny. Ale co nas to obchodzi. My się nim zawsze będziemy fascynować. I będziemy patrzeć.
Pozdrowienia dla wszystkich.

Przepięknie opowiedziana historia z jakże trafnym morałem :) W sam punkt :) Może powinieneś jakąś autobiografię napisać?
"The Cosmos is all that is or was or ever will be" - Carl Sagan
http://blekitnakropka.wordpress.com
6''
Awatar użytkownika
 
Posty: 270
Rejestracja: 12 Wrz 2013, 10:13
Miejscowość: Wrocław

Post•Fish3r• | 25 Maj 2016, 14:46

altanka napisał(a):Ale za oknem widziałem, że jest Jowisz. Świeci. I ta absolutna potęga i niezależność obiektu astronomicznego od wszystkiego, co tu na naszym grajdole się dzieje była mi pociechą. Wszechświat jest i ma to wszystko gdzieś!


B. ładnie powiedziane. Co prawda to nie moje wspomnienie z obserwacji :D, ale kiedyś dawno temu gdy leciał film (lub nawet z serialu "Północ Południe" z nieodżałowanym Patrickiem Swayze) była tam taka scena w której pewien murzyn jako niewolnik umęczony już pracą na polu, spojrzał się na Ksieżyc i spytał kobiety stojącej obok "czy to naprawdę może być to ten sam ksieżyc który wdzieliśmy tak daleko od domu?". Chodziło o tragiczność ich sytuacji (ameryka okres niewolnictwa) a tam gdzie byli wolni - ksieżyc tak samo wyglądał i patrzył na nich co noc w tej wolności. Czy to możliwe więc aby to był ten sam ksiezyc, ktory teraz patrzy na ich zniewolenie i poniżenie ? Podobny motyw o ile pamietam pojawia się w także w spartakusie z kirkiem douglasem.

Oczywiście filmy to sceny fikcyjne, ale jestem głęboko przekonany że miały miejsce w realnym świecie w podobnym wykonaniu. Ci nieznani ludzie z zadartą trochę głową także zetknęli się z totalną niezależnością, niewzruszonością ciał niebieskich - gwiazd, ksieżyca, planet, słońca które były świadkami ich przeznaczenia - czasem wielkiego - co wprawiało ich w zadumę i było niezwykłym doświadczeniem. Bo nie tylko samo zjawisko wzbudza w nas fascynację, ale jego połączenie z sytuacją. To sytuacja bywa katalizatorem, do dostrzeżenia czegoś więcej niż tylko tego ci widać "jak zawsze" na niebie.

Dzisiaj w dobie komputerów, telefonów i zgiełku świata, zmiany wzorców myślowych, trybu zycia, zanieczyszczenia światłem choćbyśmy jeżdzili na obserwacje codziennie - to wydaje się że pewne drzwi refleksji i tak pozostaną już zamknięte i niedostępne na zawsze w stosunku do tych ludzi jacy byli wieki przed nami. Jestem szalenie ciekaw jak opisałby, jakimi słowami gdyby mógł na forum swoje doswiadczenia obserwacyjne człowiek epoki neolitu, lub jeszcze dawniej i to bez żadnego sprzętu bez niczego.
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

PostPiotr K. | 25 Maj 2016, 14:57

•Fish3r• napisał(a):Jestem szalenie ciekaw jak opisałby, jakimi słowami gdyby mógł na forum swoje doswiadczenia obserwacyjne człowiek epoki neolitu, lub jeszcze dawniej i to bez żadnego sprzętu bez niczego.

Przypuszczam, że byłoby to coś w stylu:

"Grrr-gugugu-uaaaa!! Hmpf, hmpf, uaaaaa!! Uu-uu-uu-aa-aa-aa!!"

:mrgreen:
Newton 150/750 + Nikon D5100
Samyang 135 mm + Canon 4000D / 7D MkII + ASIair
EQ3-2 z napędem Asterion EQ3 DriveKit Pro
EQ5 z napędem OnStep
Awatar użytkownika
 
Posty: 2887
Rejestracja: 27 Wrz 2014, 16:02

 

Postaltanka | 08 Cze 2016, 02:54

Witam!
Co do przeszłości to wielce się wszyscy mylimy.
Np. nazywa się według tzw. oficjalnej wiedzy, że w sensie genetycznym homo sapiens wykształcił się około 300 tysięcy lat temu. A tu dopiero co obejrzałem na Discovery-Science program o tym, że w jakiejś jaskini we Francji czy też Hiszpanii odkryto naskalne malowidła, przedstawiające widok nieba gwiaździstego sprzed 1,5 mln. lat. Potwierdzone i w sensie datowania metodą C-14 i w sensie takim, że wtedy niebo tak wyglądało. Żyli więc już wtedy ludzie, którzy marzyli parząc w niebo! Tak! Jak to już powiedziałem w innym moim poście pod nogi to patrzą tylko myszy i szczury. Człowiek spogląda w niebo.
Żadne więc tam głupie odgłosy. Nasi odlegli przodkowie też patrzyli w gwiazdy.
Pozdrowienia!
 
Posty: 291
Rejestracja: 28 Lip 2009, 01:10

 

Posttowerfox | 08 Cze 2016, 09:28

1,5 mln lat? Czy to trochę nie za długo dla C14? Z tego co się orientuję, to C14 sprawdza się do ~60 tys. lat. Badanie wieku starszych próbek daje duży błąd. Choć mogę się myśli, specjalistą w tej dziedzinie nie jestem :wink:
Awatar użytkownika
 
Posty: 846
Rejestracja: 26 Cze 2014, 19:55
Miejscowość: Zgorzelec

 

Postmarianowski | 08 Cze 2016, 10:05

Witaj Altanka,fajny wątek utworzyłeś,lubię czytać osobiste refleksje ludzi o pięknie nas otaczającego świata tego tu jak i tego odległego.Jaskinia o której wspomniałeś znajduje się w Akwitanii nazywa się Lascaux (czyt.Lasko),a malowidła na jej ścianach mają piętnaście tysięcy lat,może trochę więcej.Pani profesor którą widziałeś w TV jest znana w prasie naukowej włąśnie z tej hipotezy,ale niestety to tylko hipoteza dość śmiała bo malowidła mogą przedstawiać bardziej przyziemne spektakle np.sceny z polowań.Co by o tym nie sądzić to jest to dowód że ludzie epoki paleolitycznej kochali sztukę piękną,no bo jak nazwać te dzieła,obserwowali świat,uwieczniali go na różne sposoby,więc czemu nie mieliby wzdychać do gwiazd,przecież wtedy wystarczyło odsunąć się odpowiednio daleko od ogniska nie ważne w którym kierunku aby gołym okiem widzieć tyle co dzisiaj z miasta przez małą lornetkę
Pozdrawiam i życzę jak najwięcej pozytywnych doznań z gapienia się w Wszechświat.
ps.Tak na szybko trochę materiału na temat
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lascaux_%28Akwitania%29
https://www.google.pl/search?q=jaskinia ... 66&bih=656
Awatar użytkownika
 
Posty: 782
Rejestracja: 17 Sie 2012, 22:21
Miejscowość: Pólnocna Jura

 

Postaltanka | 08 Cze 2016, 15:32

[quote="marianowski"]Witaj Altanka,fajny wątek utworzyłeś,lubię czytać osobiste refleksje ludzi o pięknie nas otaczającego świata tego tu jak i tego odległego.Jaskinia o której wspomniałeś znajduje się w Akwitanii nazywa się Lascaux (czyt.Lasko),a malowidła na jej ścianach mają piętnaście tysięcy lat,może trochę więcej
NIE! Chłopie to oczywiście nie o to chodzi. Malowidła z Lascaux, przedstawiające zwierzęta i sceny typu polowanie to co innego. Ja mam na myśli naskalne rysunki gwiazdozbiorów. Nie żadnych zwierząt ani polowań. Pozdro i bulba.
 
Posty: 291
Rejestracja: 28 Lip 2009, 01:10

 

Post•Fish3r• | 08 Cze 2016, 16:09

altanka. Gosciara troche odpłyneła. Te tzw. gwiazdozbiory maja tyle z nimi wspolnego co daenikenowska rybka z starozytnego egiptu z F16
 
Posty: 1120
Rejestracja: 15 Lip 2012, 13:40

Postmarianowski | 08 Cze 2016, 17:09

altanka napisał(a):NIE! Chłopie to oczywiście nie o to chodzi. Malowidła z Lascaux, przedstawiające zwierzęta i sceny typu polowanie to co innego. Ja mam na myśli naskalne rysunki gwiazdozbiorów. Nie żadnych zwierząt ani polowań. Pozdro i bulba.

A to mnie mocno teraz zaciekawiłeś :idea: ,bo chyba wiesz coś o czym dotychczas nie miałem pojęcia,rysunki naskalnych gwiazdozbiorów z tak odległych czasów :?: 1,5 milionów lat to byś Wielkiego Wozu nie rozpoznał bo istnieje zjawisko ruchu własnego gwiazd i tu wystarczy setki tysięcy lat cofnąć się do tyłu lub pójść do przodu aby niebo zobaczyć absolutnie inne.
Jeśli masz dostęp do takich odkryć podrzuć proszę linka lub nakieruj na jakąś lekturę,na prawdę jestem mocno zainteresowany.
A jeśli chodzi o Dyscovery,nawet jeśli jeden z tych kanałów ma w logo naukowy to szczerze radzę uważać na treści tam zawarte,nieraz byłem mocno zaskoczony jak łatwo tam ludzie występujący szybko tworzą nowe teorie którym do teorii jeszcze bardzo długa droga.
Również Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
 
Posty: 782
Rejestracja: 17 Sie 2012, 22:21
Miejscowość: Pólnocna Jura

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 78 gości

AstroChat

Wejdź na chat