Dzisiaj rano ok 8:00 można było obejrzeć rozbłysk słoneczny na skraju tarczy. Ja miałem te szczęście, że akurat obudziłem się troche na kacu o 6 rano, po 7 się rozstąpiły chmury, a, że Słońce rano świeci w pokoju gdzie mam komputer, to można było poaaviwkować. Podłączyłem kamerkę pod PST - obszar aktywny był dość przepalony więc troche zmniejszyłem jasność, jak już poustawiałem opcje ukazały się spore protuberencje, których wcześniej nie było. Po zgraniu pierwszych avików postanowiłem spojrzeć na żywo przez okular - widok wprawił w osłupienie - ze sporego jasnego obszaru na skraju tarczy wystrzeliwały niczym fontanny ogromne protuberancje, znacznie większe niż te co widzialem dotychczas - całość sprawiała wrażenie jakby na Słońcu wybuchł ogromny wulkan. Obraz bardzo szybko ulegał zmianie, w kilka minut obraz protuberancji był już inny niż wcześniej. Strzeliłem trochę klatek Canonem, znowu wróciłem do kamerki, potem znowu do okularu, znowu kamerki. Potem Słońce zakryły chmury na kilkanaście minut - spojrzałem w okular - nie było już ani śladu po rozbłysku, widoczna była już tylko niewielka spokojna protuberacja, która była widoczna obok.
Foto - point grey + barlow + PST (po 100 klatek z kilkuset). Pierwszą fotkę, gdzie zrobilem ciemniejsze klatki wyszła najlepiej - wyszły nawet szczegóły tarczy i zniknęły pasy. Późniejsza składanka już nie wygląda tak dobrze, za jasna tarcza (musiałem jeszcze usuwać zabrudzenia w gimpie, z pierwszą fotką nie musiałem), potem już jasne klatki pod jak najlepsze protuberancje. Na koniec poglądowa fotka z Canona (stack po 3-4 kaltki, skłądany w gimpie), aby pokazać pełną tarczę.