Do peryhelium zbliża się bardzo ciekawa kometa - 73P/Schwassmann-Wachmann. W peryhelium zbliża się ona do Słońca na 0.97 j.a. Tym razem znajdzie się tam 16 marca 2017. Niestety, jest to kometa mała i zwykle całkiem słaba.
Po raz pierwszy stało się o niej głośno, kiedy jesienią 1995 roku wybuchła i stała się o 6 mag jaśniejsza od prognoz, dzięki czemu była umiarkowanie jasnym obiektem lornetkowym (miała wtedy 6 - 7 mag). Niedługo po wybuchu okazało się, że przyczyną tego gwałtownego wzrostu jasności był rozpad jądra komety.
Podczas kolejnego powrotu w 2001 roku obserwowano trzy fragmenty. Za to kiedy kometa wróciła do nas w 2006 roku, przeszła bardzo blisko Ziemi, dzięki czemu obserwowano aż kilkadziesiąt jej fragmentów, z których dwa najjaśniejsze były nawet słabo widoczne gołym okiem.
Obecny powrót jest niestety niekorzystny - kometa jest dość daleko od Ziemi, a do tego warunki do jej obserwacji są słabe. Ja widziałem ją około 2 tygodnie temu, kiedy o świcie świeciła nisko w południowej części Wężownika. W teleskopie o średnicy 33 cm była widoczna całkiem słabo - jej janość oceniłem wtedy na 13,2 mag.
Wczoraj Thierry Noel zrobił zdjęcie tej komety, na którym widać nowy, jaśniejszy od głównego składnik, oddalony od niego o zaledwie 40". Całkowita jasność komety to obecnie około 11 - 12 mag. Niestety, nie dość że na niebie świeci bliski pełni Księżyc, to do tego kometa pod koniec nocy astronomicznej znajduje się mniej niż 10 stopni nad horyzontem (w Strzelcu).
Tu:
http://6888comete.free.fr/fr/image73PSc ... nChile.htm
jest zdjęcie komety sprzed dwóch godzin.
Niestety, warunki do obserwacji tej komety w najbliższych dniach jeszcze się pogorszą i od nas jej już raczej nie zobaczymy.