Troszke sie dzisiaj rozpogodzilo, postanowilem wyjsc na zewnatrz, na ten mrozik. Doslownie przed chwilka wrocilem z obserwacji Saturna. Zabralem ze soba PRONTO z 3 okularami. Erfl 2 cale 32 mm, Ortoskop 6 mm i Lantan 3,8 mm. Po pierwsze chcialem sprawdzic czy dobrze zestroilem ostatnio refraktor, gwiazdki idealne. Po upewnieniu sie ze wszystko jest OK, przystapilem do podziwiania planety Saturn. Doskonaly widok, jak na ten malutki refraktorek jestem pod duzym wrazeniem. Bezposrednio nad Saturnem w bliskim sasiedztwie pieknie prezentuje sie dodatkowo gromada M44. Rece mi odmarzly, ale bylo warto nasycic sie tym widokiem. Kto jeszcze tego nie ogladal zachecam opuscic na chwilke cieple i przytulne mieszkanko.
Jeszcze raz tej nocy odwazylem sie wyjsc z domu. Ponownie wrocilem niedawno. Super sprawa, choc juz mroz dawal sie bardzo mocno we znaki. Temperatura prawie ekstremalna - 21 stopni, na wietrze odczuwalna temperatura jeszcze nizsza. Oczy lzawia, choc robiac krotkotrwale przerwy, mozna bylo obserwowac. Saturn znacznie wyzej, Syriusz oslepial. Teleskop studzil sie przy tych warunkach blyskawicznie, tzn. co chwile trzeba bylo ustawiac ostrosc, ale i jakosc obrazu ulegala znacznej poprawie. Ale musze przyznac, ze przy takim mrozie sprzet sie sprawdzil, i to doskonale. Wyciag pracowal nadal delikatnie i precyzyjnie. Obrazy bardzo dobre. Jednym slowem - bylo warto! Spogladajac natomiast na polnoc, widac nadciagajace juz pasmo chmur. Kto nie ogladal w tym czasie a mial pogode, niech zaluje.