Teleskopy z lustrem, amatorskie, mają lustro wtórne w polu widzenia lustra głównego (zasłania), a ponadto na lustrze jest zwykle większa strata światła z racji odbicia niż w soczewkach lunety z racji przelotu światła przez nie.
Niemniej lustro wtórne niewiele, według naukowców, szkodzi w kwestii dyfrakcji (zaburzeń fali magnetycznej podczas wlotu w teleskop z racji jego ograniczeń) i dlatego duże lustra o średnicach większych od średnic finansowo osiągalnych lunet mimo wszystko mają lepszą zdolność rozdzielczą czyli rozbijają dla patrzącego gromady kuliste lepiej - bliżej do środka.
Obserwowałem parę gromad kulistych w teleskopach SCT 5 cali i ATM 7 cali (Newton na Dobsonie) i muszę powiedzieć, że taki widok jak na załączonym szkicu
to był czymś znakomitym i może tylko raz przez moment widziałem.
Zaskakiwał mnie kolor gwiazdek, był jasno-niebieski, a nie biały jak na szkicach.
Co więcej obraz był dynamiczny z falującą nieco ostrością, a przede wszystkim gwiazdki były mikro-kulkami, które jakby znikały i znów się pojawiały.
Takie półmruganie. Jakby wiele okrągłych robaczków z błyszczącymi pancerzykami łaziło po sobie i przy sobie.
Pozdrawiam
p.s.
Teleskop to ten model:
http://www.astrokrak.pl/301-teleskop-sy ... yrex-.html