Sard 6x42 dotarł z Ukrainy dzisiaj. Jest lekko rozkolimowany, ale po oswojeniu daje obraz pojedynczy. Dziwna lornetka, z innego świata. To rodzaj broni. Kiedyś pomagała posyłać U-Booty wraz z załogą prosto na dno piekła, a teraz posłuży celom pokojowym. Dobrze wydane pieniądze. Przyzwoita transmisja, nawet można porównać z Fuji, choć oczywiście cudów nie ma, ale przepaści tez nie ma. Ostry, kontrastowy obraz, choć ku brzegom pola jakość spada, ale jakoś to niespecjalnie przeszkadza... 12* robi wrażenie w wędrówkach po Drodze Mlecznej. Stare obrazy na nowo ujrzane. Powiększenie 6x pozwala obserwować pewne szczegóły DS-ów, w tym ciemne mgławice. Cale kompleksy obiektów w ogromnym polu. Chyba tajemnica Sarda tkwi w jego potężnych pryzmatach i bardzo dużych okularach, no i apertura 42mm... Co ważne, ciężką lornetkę można posadzić na żurawiu za pomocą takiego mocowania (kupiłem z upustem)
https://www.fotoplus.pl/lornetki/akceso ... a-statywie . Tak na szybko. Jestem zadowolony. Mam swojego "WX" w stylu retro! Tylko gospodarka czasów wojny mogła stworzyć warunki dla powstania takiej świetnej lornetki, która jak się wydaje nie miała konkurentów w swojej klasie szerokich pól, aż do ostatnich lat, kiedy Nikon wypuścił jubileuszowe WX-y. Ale one są poza zasięgiem finansowym zwykłego śmiertelnika...
Załączam foto dla porównania: Fuji 10x50 (waga: 1400 g) , Sard 6x42 (waga: 1710 g!) i Minolta „Extra Wide” 7x35 z polem 11*.
Oczy nieuzbrojone; Nikon ATM 2x53; Sard 6x42; Fujinon 10x50; Nikon 18X70; TS Marine 28x110;
ATM 28x,44x 110/532; BinoNewton 230/1500; S-W Dobson 16''.