WOW, cóż za REWELACYJNA noc była! Coś pieknego, festiwal planet i Księżyca. Chmury w Janowie się rozeszły mniej więcej wtedy, gdy wzeszedł Księżyc, Jupka jeszcze załapałem na szybko, a potem już Saturn, Mars i Księżyc dawały czadu.
Equinox 120 znowu pokazał pazur, powiększenie 300x to nie jest żadnen problem dla tej tuby - okular TS HR Planetary 6 mm z Barlowem GSO ED 2" 2x daje zaskakująco dobry i kontrastowy obraz. Jest trochę odblasków, jest lekka poświata wokół planety (light scatter, tak to się chyba nazywa, czyli rozpraszanie światła na soczewkach okularu), ale mimo to obraz jest świetny.
Na Księżycu w 300x wszystko pięknie ostre i kontrastowe, 3 kraterki w Plato widać bez problemu, a Mars przygaszony dzięki małej źrenicy wyjściowej pokazał wreszcie detal - południową czapę polarną jako białą kreseczkę, a północną jako niebieskawą poświatę (to chyba nie była refrakcja atmosferyczna, choć na początku tak podejrzewałem).
Efekt - miałem się zwinąć przed północą, a zwinąłem się bodajże przed drugą. Wstałem późno, robota leży, a ja wciąż przeżywam wielką, pomarańczową tarczę Marsa. Ech, fajne to nasze kompletnie bezproduktywne i rujnujące życie hobby