-12. No i dało radę. Stopy podgrzane grzałkami jeszcze mam ciepłe. Co nawet teraz w ciepłym domu jest nieco irytujące... Ciepło jakby głębiej w ciało wniknęło i nie chce wyjść...
Wcześniej wytoczyłem 16" przed dom i założonym bino Księżyc oglądałem. Znowu tyle detalików i szczególików...
Na przykład: Alpy i góry Kaukazu wraz z kilkoma sporymi kraterami są położone na wyraźnie jaśniejszym obszarze od ciemniejszych, otaczających je mórz Zimna i Deszczy. Jakby tam był rzeczywiście jakiś kontynent.
Rupes Recta niczym cienki sztylet z rękojeścią.
Niesamowity, głęboki cień zalegający w potężnym
kraterze Clavius, który wyglądał jak jakieś boisko Tytanów.
Potem
M42. Przy takim Łysym jednak bino wysiada przy ES-ach 30mm i 14mm.
Szczególnie czternastka dała sporo szczegółów.
Mimo zaświecającego Księżyca coś oprócz pojaśnienia wyskakiwało, jakiś detal z pobliskiej
NGC 1997.
I jeszcze jedno oddzielone pojaśnienie widoczne z tamtejszego kompleksu mgławic (NGC 1977 oraz NGC 1973 i NGC 1975).
Oczy nieuzbrojone; Nikon ATM 2x53; Sard 6x42; Fujinon 10x50; Nikon 18X70; TS Marine 28x110;
ATM 28x,44x 110/532; BinoNewton 230/1500; S-W Dobson 16''.