Podjechałem do Dosłońca trochę pokontemplować nocne niebo i gdzieś o 23 pomyślałem po 10 meteorach że jak zobaczę jakiegoś bardzo jasnego to się zwijam, co raczej jest mało prawdopodobne. A tu kuku i na południu tak pospawało na niebie że blask po przelocie gasł z trzy sekundy a ja miałem niezłe olśnienie.
Pozostało dotrzymać słowa i się zwinąć.
Ups chciałem to wpisać do "Okolice Miechowa" ot niezgraba.