Wybraliśmy się z narzeczoną na święta do rodziny do małego miasteczka Iłowa pod Żaganiem. Oczywiście spakowałem teleskop i na miejscu, gdy tylko zrobiło się ciemno wyszedłem ze sprzętem przed dom. To w sumie moje pierwsze obserwacje tak daleko od Wrocławia. Taka okazja zdarza się żadko, więc od razu zamontowałem 25mm kitowca i skierowałem telep w plejady. Przyznam, że ich gęstość była wizualnie conajmniej 2x większa niż to, co widzę zawsze we Wrocławiu. W końcu też miałem szanse zobaczyć kontur dysku M31 zamiast tylko dzuszka, który widuję w mieście. Niestety kilka chwil później nadciągnęły chmury i to był koniec obserwacji na dziś.... Mam nadzieję, że do środy jeszcze będzie okazja powiercić teleskopem na tym ciemnym niebie