Trochę pogody..

PostDamian P. | 24 Sty 2014, 02:25

Obserwacje 23/01/14
Lornetka: Celestron SkyMaster 15/70
Trzy kilometry od Włodawy.

Witam

Po długich oczekiwaniach w końcu pogoda nadeszła :) Było czyste piękne niebo już od rana, i nie mogąc się doczekać wychodziłem już przed szesnastą. Obserwowałem Słońce przez szkło od maski spawalniczej, a przy pomocy Tento 10/40 dostrzegłem kilka plam. Potem szukałem Merkurego pierwszy raz w życiu, ale już z lornetką 15/70, i trwało to chyba z pół godziny, ponieważ szukałem zbyt nisko :oops: Zamiast Merkurego widziałem tylko wrony latające w oddali. W między czasie obserwowałem Jowisza. Było jeszcze dosyć jasno i oprócz niego nie było widać jeszcze chyba żadnej gwiazdy. W lornetce już było widać dwa księżyce, a na tarczy jakiś majaczący detal. Około szesnastej trzydzieści w końcu się udało odnaleźć Merkurego, a zaraz potem dostrzegłem go już gołym okiem :)

Około dziewiętnastej wyszedłem na obserwacje DS i zaplanowałem odnalezienie kilku nowych M-ek. Wyciągnąłem na podwórko tym razem stary fotel z garażu i wycelowałem lornetkę na mój pierwszy cel - M 74 w gwiazdozbiorze Ryb. Zaczęła majaczyć po chwili, jako bardzo słaba plamka zlewająca się z tłem. Poświęciłem jej dobrych kilka minut i z czasem była troszkę lepiej dostrzegalna. Następnym celem była M 77 w Wielorybie. Zauważona natychmiast, gwiazdopodobna, trochę rozmyta. Potem przechodząc do Perseusza napotkałem niechcący M31 wraz z M32 i M110. Niestety nie zabawiłem tam długo, bo zacząłem odczuwać zimno w ręce, a szkoda. Miałem dwie pary rękawic, ale roboczych i cienkich. Dotarłem do Perseusza, gdzie moim kolejnym nowym celem była mgławica planetarna M 76 (Małe Hantle). Wiki pisze, że jest uważana czasem za jedną z najtrudniejszych M-ek, tymczasem w lornetce 15/70 nie sprawiła większych kłopotów. Gwiazdopodobna plamka, choć słaba. Moim największym problemem okazała się zaparowująca lornetka co chwilę. Dała się we znaki szczególnie przy tej mgławicy, dlatego też spoglądałem na nią długo, by być pewnym jej oraz otoczenia gwiazd. Kolejny obiekt to...M40 :) Podobno nie jest to prawdziwy układ podwójny, jak uważano kiedyś. Ja dostrzegłem ją niestety jako jedną gwiazdkę, ale jakby nieostrą. Czasem wydawało mi się jakby była rozdwojona, lecz uznałem, że dlatego, bo wiem, że tam są dwie gwiazdy. Spojrzałem jeszcze na M81 i M82, ale oczywiście nie miałem żadnych nadziei na dostrzeżenie Supernowej w tej drugiej. Jak pojaśnieje jeszcze, to na pewno będę chciał spróbować :wink: Zasięg gołego oka podczas tych obserwacji wyznaczałem tylko za pomocą gwiazdki Lambda w Małej Niedźwiedzicy, która ma jasność około 6.31 mag., i dostrzegłem ją po dłuższej chwili zerkaniem. Miałem jeszcze kilka celów na dziś, ale to chciałem wyjść drugi raz, kiedy będą wyżej na niebie. Palce zaczęły mnie boleć od zimna i wróciłem do domu. Po kilku minutach z ciekawości spojrzałem na termometr za oknem i wyszedłem, by się upewnić. Pokazywał około - 21,5 stopnia. Około godziny dwudziestej pierwszej dwadzieścia wyszedłem po drzewo na dwór i nie dowierzałem...całe niebo zachmurzone, tylko Jowisz się przebijał. A miałem nie tylko w planach nowe DS, ale chciałem też popodziwiać różne obiekty tak dłużej...a to wszystko przed Księżycem, który miał wstawać koło północy. Czyżby to była tylko chwilowa pogoda?
Około godziny dwudziestej drugiej czterdzieści termometr pokazywał około -17 stopni...może to miało związek trochę z tymi chmurami, nie wiem...cóż, dobrze, że chociaż trochę się udało zaspokoić głód obserwacji :) pozdrawiam Damian.
Ostatnio edytowany przez Damian P., 03 Sty 2018, 13:49, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostblackMasoon | 24 Sty 2014, 15:51

Gratuluję, że trafiło Ci się chociaż tyle dobrej pogody. Ja już co najmniej od 2 tygodni nie mam na co spoglądać :/ Wcześniej też były pojedyncze wieczory z dobrą pogodą. Poza tym od grudnia jest kiepsko. Dobrze, że mamy jeszcze to forum na przetrwanie ciężkich chwil bez czystego nieba :)
"The Cosmos is all that is or was or ever will be" - Carl Sagan
http://blekitnakropka.wordpress.com
6''
Awatar użytkownika
 
Posty: 270
Rejestracja: 12 Wrz 2013, 10:13
Miejscowość: Wrocław

PostBartekMilan | 24 Sty 2014, 15:54

Ja również gratuluję :), mi także udało się z pogodą i dzisiaj zapowiada się podobnie.

Kolegom z południa życzę równie dobrej pogody co u mnie, Jowisz przy 240x ideał.
Teleskop - Synta 8
Okulary - Morpheus 4,5 mm, Plossl 10 mm, 25 mm, Meade UWA 14 mm,
Awatar użytkownika
 
Posty: 38
Rejestracja: 08 Sty 2011, 17:13

 

PostFobek | 24 Sty 2014, 16:05

ja już zapomniałem jak wygląda czyste niebo. U mnie wiecznie są chmury a nawet gdy zaczynają się pozornie wynosić to widać jak niebo jest zamglone tymi wysokimi chmurami. Widać to dokładnie na sat24.com Czekam na wiosnę to trochę się zmieni
Celestron C8-NGT 200/1000, Sky-Watcher Pro-series MAK 150/1800, Uniwersał 90/900,
lornetka TPL 20x80 GIANT, 30x60,
Canon EOS 60D, ALccd 5,
Baader UHC-S 2", Baader OIII 2",
PTMA Katowice.
Awatar użytkownika
 
Posty: 63
Rejestracja: 05 Maj 2013, 12:25
Miejscowość: Opole

 

PostDamian P. | 24 Sty 2014, 16:44

Dziękuję wam i także życzę wam dobrej pogody :) u mnie dziś wygląda na to,że też może być podobnie jak wczoraj więc na pewno wyskoczę jak się nie popsuje..mam taką nadzieję :wink:
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostBartekMilan | 25 Sty 2014, 01:13

Dzisiaj również udanie, o 5.00 jeszcze wyskoczę na kilka chwil, wiem co to znaczy żyć z chmurami, ale wreszcie i u Was zagości czyste niebo.
Teleskop - Synta 8
Okulary - Morpheus 4,5 mm, Plossl 10 mm, 25 mm, Meade UWA 14 mm,
Awatar użytkownika
 
Posty: 38
Rejestracja: 08 Sty 2011, 17:13

 

PostBartekMilan | 25 Sty 2014, 14:02

Udało się, mróz -19 ale o 5 udało mi się już obserwować Saturna i Marsa.

Mimo siarczystego mrozu opłacało się, Saturn i Mars po raz pierwszy w tym roku :D

Długo nie wytrzymałem, około 40 minut i do domu.
Teleskop - Synta 8
Okulary - Morpheus 4,5 mm, Plossl 10 mm, 25 mm, Meade UWA 14 mm,
Awatar użytkownika
 
Posty: 38
Rejestracja: 08 Sty 2011, 17:13

 

PostDamian P. | 25 Sty 2014, 22:02

Dorzucam tutaj małą relację z wczoraj. Pogoda jednak dopisała i dokończyłem to co się nie udało dzień wcześniej :) Wychodziłem chyba ze trzy razy pomiędzy dziewiętnastą a pierwszą w nocy, ponieważ mróz nie pozwolił na jednorazowe wyjście nie dłużej niż godzinkę, i bolały palce od zimna. Odwiedziłem troszkę DS a przy niektórych się zatrzymywałem na długo. Nie pamiętam za dobrze kolejności obserwowanych obiektów, więc podaje dla porządku w gwiazdozbiorach. Nie opisałem wszystkich odwiedzonych co i jak widziałem, by nie zanudzać :) Na koniec kilka nowych celów do których podchodziłem pierwszy raz.

Lornetka: Celestron SkyMaster 15/70
Trzy kilometry od Włodawy.



ORION
-M42 - ciężko oderwać od niej wzrok...W mojej lornetce widać już delikatne skrzydła w odcieniu jakby tlącego się dymu i jaśniejszy spory obszar wychodzący spod skrzydeł, widok cudowny. Nie skupiłem się tym razem nad trapezem, ale już raz mi się udało dostrzec cztery składniki mocno przytulone do siebie. Obok mała M43 otulająca gwiazdkę. Wyżej kilka gwiazd z poświatą, ale nie jestem pewien czy to NGC 1977 czy poświata gwiazd.
-NGC 1981.
-Cr70 - piękny widok w lornetce:) wiele gwiazd. Alnitak, Alnilam i Mintaka ledwo się mieszczą w 15/70.
-Mintaka, układ wielokrotny. Główny składnik około 2,2 mag wraz z dostrzeżonym słabszym około 6,7 mag.
-NGC 2024 (Płomień) - wczoraj dla mnie trochę problemowy. Nad horyzontem unosiły się jakieś rozjaśnione chmury. Widoczne pojaśnienie, lecz ciemny pas nieuchwytny, choć raz czy dwa coś niby mignęło. Wspominam go dobrze z grudnia, kiedy pas wyskakiwał około 15-30% czasu zerkania.
-M78.
-Asteryzm Lambda, Lambda.
-NGC 2175 - gromada otwarta wraz z mgławicą NGC 2174 (Głowa Małpy). Lubię ją po części dlatego, że odnaleziona jakiś czas temu przypadkiem, a poza tym jest przyjemna dla mnie w lornetce. Wyraźne spore pojaśnienie z gwiazdkami.
BLIZNIĘTA
-M35.
-NGC 2129 - bardzo tam ciasno :)
-IC 2157 - małe słabe pojaśnienie.
WOZNICA
-M38 - kultowa, wiadomo ładna, czasem mi przypomina kaczą stopę, a poświata nierozdzielonych gwiazd to błona między palcami.
-Asteryzm z 8 gwiazd znany jako kot z Alicji w krainie czarów. Razem z M38 super widok:)
-NGC 1907 - mała gromadka pod lewym okiem wspomnianego kota.
-M36.
-M37.
-Okolice Koźląt.
PERSEUSZ
-IC 348.
-NGC 1342.
-Chichoty - podziwiałem je długo wraz z okolicą. Piękny widok i te łańcuchy gwiazd pnące się w stronę gwiazdy Epsilon Cas, jakby wąsy, a zaraz obok Stock 2...coś pięknego:)
KASJOPEA
-Stock 2.
-M103.
-NGC 663 - chyba mi się wczoraj bardziej spodobała niż M103.
-NGC 654.
-NGC 457(gromada Y.T.) - wpatrywałem się w nią długo, miła i ciekawa w lornetce 15/70, choć nie za duża.
-NGC 129.
-NGC 225.
-M52.
-Jeszcze mały kłopot...Idąc od Stock 2 w stronę NGC 1502 w Żyrafie, napotkałem już na jesieni w lornetce 40mm dwa pojaśnienia i jakby trzecie słabsze. W lornetce 15/70 są bardzo wyraźne a trzecie jakby podłużne. Ze Stellarium wynika, że to IC 1805 - gromada powiązana z mgławicą Serce. Wiki podaje, że tam jest też Melotte 15. Drugie pojaśnienie to NGC 1027 - gromada otwarta a trzecie - IC 1848, czyli mgławica Dusza, także z gromadą. Myślę, że mogę widzieć poświaty od gromad. Nie wiem czy poprawnie je identyfikuje i co tak naprawdę widzę.
TRÓJKĄT
-M33.
ANDROMEDA
-M31.
-M32.
BYK
-M45 - wracałem do nich często tej nocy, bo wiadomo jak są piękne:) I ten urzekający warkocz Alkione...
-Melotte 25 (Hiady) - obserwowałem je wczoraj jeszcze na jasnym niebie, wyglądały ciekawie:) Coś jak odrzutowiec. Potem do nich wracałem w nocy podziwiając przeważnie charakterystyczny trójkąt z sześciu gwiazd.
-NGC 1647.
-NGC 1746 - duża, rozproszona.
-M1 - mała plamka, nie do przeoczenia.
JEDNOROŻEC
-NGC 2244 - gromada otwarta w Mgławicy Rozeta - widoczna bardzo dobrze gołym okiem. Co do samej mgławicy w lornetce, to nie jestem pewien. Pojaśnienie tam jest spore, ale może to poświata gwiazd...
-NGC 2264 (Choinka).
RAK
-M44 - lubię ją, odnalazłem ją kiedyś na początku jako mój czwarty DS, ponieważ dostrzegłem gołym okiem plamkę. Jak zawsze piękna:)
-M67.
LEW
-M66.
-M65.
WIELKA NIEDŹWIEDZICA
-M101.
-M109.
-NGC 3953.
-M81.
-M82 - czekam aż Supernowa zyska na jasności i będzie mi dane ją dostrzec:)
WARKOCZ
-M64.
-M53.
PSY GOŃCZE
-M3.
-M51 - rozciągła, jakby podwójna razem ze słabszą NGC 5195 .
-M94.
-M93.
-M106.
HERKULES
M13.

Spojrzałem też kilka razy na snującą się nad horyzontem Wegę i miły był widok Epsilonów. Gdy będę miał teleskop, to na pewno będę chciał je rozdzielić na cztery składniki.

Nowe obiekty na które zapolowałem wczoraj to:

-M102 - Galaktyka w Smoku. Owalna, słaba, ale bezproblemowa.
-M97 - Mgławica Planetarna (Sowa) w Wielkiej Niedźwiedzicy. Bałem się jej jeszcze nie dawno, ale jak się wczoraj okazało niepotrzebnie. Była oczywista, zauważona od razu, jako szara okrągła plamka, trochę większa od gwiazdki. Miły widok i bardzo mnie ucieszył:)
-M108 - Galaktyka obok Sowy. Znaleziona razem z poprzedniczką, bez kłopotów. Podłużna i jakby słabsza.
-M96, M95 - galaktyki w Lwie. Słabe, lecz pewne. Ta pierwsza jaśniejsza nieco.
-M105 oraz NGC 3384 - z początku wydały się kłopotliwe, ale po chwili wpatrywania zaczęły być oczywiste:) M105 wyraźnie jaśniejsza.
-NGC 2251 - gromada otwarta w Jednorożcu.

Miałem w planach jeszcze M79 w Zającu, lecz nie było szans jej dostrzec. Nad horyzontem się unosiły jakieś chmury, które nie pozwoliły także nic dostrzec w Wielkim Psie. Walczyłem również długo z Galaktyką NGC 3628 w Lwie (Triplet) - kilka razy mi coś mignęło, co by się zgadzało, lecz to za mało. Wyszedłem po północy z zamiarem poprawki, lecz nie udało się. Zasięg tej nocy sprawdzałem na gwiazdce w Woźnicy 6,5 mag. Dostrzegłem ją zerkaniem bez trudu, po około godzinnym przebywaniu na dworze. To były udane obserwacje, aż nie chciałem wracać do domu:) Mróz dawał się we znaki, więc sporo pominąłem skacząc to tu, to tam. Czułem się szczęśliwy siedząc tak na środku podwórka w starym fotelu i podziwiając to wszystko...życzę wam pogody:)
Ostatnio edytowany przez Damian P., 03 Sty 2018, 14:07, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostDamian P. | 25 Sty 2014, 22:13

BartekMilan napisał(a):Udało się, mróz -19 ale o 5 udało mi się już obserwować Saturna i Marsa.

Mimo siarczystego mrozu opłacało się, Saturn i Mars po raz pierwszy w tym roku :D

Długo nie wytrzymałem, około 40 minut i do domu.


A jak wrażenia? :) dostrzegłeś jakiś detal na Marsie? W Kwietniu opozycja do tego czasu też chciałbym kupić teleskop :) Również wczoraj się zmagałem z podobnym mrozem a nad ranem podobno był jeszcze większy
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostKarol | 25 Sty 2014, 22:19

Gratulacje ! Fajne obserwacje. Strasznie żałuje że tylko M82 oglądałem. A dziś chmurwy.
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

PostRobert41 | 25 Sty 2014, 22:20

Wyczynowo wyhaczasz te DS-y :D ;) Lornetka umożliwia jednak szybkie obserwacje, w teleskopie to zanim się coś znajdzie, zanim obejrzy w różnych powiększeniach to czas leci :) Więc i ilość obserwowanych obiektów mniejsza.

W mojej części Polski niestety mróz wziął rozwód z pogodnym niebem i został w towarzystwie chmur i prószącego śniegu :( .
SW ED 80/600, CG 4
Baader Hyperion: 8-24 zoom, 24, 21, 17, 13, 10, 8, 5, 3.5 mm, Aspheric 31, 36 mm, Hyperion Barlow 2,25x, diagonal ES 2".
Filtry Baader: O III
Vortex Raptor 8,5x32
Awatar użytkownika
 
Posty: 1141
Rejestracja: 28 Sty 2013, 02:04

 

Postlukost | 25 Sty 2014, 22:25

No to kolejny wizualowiec/deesiarz nam się objawił - welcome to the club :D . Miło się to czyta; zakup teleskopu w planach masz?
 
Posty: 998
Rejestracja: 28 Lis 2009, 20:10

 

PostDamian P. | 25 Sty 2014, 22:35

Dziękuje wam za miłe słowa :) wiele dla mnie znaczą :) tak jak najbardziej chce kupić myślałem wcześniej o Syncie 12 ale nie dam rady na nią nazbierać puki co i postanowiłem,że dozbieram na Syntę 8.Narazie mi wystarczy w zupełności i za nadto a potem będę zbierał sobie na spokojnie na 12'' :wink:
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Postlukost | 25 Sty 2014, 23:17

Używki SW 12" poniżej 2 tys. da się kupić. a możliwości lustra 12" względem 8 - bez porównania...
 
Posty: 998
Rejestracja: 28 Lis 2009, 20:10

 

PostDamian P. | 25 Sty 2014, 23:44

Tak racja,o 12 calach myślę od dawna zwłaszcza,że mobilność u mnie nie jest istotna..zobaczymy jak będzie szło zbieranie kasy teraz Zima się wzięła i z pracą też różnie
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostBartekMilan | 26 Sty 2014, 02:36

Damian P. napisał(a):
BartekMilan napisał(a):Udało się, mróz -19 ale o 5 udało mi się już obserwować Saturna i Marsa.

Mimo siarczystego mrozu opłacało się, Saturn i Mars po raz pierwszy w tym roku :D

Długo nie wytrzymałem, około 40 minut i do domu.


A jak wrażenia? :) dostrzegłeś jakiś detal na Marsie? W Kwietniu opozycja do tego czasu też chciałbym kupić teleskop :) Również wczoraj się zmagałem z podobnym mrozem a nad ranem podobno był jeszcze większy



Szczegółów brak, ale uważam to za całkiem normalne, nie jest to tak spektakularna planeta jak Jowisz czy Saturn, ale i Mars daje wiele przyjemności.
Teleskop - Synta 8
Okulary - Morpheus 4,5 mm, Plossl 10 mm, 25 mm, Meade UWA 14 mm,
Awatar użytkownika
 
Posty: 38
Rejestracja: 08 Sty 2011, 17:13

 

Postmidimariusz | 26 Sty 2014, 11:58

Może dozbieraj nieco więcej na Syntę 10"
Na giełdzie można ją kupić za 1200- 1400 zł - to nieco więcej niż nowa Synta 8", a na DS-y 10-tka lepsza :)

Fajne masz warunki!
Tylko pozazdrościć!

Przyjemnie się czyta Twój opis.
Synta 12", komplet ES-ów 30; 14; TS HR 7mm; filtry Lumicon 2" OIII, Polaryzacyjny.
DSC, Lornetki 10X50 20X80 TS 25X100

Awatar użytkownika
 
Posty: 812
Rejestracja: 20 Lut 2006, 22:27
Miejscowość: Czerwona Woda k. Zgorzelca

PostDamian P. | 26 Sty 2014, 13:01

midimariusz napisał(a):Może dozbieraj nieco więcej na Syntę 10"
Na giełdzie można ją kupić za 1200- 1400 zł - to nieco więcej niż nowa Synta 8", a na DS-y 10-tka lepsza :)

Fajne masz warunki!
Tylko pozazdrościć!

Przyjemnie się czyta Twój opis.


Dzięki! :) najbardziej myślę o 12'' ale jak będę wiedział,że nie wyjdzie a się trafi 10'' to będzie trzeba to oczywiście przemyśleć
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Postmidimariusz | 26 Sty 2014, 14:05

No Panie na 12" to trzeba ponad dwa "klocki".
Ale jak masz okazję to lepiej poczekać i kupić największe lustro na jakie Cię stać.
Dwunastką można już poszaleć po DS-ach :)
Synta 12", komplet ES-ów 30; 14; TS HR 7mm; filtry Lumicon 2" OIII, Polaryzacyjny.
DSC, Lornetki 10X50 20X80 TS 25X100

Awatar użytkownika
 
Posty: 812
Rejestracja: 20 Lut 2006, 22:27
Miejscowość: Czerwona Woda k. Zgorzelca

PostDamian P. | 21 Lut 2014, 21:09

Przywykłem już chyba do tego, że spoglądam co dzień odruchowo w okno mając nadzieję na rozstąpienie się chmur. Pogoda nie nadchodzi często tygodniami, ale kiedy takowa się zdarzy, przechodzi przeze mnie fala energii, która pcha mnie ku wyjściu na dwór. Czasem jednak okazuję się, że czasu jest zbyt mało na większe plany, ale wystarczająco by odwiedzić kilka efektowniejszych obiektów lornetkowych, mogłoby się zdawać znudzonych, ale chyba nie w moim odczuciu. Wieczorem (20/02/14) wyszedłem na dwór. Z początku snuły się chmury, lecz po dłuższej chwili można było w miarę sensownie coś poobserwować w niektórych częściach nieba mimo słabej przejrzystości. Skupiłem się zatem na kilku jasnych i sławnych gromadach otwartych.



Plejady co kilka minut były przysłaniane przez chmury, a kiedy nadarzyła się okazja spoglądałem chwilę na znany kształt wozu z krótkim dyszlem otoczonego przez stado co raz to słabszych gwiazd. Mgławicy Merope tym razem nie było mi dane dostrzec z powodu chyba słabej przejrzystości. Miałem wrażenie czasem, że właściwie całe niebo jest spowite niewidzialną zdradliwą powłoką a jeśli tak, to chyba nie miałem tym bardziej żadnych szans na jej wypatrzenie. Ale czy zawsze muszę mieć ten zaszczyt? Same gwiazdy tam są wystarczające, by nacieszyć oko, ale i tak nie zapomnę cudownego widoku razem z wyraźnym, rozciągającym się ku dołowi gwiazdy Merope pojaśnieniem rozszerzającym się coraz bardziej, by w końcu urwać swój ślad.

Przyglądałem się również długo wielkiej i jasnej gromadzie Melotte 20 w Perseuszu wracając do niej często. To co się tam działo było czymś ciekawym, bowiem gwiazdy coraz układały się w przeróżne kształty, serpentyny i figury. Widziałem tam smoka, zarazem przypominającego konika morskiego, który zdawał się trzymać w pysku jasnego Mirfaka. Innym razem gwiazdy układały się w dzwonek, którego klaperem była właśnie alfa Perseusza, a w innych regionach asocjacji można było znaleźć miły trapez z pomarańczową gwiazdą. Mel 20 jeszcze kilka miesięcy temu złowrogo na mnie spoglądała, gdy natrafiłem na nią niechcący kątem oka. Wręcz straszyła mnie blaskiem. Myślę jednak, że najbardziej atrakcyjna będzie w mniejszych powiększeniach lornetkowych.

M44 także mnie nie ominęła minionej nocy. W niej także, jak w innych gromadach otwartych, można się doszukiwać ciekawych kształtów. Patrzyłem na nią długo a zerkaniem wyjawiała jakby poświatę. Możliwe, że to słabsze gwiazdy, które nie są w stanie się poddać jeszcze tej aperturze. Kiedyś chciałbym przebić się przez tą gromadę za pomocą silnego sprzętu, by złowić kilka galaktyk, które są tam ukryte.

Inną gromadą była M35. Warunki nie były najlepsze, ale gdy trochę poczekałem, stawała się coraz wyraźniejsza. Rosła powolutku przypominając kwiat róży, a gwiazdki poniżej nie łodygę, lecz jakby podstawkę. Nieopodal, przekraczając już granicę do Oriona, można spotkać NGC 2175, gromadę otwartą wraz z mgławicą NGC 2174. Czaję się na Małpę od pewnego czasu, bo chcę się dowiedzieć co tam właściwie widzę. Cóż, będzie trzeba się przypatrzyć dokładnie zdjęciom i czekać na dobrą pogodę.

Dłuższy czas przebywałem także w Woźnicy. M38 jak zwykle pokazywała stróżki gwiazd biegnące w różnych kierunkach, a całość zamglona przez nierozbite słabsze gwiazdy. Uśmiechnięta buźka skłania często, by to na niej właśnie skupić wzrok a nie na gromadzie. NGC 1907 to mała plamka w powiększeniu piętnaście razy, choć były na jej tle jakby dwie lub trzy gwiazdki. M36 mi się bardzo spodobała, gdyż zerkaniem jej rozbite gwiazdki były bardzo silne. Skupisko, choć nie duże, dosyć wyraziste i kuszące. Messier 37, pomimo że jest chyba najjaśniejszą z trzech słynnych gromad Woźnicy, to najbardziej nie dała się rozbić. Widok był o tyle ciekawy, gdyż miało się wrażenie, że kilka najjaśniejszych gwiazd tej gromady próbuję się przebić przez skutecznie pokrywającą mglistą poświatę, lecz ostatecznie bez skutku. Przyglądałem się również NGC 1893 dłużej. Dostrzegłem tam jakiś słaby gwiezdny wzór, a także niemałe pojaśnienie. Bardzo jasne gwiazdy obok, tworzące między innymi ładny równoległobok, ratowały w dużym stopniu całokształt, który był dość przyjemny dla oka. Potem dowiedziałem się, że jest tam także Mgławica IC 410. Czy to mogło być owe pojaśnienie? Cóż, kolejny cel do rozwikłania na lepszą przejrzystość.

Odwiedziłem tego nie długiego wieczoru jeszcze M42 z okolicami oraz M103 z sąsiedztwem. W Kasjopei mam także pewien obiekt do poprawki, który czeka od Jesieni. Wtedy obserwowałem lornetką 40mm, ale coś jednak było w miejscu NGC 281. Prawdopodobnie światło gromady otwartej IC 1590, która leży w centrum Mgławicy Pacman. Na koniec popatrzyłem na Melotte 111 i nadeszły chmury. Czy to standard w okresie zbliżającej się wiosny?...

Po pewnym czasie wyszedłem jeszcze i podziwiałem dobre pół godziny Księżyc usiany kraterami z poszarpaną okolicą terminatora. Kilka dni temu miałem nie lada atrakcję podczas pełni. Obserwowałem srebrny glob zdający się mknąć w towarzystwie przyjemnych obłoków. Chmury wyglądały jak wata z oknami i dziurami w których było widać mknące gwiazdy. Dłuższy czas patrzyłem na pięknie oświetlone chmury.

Podczas tych krótkich obserwacji kilku gromad uświadomiłem sobie jeszcze, że metoda zerkania to coś bardzo normalnego i po jakimś czasie nie zwraca się już na to w ogóle uwagi, że czasem widzi coś ciekawego kątem oka a nie na wprost, i odbiera się to w normalny i równie przyjemny sposób.
Ostatnio edytowany przez Damian P., 03 Sty 2018, 14:17, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostDamian P. | 25 Lut 2014, 19:29

Nie musiałem długo czekać na sprzyjającą pogodę, bo wczoraj było bezchmurnie przez całą noc. Niestety z racji przeziębienia postanowiłem, że będę wychodził maksymalnie na pół godzinki (oczywiście odpowiednio ubrany), za to kilkukrotnie. Miało to także swoje plusy, bo mogłem coś spokojnie zaplanować przed każdym wyjściem i się na tym skupić. Wróciłem do niektórych obiektów, które czekały na wyjaśnienie i wpadło też kilka nowych gromad otwartych :)


Jednym z obiektów do rozwiązania była Mgławica NGC 281 (Pacman) w której leży gromada otwarta IC 1590. Po przyjrzeniu się w domu zdjęciom i przeczytaniu kilku faktów, wiedziałem mniej więcej gdzie i czego szukać. Podchodziłem do niej dla pewności dwa razy tej nocy i to był w sumie pierwszy raz w SkyMasterze. Zlokalizowałem gromadę widoczną właściwie jako jedną gwiazdę w lornetce. Ten najjaśniejszy składnik NGC 1590 to gwiazda wielokrotna a sama gromada zawiera podobno kilkaset gwiazd. Bez problemu było można dostrzec plackowate pojaśnienie Mgławicy wokół, które dobrze się uwidaczniało zerkaniem.
W Kasjopei zlokalizowałem także małą gromadkę NGC 659, która wzbogaca jeszcze bardziej tamten obszar w lornetce.

Innym moim celem była Mgławica IC 410 powiązana z gromadą NGC 1893. Gromadę zaliczyłem wcześniej, choć tym razem się jej nieco przyjrzałem przy okazji. Jest trochę podłużna i leży jakby wewnątrz rombu z czterech gwiazd. Razem z dwiema innymi gwiazdami romb tworzy jakby latawiec z ogonkiem. Wszystkie sześć gwiazd mają zbliżoną jasność około 9mag. Ale po moim głównym celu w tym miejscu nie było ani śladu. Pojaśnienie z poprzednich obserwacji pochodzi raczej od gromady, a tam gdzie miało prawdopodobnie być najsilniejsze pojaśnienie mgławicowe, nie było nic. Moje plany były tutaj nieco szersze, bo po drugiej stronie jasnego równoległoboku, który jak się dowiaduję wchodzi w skład asteryzmu pod nazwą Harrington 4 (Hrr 4), znajduję się IC 405 (mgławica płonąca gwiazda). Przeciwnie do swej sąsiadki, tam byłem silnie przekonany o pojaśnieniu wokół dwóch jasnych gwiazd. Nie jestem pewien czy to skrawek mgławicy rozjaśniony przez te gwiazdy, ale trochę jednak nie wyglądało mi to tylko na blask samych gwiazd. Nie mogłem znaleźć jednoznacznych informacji o jasności obu mgławic.

Podchodziłem także pierwszy raz do NGC 1499 (mgławica Kalifornia). Było widać pojaśnienie w tamtym miejscu, lecz nie wiem czy to Mgławica, bo było to bardzo rozległe i dookoła się zlewało już w sumie z tłem. Właściwie nastawiałem się na coś troszkę mniejszego i jeśli to ona, to jest bardzo duża. Muszę do niej wrócić.

W Woźnicy obrałem za cel jeszcze kilka gromad otwartych.

Jedną z nich była NGC 1778 - mało efektywna gromadka, ale od razu widać, że tam jest. NGC 1857 - szukałem w tamtej okolicy wcześniej gromady, bo wiedziałem, że tam jakaś jest, ale okazała się tak mało pokazowa w lornetce, że musiałem ją dokładnie zaplanować w domu przed kolejnym wyjściem, gdyż nie byłem w stanie jej wskazać bez dokładnego położenia. Czasem miałem wrażenie, że bardziej mi się podoba gwiazda Lambda Aur przy której zerkaniem wyskakiwały jakieś słabe gwiazdki niczym mrówki widoczne przy dokładniejszym przyjrzeniu się. Dowiedziałem się także, że gwiazda ta wchodzi w skład asteryzmu pod nazwą diament Woźnicy. Innym celem była gromada NGC 1664 leżąca tuż przy granicy z Perseuszem. Tutaj było nieco lepiej, ale także nie był to super widok. W ramach rekompensaty złożyłem wizytę starej znajomej NGC 2281 i ona już pokazała się z lepszej strony w lornetce.

Ostatnie wyjście miało być około drugiej, trzeciej w nocy. Leżałem i czekałem w ciemnym pokoju, wzrok adaptował się już prawie z godzinę. Niestety na krótko przed wyjściem złapał mnie sen. Obudziłem się około czwartej trzydzieści i niemal od razu wyszedłem. Nad horyzontem wisiał piękny sierp Księżyca przed którym chciałem zdążyć. Mimo blasku jaki dawał niebo było nadal dość dobre. M13 dostrzegalna bez problemu gołym okiem. Moim celem była Mgławica planetarna NGC 6572 w Wężowniku. Ta, która podczas mojej bardzo przejrzystej nocy okazała się pomyłką. Tym razem znałem dokładne położenie z atlasu i charakterystyczne układy gwiazd obok. Z atlasu wynikało, że mgławica leży obok gwiazdki, która ma w Stellarium ponad 9 mag. Z programu wynika, że obok tej gwiazdki leży inna o podobnej jasności a planetarna tuż przy niej. Trochę mnie to zmyliło i nie wiem czy to program sobie dorzuca gwiazdkę, czy miała by ona symulować Mgławicę. Sugerując się atlasem Mgławica odnaleziona i dość jasna, choć oczywiście od gwiazdy nie różni się niczym w lornetce. Niebo już zaczęło się rozjaśniać i nie udało się znaleźć komety C/2013 R1 (Lovejoy). Właściwie nie wiem nawet jaką ma teraz jasność, zaś kometa C/2012 X1 (LINEAR) chyba znajduję się dość poniżej i nieco w stronę gwiazdy Altair, więc nawet się nie łudziłem, tym bardziej, że nie znałem dokładnego położenia i chyba jest ona słabsza. Potem podziwiałem Księżyc ukazujący ładnie światło popielate a niedaleko niego świeciła Wenus. Miała dość podobny sierp do Księżyca i wyglądała jak jego miniaturka, lecz trochę płonąca.

Podczas tej nocy obserwowałem także trzy samoloty lecące z Zachodu na Północny Wschód. Każdy miał kolorowe oświetlenie. Czerwone, zielone stałe oraz pomarańczowe, które miganiem rozświetlało spaliny wylatujące z tylu samolotu.

Wieczorem, podczas obserwacji, usłyszałem dziką Gęś lecącą w moją stronę. Ten charakterystyczny dźwięk był bardzo ciekawy, szczególnie chyba dlatego, że ptak był sam bez grupy. Szukałem jej w lornetce i raz mi mignął jakiś czarny cień na tle gwiazd. Gęś leciała dość nisko i gadała przez całą drogę coś chyba sama do siebie.
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 16 gości

AstroChat

Wejdź na chat