OB1
Data: 01.03.2014
Czas: 20:00 – 23:30
Miejsce: okolice Ostrowa Wlkp.; 51°39'41.8"N 17°44'30.5"E
Temperatura: 3oC
Opis pogody: Warunki dobre, brak zachmurzenia, trudności w obserwacji powodowane przez gęstniejącą mgłę i spadającą temperaturę, co powodowało parowanie okularów.
Sprzęt: Synta 10” + SW 25mm + SW 10mm
Plan obserwacji: zapoznanie się z teleskopem i jego obsługą; Jowisz; Betelgeza; M42
Po pięknym, ciepłym i słonecznym dniu, zapowiadała się idealna noc na pierwszą moją obserwację. Synte wystawiłem już około 20:00 aby się ochłodziła i nie było problemów z parowaniem lustra głównego. Wtedy już skusiłem się na pierwsze spojrzenia w stronę Jowisza, gdyż był to najjaśniejszy punkt na niebie o tej godzinie i bez problemu mogłem go zlokalizować. Strzał poszedł z 25mm, zobaczyłem pierwszy raz na żywo i tak dokładnie obcą mi planetę. Po korekcjach ostrości pięknie ukazały się dwa pasy Jowisza, a także jego księżyce: Europa obok Ganimedesa, a po drugiej stronie Callisto. Zachwycony tym widokiem, zmieniłem okular 10mm aby przyjrzeć się dokładniej. Pasy na gazowym olbrzymie stały się bardziej wyraźne, jednak przydałby się filtr, gdyż światło odbijające się od Jowisza było ostre i ciężko w takiej sytuacji dostrzec szczegóły na tarczy.
Kolejny cel to Betelgeza w gwiazdozbiorze Oriona – czerwony nadolbrzym, który w agonii zbliża się ku swojemu końcowi. Wróciłem do dwudziestki piątki i w okularze zabłysnęła ognisto pomarańczowa gwiazda.
Będąc w Orionie, postanowiłem poszukać Wielkiej Mgławicy Oriona oznaczonej M42. Niestety nie zaopatrzyłem się jeszcze w mapy, więc wybrałem sobie M42 z racji łatwości wyszukania jej w gwiazdozbiorze (najjaśniejsza mgławica). Wiedziałem, że znajduje się w centrum dolnej części Oriona, prawie prostopadle do charakterystycznej trójcy gwiazd (Alnitak, Alnilam, Mintaka) i tam też szukałem… i znalazłem. Wyostrzyłem okular i przeszły mnie ciary, bo zobaczyłem w końcu na własne oczy to, co najbardziej mnie fascynuje w obiektach DS. – mgławicę. Chmura cudownie rozciągała się między gwiazdami, a ja nie mogłem się napatrzeć. I powiem Wam, ten widok daleko odbiegał od kolorowych astrofotografii, ale wywarł na mnie ogromne wrażenie, którego nie zapomnę.
Czas mijał i we znaki zaczęła się dawać mgła, która koło 22:00 stawała się nieznośna i do tego coraz częściej parował okular (zewnętrzne szkiełko).
Upolowałem sobie Syriusza (Wielki Pies) i Arktura (Wolarz) nie mając już większych planów. Wycelowałem jeszcze w gromadę gwiazd na zachodzie, którą dojrzałem już kilka razy i była widoczna nieuzbrojonym okiem. Nie jestem pewien, ale sprawdzając później na Stellarium, wychodzi na to, że były to Plejady, przyjrzę się im dokładniej przy kolejnej obserwacji. Na koniec prześledziłem sobie główne gwiazdy Woźnicy i postanowiłem zakończyć obserwację.
P.S.
Myślę, że dla osób początkujących, np. takich jak ja, spisywanie sobie relacji z obserwacji to świetna metoda na naukę gwiazdozbiorów, bo fajnie się utrwala układ gwiazd, opisując to, co widziało się wcześniej i łatwiej zapamiętuje się nazwy