Przełęcz Szklarska - 1 V 2014

Postpiotrekguzik | 03 Maj 2014, 22:30

Poprzedniej nocy (1/2 maja 2014) wybrałem się na obserwacje na Przełęcz Szklarską (20 km na południe od Krosna). Na miejscu byłem po 21:30, jeszcze zanim zapadła noc astronomiczna. Choć w Krośnie niebo było trochę zamglone, to na Przełęczy okazało się być całkiem niezłe.

Od samego początku obserwacji aż do świtu towarzyszyły mi derkające w pobliskich trawach trzy derkacze.

W pierwszej kolejności postanowiłem zlokalizować kometę C/2014 E2 (Jacques), która świeciła dość nisko w Jednorożcu i z każdą chwilą warunki do jej obserwacji pogarszały się. Okazało się, że kometa jest bez wielkiego trudu widoczna w lornetce 10x50, a w teleskopie wręcz "rzuca się w oczy". Była ona obiektem dość dużym i średnio skondensowanym. Jej jasność oceniłem na 8.1 mag, a średnicę na 10'. Ta kometa ma spore szanse stać się najładniejszą kometą tego roku, kiedy w sierpniu będzie świecić wysoko na porannym niebie.

Później skierowałem teleskop w stronę galaktyk M 81 i M 82. W tej drugiej przy powiększeniach 182x i 340x ciągle widoczna była supernowa SN 2014J. Co prawda była już całkiem słaba, jednak ciągle przebijała się przez poświatę galaktyki. W mniejszych powiększeniach (67x i 114x) ginęła ona w blasku galaktyki. Jasność supernowej oceniłem tym razem na 14.3 mag.

Później rozpocząłem obserwacje wiosennych galaktyk. Rozpocząłem od obiektów najjaśniejszych. M 51, M 63, M 94, M 104 i M 106 jak zwykle prezentowały się pięknie w każdym powiększeniu. Chwilę poświęciłem też na podziwianie Tripletu Lwa (M 65, M 66 oraz NGC 3628). Później wróciłem do Psów Gończych, gdzie obejrzałem Wieloryba (NGC 4631) oraz Motykę (NGC 4656). Obydwie najlepiej prezentowały się w powiększeniach 114x i 182x i obydwie pokazały swoje nietypowe kształty. Obok NGC 4631 ładnie widoczna była towarzysząca jej NGC 4627. Również para NGC 5005 i NGC 5033 wywołała na mnie duże wrażenie. Galaktyka NGC 4618 dość wyraźnie pokazała swoje dziwne pojedyncze ramię, a świecąca obok niej NGC 4625 również wydawała się być dość mocno niesymetryczna. Również te galaktyki najlepiej wyglądały w powiększeniach 114x i 182x. Obejrzałem też parę NGC 4485 i NGC 4490, których obserwacje zawsze sprawiają mi dużą przyjemność, podobnie jak obserwacje "prostokątnej" NGC 4449, której jasność powierzchniowa jest zauważalnie nieregularna.

W trakcie obserwacji tych galaktyk z pobliskich lasów zaczęły pohukiwać puszczyki uralskie. Pohukiwały one tak co jakiś czas aż do samego rana. W międzyczasie kilka razy swoim powolnym i spokojnym głosem odezwała sie też uszatka.

Przed północą próbowałem też odnaleźć zbliżającą się do Ziemi kometę 209P/LINEAR. Pomimo usilnych prób nie udało mi się jej jeszcze dostrzec. Pobliskie gwiazdy o jasnościach 15.1 i 15.4 mag były dość słabe, jednak oczywiste. Oceniłem, że jasność komety musiała być słabsza od 14.8 mag przy założeniu, że średnica jej głowy była nie większa niż 0.5'.

Tej nocy zapolowałem też na kilka słabszych galaktyk. Galaktyki NGC 5846 i NGC 5850 w zachodniej części Panny świeciły całkiem ładnie. Na tle tej pierwszej, mniej niż 1' od jądra świeci inna, słabsza i znacznie mniejsza galaktyka - NGC 5846A, która była widoczna bardzo wyraźnie, była chyba nawet trochę jaśniejsza od jądra NGC 5846, które również jest wyraźnie zarysowane. Znalazłem też galaktykę NGC 5746, która wygląda bardzo podobnie do słynnej galaktyki Igły (NGC 4565). Jej sąsiadka NGC 5740 była także wyraźnie widoczna, jednak znacznie mniej efektowna. Później wycelowałem teleskop w galaktyki M 102 i NGC 5907 w Smoku. Obydwie wyglądały wspaniale i obydwie udało mi się wypatrzeć też w lornetce 10x50. Już w lornetce było widać, że NGC 5907 jest bardzo wąska i podłużna.

Fakt, że NGC 5907 była widoczna w lornetce (jej jasność to tylko 10.4 mag) sprawił, że postanowiłem poświęcić chwilę na wyznaczenie zasięgu. Do tego celu wybrałem okolicę głowy Smoka. Świecąca w jej wnętrzu gwiazdka o jasności 6.6 mag była widoczna bez najmniejszego problemu. Przez kolejne kilkanaście minut narysowałem sobie wszystkie gwiazdy, które udało mi się w tej okolicy wypatrzeć. Po sprawdzeniu w domu okazało się, że zaznaczyłem wszystkie gwiazdy do 7.2 mag. Tak było po północy, wcześniej niebo było troszkę gorsze, choć różnica raczej nie była duża (wcześniej gwiazda 6.6 mag też była widoczna bez większego trudu).

Około godziny 2:00 postanowiłem przyjrzeć się komecie C/2012 K1 (PANSTARRS). Wcześniej kometa ta świeciła bardzo blisko jasnej gwiazdy, co mocno utrudniało jej obserwacje. Kometa była widoczna w lornetce bardzo wyraźnie. Jej jasność oceniłem na 9.0 mag, a średnicę jej głowy na 9'. W teleskopie kometa wyglądała bardzo atrakcyjnie. Była obiektem mocno skondensowanym, a jej warkocz pyłowy był widoczny natychmiast (choć był niezbyt jasny). Jego długość oceniłem na 0.2 stopnia (znajdował się w kącie pozycyjnym około 125 stopni). Po dłuższej obserwacji wypatrzyłem też znacznie bardziej subtelny, ale za to dłuższy warkocz gazowy. Jego długość oceniłem na 0.4 stopnia, a świecił on w kącie pozycyjnym około 165 stopni.

W trakcie, kiedy obserwowałem kometę, bardzo blisko mnie przeleciał jakiś ptak. Był na tyle blisko, że usłyszałem dość wyraźnie łopot jego skrzydeł. Ze względu, że patrzyłem akurat w okular, nie miałem pojęcia, cóż to mogło być. Zagadka wyjaśniła się jednak dość szybko - po kilkunastu sekundach ze szkółki leśnej, obok której sie znajdowałem "psyknęła" kilka razy słonka. Kilkanaście minut później, podczas krótkiej przerwy, kiedy gapiłem się w niebo gołym okiem, tuż nad moją głową przeleciała bezszelestnie i majestatycznie jakaś duża sowa, zakrywając mi na chwilę sporą część nieba. Sowa zawróciła tuż za mną i odleciała w kierunku drzew.
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

Postpiotrekguzik | 03 Maj 2014, 22:31

Nad ranem przyjrzałem się jeszcze kilku mgławicom z filtrem O-III. Najpierw obejrzałem mgławicę NGC 6888 (Crescent), która znów wyglądała pięknie i pokazała sporo struktury. Później sporo czasu poświęciłem kompleksowi mgławicy Veil. Oprócz fantastycznych, pełnych drobnych detali NGC 6960 oraz NGC 6992 i NGC 6995, wyraźnie widoczne były NGC 6974, NGC 6979, Trójkąt Pickeringa (Simeis 3-188), IC 1340 oraz kilka innych słabych fragmentów. Odnalazłem też mgławicę Abell 39 w Herkulesie. Była ona widoczna zarówno z filtrem jak i bez niego, choć w filtrze kontrast był zauważalnie lepszy.

Na koniec, kiedy już zaczynało świtać, rzuciłem okiem na kilka innych znanych obiektów i przed godziną 3:30 zakończyłem obserwacje. Kiedy pakowałem już sprzęt, w oddali kilka razy ryknął jeszcze jeleń, a nieco bliżej "zaszczekała" sarenka.
Taurus 13", Nikon Action 10x50EX
Awatar użytkownika
 
Posty: 843
Rejestracja: 18 Sty 2013, 21:33
Miejscowość: Krosno/Kraków

 

PostPiotrN | 03 Maj 2014, 22:49

Świetna relacja!
Jestem pod wrażeniem:
- wiedzy astronomicznej i obserwacyjnej,
- wiedzy przyrodniczej;
- odwagi - ja kiedyś byłem sam na obserwacji w odludnym miejscu i każdy szelest mnie przerażał :oops:
Awatar użytkownika
 
Posty: 165
Rejestracja: 12 Paź 2007, 17:02
Miejscowość: Żywiec

PostDamian P. | 05 Maj 2014, 15:37

Super obserwacje w towarzystwie przyrody.Dlatego między innymi też coraz częściej myślę o wyjazdach.

Wczoraj pobrałem do Stellarium wtyczkę z kometami i odnalazłem kometę C/2012 K1 (PANSTARRS). Faktycznie jest bardzo wyrazna.
 
Posty: 364
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 30 gości

AstroChat

Wejdź na chat