[Poniższa relacja zawiera trochę fotek, ale ze względu na posiadany sprzęt i umiejętności zdecydowałem się nie wrzucać ich do działu 'Astrofotografia', tylko tutaj jako dodatek ]
[Ostrzegam - długie, ściana tekstu. I z góry przepraszam za styl ]
Od początku czerwca, a w zasadzie od marcowego wyjazdu do Gutkowa z łódzką ekipą, synta stała i się marnowała. No bo jak inaczej nazwać oglądanie z balkonu Saturna nad rozgrzanymi dachami okolicznych kamienic? . Był pierwszy lipca, a ja siedzę i myślę 'no przecież mnie potarga jak gdzieś nie pojadę'. Za oknem leje, ale onetowa prognoza pogody napawa optymizmem - w nocy ma być okienko pogodowe i 9 godzin czystego nieba. Akurat. Teraz też pokazują, że słonecznie, a ulicami płyną strumienie deszczówki. Jakby nie mogli wyjrzeć za okno >.< No ale postanawiam zastosować nową wyjazdową taktykę - sprawdzamy bbc weather, accuweather, onet i twojąpogodę (xD) i jak 3 z 4 prognoz pokazują, że ma być ładnie - jedziemy. Pokazują 4 z 4. No to pakuje cały sprzęt (foto + wizual) do grafitowej strzały i jedziemy - tu pierwsza dygresja - znoszenie walizy akcesoriów do eq3-2, samego monta, dobsona, synty, aparatu z obiektywami i torby okularów samemu z trzeciego piętra bez windy NIE JEST fajne. Nie wiem Panowie jak Wy sobie dajecie rade z tymi dwunasto- czy szesnastocalowcami. No ale dobra, zabrała się również ze mną przyszła małżonka - 'bo nie będziesz sam w nocy jeździł po zadupiach' - i wio. Nowa miejscówka - priorytetem było w miarę blisko od Krakowa, a ze względu na moje miejsce zamieszkania - kierunek zachodni (jak mi później powiedziano najgorszy z możliwych ). 'Pagórek' pomiędzy Nową Wsią Szlachecką a Zagaciem - wybrane na podstawie google maps -> https://www.google.pl/maps/@50.0171955, ... a=!3m1!1e3 . Na miejscu byliśmy około 22:30, wokół zapachy polskiej wsi , słoneczko jeszcze malutko pod horyzontem, także było całkiem jasno. Zanim wszystko rozłożyłem, skręciłem synte, ustawiłem montaż - zrobiło się ciemno. Patrzę w górę - OKEJ. JEST NIEŹLE Drogi mlecznej to nie widziałem od marca, a tutaj proszę! I to tak blisko od Krakowa - oczywiście najlepiej widoczna w okolicach Łabędzia, ale dalej wyraźna w stronę Orla i Strzelca, prawie do samego horyzontu, mimo, że na południe od nas troszeczkę świeciło Zagacie. Dobra, to zaczniemy od robienia fotek, ustawimy sesję, za ten czas pokręcimy teleskopem. Stara taktyka, moja świeci laserem we wskazane miejsce, ja staram się je namierzyć aparatem. Zaczynamy od Strzelca i Laguny - biorę laser i.. hola hola. Widać Lagunę gołym okiem Obiektyw 300mm, ustawiamy ostrość, kadr żeby złapać jeszcze Koniczynę i wio. Po 50sekund, pamiętajmy że to dalej tylko 25 kilometrów od centrum Krakowa. Za ten czas syncia i lecimy całego strzelca Najjaśniejsza część Laguny (okolice gwiazdy 9 Sgr) widoczna jako wyraźna mgiełka otaczająca gwiazdki, wyżej słaba ale oczywista M20 no i jej sąsiadka M21. Jest dobrze Skok na lewo, a tam na pierwszy ogień wyraźnie widoczny 'łabądek' w Omedze i dalej Orzeł, ale niestety tylko gwiazdki bez śladu mgławicy. Później najjaśniejsze gromady kuliste M22 i M28, o których pamiętam że z centrum Krakowa były oczywiste - tutaj już prezentowały się bardzo ładnie, z wyraźnymi pojedynczymi gwiazdkami im dalej od centrum. Wszystko obserwowałem z okularkiem LVW 22mm, niestety wciąż brakuje mi dobrego okularu o ogniskowej w granicach 10-13mm, który tutaj by się wybitnie przydał. Niestety od czasu przesiadki na wygodne lantany od vixena nie jestem w stanie patrzeć więcej przez syntowe kitowce xD Za ten czas skończyły palić się klatki Laguny - szybki podgląd - coś jest co prawda tło brunatno pomarańczowe, ale jednak widać obie mgławice i nawet załapała się gromada kulista NGC 6544. Wycelowałem obiektyw w okolice gwiazdy Sadr w nadziei na złapanie Crescenta, zaprogramowałem sesje i znowu do Synty. Oczywiście o jakiejś dobrej adaptacji wzroku nie było mowy ze względu na wyświetlacz Canona, no ale trudno. Luba trochę się nudziła, więc rzuciliśmy się na klasyki - Hantelki, Pierścionek - bardzo ładnie, ale to przecież banalnie proste obiekty. Z pierścionkiem chciałem zaryzykować z okularkiem 5mm, ale niestety, tylko ciemność. Później M13 - prawie w zenicie, więc prezentowała się ślicznie. Później chichoty i różne gromady otwarte w Kasjopei - w tamtą stronę niestety ostro dawał o sobie znać Kraków - ale przy gromadach otwartych nie boli to tak bardzo. Zaczęło się robić późno i zimno, ja zapomniałem oczywiście wziąć odrośnika na obiektyw, więc po sesji Sadra musiałem go wrzucić do samochodu bo zaparował - wyjąłem więc kitowiec 18-55. Moja idąc do samochodu podniosła taki wrzask, że włosy zjeżyły mi się na każdej części ciala xD No tak, lis był w krzakach. Albo jeż. Albo cokolwiek. W każdym razie do końca sesji została już w samochodzie xD Ja popaliłem troszkę szerokich kadrów - i te tutaj zaprezentuje:
Droga mleczna w okolicach Łabędzia, 6 klatek po 60 sekund, f/5,6, 55 mm, zestackowane jpegi -> pełna rozdzielczość tutaj http://i.imgur.com/Xhq1uci.jpg
A tutaj już Strzelec i Orzeł, 5 klatek, reszta tak samo, trochę przesadziłem z 'color replacement' -> pełna rozdzielczość http://i.imgur.com/rWbP2PE.jpg
Drugi pokazuje jakie jest rzeczywiście LP w tym miejscu. Po tym wszystkim wreszcie odparował mi teleobiektyw, więc powiesiłem go jeszcze na chwilę celem zrobienia zdjęcia Wieszaczkowi, ale po jednej klatce skończyło mi się miejsce na karcie xD No tak, nie wywaliłem zdjęć z poprzedniej sesji. Dobra, starczy na dzisiaj, jutro do roboty. Usunąłem kilka wcześniejszych zdjęć, żeby dopalić darki i zebrałem zabawki - jadąc myślałem sobie 'Kurczę, całkiem fajna miejscówka, DOBRE NIEBO , chyba będę tu przyjeżdżał częściej'. Dwa dni później stwierdziłem - BOŻE, TAK MAŁO WIEM...
cdn..