Próbne światło

PostDamian P. | 28 Lip 2014, 16:49

Wczoraj nabyłem w końcu swój pierwszy teleskop. Wielka, biała i ciężka Synta 12 :) Miała być nowa, ale ostatecznie zdecydowałem się na używkę, a dodatkowo dokupiłem dwa używane okulary Es 14 i Es 4.7 - ten drugi głównie z myślą o małych DS, ale nie tylko, bo jak wiadomo przyda się na planetach itp. Miałem wybór z Es 6.7 i nie wiem czy za dobrze wybrałem, ale już trudno.


O dziwo pogoda pozwoliła na pierwsze światło, choć nie była zadowalająca i snuły się jakieś chmury. Jeszcze na jasnym niebie skierowałem się na Saturna. Oczywiście pierścień oddzielony od planety wyraźnie już w kitowcu 25, w Es 14 większy, a w 4.7mm mocno zamglony i nie dopatrzyłem się żadnych szczegółów. Widać było dwa Księżyce. Potem z czasem było lepiej i zauważyłem poprawę w 14mm.

Robiło się coraz ciemniej i odnalazłem Epsilony Lutni, choć nie jestem pewien czy to były one. W 14mm górna rozdzielona, choć prawie się zlewała, dolna jako jedna, ogólnie te gwiazdki były roziskrzone dosyć.

Pierwszy DS, jaki padł potem, to M57. Nie było jeszcze dostatecznie ciemno i wzrok też nie był dobrze zaadaptowany, ale zerkaniem była wyraźna, jako owalne kółko z ciemnym środkiem, i w każdym okularze zaskoczyła mnie jej wielkość, nawet w 25mm. Spodziewałem się mniejszej troszkę. Początkowo też była trochę niewyraźna na wprost, ale z czasem było tylko już lepiej.

Nie wiedziałem właściwie gdzie się skierować i jakim okularem. Padło na IC 4665 i NGC 6633. Obie poznałem w 25mm właściwie po jasnych, ładnych gwiazdach, bo nie mieściły się praktycznie w polu, ale były bardzo ładne i zaskoczyły mnie, choć trochę za duże. NGC dała się bardziej poznać przez podłużny kształt. Nie chciałem latać i tracić czasu, więc w większości używałem 25mm.

Padła też M103. Była trójkątna, dosyć ładna i rozbita na sporo gwiazd. Widziałem też chyba NGC 663 i inną małą obok, ale nie sprawdzałem czy na pewno. Wszystko próbnie i na szybko. Dorwałem także ufoludka NGC 457. Był duży i ładny, ale widziałem go tylko chwilkę, bo poleciałem dalej szybciej niż zdążyłem mu się przyjrzeć :lol:

Spojrzałem też na Chichoty i były bardzo duże w tym powiększeniu. Szczerze, to po chwili wolałem patrzeć na każdą NGC z osobna, bo obie były przy brzegach pola, ale były bardzo rozsypane. Były właściwie takie jak się spodziewałem, oczywiście piękne.

Skierowałem się w końcu na M13 i zaskoczyła mnie już w 25mm, mocno rozbita i spora a w 14mm oczywiście większa i bogatsza, choć ciemniejsza. W 4.7mm wielka, lecz dosyć już mocno ciemna, przez to wydawała się jakby mniej bogata. W tym powiększeniu widać było jak wędruje przez pole. Czekam na lepsze warunki z niecierpliwością a i nie mogłem się wczoraj na niczym skupić. M3 już dość nisko i tylko w 25mm, także rozbita trochę i wyraźnie mniejsza.

Mimo, że M51 była już nisko, także ją odnalazłem. W 25mm widać było chyba zarysy ramion, w 14mm też, natomiast 4.7mm nawet nie próbowałem. Cały czas nie mogłem się skupić dłużej, chyba też z powodu braku siedzenia albo chociaż niewyprostowanej pozycji. Spojrzałem także na Mizara i Albireo.

Czekam na dobre warunki, już mnie skręca i cały dzień wypatruję jak pogoda dziś :P Próbowałem jeszcze coś złapać wczoraj, ale szybko odpuszczałem. M27 nie zdążyłem, bo chmury wszystko psuły a jeszcze jest Veil i inne...tyle obiektów czeka...Mam niedosyt przez te warunki i chmury, ale to była tylko namiastka na szybko, mimo to już widzę, że szykuje się niezła zabawa :) Wracając do samych obserwacji, przy DS poczułem także jak bardzo przyzwyczaiłem się do obuocznego patrzenia.

Co do Synty...jeszcze chyba nie dociera do mnie, że ją kupiłem...
Ostatnio edytowany przez Damian P. 21 Gru 2017, 15:02, edytowano w sumie 2 razy
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostDamian P. | 29 Lip 2014, 17:37

Dorzucę może jeszcze tutaj wczorajsze i kolejne spostrzeżenia z pierwszych obserwacji Syntą 12. Nie mogąc się doczekać latałem do teleskopu i z powrotem jeszcze jak nie było dostatecznie ciemno. To była jakaś masakra, zostałem zaatakowany przez stado komarów, które gryzły mnie od samego początku i przez 2 godziny, z tym, że już potem było ich mniej, ale nie poddałem się :) Niebo było czasem dobre, a czasem zasłaniane częściowo przez chmury, które coraz coś psuły.

Spostrzeżenia ogólnie mam bardzo dobre, bo niektóre obiekty były świetne, takie jak się spodziewałem a nawet stawały się lepsze, aczkolwiek w Hantlach M27 nie mogłem się dopatrzyć za bardzo ogryzka ani ciemniejszych boków, choć momentami były jakby dwuczęściowe. Ogólnie widok bardzo pozytywny, lecz sądząc po tym co dostrzegałem ostatnio w SM 15/70, spodziewałbym się jakiejś nieregularności większej, choć może to wymaga lepszych warunków lub czasu dla obiektu, ale niestety po wczorajszej nocy jestem cały pogryziony. Są zaskakująco duże :) Oczywiście Hantle nie komary :wink:

Jeśli chodzi o mgławicę Veil, to bez problemu była dostrzegalna i nawet jakby na wprost, ta cienka część Miotły Wiedzmy przy 52 Cygni - NGC 6960, niczym lej. Ta szersza już nie tak, natomiast gdzie kilka dni temu w SM 15/70 była bez problemu widoczna zerkaniem ta część w kształcie litery C, czyli NGC 6995, 6992, tak w Syncie jej chyba nie znalazłem albo z racji wielkości jest też bardziej subtelna, bo wydawało się czasem, że wpadam na jakieś pojaśnienie dosyć rozległe, więc na pewno wrócę i to sprawdzę.

Choć na M31 jeszcze nie czas, gdy świeci mocno w zenicie, ale jest już bardzo dobrze widoczna gołym okiem, więc skierowałem się także na nią. Porównywałem także z SM 15/70. W okularze 25mm wyraźnie jaśniejsza i dużo większa wokół jądra, a po chwili zaczęło się u dołu odcinać jakby pasmo, lecz czułem, że to za duże powiększenie i za małe pole. Mimo to spróbowałem także 14mm i tutaj także było wrażenie odcięcia, lecz już nie tak. Satelity M32 i M110 wywarły chyba na mnie większe wrażenie niż sama M31. Ogólnie słabsze i mniejsze obiekty były zaskakujące, ale i ona była piękna, choć trochę brakowało tutaj szerszego pola po prostu :)

Padło tez trochę gromad otwartych, jak M29, NGC 663, M103, Chichoty, NGC 225, NGC 6811, wszystkie bardzo pozytywne. Także idąc do Hantli zahaczyłem o kulkę M71 i jej nieregularność była dla mnie już wystarczająca, by cieszyć oko, choć tylko chwilkę ją widziałem.

M92. Spojrzałem na nią wczoraj przed M13 i na prawdę była świetna, skrzyła do samego centrum a wywarła na mnie duże wrażenie bo spodziewałem się, że jest o wiele gorsza. Szczególnie zerkaniem kulki bardzo świecą i się rozrastają. Potem M13, oczywiście większa i piękniejsza.

M 57. Ten obiekt jest taki jakiego oczekiwałem. Jest większa w powiększeniu 60 razy niż myślałem a w 14mm jeszcze lepsza, natomiast najlepszy widok miałem w Esie 4.7mm. Pomimo ciemności i trudności z wyostrzeniem była wielka i zerkaniem na jej obwodzie pojawiały się jakieś nieregularności. Obiekt na prawdę świetny :)

Jedna gromada wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, była po prostu wspaniała, mianowicie M11. Jest świetna szczególnie w 14mm, ale także w 25mm bardzo ładna. Znalazłem także M8, ale niestety warunki w tej części nieba były bardzo fatalne, widać było tylko gromadę NGC 6530 oraz mgiełkę obok, a trójlistna to były domysły. M21 także ledwo, więc nie było czego tam szukać wczorajszej nocy a szkoda, bo liczyłem na Strzelca, chciałbym jeszcze zdążyć.

Padł jeszcze obiekt, który nie był najbardziej widowiskowy, ale wywarł chyba największą radość i satysfakcję. Był też chyba najtrudniejszy do tej pory w teleskopie i po chwili chciałem odpuścić, lecz mimo tego, że wtedy w wyciągu miałem Es 4.7mm, udało się odnaleźć mgławice planetarną NGC 6572 w Wężowniku. W powiększeniu 319 razy była owalna i dużo większa od gwiazdy, choć nieco rozmyta. Ciężko było wyostrzyć i zmieniłem okular na 14mm. W powerze 107 razy była wyraźnie niebieska i była minimalnie większa od gwiazdy, jako kulka. Obiekt bardzo mnie ucieszył, tylko chyba jednak lepszy byłby okular 6.7mm niż 4.7.

Sam nie wiem czy też do końca wszystko jest okej. Obserwując wczoraj epsilony Lutni, w powiększeniu 107 razy były już rozdzielone obie na dwie ciasne parki, lecz dosyć skrzyły. A jeszcze mocniej np Arktur, ale tutaj już to jest bardziej zrozumiałe i się nie dziwię, choć sam nie wiem czy tak ma być, może kolimacja nie jest idealna, a może po prostu seeing? Muszę jeszcze koniecznie wymyślić coś do siedzenia. Wczoraj Synta stała na palecie i było lepiej, bo okolicy zenitu mogłem stać wyprostowany, zostawały tylko komary. Zastanawiam się jeszcze nad wymianą okularu 4.7 na 6.7mm, choć jeszcze za wiele nie widziałem a i warunki przyjdą lepsze :wink:
Ostatnio edytowany przez Damian P. 21 Gru 2017, 15:03, edytowano w sumie 2 razy
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostKarol | 29 Lip 2014, 19:31

To na początku gratulacje zakupu.
Po drugie jestem powiem Ci w małym szoku jaki masz potencjał z SM. Zobaczymy jak się będzie Ci pracowało z syntą.

Na pewno skombinuj jakieś siedzenie, ja na ogół siedzę na zwykłym krześle a jak nie to na takim z regulowanym siedziskiem.
Bez tego to jak dla mnie jest jakieś nie porozumienie, jest strasznie nie wygodnie i wszystko drży.

Czekam na dalsze relacje. A ja sam mam nadzieje że wróci do mnie pogoda bo nie uśmiecha mi się wyjeżdżać na obserwacje.
 
Posty: 2524
Rejestracja: 22 Lis 2010, 20:43

Postpasionat nieba | 29 Lip 2014, 20:20

Również gratuluję ładnego nabytku i żyszę dalszych owocnych obserwacji. To iskrzenie gwiazdek o którym Piszesz jest spowodowane dużą światłosiłą Twojej dwunastki, bodajże f/4,7. Mam Newtona 6'' f/8 i on bardzo ładnie rozdziela i punktuje gwiazdki bo jest ,,ciemny''. Mam też Newtona 22'' f/3,7 i w nim gwiazdy bardzo iskrzą, przez to iskrzenie ciężko rozdzielić ciasne układy gwiazd bo druga gwiazda ginie w flarze pierwszej. To Newton do obiektów mgławicowych podobnie jak Twój, i tutaj pokarze potencjał i będziesz miał z niego radochę. Na obiektach jasnych: planety, Księżyc, będą one zaświetlone co uniemożliwia dostrzeżenie drobnych szczegółów. Żeby czerpać przyjemność z oglądania planet i Księżyca w 12'' najlepiej wydłużyć ogniskową za pomocą dobrego barlowa. Obraz ściemnieje i pozostanie większa źrenica wyjściowa z długoogniskowym okularem. Polecam :)
 
Posty: 136
Rejestracja: 01 Lip 2013, 18:34
Miejscowość: Dobroń

 

PostDamian P. | 29 Lip 2014, 22:03

Dzięki wam za miłe słowa i za porady :) Czyli wychodzi,że wszystko jest ok w sumie tylko Epsiliony chyba tak iskrzyły i jasne gwiazdy.Krzesło na pewno skombinuję bo nie można się w ogóle skupić dłużej na niczym tylko,że trochę wyciąg jest wysoko i trzeba będzie jakieś wyższe.Co do barlowa to możliwe,że pomyślę o nim ale to w przyszłości.Właściwie dla mnie liczą się najbardziej DSy ale na pewno też będę czasem spoglądał na planety oczywiście i Księżyc.
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Postrobert_sz | 29 Lip 2014, 22:57

Uroki Newtona :)
Nie ma to jak (dwuoczne) achromaty :lol:

Z tego co widze (czytam) Tobie (mi też) najbardziej spodobały się widoki z jakiejś fluorytowej soczewki. Punktowość gwiazd i kontrast powala na kolana :wink:
 
Posty: 988
Rejestracja: 26 Gru 2010, 02:05

 

PostDamian P. | 03 Sie 2014, 14:52

Jestem po kolejnych 3 nockach z Syntą. Warunki też dopisywały, szczególnie wczoraj. Na własne oczy (a raczej oko) zobaczyłem jak wzrok się dostosowuję do patrzenia w jeden okular. Jakiś czas temu, obserwując lornetką, gdy spojrzałem przez jeden okular obraz był bardzo niewyraźny i zaśnieżony, taka kasza, a obiekty słabo widoczne. Bałem się, że tak będzie w teleskopie, ale po kilku wyjściach obraz sam się dostosował. Teraz gdy spoglądam drugim okiem obraz jest właśnie szumiący, zaś tym właściwym już ładny i łagodny.

Szczególnie zwracam honor hantelkom M27. Mgławica pokazała w końcu swe oblicze :shock: Jest piękna, widać bardzo jasny ogryzek, który ma jedną część jaśniejszą od drugiej, zaś boki nie tylko są ciemniejsze, ale zataczają zerkaniem praktycznie koła, tworząc cała mgławicę jajowatą, z jasną klepsydrą w środku. Nie mogłem po prostu się oprzeć i wracałem wiele razy do obiektu. Znalazłem już także łukowatą część Veila, ale trzeba było oglądać ją na raty :) M31 pokazała dwa ciemne pasma wczoraj i co ciekawe były o wiele lepiej wydobyte w powerze 107 razy, niż 60razy, gdzie były słabo dostrzegalne. O M13 chyba nie muszę wspominać,ale powiem, że bardzo podobają mi się też te mniejsze, jak np. NGC 6229. M71 pokazała sporo gwiazdek. Widziałem trochę innych obiektów, jak np. NGC 6939 (bardzo ładna gromada otwarta) i zaraz obok NGC 6946 (jasna galaktyka w której widać było jakąś nieregularność). Testowałem więcej obiektów, ale o nich kiedy indziej.

Z Syntą jest trochę przygotowania, także po obserwach trzeba składać wszystko, krzesła, okulary itp. Ostatnio także bardzo przydaje się suszarka i kiedy coś jest nie tak, wystarczy chwila dla LW, okularów, szukacza, czy też SkyMastera. Że też wcześniej jej nie używałem jak lornetka mi parowała koło domu wiele razy. Na razie mi się to wszystko podoba, także noszenie tej armaty na rękach, choć dobsona nie lubię nosić. Musze znaleźć tylko sposób by jakoś jeździć na obserwacje poza domem, co bardzo polubiłem. Fajnie się złożyło, bo wczoraj minął dokładnie rok. Drugiego Sierpnia, rok temu, zacząłem na dobre wychodzić na obserwacje mając na koncie pięć obiektów DS, złapanych pół roku wcześniej zimą. Teraz sfera niebieska zatoczyła dla mnie jakby pełne koło i gwiazdozbiory są mniej więcej tam, gdzie były rok temu o tej samej porze.

Najbardziej przerażający widok z wczorajszej nocy? Chichoty w Es14mm :lol: Nie mogłem na nie patrzeć, były w kosmicznej skali i tak świecące, że przerażały mnie :shock: Także wczoraj, odwracając się nagle, coś mnie równie wystraszyło a niebo rozjaśnił spektakularny bolid, rozpadając się na części. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Kilka nocy temu także zaliczyłem kilkuminutową pogoń za ISS w powiększeniu 60razy. Widać było panele i środkową część a obiekt malał aż znikł, gdy tuba była już w poziomie.

Mam pytanie, czy warto sprzedawać okular 4.7mm, czy lepiej zostawić? Co prawda taka NGC 6543 Kocie oko jest już dosyć spora w 319 razy, ale nie wiem czy dostatecznie ostra, może np. w powiększeniu 223 razy byłaby bardziej klarowna i dało by się coś wydobyć więcej? A może trzeba trafić w dobry seeing na tego typu obiekty?
Ostatnio edytowany przez Damian P. 21 Gru 2017, 15:04, edytowano w sumie 2 razy
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostOrzech | 03 Sie 2014, 15:01

Tez wczoraj widziałem ten bolid. Bardzo jasny, dobre - 5 mag o ile nie lepiej. Smuga za nim jeszcze kilka sekund była.
Co do okularu 4.7mm to mamu siebie 4mm. Użyłem go chyba raz tak, żeby go mozna było wykorzystać. Pamietam natomiast noc obserwacyjną, kiedy neszcze go nie miałem, jak bardzo mi go wtedy brakowało. Także poczekaj jeszcze :)
16" made by Piotrek K
ED100
Xcell 5, 7, APM XWA 13, Lunt 20
ESy 8,8, 30
UHC 2" OIII 2", H-beta 2"
Nikon EX 10x50,
Awatar użytkownika
 
Posty: 2002
Rejestracja: 21 Paź 2013, 17:11
Miejscowość: Olkusz

 

PostDamian P. | 04 Sie 2014, 18:27

W sumie masz rację dopiero się oswajam z teleskopem.Może warto go zostawić a inne powery się z czasem dokupi jak będzie kasa.Ten okular brałem najbardziej chyba z myślą o mgławicach planetarnych a przy okazji planety i Księżyc.Trochę ciężko nim wyostrzyć ale taka M57 jest właśnie najlepsza w tym powerze praktycznie zawsze a i kulki wcale nie są takie ciemne jak się wydały na początku M13 bardzo duża.Wczoraj nawet złapałem Urana i dopiero ten okular pokazał wyrazną małą tarczkę chodz kolor był blady i jasny ale i niebo w tamtym miejscu było nie najlepsze.
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Postastropalik | 04 Sie 2014, 19:06

Okular 4,7mm daje powiększenie 255x przy źrenicy 0,8mm, więc jest już w obszarze dużej wrażliwości na seeing, no i jest dość ciemny. Gdy miałem GSO 8" to mój LVW 5mm w ciągu roku wylądował w wyciągu 2x razy (mówię tu o zadowalających obserwacjach). Oczywiście próbowałem znacznie częściej. Dobrze kombinujesz, aby go zostawić. Jak trafi się ta jedna noc z super seeingiem, to będzie wart swojego leżenia w szufladzie po stokroć.

Pozdrawiam,
Piotr
 
Posty: 169
Rejestracja: 06 Paź 2013, 17:14

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 23 gości

AstroChat

Wejdź na chat