Witam wszystkich,
Podłączyłem pod istniejący temat gdyż jestem początkującym astromaniakiem, również posiadającym Synte 8".
Na wstępnie chciałbym się przedstawić, ponieważ jest to mój pierwszy post.
Astronomią zainteresowałem się całkiem niedawno, zupełnie przypadkowo na stoisku Media Markt
. Tak dla zabawy kupiłem sobie mały refraktor.
Popatrzyłem na księżyc, potem znalazłem Jowisza i Saturna, następnie Marsa i miałem masę radości a rodzina trochę ubawu, kiedy biegłem i wołałem
"chodźcie, chodźcie znalazłem Jowisza !!"
Na stałe mieszkam w Rzeszowie, pierwsze obserwacje prowadziłem z balkonu. Kiedy kupiłem Syntę, zostawiam ją u Rodziców pod Dębicą, gdzie panują
całkiem znośne warunki obserwacyjne.
Po kilku obserwacjach z doskoku, nareszcie przyszła doskonała pogoda w ostatnich dniach
.
Obserwacje zacząłem o godz. 21.45 od rozłożenia sprzętu, włączenia tableta z programem SkySafari, a następnie przystąpiłem do wstępnego
lustrowania nieba za pomocą lornetki. Tutaj pierwsza uwaga - zauważyłem, że przy pomocy szukacza, który jest teoretycznie słabszy (8x50) widzę
wyraźniej obiekty niż w lornetce, trochę dziwne...
Na pierwszy ogień poszła m31, szukam i szukam, nie ma i nie ma. Dopiero po spojrzeniu na tablet spostrzegłem, że szukam nie tam gdzie trzeba
.
Jechałem po gwiazdach Perseusza (Mirfak i w górę) zamiast pasa Andromedy (Mirach i w górę), No cóż - błąd początkującego...
Wrażenia? Hmm, spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego, to była taka szara chmurka, bez jakichś jaśniejszych elementów, pasów czy czegoś
w tym rodzaju. Widocznie za dużo naoglądałem się zdjęć tej galaktyki.
Na drugi ogień poszła m13. Tutaj podobna uwaga, w szukaczu widziałem wyraźnie chmurkę, w lornetce prawie nic w tym miejscu. Przy zerkaniu
widziałem rozbicie na poszczególne gwiazdy. Najlepiej były widoczne przy 6,7mm. 4,7 dawał wyraźnie ciemniejszy obraz.
Potem m57 (Mgławica Pierścień). Tutaj też popełniłem błąd początkującego obserwatora reflektorem, ponieważ na mapie m57 jest poniżej linii
łączącej dwie gwiazdy w gwiazdozbiorze Lutni, natomiast w okularze jest powyżej
.
Następnie przeniosłem się do gwiazdozbioru Byka i tutaj oczywiście m45, czyli Plejady. W lornetce absolutna rewelacja, te błyszczące światełka i
głębia obrazu nie do osiągnięcia w okularze teleskopu. Potem Aldebaran i Hiady.
Zachęcony tymi pierwszymi sukcesami i obecnością w tym gwiazdozbiorze, postanowiłem "jechać" po kolei wszystkimi "emkami". Niestety m1 było za
nisko i do końca obserwacji nie udało mi się zobaczyć nawet sąsiedniej gwiazdy Alheka, nie mówiąc o mgławicy.
W takim razie m2 w gwiazdozbiorze Wodnika, które było trochę ciężko znaleźć. Wrażenia podobne jak przy m13. Następne obiekty były poniżej
horyzontu, tak, że wróciłem do m13, a następnie przeszedłem do m15 w Pegazie, która wydawała mi się mniejszą gromadą niż dwie wcześniejsze.
Na tym zakończyłem swoje obserwacje, bo było już po północy, a tu jeszcze do pracy trzeba iść...
I tak przez cały dzień miałem obrazy z nocnych obserwacji, a i posta napisałem także w pracy
.
Pozdrawiam
Wojtek
Teleskop: Synta 8" Dobson 203/1200, Okulary: Explore Scientific 30, 18, 9, 6.7, 4.7 mm, Filtry: UHC-S, OIII, H-beta
Lornetka: Nikon Aculon 10x50