Trochę nieba z pod domu

PostDamian P. | 26 Sie 2014, 19:09

Hej, wrzucam trochę suchych spostrzeżeń z ostatnich trzech obserwacji Syntą 12''. Nijak nie dało się z tego sklecić jakiejś normalnej relacji. Jak nie przeszkadzało parowanie, to chmury :) Padło kilka nowych i też parę luźnych obiektów.

21-22/08/14.

Tamtego dnia lało od samego rana. Jednak sat24 dawał nadzieję na to, że wieczorem się rozpogodzi, a wał chmur przejdzie ciągnąc za sobą ładne, czyste niebo. Niestety tak właśnie było. Niestety dlatego, bo totalnie się na to nie przygotowałem. Zlekceważyłem plany, byłem strasznie nie wyspany i gdy wieczorem się okazało, że niebo na prawdę szykuję się na całonocne obdarowywanie, zaczęło się bieganie, noszenie synty do samochodu i z powrotem i sprawdzanie co raz pogody. Po tym jak tuba weszła do mojego samochodu na przednie siedzenie, położone do tyłu na styk, ale dobson na szybko już nie, pozostałem u siebie i rozstawiłem się na ściernisku za domem. Dobra rzecz to to, że miałem w zasięgu suszarkę, jednak okazało się, że ta podeszczowa noc, a raczej krótki wieczór był bardzo nie udany i nawet suszarka nie radziła sobie z parowaniem. Udało się jednak coś tam zobaczyć i namierzyć kilka nowych celów.

NGC 6826 (Mgławica Mrugająca). W powiększeniu 60 razy początkowo nie odróżniała się od gwiazd, więc nie byłem pewien czy dobrze trafiłem. Powiększenie 107 razy to potwierdziło i widać było okrągłą, jasną tarczkę, dobrze reagującą na zerkanie. W powiększeniu 319 razy tarcza była całkiem spora, ale dało się wypatrzeć jej obecność również na wprost. W środku świeciła gwiazda centralna. Wróciłem jeszcze do okularu 25mm i okazało się że mgławica jednak wyraźnie pokazuję maleńką tarczkę zerkaniem w powiększeniu 60 razy.

NGC 6884. Nie jestem do końca pewien, ale prawdopodobnie ją widziałem. Jest dosyć mała nawet w 319 razy. Była roziskrzona, ale zerkaniem rosła z tym, że gwiazdy też zachowywały się podobnie, lecz nie aż tak. Czułem, że jest coś nie tak również z kolimacją.

NGC 6818 (Little gem nebula). Mgławica wyróżniała się od gwiazd już w powerze 60 razy. W 107 była nieco większa, zaś w 319 razy już całkiem spora, o niemal okrągłym kształcie. Galaktyki Barnarda nie wypatrzyłem choć obiekt do wyłapania w średniej lornetce, a podobno i w małej. Ciągłe parowanie szukacza i LW dało się we znaki a i nad horyzontem coś może wisiało.

Obserwowałem też inne obiekty. W końcu i ''kitowiec'' 25mm pokazał wyraźne, dwie ciemne krechy pod jądrem M31, co do tej pory było tak wyraźne tylko w Es14mm. Natomiast we wspomnianym Esie pasma były majestatyczne choć trzeba było oglądać je na raty.

W planach było jeszcze kilka obiektów, ale poległem z zaparowywaniem. Wszystko zwinąłem i poszedłem do domu. Po chwili jednak wyszedłem na dwór i dostrzegalność galaktyki M33 w Trójkącie gołym okiem spowodowała, że przeprosiłem sprzęt i wytachałem go z powrotem, jednak nic się nie zmieniło i zrezygnowany zakończyłem obserwacje.
Ostatnio edytowany przez Damian P., 20 Gru 2017, 12:48, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostDamian P. | 26 Sie 2014, 19:09

22-23/08/14.

Kolejnej nocy było już lepiej, choć co raz niebo przemierzały chmury. Obserwowałem na podwórku i byłem uzbrojony już w odrośnik na szukacz, i nie zaparował on ani razu. LW także nie parowało chyba, w każdym bądź razie suszarki nie używałem. Gwiazda w Smoku 6.60mag. była widoczna bez trudu zerkaniem.

Jako pierwszą odnalazłem Mgławicę planetarną NGC 7027 w Łabędziu. Można było ją odróżnić od gwiazd w powiększeniu 60 razy, a w 107 wydawała się nieco podłużna, co potwierdziło się w powiększeniu 319 razy. Miała ona z lewej strony jaśniejszy obszar, który nie zanikał patrząc na wprost, zaś reszta część mgławicy była widoczna zerkaniem.

NGC 7662 (Niebieska kula śnieżna) w Andromedzie. W powiększeniu 60 razy rzuciła się w oczy od razu, jako błękitna maleńka kulka. W 107 razy była już nieco większa i także przejawiała piękny kolor szczególnie na wprost. W powiększeniu 319 razy była dużo większa, okrągła, ale już raczej pozbawiona błękitu.

Odnalazłem potem Mgławicę NGC 7009 (Saturn) w Wodniku, lecz byłem już przy niej mocno przekonany, że coś jest nie tak z kolimacją. Podobnie jak inne była przejaskrawiona i roziskrzona. Nie dopatrzyłem się chyba wypustek na bokach a sama Mgławica była jakby nieco owalna. Może także był słaby seeing.

Inną odnalezioną mgławicą, którą zapamiętałem w domu była NGC 6210 (Turtle) w Herkulesie. Była zielonkawą i łatwą do odróżnienia małą kulką w 60 razy a power 107 nie za wiele wniósł co do wielkości. Nie zdążyłem niestety użyć okularu 4,7mm, bo naszły wtedy tam chmury.

Spojrzałem potem na znaną już mi owalną Mgławicę NGC 6543 (Kocie Oko) w Smoku, która w porównaniu z innymi była na prawdę spora. Tutaj także byłem silnie przekonany, że nie jest tak jak powinno, bo gwiazdka centralna, którą widziałem za każdym razem wcześniej zarówno zerkaniem jak i na wprost, tym razem była niewidoczna. Wtedy odpuściłem planetarki i postanowiłem, że wrócę do nich innej nocy.

Przyjrzałem się potem ciekawej parce na pograniczu Cefeusza i Łabędzia. Gromada otwarta NGC 6939 oraz galaktyka spiralna NGC 6946. Gromada jest dość ładna i przyjemna w odbiorze, szczególnie w 107 razy, zaś w galaktyce było widać dużą nieregularność, tworzącą chyba zarysy ramion. Lubię tę parkę odkąd spojrzałem na nią lornetką 15/70.

W Cefeuszu odwiedziłem także gromadę NGC 7160. Podobała mi się, jest ładna choć nie jest zbyt bogata. Bardziej przekonywał mnie widok chyba w 60 razy niż w 107.

Postanowiłem wtedy spojrzeć na nieco trochę pomijaną przeze mnie gromadę otwartą M34 w Perseuszu. Już w szukaczu tym razem była dość imponująca, ale gdy zobaczyłem ją w teleskopie w okularze 25mm, to powziąłem sobie, że już nigdy nie będę jej omijał. Gromada była bardzo ładna i zrobiła na mnie spore wrażenie. Nie wkładałem krótszego okularu ponieważ w kitowcu 25mm ledwo się mieściła w polu.

Nieopodal, także w Perseuszu, przyjrzałem się gromadzie otwartej NGC 1342, znanej mi z lornetki 15/70. W powiększeniu 60 razy była całkiem ładna, o ciekawym kształcie choć sporo jej brakowało do poprzedniczki.

IC 348 to gromada otwarta powiązana z mgławicą również w tym gwiazdozbiorze. W zasadzie w teleskopie nie pokazała nic nowego w stosunku do lornetki, ot niemrawa grupka słońc blisko jasnej gwiazdy, ale nie skupiałem się długo na tym obiekcie. Możliwe, że trzeba było użyć Esa 14mm i odsunąć jasnego Atika a kto wie...no cóż może następnym razem.
Ostatnio edytowany przez Damian P., 20 Gru 2017, 12:54, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostDamian P. | 26 Sie 2014, 19:10

Przeskoczyłem potem na chwilę do Kasjopei, by spojrzeć na gromadę otwartą Messier 103. Piękna choinka z niebieskimi i czerwonymi bombkami zawieszona w przestrzeni robiła duże wrażenie. Szkoda, że nie jest ustawiona jak należy gwiazdką wyznaczającą czubek do góry, bo było by jeszcze lepiej.

Pogapiłem się także na ufoludka, czyli gromadę otwartą NGC 457. ET miało już głowę tam gdzie powinno w teleskopie, czyli na górze. Stworek jest bardzo ładny wraz ze swymi oczyma.

Spojrzałem także na kometę C/2014 E2 (Jacques), która była bardzo jasna i duża w powiększeniu 60 razy z jasnym jądrem. Nie trzeba nawet znać dokładnego położenia, by ją odnaleźć w szukaczu, czy lornetce w małą chwilę.

Potem odszukałem nowy cel a była nim galaktyka NGC 7331 w Pegazie. Miała wyraźne świecące jądro i spore halo, a wyglądała trochę jak M31 w lornetce. Pamiętałem z domu, że gdzieś obok znajduje się Kwintet Stefana. Odnalazłem go po krótkiej chwili i od razu było widać dwa jasne składniki, zaś nad nimi chyba jeszcze jeden a może i też było ich cztery w sumie, lecz nie zabawiłem tam niestety długo, bo tej nocy miałem w towarzystwie przecież także chmury...

Nieco innym celem była planeta Neptun, którą odszukałem pierwszy raz w życiu. Jej obecna lokalizacja nie jest kłopotliwa. Zarówno w powiększeniu 60 jak i 107 razy był gwiazdopodobny choć było widać, że to raczej jest on. Nagle w okularze 14mm zobaczyłem, że do planety zbliża się jakaś satelita. Zdawało się, że wpadnie wprost na nią, ale minęła ją o włos. Pomyślałem: kurcze, coś wolno leci, minęła jedna, druga minuta a ona nadal w polu. Inne gwiazdy, a także Neptun, już dawno uciekły. Po chwili dotarło do mnie, że ona wcale nie zamierza z niego wylecieć. Stoi na środku a to inne gwiazdy ją mijają. Przez chwile nawet pomyślałem, że coś się stało z okularem, że to jakiś artefakt, ale przesuwając okularem obiekt przesuwał się razem z innymi gwiazdami z tym, że one go powolutku mijały. Założyłem Es 4,7mm i wszystko się działo szybciej, a obiekt stał jak zamurowany w środku pola niczym Polarna. W powiększeniu 319 razy powróciłem do Neptuna, który pokazał już malutką mglistą i mętną tarczkę. Potem już nie udało mi się odnaleźć tajemniczego obiektu ponownie. Niestety nie był to statek obcych.. :evil: Najprawdopodobniej był to satelita geostacjonarny, który jak się dowiedziałem nie zmienia położenia na niebie a obraca się razem z Ziemią w ciągu dwudziestu czterech godzin, zawieszony cały czas nad jednym miejscem na Ziemi. Nie skupiłem się na jasności, ale był trochę słabszy od planety, choć nadal stosunkowo jasny.
Ostatnio edytowany przez Damian P. 20 Gru 2017, 12:59, edytowano w sumie 2 razy
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

PostDamian P. | 26 Sie 2014, 19:12

25-26/08/14

Tej nocy chmury były górą, ale udało się cokolwiek złapać. Poprawiłem kolimację (tak mi się wydawało przynajmniej), teleskop się chłodził już z godzinę a ja wycelowałem wysoko w Smoka, a dokładnie w mgławice Kocie Oko. Tym razem zobaczyłem piękną malutka tarczkę, wraz z gwiazdką centralną już w 60 razy, zaś w 107 było jeszcze lepiej. Niestety w powiększeniu 319 razy okazało się, że mgławica nadal "wariuje", choć gwiazdkę centralną dało się jakoś wyłapać.

Nie zmieniając okularu nakierowałem teleskop bez problemu w NGC 6210 w Herkulesie i tam zastałem także roziskrzoną mgławicę choć miało się wrażenie, że ma jakiś nieregularny kształt. Gwiazdy tez były kalafiorowate i miały duszka jakby z jednej strony trochę. Odpuściłem ten okular i planetarne także, po czym przyjrzałem się innym obiektom.

NGC 6866 – Gromada otwarta w Łabędziu. Niezbyt ciasna, bardziej jako luźna grupka w 60 razy, a w powiększeniu 107 raczej traciła na wyglądzie.

NGC 6819 – Gromada otwarta również w Łabędziu. Całkiem ładna już w powiększeniu 60razy nad charakterystycznymi jaśniejszymi gwiazdami, choć ciągle dość mała. Nie mogłem sobie wyobrazić co mi ona przypomina, zaś w powiększeniu 107 razy wszystko stało się jasne. To chyba ktoś z rodziny tego gościa z Kasjopei, znanego pod numerem katalogowym NGC 457. Jakiś nie do końca może udany, ale całkiem podobny, za to jako gromada bardzo piękny obiekt i przeze mnie już polubiony. Zerkaniem gromada bardzo się nasilała i wyskakiwało sporo gwiazd zasypując wręcz zarysy podobieństwa do ET z Kasjopei. W dobrą przejrzystą noc widziałem ślady rozbicia zarówno NGC6866, jak i NGC 6819 w lornetce 15/70.

NGC 6791 – Gromada otwarta w Lutni. W 60 razy zobaczyłem ją od razu, jako oczywiste pojaśnienie. Właściwie oczywista to ona jest także w lornetce, ale tutaj po chwili było wrażenie, że ukazuje się jakaś granulacja. Gdy założyłem okular 14mm (pow. 107 razy), nie dopatrzyłem się gwiazd gromady, poza dużym pojaśnieniem. Po kilkunastu sekundach jakikolwiek ślad po NGC 6791 zniknął. Okazało się, że niebo w tamtym miejscu pokryło się chmurami.

NGC 5907 – Galaktyka w Smoku. Bardzo ładna igiełka, z czasem zaczynała rosnąć a właściwie się rozciągać i świecić coraz mocniej. Miałem wrażenie, że widać także niemal punktowe jądro. To niezbyt trudny cel dla lornetki 15/70.

Mając w wyciągu 14mm i do dyspozycji jeszcze kawałek czystego nieba prawię od zenitu do Trójkąta, popatrzyłem na galaktykę M31. Ciemne dwa pasy były bardzo wyraźne i ciągnęły się na dużą odległość, i aby je ogarnąć w 107 razy synta musiała trochę powędrować z boku na bok. Patrząc na M110 a potem na M32 wyobraziłem sobie przez chwile, że to samotne galaktyki bez macierzystej Andromedy. Wtedy obiekty te nabierają więcej widowiskowości i stają się na prawdę jasne i warte uwagi. Niestety są niedoceniane przez drugoplanowość. Łącząc z nimi trójkąt wyłapałem dość oczywiste pojaśnienie, które to prawdopodobnie było obszarem formowania się gwiazd, chyba największym w grupie Lokalnej, czyli NGC 206. Chmury zaczęły docierać już tam, więc obniżyłem się do M33. Widać było sporą nieregularność, układającą się w dwa dość grube, potężne ramiona. Galaktyka jest wielka i widziałem już ją w teleskopie wcześniej parę razy, a także bardzo jasną mgiełkę czyli NGC 604, która jest podobno do wyłapania w lornetce, jak i pasmo pyłowe w M31.

Dodam jeszcze, że obserwacji było w tym miesiącu więcej, a takie obiekty jak M27, M57 czy kulki, po prostu wymiatają. Hantle są piękne i duże a pewnej nocy nawet potraktowałem je okularem 4.7mm. Obiekt wcale nie znikł i było widać wyraźnie zadymioną, ogromną klepsydrę na wprost, z gwiazdkami w tle. Jedynie boki były już majaczące, ale i tak było warto. A rozmiar mgławicy?...bez komentarza. M57 w tym powerze pochłania mi zawsze sporo czasu. Widziałem także wielkiego Łabędzia M17, a także wyraźną, dużą mgławicę M16, otulającą gromadę. Weil pewnej nocy mnie także mocno oczarował. Dopiero oswajam się z teleskopem i nie poświęcam niektórym obiektom jeszcze zbyt wiele czasu i uwagi, traktując je czasem trochę po macoszemu. Pierwszego dnia dostałem dużą nauczkę. Teraz będę wiedział, że warto być gotowym na nagłą bezchmurną noc i mieć zaplanowane obiekty, przygotowany sprawdzony sprzęt i się po prostu dobrze wyspać :wink:
Ostatnio edytowany przez Damian P., 20 Gru 2017, 13:09, edytowano w sumie 1 raz
 
Posty: 363
Rejestracja: 12 Sty 2014, 19:12

 

Postpasionat nieba | 29 Sie 2014, 10:55

Przeczytałem i gratuluję takich widoków z pod domu :) Sprzętu również. Musisz mieć już spore doświadczenie w wyłapywaniu kłaczków.

Pozdrawiam.
 
Posty: 136
Rejestracja: 01 Lip 2013, 18:34
Miejscowość: Dobroń

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości

AstroChat

Wejdź na chat