Hej, wrzucam trochę suchych spostrzeżeń z ostatnich trzech obserwacji Syntą 12''. Nijak nie dało się z tego sklecić jakiejś normalnej relacji. Jak nie przeszkadzało parowanie, to chmury Padło kilka nowych i też parę luźnych obiektów.
21-22/08/14.
Tamtego dnia lało od samego rana. Jednak sat24 dawał nadzieję na to, że wieczorem się rozpogodzi, a wał chmur przejdzie ciągnąc za sobą ładne, czyste niebo. Niestety tak właśnie było. Niestety dlatego, bo totalnie się na to nie przygotowałem. Zlekceważyłem plany, byłem strasznie nie wyspany i gdy wieczorem się okazało, że niebo na prawdę szykuję się na całonocne obdarowywanie, zaczęło się bieganie, noszenie synty do samochodu i z powrotem i sprawdzanie co raz pogody. Po tym jak tuba weszła do mojego samochodu na przednie siedzenie, położone do tyłu na styk, ale dobson na szybko już nie, pozostałem u siebie i rozstawiłem się na ściernisku za domem. Dobra rzecz to to, że miałem w zasięgu suszarkę, jednak okazało się, że ta podeszczowa noc, a raczej krótki wieczór był bardzo nie udany i nawet suszarka nie radziła sobie z parowaniem. Udało się jednak coś tam zobaczyć i namierzyć kilka nowych celów.
NGC 6826 (Mgławica Mrugająca). W powiększeniu 60 razy początkowo nie odróżniała się od gwiazd, więc nie byłem pewien czy dobrze trafiłem. Powiększenie 107 razy to potwierdziło i widać było okrągłą, jasną tarczkę, dobrze reagującą na zerkanie. W powiększeniu 319 razy tarcza była całkiem spora, ale dało się wypatrzeć jej obecność również na wprost. W środku świeciła gwiazda centralna. Wróciłem jeszcze do okularu 25mm i okazało się że mgławica jednak wyraźnie pokazuję maleńką tarczkę zerkaniem w powiększeniu 60 razy.
NGC 6884. Nie jestem do końca pewien, ale prawdopodobnie ją widziałem. Jest dosyć mała nawet w 319 razy. Była roziskrzona, ale zerkaniem rosła z tym, że gwiazdy też zachowywały się podobnie, lecz nie aż tak. Czułem, że jest coś nie tak również z kolimacją.
NGC 6818 (Little gem nebula). Mgławica wyróżniała się od gwiazd już w powerze 60 razy. W 107 była nieco większa, zaś w 319 razy już całkiem spora, o niemal okrągłym kształcie. Galaktyki Barnarda nie wypatrzyłem choć obiekt do wyłapania w średniej lornetce, a podobno i w małej. Ciągłe parowanie szukacza i LW dało się we znaki a i nad horyzontem coś może wisiało.
Obserwowałem też inne obiekty. W końcu i ''kitowiec'' 25mm pokazał wyraźne, dwie ciemne krechy pod jądrem M31, co do tej pory było tak wyraźne tylko w Es14mm. Natomiast we wspomnianym Esie pasma były majestatyczne choć trzeba było oglądać je na raty.
W planach było jeszcze kilka obiektów, ale poległem z zaparowywaniem. Wszystko zwinąłem i poszedłem do domu. Po chwili jednak wyszedłem na dwór i dostrzegalność galaktyki M33 w Trójkącie gołym okiem spowodowała, że przeprosiłem sprzęt i wytachałem go z powrotem, jednak nic się nie zmieniło i zrezygnowany zakończyłem obserwacje.