Okres w którym niebo pokryte jest zasłoną chmur to czas,który niewątpliwie powinien być wykorzystany na przygotowanie się do sesji.Ociągałem się myśląc sobie a co tam,jeszcze czas,toż na żadne rozpogodzenie przecież się nie zanosi.
Miały być plany,miała być konkretna wędrówka po rejonach nieba,tymczasem chmury niespodziewanie się wycofały,i nagle wielka pretensja.Gonitwa i planowanie co ważniejszych obiektów,jednego przez drugi.
W poniedziałek 16 Marca jeszcze w dzień,poskręcałem mojego żurawia i przybiłem mu kilka dodatkowych gwozdzi.Jest on prowizorycznym,drewniano-metalowym tworem,który wraz z moim składanym,niemal kieszonkowym siedzonkiem tworzy zgraną,chodz ciut nieudolną parę.Na krótko przed wyjazdem z lornetką 15/70 zaopatrzyłem się w coś do jedzenia,picia i trochę cukierków.Do samej chwili wyjazdu uczyłem się lokalizacji kilku nowych celów.
Moja nowa-leśna miejscówka w okolicach Suchawy,którą badałem wcześniej,znajdowała się jakieś kilkanaście minut jazdy od mojego domu.Chciałem się tam pojawić razem z nastaniem ciemności,czyli około 19.20 ale spózniony,wyjechałem z domu dopiero około 19.30.W lesie,tuż przed ostatnim zakrętem,zauważyłem,że pewne błoto na drodze przybrało wody co po krótkiej chwili zastanowienia zadecydowało o odwrocie.Nie miałem nic na koncie by w razie utknięcia zadzwonić po pomoc.Zawróciłem i skręciłem w boczną,leśną drużkę,która wybiegała po pewnym czasie na skraj lasu.Tam jednak coś mi nie pasowało.Pamiętałem,że jakiś czas temu,podczas zwiedzania w dzień,widziałem w okolicy rozstawiony arsenał ambonek myśliwskich.To mnie trochę niepokoiło gdyż nie używam żadnej latarki która sygnalizowała by moją człowieczą naturę.Nie chcąc zostać wzięty za dzika wróciłem na leśną drogę i tam się zatrzymałem.Nie rozkładałem żurawia z myślą,że zaraz będę szukał bardziej odsłoniętego miejsca.
Byk,który miał łeb cały w Hiadach,pasł się na nieboskłonie już niezbyt wysoko więc od niego też zacząłem nieśmiałą szarżę.Wystartowałem od gwiazdy Tai-epsilon Tau do trzech konkretnych miejsc gdzie miałem wypatrywać pociemnień.Prawdę mówiąc Barnardy 19,18 i 7 zapamiętałem trochę spontanicznie i nie wiedziałem czy potrafią być widoczne ani też czy coś za nimi świeci.Niestety nie dostrzegłem chyba żadnego z nich a i niebo wydawało się tam jakieś podejrzanie mętne.Chodz nie powiem,mgławica Merope w pobliskich Plejadach jeszcze była wtedy wciąż oczywista.
Kolejną konstelacją na której mi zależało,by nie przekręciła się jeszcze zbyt mocno w dół była Żyrafa.Miałem wciąż nie dokończone sprawy w Tokyo.Wyruszyłem tam nieco okrężną drogą startując aż od asocjacji alfy Perseusza znanej jako Melotte 20 czy też Collinder 39.Gromada ta w powiększeniu 15-krotnym i polu ponad czterech stopni jest w moim odczuciu troszkę przyduża,chodz bardzo piękna.Zawsze widzę w niej smoka dzierżącego w pysku jasnego nadolbrzyma Mirfaka.Myślę,że całe jej piękno pokażą jednak małe lornetki.Jasnym torem gwiazd przeskoczyłem do pary gromad-przyjemnej,zgrabnej NGC 1528 i zaraz za płotem-małej,nie zgrabnej NGC 1545.Trochę poniżej dostrzegłem także małą i wyrazną plamkę lecz potem wyleciało mi jakoś z głowy jej położenie.Nie mniej jednak musiała to być NGC 1513.
Zostawiając za sobą skupisko gwiazd NGC 1528,minąłem granice Perseusza.Po chwili napotkałem dość jasne słońce w Żyrafie a potem już tylko,rozpościerał się przede mną widok rozległego kompleksu ciemnych obłoków Tokyo 994.
Najwyrazniejsze Barnardy o numerach 11,12,13 i 9 ostatecznie rozpatrzyłem jakiś tydzień wcześniej jednak szukałem tu czegoś jeszcze.Szczególnie wypatrywałem B21 ale w głowię miałem też inne skrawki.Poniżej i na prawo od B9 szukałem też dodatkowego pociemnienia i miałem silne wrażenie,że ono tam jest,chodz nie mogłem się wtedy skupić.B21 także zdawał się być tam gdzie powinien.Po chwili moje karkołomne zmagania zostały przerwane.Dostrzegłem światła samochodu z głębi lasu i postanowiłem szybko stamtąd jechać.Nie miałem ochoty na ewentualne rozmowy z myśliwymi czy jakąś leśną strażą,chodz możliwe,że był to zwykły przejezdny.
Wyjechałem z lasu,minąłem wieś i udałem się całkiem na główną szosę lubelską podążając na południowy Zachód by po chwili skręcić na prawo w leśną drogę.Po około kilometrze zatrzymałem się na małej zatoczce i wróciłem do Żyrafy.Coraz mocniej upewniałem się co do obecności ciemnego,niezbyt długiego,chudego ale zarazem jakby lekko napuszonego paska B21 w miejscu tym samym co na zdjęciach.Nieopodal widziałem milutki przytułek gwiazd o mało znanej nazwie Alessi 2 ale zabiegany po dzielnicach Tokyo,odstąpiłem od zaszczytu spędzenia chodzby chwili czasu przy tej umiarkowanie lśniącej i spokojnej gromadzie.Na lewo i poniżej B9 także widać było znacznie pewniej skręcającą w dół ciemną aleję która zaraz urywała swój ślad.Trochę niżej na zdjęciu jest jeszcze cieniutka szczelina ale niczego tam już nie dostrzegłem.Wypatrywałem też małej plamki gdzieś pomiędzy B21 i B13 ale bez powodzenia.Jedynie czasem było wrażenie,że może coś się kłębi ciemniejszego ponad B13.
W wyłapywaniu ciemnych mgławic nie mam jeszcze praktycznie żadnej wprawy ale odkąd zobaczyłem Barnardy w Orle,utwierdziłem się w przekonaniu,że na prawdę warto ich szukać.
Przypomniałem sobie potem o czymś jeszcze w Byku,który skrywał się przede mną za drzewami.Mgławica planetarna NGC 1514 znajdowała się w gałęziach,mimo to świeciła wyraznie pomiędzy dwoma ponad 8 magowymi gwiazdami.
zródło-http://sky-map.org/