Warunki pogodowe w noc 10-11 Kwietnia były łaskawe więc jak większość obserwatorów spędziłem trochę czasu na dworze. Tym razem chciałem zobaczyć trochę Kosmosu za pomocą 12'' lustra . W planach nie było nic konkretnego i wpadłem na pomysł by po prostu przyjrzeć się kilku znanym i jasnym galaktykom.
Czysty relaks.
Żadnych extremów.
No.. prawie żadnych.
Na półtorej godziny przez zapadnięciem całkowitej ciemności wyniosłem na podwórko teleskop żeby się chłodził i zacząłem sporządzać krótką listę galaktyk. Większość z nich już znałem ale padło też kilka nowości.
Oto główna lista kandydatów:
- Grupa M81 - dwa najjaśniejsze składniki. Cel główny - ramiona M81
- Grupa NGC 2300 - kilka dodatkowych składników.
- NGC 4244
- NGC 4565
- Messier 51
- NGC 4490 z sąsiadką.
- Para NGC 4088 oraz NGC 4085
- Messier 106
- NGC 4631 oraz NGC 4656
- NGC 4449
- Para NGC 3718 oraz NGC 3729
- NGC 4051
- NGC 4236
- Messier 104
- Messier 64
- Zrośnięta para NGC 4568 wraz z NGC 4567
- Messier 49. Cel główny - blisko leżące słabe galaktyki.
- NGC 5907 - dołożona na koniec sesji.
Na dwór wyszedłem chwilę po 21 i pierwsze kilkanaście minut spędziłem na plątaniu się po podwórku celem wstępnej adaptacji wzroku. Podszedłem w końcu do coraz lepiej widocznego teleskopu i skierowałem go wysoko na parę galaktyk M81 i M82. Patrzyłem i widziałem jak stopniowo coraz wyrazniej pojawia się halo na około M81 przy czym jej sąsiadka dumnie prezentowała już swą strukturę a w szczególności jedno ciemne wcięcie. W końcu po upływie trochę czasu coś zaczęło subtelnie majaczyć przy M81. Było bardzo ulotnym, nieznacznym pojaśnieniem w dalszej części halo i nie miałem pewności czy to jest to czego szukałem. Postanowiłem zatem odłożyć obiekt na trochę pózniej, kiedy wzrok będzie bardziej przyzwyczajony do ciemności. Zanim jednak to zrobiłem spojrzałem jeszcze na obie galaktyki w powiększeniu 319 razy lecz tylko M82 broniła wciąż swojej pięknej nieregularności wraz z gigantyczną skalą. Sąsiadka świeciła głównie w okolicy centrum.
Przekręciłem teleskop potem na gwiazdę polarną. Skok odrobinę w górę i już dotarłem do pobliskiego celu. Od razu zobaczyłem obie galaktyki - jasną NGC 2300 i okrągławą plamę światła NGC 2678. NGC 2300 była wyraznie jaśniejsza od spiralnej sąsiadki a jej eliptyczność była całkiem jednoznaczna co do natury. Chwilę pogapiłem się na ciekawą parę i tuż obok przeszedłem do mojego innego celu z tej grupy galaktyk. Słabe światło IC 455 dostrzegłem w zasadzie od razu w okularze 25mm a w 14mm obiekt stał się całkiem oczywisty chodz nadal bardzo malutki. Znalazłem także nieco dalej - w rogu Cefeusza, nie należąca już chyba do grupy IC 469. Galaktyka była owalna, większa i wyrazniejsza od IC 455.
Z grupy 2300 padła jeszcze nie daleko NGC 2268 leżąca już w Żyrafie. Taka w miarę jasna i lekko owalna mgiełka.
Ośmieliłem się rzucić wyzwanie także dla okolicznych galaktyk z katalogu PGC. Długie minuty mijały na wypatrywaniu chodz najdrobniejszego światełka przy mikro asteryzmach i układach słabiutkich kilkunasto-magowych słońc. Smużka PGC 20655 nie dawała żadnego znaku, czego się spodziewałem. Obok był pewien trapez przy którym wypatrywałem również z ciekawości PGC 20601 ale raczej także bez powodzenia, no poza małym wrażeniu pewnego rozmycia przy gwiazdce. Zapamiętałem jeszcze położenie innej galaktyczki w pobliżu i jakiesz ogromne szczęście mnie spotkało gdy przez kilkanaście minut wyzerkałem bardzo słabe, lekko owalne, rozmyte i nie duże światełko. PGC 20677 lub też UGC 3670 padła z wielkim trudem ale bez żadnych wątpliwości, co też potwierdziło się potem w domu. Obiekt z tego co znalazłem ma chyba 14.6mag. i był widoczny około 40 procent czasu zerkania. Obok galaktyki widziałem także nieco wyrazniej słabą gwiazdkę 15.25mag. około 95 procent czasu.
Ach..byłbym zapomniał. To wszystko działo się w powiększeniu 319 razy.
Obiekt był jak muśnięcie. Ledwo dostrzegalne zródełko maleńkiej kosmicznej wysepki. Mimo wszystko byłem bardzo uradowany zdobyczą i powróciłem do jakże odmiennych i uderzająco jasnych Messierów z Wielkiej Niedzwiedzicy. Dłuższy pobyt na dworze sprawił, że nie było już zmiłuj. Ewidentnie widać było dodatkowe pojaśnienie z boku galaktyki M81. Było ono wygięte w łuk, coś jakby wyrósł z boku dodatkowy parasol. Wyrazistość w 60 oraz 107 razy, chodz na pierwszy rzut oka subtelna, nie pozostawiała wątpliwości, że to nic innego jak ramię galaktyki ale oczywiście nie był bym sobą gdybym nie przejrzał potem w domu zdjęć. Pojaśnienie było zgodne z tym co było na zdjęciach. Wskazuje je pewien trójkącik z gwiazd a czubek trójkąta celujący w ramię to całkiem ładny układ podwójny. Dodam jeszcze, że przed obserwacją nie patrzyłem na zdjęcia zbytnio i nie wiedziałem gdzie szukać pasm pyłowych.
Wycelowałem potem wielką, białą rurę w miejsce gdzie czekała na mnie nowość - NGC 4244. Widok tej grubej, wyraznej igły jaką zobaczyłem był po prostu świetny i w pełni satysfakcjonujący. Miałem czasem wrażenie, że są jakieś przecinające pociemnienia na w skroś ale to chyba już było złudzenie. Bądz co bądz na prawdę piękna smuga. Swoja drogą może to być ciekawy i niezbyt trudny cel dla 15/70.
zródło- (http://www.osservatoriomtm.it/index.html)