Obserwacja: piątek, 30 grudnia 2016, godz. ok. 6 rano. Kątem oka zauważyłem, że coś nie gra. Po spojrzeniu na niebie widoczny idealny kwadrat utworzony z czterech żółtych punktów( normalnie wyglądających jak jasne gwiazdy). Po chwili kwadrat odwraca się o 180 stopni do pozycji rombu, tzn. 4 punkty przemieszczają się równocześnie względem siebie jakby tworzyły całość. Trwa to obrócenie kilka sekund. Następnie dwa punkty odlatują w jednym kierunku, pozostałe w przeciwnym. Ciężko określić na jakiej wysokości się to rozegrało czy na przelotowej samolotów czy satelit. I nie piszcie, że to były lampiony
Może ktoś ma wytłumaczenie?