Od rana ciągnie mnie na jakiś wyjazd obserwacyjny. Niestety widoczność jest słaba. Smog skutecznie zniechęca mnie to na wyjazd. Wieczorem przeglądam jednak forum i widzę, że Piotrek Guzik wybiera się na Koskową Górę. Myślę, kurde kawał drogi, jest już 20, sprzęt nie popakowany i niepewność czy tam będzie lepiej. Chwila głębszego namysłu, zapewnień Piotrka, że będzie tam czysto i mówię sobie - raz się żyję. Od dawna wybieram się w tamtym kierunku i zawsze coś nie wypala. Chwila snu, pakowanie i w drogę. Po drodze spotykam się z Piotrkiem.
Po przyjeździe i szybkim rozstawieniu sprzętu, zabrałem się za podziwianie pięknego, czarnego nieba południowego. Dla niego tu przyjechałem. Na północy i zachodzie są łuny i obserwacje w tym kierunku były by mniej komfortowe ale i tak są mniejsze niż te z mojej miejscówki. Co najważniejsze, przejrzystość była świetna - wszystkie mgły, smogi, itp, które mijaliśmy po drodze, zostały w dole.
Ustawiłem szukać, sprawdziłem na szybko kolimację na którejś z gwiazd w Pannie i po konsultacji z Piotrkiem, w którym miejscu dokładnie znajduje się kometa C/2015 V2 (Johnson), wycelowałem w okolicę gwiazdy Nekkar w Wolarzu, by stamtąd star hoopingiem do niej dojść. Za pierwszym razem zrobiłem to na szybko, licząc, że odnajdę ją bez problemu. Tak się jednak nie stało. Powróciłem do Nekkara i zerknąłem do SS aby zobaczyć gdzie dokładnie się ona znajduje. Odnalazłem ją po chwili - ładna, dość zwarta. Już po chwili widoczna jako łezka, zwłaszcza zerkaniem. Próbowałem (po radach Piotrka) ocenić jej jasność i rozmiary ale trzeba nad tym siąść kiedyś dłużej a tu czas naglił. Rzuciłem jeszcze okiem na M13 i będąca obok galaktykę NGC6207 i przeniosłem się do Kruka aby kontynuować obserwację obiektów z katalogu Herschel 400. Szybko odnalazłem NGC4361 - bardzo ładna, owalna choć nieregularna i wyraźnie postrzępiona. Dość jasna, nawet w powiększeniu x 136. Flitr OIII trochę poprawił widok.
Przeniosłem się niedaleko na zachód. Tutaj znana parka - NGC4038 i 4039. Faktycznie, pojaśnienie w kształcie serca. Próbowałem coś więcej ujrzeć ale bez większego rezultatu. Niecały stopień na południowy - zachód znajduje się trochę ciemniejsza (11.1 mag.) NGC4027 spiralna galaktyka. Jest do nas ustawiona jednym z biegunów i właściwie po za jądrem i halo wokół niego, niewiele więcej wypatrzyłem. Przeniosłem się do Pucharu w celu odnalezienia NGC3962. Poszło łatwo ale widok w okularze 14 i 8,8 mm był prawie taki sam - mocno rozmyta gwiazdka z owalnym halo wokół. Trochę więcej widać było w 14 mm.
Po tym "znalezisku" poszedłem do Piotrka, który właśnie oglądał Abella 36. Zerknąłem, patrzę, patrzę i nic nie wiedzę Dostaje wskazówki, że mam szukać rozległego obiektu przy centralnie położonej w okularze gwiazdce. Minęła dobra chwila zanim mi coś wyskoczyło i znikło Dopiero podczas przesuwani delikatnie teleskopu widać było owe pojaśnienie ale nie cały czas. Karol - obiekt dla Ciebie
Wróciłem do swoich obserwacji i zabrałem się za południowe rejony Panny. Na pierwszy ogień M104 - w powiększeniu x 86 przepiękna, zerkaniem od razu widoczny pas pyłowy, odcinający ją od góry. Po dłuższej chwili wyskoczyło pojaśnienie powyżej pasa. Pamiętam widok odemnie z miejscówki - różnica kolosalna, sprzęt ten sam. Co to znaczy ciemne niebo.
Przeskoczyłem potem 14 stopni na północy zachód do M61 - kolejna duża, jasna i piękną galaktyka z widocznymi zerkaniem 2 ramionami spiralnymi. Niedaleko po lewej widoczna mała mgiełka - NGC4292. Po drugiej stronie widzę na mapie NGC4301 ale tej nie widzę w żaden sposób. Chyba poza zasięgiem mojej 10" Przesuwam teleskop do góry i mam NGC4281 - kolejna galaktyka spiralna. W powiększeniu x 86 widoczne tylko jądro z owalnym pojaśnieniem wokół. Tuż obok NGC4273 wyraźnie podłużna ale nadal tylko jądro i pojaśnienie wokół. Po chwili zerkaniem wyskakuje mi obok niej, jakby przyklejona NGC4273. Po drugiej stronie szukam NGC4268 ale nic nie widzę a czas nagli. Poniżej i na lewo wyskakuje mi NGC4270 nie będąca w katalogu H400. Trzy najjaśniejsze tworzą ładny trójkąt. Przeskakuje jeszcze pół stopnia wyżej i lekko na zachód i mam NGC4261 - jasna ze sporym jądrem i wyraźnym halo wokół. Kątem oka widzę poniżej niej NGC4260. Przeskakuję jeszcze wyżej do NGC4365 - znów spore i jasne jądro z halo wokół. Poniżej majaczy mi NGC4370. Ehh, ile tam tego jest! Przeskakuje do M49 i stąd do parki NGC4560 i NGC4535. Ta pierwsza wyraźnie ustawiona do nas bokiem, podobna do poprzedniczek. Natomiast 4535 widoczne zerkaniem 2 ramiona. Spora powierzchniowo - prezentuje się pięknie. Niestety zaczyna już świtać (Słońce -12 stopni pod horyzontem) więc na szybko przeskakuje do Łańcucha Markariana. Piękny widok. Dawno (rok) go nie widziałem. Zaznaczam i opisuje NGC4435 i NGC4438 do H400.
Zerkam jeszcze na Jowisza i Saturna ale seeing tylko chwilami dobry a ten drugi jeszcze nisko. Jupek faktycznie wygląda inaczej niż w poprzednim sezonie obserwacyjnym - ten pas na górze (polarny) styka się prawie z jednym z dwóch pasów głównych. Przedziela je cieńszy niż w tamtym roku biały pas.
Przez całą noc w oddali pohukuje sowa (Piotrek mówi jaka ale nie pamiętam). Do tego w pewnym momencie wzdłuż Lwa - zaczynając od Regulusa przelatuje jasny bolid. Jest wolny i kończy swoją wędrówkę po niebie wybuchem. Na moje oko ok -3/-4 mag.
Zerkamy jeszcze przez lornetki na Merkurego, którego zauważamy niewiele powyżej 1 stopień na horyzontem. Dało się go zauważyć już wcześniej ale przegapiamy moment.
pakujemy sprzęt i zjeżdżamy w dół, momentalnie napotykając smog/mgły. Ehhh....