Hej!
Wyglądam na szaleńca? Otóż nie
Po prostu czeka mnie remont dachu. Obecna konstrukcja to kwadrat dzielony na 4 trójkąty, uginające się do wierzchołka pod kątem ~25 stopni. Taki kąt powoduje, że teleskop ciągle spada mi z dachu, a wgramoliwanie go z powrotem na dach przez ponad 3 kondygnacje bywa nader męczące.
Oczywiście żartuje, ale chciałbym taki teleskop postawić na dachu, na powierzchni płaskiej, stąd pytanie - czy warto przy okazji remontu, modernizować z deczka plany, celem udostępnienia teleskopowi cudownej pozycji do obserwacji gwiazd, całe 7 metrów bliżej nieba?
Obserwacje z poziomu gruntu odpadają, jestem dookoła dość mocno obudowany i mało widzę, a na dachu miałbym dostęp do całego nieboskłonu, ponadto byłbym idealnie nad poziomem ulicznych latarni, do których mam z 30 metrów.
Mieszkam pod duży miastem, ale raczej nie zamierzam jeździć w poszukiwania ciemniejszych miejsc, stąd moje pytanie, najzupełniej poważne.
Pozdrawiam gorąco!