Letni przegląd nieba lornetkami o skrajnych parametrach

PostGKG | 03 Lip 2018, 23:03

Po wielu wielu dniach w końcu wypogodziło się, więc postanowiłem pooglądać nocne, choć letnie i nieastronomiczne niebo, przez jakże różne lornetki tj. APM 45 100mm ED-APO oraz Nikon 8x30 EII
Wczoraj (02.07.2018r.) po meczu Japonia - Belgia (2:3) ok. 22.00 luknąłem przez okno i ku mojemu zaskoczeniu w końcu widzę jakieś gwiazdy, a nie niższe, czy wyższe chmury.
Bez większego zastanowienia szybko wyciągam z szafy co tylko mam ze sprzętów obserwacji. Najpierw wyszedłem ze statywem "Goliatem" na zewnątrz. Mimo, że mamy początek lipca na zewnątrz naprawdę chłodno, ale za to przejrzystość powietrza bardzo dobra. Niebo całkiem jasne, a na nim rzuca się w oczy: na zachodzie Wenus, na południu Jowisz. Z gwiazd dobrze widać obrys Kasjopei, Łabędzia, Wielkiej Niedźwiedzicy. Wróciłem do domu lepiej się ubrać - mimo lata na głowie czapka, a na dłoniach cienkie rękawice. Na zewnątrz wyszedłem z lornetą APM 45o100mm ED-APO i Nikonem 8x30 EII. APM na statyw, a Nikon został na pasku na szyi. Na pierwszy ogień Jowisz, przez APM w fabrycznych okularach dających powiększenie x30. Planeta już trochę za jasna, lekko pali po oczach, ale pasy widoczne. Przy nieosiowym patrzeniu i na skraju pola widzenia wychodzi lekka AC. Obok Jowisza trzy księżyce, jeden na lewo drugi prawo, a trzeci na skraju tarczy powyżej planety. Czwartego nie widziałem, ale prawdopodobnie schowany za planetą (nie sprawdziłem). Księżyce piękne ostre punkciki. Odsunąłem się od okularów i w zamian przyłożyłem do oczy maleńkiego Nikona. Cel ten sam. Jowisz zdecydowanie maleńki, ale nie był gwiazdką. Oczywiście o pasach można zapomnieć, ale ku mojemu zdziwieniu dwa księżyce widoczne. Z minuty na minutę coraz ciemniej, choć horyzont ciągle jasny - na zachodzie poświata od zachodzącego Słońca a na wschodzie lekkie pojaśnienie od wschodzącego Księżyca (80%). W zenicie coraz lepiej widoczne gwiazdy i widać ich kolorystykę, co zapowiada coraz ciekawsze warunki. Dalej mając w dłoniach lornetkę 8x30 wycelowałem w Saturna, który był bardziej od Jowisza na wschód i nieco niżej. Saturn znów nie jest gwiazdką lecz jednorodną, pomarańczową, owalną i bardzo, bardzo mała strukturą bez wydzielonego pierścienia. Szybkie odłożenie Nikona i 100mm szkła wycelowane w tym samym kierunku. Teraz Saturn z wyraźnym pierścieniem, ale widać, że warunki takie sobie - planeta pływała w niespokojnym powietrzu, czasami bardzo się deformując. Mimo to widok bardzo hipnotyzujący, dlatego obserwacje Saturna zajęły dość znaczną chwilę. Dla ochłonięcia tym razem postanowiłem na krześle pooglądać niebo gołym okiem. Ku mojemu zdziwieniu w okolicach zenitu wyszła Droga Mleczna. Była dość krótka, ale z wyraźnymi obłokami, zwłaszcza w okolicy Łabędzia, Orła, Tarczy i Strzelca - bo w tych kierunkach mam najlepsze przydomowe warunki obserwacji. Dalej w dłonie mały Japończyk i cel w kierunku Strzelca, gdzie wyraźnie zwracał na siebie uwagę Saturn. Nad planetą z pierścieniem, w jednym polu widzenia najlepiej widoczna gromada gwiazd M24 + gromada z obszarem mgławicowym M17 + jeszcze wyżej blade pojaśnienie od M16 + na lewo najsłabsza M25. Widok ten mimo niewielkich szkieł Nikona bardzo mnie zaskoczył. Niewielkie i bez szczegółów obiekty w 8x30 potrafią być naprawdę godnymi do podziwiania widokami. Przeszedłem Nikonem trzymanym w dłoniach na prawo od Saturna, a tam od razu zwraca na siebie uwagę Mgławica Laguna (M8) i Mgławica Trójlistna Koniczyna (M20). Przeszedłem Nikonem w lewo w kierunku obłoku Drogi Mlecznej w Tarczy. W szerokim polu lornetki 8x30 bardzo ładne pojaśnienie. Wróciłem powoli w prawo w kierunku Strzelca. Odłożyłem Nikona i dalej siedząc na krześle przyłożyłem do oczów APM-a i przypadkowo wycelowałem w wspomniana już gromadę M24. Wypełniła ona praktycznie całe 2,2 stopniowe pole widzenia, a powiększenie 30x sprawiło, że nie było to pojaśnienie jak w Nikonie, ale dosłownie gwiezdny pył mniejszych i większych, wyraźnie wydzielonych punkcików - fantastyczny, zdecydowanie ostry prawie po brzegi widok 3D zrobił piorunujące wrażenie. Nikon 8x30 ogólnie bardzo ładnie punktuje gwiazdy tak do 60% swojego szerokiego 8,8 stopniowego pola, ale APM przez szkła ED-APO pod względem ostrości i punktowania gwiazd ma zdecydowaną przewagę. Dalej Nikona traktowałem jako szukacz do APM, co nie oznacza, że mała lornetka nie dawała frajdy z obserwacji. Nikona mogłem spokojnie i wygodnie przykładać do oczu. Gwiazdy o dziwo zbytnio nie drgały, mimo obserwacji prowadzonych z ręki. Na minus w Nikonie jest trochę to, że trzeba jednak regulować ostrość przy przechodzeniu np. z zenitu do horyzontu. W APM raz ustawiona ostrość wystarcza na całe obserwacje niezależnie, czy cel jest wysoko, czy nisko. W dużej lornecie bardzo podobał mi się widok M17, w której obszar mgławicowy dosłownie świecił - od razu przypomniała mi się zimowa Wielka Mgławica w Orionie, choć jeszcze nie widziana w tej konkretnie lornecie (to to będzie dopiero widok). W Orle w okolicach gwiazdy podwójnej Tarazed postanowiłem ocenić zasięg gwiazdowy. Gołym okiem max 5,5mag, Nikonem 8x30 EII max. 8,5mag, a APM 100mm ED-APO max. 11,5mag - co uważam za bardzo dobre osiągi jak na lenią noc, gdzie na dodatek na wschodzie tuż pod horyzontem czai się 80%-towy Księżyc. Dalsze obserwacje potraktowałem bardzo luźno. Nie skupiałem zbytnio uwagi na danym obiekcie i trochę pośpiesznie (mając na uwadze wschodzący Księżyc) dużą lornetą celowałem w Drogę Mleczną w Łabędziu. Piękny widok tysięcy ostrych, punktowych gwiazdek. Na chwilę przystanąłem na M29 Wieża Chłodnicza, która zawsze podoba mi się przez symetrycznie ułożone gwiazdki. Dla zmiany w ten sam obiekt wycelowałem Nikonem 8x30. Gwiazdki też dość liczne, ale Wieża Chłodnicza widziana jako skupisko, a właściwie lekkie pojaśnienie wśród tła z innymi gwiazdami. Dalej pozostając przy Nikonie wycelowałem w NGC 7000 Północna Ameryka. Celowałem na czuja znając jej położenie. Ameryki nie widziałem, ale mam przeświadczenie, że powiedzmy pasmo Kordylierów z gwiazd na tym "kontynencie" było widoczne jako wyraźne pojaśnienie. Gołym okiem podobnie oceniłem sytuacje z NGC 7000. Dalej znowu Nikon w dłonie i tym razem cel na Lutnie. Obrys tego gwiazdozbioru wprost idealnie na styk mieści się w polu widzenia lornetki 8x30. Podobnie linia gwiazdozbioru Korony Północy mieściła się i przebiegała po skraju pola widzenia. Na skraju pola widzenia w Nikonie obraz tych skrajnych gwiazd już bardzo niepunktowe. Nikonem za to bardzo ładnie widać asteryzm "Wieszak". Dla zmiany, aby głowica statywu "Goliata" nie zastygła, po celowałem dużą lornetą w Lutnię. Od razu więcej gwiazd, co trochę przeszkadzało w nawigowaniu. Bez problemu widoczna Mgławica Pierścień (M57) jako wyraźne pojaśnienie, wielkością i kształtem trochę podobna do jakiejś tarczy niewielkiej planety. Nie omieszkałem równie wycelować w znajdującą się znacznie poniżej Mgławica Hantle (M27) - piękne, szersze owalne pojaśnienie. Ostatnie 20 min. obiema lornetkami celowałem trochę nieświadomie po niebie, delektując się widokiem, aż do momentu, gdy blask Księżyca nie przygasił wiele gwiazd. Na samym końcu, trochę już wychłodzony, wycelowałem w wznoszącego się nad lasem Marsa. W dużej lornecie widoczna nieduża, owalna tarczka i zbyt jasny pomarańczowo-czerwony kolor planety. Tak zakończyłem obfity posiłek obserwacyjny po dość długim poście spowodowanym zachmurzeniem. Dwie użyte lornetki spełniły całkowicie swoje zadanie. Różnica w parametrach spowodowała ich wzajemne uzupełnianie się. Nikon jest maleńką, ale zaskakująco bardzo dobrą lornetka równie do nocnego nieba. Słabszy zasięg gwiazdowy Nikon nadrabia szerokie polem widzenia, które jest świetne do przeglądu, co jest wyjątkowo cenne dla początkujących obserwatorów. Gwiazdy widziane przez maleńką Japońską lornetkę w ponad połowie pola widzenia są bardzo ostre, ale dalsze pole jest jeszcze użyteczne, choć już trochę zdeformowane. Waga Nikona i powiększenie 8x nie deprymowało przy obserwacji prowadzonych z ręki. Posiadanie tak maleńkiej lornetki, ale solidnej mechanicznie i optycznie, to swoboda i radość z szerokiego przeglądu nieba. Z kolei APM 100mm ED-APO to gwarancja pięknych widoków gwiazd, DS-ów i planet z dość znacznymi szczegółami. Jakoś obrazu to bardzo wysoka półka. W dużej lornecie ostrość gwiazd prawie całego pola widzenia zaskakuje. W APM niesamowity jest efekt 3D każdego widoku. Nikon 8x30 EII jest bardzo dobrą i przyjemna lornetką, ale APM 100mm ED-APO ją deklasuje, nie tylko zasięgiem (co jest oczywiste), ale szeroko pojętą estetyką widoku. Niezależnie od powyższego do wielkiej lornety warto mieć solidną lornetkę typowo do trzymania w dłoniach. Więc jak tylko będzie czas i sprzyjająca pogoda na pewno będę używał jednocześnie obydwu lornetek. Dziękuje i do następnego razu.
 
Posty: 58
Rejestracja: 10 Cze 2018, 20:23
Miejscowość: Podhale

 

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 10 gości

AstroChat

Wejdź na chat