W sumie to już ten tamat jest dokładnie znany kilku osobom ale nie wszystkim więc może warto poddać go pod publiczną dyskusję.
Nawet jeśli nie dysponujemy teleskopem nie oznacza to, że nie możemy zabawić się w astrofotografię. Co więcej taka zabawa bez teleskopu może być znacznie ciekawsza i właśnie do takiej zachęcam. Potrzebujemy do niej:
1) montażu paralaktycznego z prowadzeniem (czym dokładniejszy tym lepiej i tym dłuższą ogniskową obiektywu fotograficznego będziemy mogli użyć);
2) obiektywu fotograficznego (czym mniejsza aberacja chromatyczna tym lepiej);
3) aparatu fotograficznego lub kamery CCD (najlepiej kamera CCD, webcam (przerobiony na dłuzsze czasy) lub DSLR lub na kliszę).
Tak więc można postawić pytanie - czy bez teleskopu możemy robić zdjęcia. Czy zobaczymy więcej niż gołym okiem lub nawet przez teleskop ? Odpowiedź brzmi - tak, jak najbardziej.
Ale ...
Są problemy:
1) montaż, czyli prowadzenie - im dłużej naświetlamy tym lepiej (powinno być co najmniej 5 minut, najlepiej tak do 10 minut ekspozycji);
2) ostrość - ustawienie ostrości z Canonem 300D/10D/20D/350D czy też nawet z webcamem nie należy do najłatwiejszych czynności ale możemy zazwyczaj skorzystać z podglądu ekspozycji i ewentualnie poprawic ustatwienia; co innego klisza - tutaj nie ma podglądu i następnej szansy i dlatego jest to dość trudne;
3) light polution co jest szczególnym problemem w miastach i na terenach podmiejskich;
4) musimy mniej wiecej wiedziec jak wygląda proces obróbki graficznej surowych zdjęć (lub znac kogoś, kto nam pomoże z obróbką).
Ad 1.
Montaż paralaktyczny (z prowadzeniem) to podstawa do jakiejkolwiek astrofotgrafii.
Ad 2.
Na ustawienie ostrości sa różne patenty - w tym też programowe.
Ad 3.
Na gradienty przyda sie program do ich usuwania - o ile nie prześwietlimy tła.
Ad. 4.
Jest sporo materiałów w internecie jak obrabiać zdjęcia. Trzeba tylko do nich dotrzeć
Tak wiec jęśli macie (lub macie dostęp) do montażu paralaktycznego, macie aparat cyfrowy lub analogowy, webcama, kamerę CCD to zachęcam do prób ze zdjęciami i zaprezentowania rezultatów na forum - nawet surowego materiału to forumowicze pewnie pomogą z obróbką.
Ja też mam zestawik "nie-teleskopowy" do fotek. Obiektyw 180mm + montaż paralaktyczny + kamera CCD. Wygląda to tak:
Mam też ciekawy patent na ustawianie ostrości (znacznie większa precyzja niż ręcznie):
Silnik krokowy + pasek zębaty:
A teraz "próbki" co coś takiego potrafi/może:
Tutaj wersje z filtrem H-alpha (zrobione przy pełni Księżyca):
Zachęcam do pytań, prezentowania własnych doświdczeń, zdjęć, itd.
Pozdrawiam,
Dominik