Po pierwszej obiecującej nocy bardzo mocno nastawiłem się na następną z konkretnymi planami. Na starcie mały zonk - nie mogę zejść z ostrością do spodziewanego poziomu. Czyżby znowu coś "drgnęło" w torze optycznym, przecież po to dłubałem poprzednią nockę alby mieć spokój i wykorzystać czas. Poczekałem chwilkę ale nic nie uzyskałem. Puściłem jednak sesje na jedna z galaktyk - materiał w kolejce. Na sam koniec skusiłem się jeszcze na pnące się po wschodniej stronie "lato" Tutaj wyraźnie wyszło, że w powietrzu niezależnie od takiego czy innego seeingu wisiał cirrus który rozmywa gwiazdki stad halo i pochodne. No cóż bywa i tak chociaż satelita pokazywał bardzo dobre warunki.
Wycelowałem w jeden z obszarów w Łabędziu do którego mam słabość i z chęcią tam wracam. Sesja to czterojednoklatkowiec elergiebe.
CT8/STL11k